Jump to content
Dogomania

Ikarek za TM....odchodził kochany....potrzebny....


Recommended Posts

Posted

[quote name='danavas']Kochani...jest Źle.....lek nie pomógł...nie zadziałał...nic się nie zmieniło mimo wysokiej dawki...Ikarek ma przerzuty....na ogonie pojawił się nowy guz....diagnoza brzmi...Rak złośliwy z przerzutami, nieoperacyjny...:( co teraz możemy dla niego zrobić???...hmmm...musimy go bacznie obserwować i cholernie trudne zadanie...czekać do momentu kiedy Ikar się podda....kiedy jego chęć do życia zgaśnie i pomóc mu odejść...kurde jakie to jest ciężkie...będzie dostawał leki które pomogą mu funkcjonować...nie wiem ile jeszcze pożyje...tydzień?, miesiąc ? rok? nikt nie wie...wiem jedno, nie pozwolę aby się męczył i cierpiał i gdy będzie trzeba pożegnamy się z nim...póki co...pragniemy aby był szczęśliwy przez te ostatnie chwile....żeby czuł się kochany i doceniany....i tak będzie ...przysięgam Ci to Ikarku...[/QUOTE]

Jakie to smutne ... :(:(:(
Liczyłam, że ten jad tarantuli pomoże...
Wiem [B]danavas[/B], że zrobisz, to co będzie dla Ikara najlepsze :)
Najważniejsze, żeby nie cierpiał...
I żeby czuł się szczęśliwy :loveu:
Jak najdłużej ... :modla: :modla: :modla:

  • Replies 520
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

każdemu z nas jest go strasznie żal ale ciocie musimy myśleć o nim, nie możemy mu dać cierpieć:( dlatego jestem za decyzją danavas, Codii jest z nim 24 na dobę on zauważy... biedak ale cieszę się ogromnie że chociaż przez te pare tygodni mniał jak w nibie i to się liczy!

Posted

widze ze Danavas juz wszystko napisala,ja tylko swoje 3 grosze tu wetkne.....bo jezdze z Ikarem do weta,odwiedzam go....nie mozemy byc egoistami i ratowac psiaka bo nam bedzie zle.....pomyslmy czy my chcielibysmy tak zyc????zeby nas meczyli,sprawiali bol jak to i tak de facto nie da zadnego rezultatu,to zlosliwy nowotwor i naprawde nic nie da sie zrobic a wszelkie proby ruszenia tego moga spowodowac ze Ikar umrze na stole...okres rekonwalescencji po takim zabiegu to tez niewesola sprawa ....psiak jest chudy,slabo przyswaja wartosci odzywcze...wiec jak bedzie dochodzil do siebie???

Posted

Karmelcia zgadzam się z tobą w 100%.Przeżyłam to samo we wrześniu zeszłego roku.Ciężka decyzja ale czasem słuszna.I człowiek ma czyste sumienie że zrobił wszystko co mógł.Przecież próbowaliśmy go ratować-niestety czasem się nie udaje.Ikar żyje i jak na razie jest w miarę ok, przeżył chyba najszczęśliwsze chwile w Was.Zobaczymy jak dalej będzie.Tylko nie możemy pozwolić aby go bolało,żeby cierpiał.

Posted

[quote name='daga31081980']Karmelcia zgadzam się z tobą w 100%.Przeżyłam to samo we wrześniu zeszłego roku.Ciężka decyzja ale czasem słuszna.I człowiek ma czyste sumienie że zrobił wszystko co mógł.Przecież próbowaliśmy go ratować-niestety czasem się nie udaje.Ikar żyje i jak na razie jest w miarę ok, przeżył chyba najszczęśliwsze chwile w Was.Zobaczymy jak dalej będzie.Tylko nie możemy pozwolić aby go bolało,żeby cierpiał.[/QUOTE]

jestem za, jak narazie jest ok to niech żyje jak najdłużej ale jak trzeba będzie mu pomóc to mu pomożemy...

Posted

no wlasnie...daj mu boze jak najdluzej ale....sa dni kiedy jemu doslownie staja lzy w oczach jak probuje robnic kupe....i to jest straszne...na szczescie to sa pojedyncze dni....ale....musimy myslec o tym ze moga zdazac sie czesciej i przyjdzie dzien na podjecie decyzji....ale poki co,dobrze mu ZONKA gotuje...spaceruja....i jest wzdlednieok....ciesze sie ze potraficie spojrzec na sprawe obiektywnie nie kierujac sie swoimi odczuciami bo sczerze powiem obiawialam sie ze moge byc zle odebrana po tych tekstach!!!!!ale widze ze mma do czynienia z rozsadnymi kobietkami!!!!DZIEKI

Posted

Podnosze watek Ikarka .Zawsze mam lzy w oczach ,jak pomysle o tej paskudnej diagnozie .Ale potem nachodzi mnie refleksja ,ze przeciez Ikarek ma wspaniala opieke i mimo wszystkiego jest szczesliwy .U schylku swego zycia ma cieply katek i pelna miche i przede wszystkim wie ,ze jest kochany .To taki poczciwy staruszek -chorowinek .

Posted

Witam i przepraszam za parodniową nieobecność...
Ikar -staruszek - chorowinek, jak przystało na staruszka ma czasami dobre dni, a czasami trochę gorsze. Z przewagą tych pierwszych... Chyba czuje wiosnę.
Ostatnio opracowaliśmy z Ikarem system powiadamiania. a dokładnie to on opracował: szczekanie pod drzwiami do łazienki (mimo że wodę przynoszę mu z kuchni) -chce pić,
jak chce wyjść to szczeka na drzwi wejściowe a jak zgłodnieje to hałasuje miską po żeberkach od kaloryfera... Trudno nie usłyszeć..
Oczywiście ma to swoje dobre i złe strony... od paru dni Ikar żąda wypuszczenia na siku ok godziny 03:30 - 04:00. i nie pomaga nakrywanie głowy poduszką! szczeka z częstotliwością co parę sekund i robi to do skutku...

Posted

Jak to dobrze, że psiaki żyją chwilą :)
Nie mają świadomości, na co są chore i nie martwią się o to, co będzie...
Oby Ikar mógł długo jeszcze cieszyć się tymi wspaniałymi chwilami, które zostały Mu podarowane :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...