Jump to content
Dogomania

Przyszły domownik - labek, golden albo mix - proszę o radę.


maartuusia

Recommended Posts

Witam wszystkich, na wiosnę zamierzam adoptować psiaka, myślę o labradorze, goldenie, albo piesku w typie tych ras. Narazie nie szukam jeszcze konkretnego zwierzęcia ponieważ zależy mi żeby trafił do mnie dopiero jak zrobi się w miarę ciepło. Zależy mi na psie z natury łagodnym i przyjacielskim to własciwie tyle, tu kończą się moje wymagania.
Chciałam zanim podejmę ostateczną decyzję dowiedzieć się wiecej o tych rasach. Ich wymaganiach, pielegnacji, przystosowywaniu się do nowego domu (to bedzie pies albo ze schronu albo z któregoś ogłoszenia na dogo - czyli raczej dorosły).
Mam dom z ogrodem, pies będzie miał legowisko w domu, ale w ciągu dnia będzie na podwórku, co zimą? Jak te psy znoszą niskie temperatury? Czy wogóle znoszą?
Do tej pory miałam haszczaka, mieszkał na podwórku cały rok i był przeszczęśliwy, pielegnacja sierści nie była bardzo uciążliwa, jak to jest z labkami i goldenami?
Jak z ich aktywnoscią, jestem przyzwyczajona do długich spacerów i wypraw rowerowych, czy labki też wymagają tyle ruchu? Czy demolują ogródek jezeli powiedzmy przez dwa dni nie będę mogła umozliwić mu wybiegania się? Ogródek jest bardzo ważny, czy wykopują i zjadają rosliny?
Czekam na Wasze spostrzeżenia i proszę dobre rady.
Ostatnie pytanie czy psy tych ras nie mają skłonności do brutalnych zabaw z innymi psami? Mam niedużego kundelka, młodego, ale nie do końca sprawnego, zależy mi na jego dobrej kondycji psychicznej, a ponieważ haszczak dawał mu szkołę muszę wiedzieć jak to będzie w przypadku nowego psa.

Link to comment
Share on other sites

Nie wydaje mi się, żeby golden czy labrador były psami dobrymi do trzymania na dworzu.
Psy te kiedy sie nudzą mogą przkeopywać i strasznie niszczyć ogrody, znam takich kilka okazów ;-) Mój "ogrodnictwem" zainteresowany akurat nie jest, ale i tak potrafi przeryć cały ogród za kamieniem.
Dośc dużo retrieverów nie chce 'korzystac' z ogrodu. Mój Doc na wakacjach za nic nie załatwi się na posesji, musze z nim iśc na spacer i już. Ale są i takie które 'gdzie popadnie'
Powiem szczerze - na ogródek dobey jest podchalan, albo coś w tym stylu, ale nie retriever. Psy te mają tez diametralnie inny charakter od huskich.
Brutalne zabawy...hm... Agresja i brytalnośc u natury retrieverów nie leżą, jednakże wiele psów ma skłonności do 'nieumiaru' w zabawie. ot, taka klucha, która nie zdaje sobie sprawy że waży 40 kilo.

Pzdr
Kasia

Link to comment
Share on other sites

Obawiałam się własnie tego przebywania na podwórku, nie chcę stróża, ani psa typowo podwórkowego, ale zależy mi na tym aby pies przebywał na podwórku w czasie kiedy jesteśmy w pracy.
Wydawało mi się, że kiedyś słyszałam, że taki psiak źle znosi podwórko, ale nie byłam pewna czy to prawda, pstanowiłam dlatego zasięgnąć rady u ekspertów, czyli ludzi, którzy mają takie psy.
Niedobrze...

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, to nie jest tak, że psu bedzie za zimno, czy coś.
O ile ja bym była na dworze4 to pies tam może byc 24 godizny na dobre - ale sam? Kilka minut, co najwyżej. Wiele goldenów zwyczajnie nie lubi być sama, a ja po moim psie wiem jak strasznie by sie meczył, będąc sam i bez zajęcia na ogrodzie.
Dlaczego pies nie może być w domu?

Link to comment
Share on other sites

Pozostawiony na cały dzień w ogródku lab czy golden będzie się nudził i wynajdzie sobie fajne zajęcie w stylu przekopywania ogódka, obgryzania drzewek wykopywania cebulek kwiatowych. Nie mówiąc już o tym, że rasy te nie nadają się do samotnego siedzenia cały dzień na dworzu. No i jeszcze taka kwestia - jeśli weźmiesz psa z odzysku, często takie psy są po przejściach, nie wiesz w jakich warunkach pies wcześniej przebywał i czy takiego pozostawienia w ogródku nie odbierze jako jakiejś kary. Tym bardziej jeśli będzie to pies oddany przez właściciela, bez specjalnych traum z przeszłości, ale za to od szczenięcia chowany w domu...

Link to comment
Share on other sites

Golden czy labek bedzie szcześliwy w ogrodku tylko wtedy gdy będzie z nim ktoś z domowników. Pozostawienie go samego moge skończyć się zniszczonym ogródkiem (retrievery nie lubią się nudzić, więc znajdą sobie fajne zajęcie, które niekoniecznie może nam się spodoać) albo po powrocie nie zastaniemy psa. Goldeny i laby sa bardzo przyjacielsko nastawione do ludzi i nieraz wystarczy zwykłe cmoknięcie, czy odrobinka smakołyka i pies już przekupiony.
Co do brutalności nie zgodzę sie z tym. Większość goldenów z jakimi sie spotkałam, w tym mój własny, z reguly dostosowują się do rozmiarów kompana zabaw i są delikatne, choć przypadkowo może nadeptąć, ale to sie może zdarzyć każdemu.

Link to comment
Share on other sites

Chcemy wziąć psa bo po pierwsze bardzo brakuje nam towarzysza od kiedy straciliśmy Badylka, a po drugie dlatego, że chcemy kumpla do zabaw dla naszego kundelka, dlatego myslimy o podwórku, oczywiste dla mnie jest to, że jeżeli mieszkam w domu z ogrodem i tak czy inaczej wychodzę do pracy na te osiem godzin to puszczam psa żeby nie siedział w czterech ścianach.
Mieszka nas w domu 5 osób, ale nigdy nie jest tak, że zawsze ktoś jest na miejscu.
Mam nadzieję, że nie bulwersują Was moje pomysły, ja narazie tylko pytam, jeżeli okaże się, że labek nie jest psem dla mnie nie bedę przecież brała go na siłę, naprawdę mam sporo zdrowego rozsądku.
Dlatego tez pytałam o ogródek, nasz haszczak potrafił demolować go z wielką pasją a z kolei moja rodzicielka z wielką pasją go uprawia - nie chciałabym konfliktu interesów.

Link to comment
Share on other sites

Ja powiem tak: (Orient - labrador):evil_lol:
Podczas ciepłych dni Orient za chiny ludowe nie daje się zamknąć w ogrodzie- jak już to kładzie się na ławce i śpi
Jeśli już to podwórko + ukochany towarzysz( ja, moja siostra lub szwagier) jak nie to woli siedzieć w domu, za to w towarzystwie.
Brutalne zabawy? owszem, Orient ma nawyk wbiegania w psy, i dosłownie tratuje je jak stado słoni obojętnie czy jest to jamnik czy podchalan.
Linienie? Bardzo, bardzo, bardzo. Nie wiem czy tylko Orient ale on akurat bardzo.
Ogród regularnie był przeorany, przypominając krajobraz księżycowy..
Ale mimo wszystko to najlepszy pies pod słońcem:loveu: :loveu: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Co do demolowania ogródka, można psa nauczyć kopania tylko w wyznaczonym miejscu. Ja tak zrobiłam na działce, bo goldas też z zamiłowaniem rozkopywał ziemię. Latem większośc czasu spędzamy na działce, więc trzeba było coś wymyślić, żeby ogródek był cały a pies nie musial zostawać w domu. Wyznaczyliśmy mu miejsce mało widoczne bo w rogu za domkiem i za kazdą próbę kopania gdziekolwiek mówiliśmy nie i zaprowadzałam w wyznaczone miejsce i chwaliłam za kopanie tam .Pies po krótkim czasie zalapał o co chodzi i teraz my jesteśmy szczęśliwi bo ogródek cały a pies bo ma gdzie kopać i hasać przez cały dzień.
Mimo wszystko jednak uważam że osiem godzin dla goldena w samotności w gródku to jednak trochę za dlugo

Link to comment
Share on other sites

Nie chodzi o samo demolowanie.
Wiem sama po Docu, że on pozostawiony 'sam sobie' (tj bez łaściciela) w ogrodzie przez dłuższą chilę zwyczajnie sie nudzi i cierpi - nie lubi tego. Ze mną - ok, może siedzieć na ogródu 10 godzin...
Jeśli chcesz psiaka na ogródek, to raczej retriever nie bedzie dobrym pomysłem.

Link to comment
Share on other sites

Mój Doc siedzi w domu od 7,30 do 14,30.
Jednak NIGDY nie zostawiłabym psa samego bez opieki na dworzu. W domu wiem, że nic mu sie nie stanie, nikt nic zatrutego nie wrzuci itp itd. Jednak po powrocie do domu pies idzie na 2-2,5 godzinny spacer i to dość "aktywny".

Link to comment
Share on other sites

Martusia, dla Ciebie najlepszy byłby pies strózujący, poniewaz jesli on zostanie sam w ogródku to wezmie to jako zadanie do wykonania ." pani nie ma w domu wiec ja musze ochraniac swoj teren.." bedzie zadowolony ze musi spełnic swoja role zgodnie ze swoimi rasowymi predyspozycjami;) natomiast golden czy labrador wezmie to ( czyli samotne siedzienie w ogródku ) jako karę i bedzie smutny i nieszczesliwy :placz:

Link to comment
Share on other sites

Ja po prostu uznałam, ze naturalnym srodowiskiem psa (prawie każdego) jest przestrzeń, podwórko czy jak to tam nazwać, mieszkałam ponad 20 lat w bloku miałam dwa nieduże psy i doskonale pamietam jak nigdy nie chciały wracać do domu.
Kiedy zamieszkałam w domku wzięlam haszczaka, to był idelany pies (mam nadzieję, ze jeszcze wróci) dla nas, jednak po jego stracie nie wezmę kolejnego haszcza bo boję się, że będzie mi zawsze przypominał Badylka i nie bedę umiała pokochać go tak jak powinnam a pozatym przy skłonnościach tej rasy do ucieczek ogarnia mnie strach, ze i jego mogłabym stracić.
Nie chciałam stróża z tego względu, że boję się psów agresywnych, nie dopuszczam do siebie myśli, że mój pies mógłby warknąć na mnie czy moje dziecko, boję się, że nie poradziałbym sobie w takiej sytuacji, stąd pomysł na labradora albo goldena.
A jeżeli będę juz brała psa to chciałabym zeby był towarzyszem jak już pisałam nie tylko dla nas ale i dla naszego kundelka Mariana, Marian mieszka teraz w domu, od jesieni przebywa w domu cały czas (był po operacji i dlatego na zimę został w domu), ale kiedy przyjdzie wiosna wróci na dzien na podwórko bo wiem, że był i będzie tam naprawdę szczęśliwy, wierzcie mi, bardziej jak w domu. Nie chcę tylko żeby był samotny, od szczenięcia, kiedy go wzieliśmy miał towarzystwo w postaci Badylka i chcemy zeby znów je miał.
Może jakieś sugestie jeżeli chodzi o dobór właściwej rasy.

Link to comment
Share on other sites

ŻADEN pies ni jest agresywny z natury. :mad: ;)

Freya troche kopie w ogrodzie, ale jakos tragicznie nie jest. Zostaje w domu na maksimum 7 h dziennie, ale zadko na az tyle. Wtedy sobie spi i jest bardzo zadowolona - nikt jej nie przeszkadza. Bo zostaje w porze poposilkowej drzemki (nazwalabym to jednak spiaczka moze:D). Po moim powrocie idziemy na spacerek i wszyscy sa zadowoleni. :eviltong:

Moze ON?? Tylko duzo pracy i ruchu potrzebuje, wiec moe przekopywac ogrod ... Hovawart chyba moglby byc. Tylko zastanawiam sie czemu nie chcesz mic znow haszczaka?? Jak sie ma jakas rase to zwykle nie mozna ju be niej zyc ... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Magdalenka oczywiście masz rację jeżeli chodzi o agresję, ale powiedzmy sobie szczerze, pewne rasy są w sposób szczególny predysponowane do rozwoju agresji, ja po prostu dla bezpieczenstwa i spokoju ducha chcę psa, który będzie łagodny jak baranek. U nas w domu bywa sporo osób, wolę psiaka, który nie bedzie na nikogo warczał.

Zapewnienie psu dużej ilości ruchu nie jest żadnym problemem, miałam husky, coś o tym wiem, nie ma nic piekniejszego ponad widok buszującego w wysokiej trawie albo skaczacego jak sarna po śniegu słodziaka.

Husky, był miom trzecim psem, pokochałam go jak wariatka, najbardziej ze wszystkich, do tego stopnia, że szczeniaka (którego wzięliśmy kiedy był jeszcze Badylek) zauważyłam tak naprawdę dopiero kiedy straciłam Badyla.
Narazie nie moge mieć kolejnego SH bo oprócz powodów, które opisałam w którymś z wcześniejszych postów mam jeszcze problem z ogrodnikiem-mamą, która nie zniosłaby kolejnego dewastatora, a ja z kolei nie potrafiłabym zamykać psa w kojcu, dlatego gromadkę haszczaków bedziemy mieć dopiero kiedy dorobimy się własnego domu i duuużego placu, a to potrwa na pewno kilka lat.

Link to comment
Share on other sites

Cały wieczór siedziałam i myślałam, nie tylko ja zresztą, zdaje się, że Magdalenka miała rację, jest późno, ale musiałam wejść tu i napisać co może nie postanowione, ale bliskie postanowienia: to będzie husky, chyba nie potrafimy żyć bez haszcza, tylko tym razem weźmiemy szczeniaka, łatwiej będzie niż poprzednio i będzie na całe życie, tym razem sunia, nie podobna fizycznie do Badylka, żeby się z nim nie kojarzyła, musimy to jeszcze wszyscy przedsykutować, bo mieszkamy z rodzicami, ale na 99% to będzie siberian.
Przepraszam za kłopot, i zawracanie głowy pytaniami o labradory, ale najwyraźniej potrzebowałam, żeby ktoś powiedział mi, że dla nas istnieje tylko jedna rasa. Chociaż jak mówią miłośnicy SH: "Husky to nie rasa, to sposób na życie"

Link to comment
Share on other sites

Bardzo sie ciesze, ze ,,dogadalas sie" ze soba. :D Eh, gdyby wszystkie psy byly tak przemyslane! :cool3:

Po prostu staraj sie pracowac z malym i pokaz mu na samym poczatku co robic z ogrodem - na pewno bedzie ok. :lol:

Jesli chodzi o predyspozycje ras, to ja sadze ze kazdy szczeniak to ta sama czyst, niezapisana kartka, jednak zaleznie od rasy trzeba ja odpowiednio zapisac ... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gazuś']Nie zgodze się, Magda.
Podhalan, to pies który z reguły b dobrze czuje sie sam na dworzu. Retrieverowi się to zazwyczaj bardzo nie podoba.
Tak czy siak - rasy mają różnice nie tylko fizyczne, ale też psychiczne.[/quote]

Czekaj, czekaj - w czym ty sie ze mna nie zgadzasz bo niebardzo rozumiem?? :lol: Ja nie sadze, zeby retriever sie dobrze czul sam. Ani w domu,ani tymbardziej na dworzu. A podhalan - moze zniesie to lepiej, ale samemu tez mu nie bedzie ok, bo psy sa zwierzakami STADNYMI.
Ja tylko sadze, ze zaden pies nie rodzi sie morderca! Ale kazdy moze sie nim stac. ;)

Link to comment
Share on other sites

"Jesli chodzi o predyspozycje ras, to ja sadze ze kazdy szczeniak to ta sama czyst, niezapisana kartka, jednak zaleznie od rasy trzeba ja odpowiednio zapisac ... ;-)"

Z tym się nie zgadzam. Każda rasa jest 'jakaś' pod względem nie tylko eksterieru, ale i psychiki. I szczenie - poprzez przodków i geny jets już w jakiś stopniu katrką zapisaną. My tylko możemy wychowaniem to kształtować i dopisywac kolejne akapity psiego życia i zachowania ;-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...