Jump to content
Dogomania

Holi i spółka! Czyli, jak 5 psów, 3 koty w jednym domu spali. 20.09.2020 r. żegnaj Holusiu :(


Recommended Posts

Posted

jutro mam gości zaraz po pracy ...spacer będzie dłuższy późnym wieczorem - a wtedy jest bez zdjęć ;)
może jak znajdę chwilę to jutro cosik wynajdę i coś fajnego napiszę ..dziś miałam ale mnie zmożyło i poszłam spać na 45 minut w których to miałam szukać fajnych zdjęć :P

Posted

eh ja dziś czuję się paskudnie. w pracy mnie gorączka złapała, jeszcze chcieli bym dłużej została ..oo nie...gości miałam, teraz muszę znaleźć miejsce na talerze które dostaliśmy w ramach spóźnionego prezentu ...

więc chyba dziś nic o moich kochanych psiurach nie napiszę ...

Posted

hmm no dobra :)
miłej lektury ;)
[CENTER][I][B][SIZE=6][FONT=book antiqua]Anioł Ciemności[/FONT][/SIZE][/B][/I]
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-pVxxGT6d8Nc/UBQ0tLvwQFI/AAAAAAAAWMI/_OW_eMML4Ow/s288/Anioł ciemności.jpg[/IMG]
[/CENTER]
[LEFT]
[/LEFT]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Nie wierzyłem własnym oczom, kiedy go ujrzałem. Wyszedłem z domu, w którym mieszkałem od urodzenia i jak zawsze zobaczyłem tą samą łąkę, ten sam las, te same góry. Pozornie nic się nie zmieniło. A jednak. Coś było nie tak. Na początku nie wiedziałem, co. nie minęła chwila, kiedy w mroku zauważyłem jego. Stał samotnie pośród polnych kwiatów, bujnie zarastających naszą łąkę. Stał spokojnie, jakby czekał na coś...lub na kogoś. Nie potrafiłem oderwać od niego wzroku, bałem się, że jeśli to zrobię to on zniknie, rozpłynie się, jakby nigdy go nie było. Myślałem, że to sen, ale jak uszczypnąłem się w ramię to bolało jak zawsze, a on stał tam nadal, pod lasem, jakby właśnie z niego wyszedł. Nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie jego niezwykłość. Bowiem,nie dalej niż 50 metrów ode mnie stał wilk, duże, bure, piękne zwierze. Nic nie byłoby w tym niezwykłego, ileż to, bowiem wilków chodzi po naszych lasach i okolicznych górach. Nic nie byłoby w tym niezwykłego, gdyby nie fakt, że wilk ten stał ze złożonymi skrzydłami, jakby właśnie wylądował. Wyglądał jak anioł ciemności, z oczami świecącymi w półmroku, jednak nie czułem przed nim strachu ani żadnego złego uczucia, me serce przepełniało czyste niedowierzanie, ale i też zachwyt nad jego pięknem. Staliśmy na przeciw siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Gdyby był to zwyczajny wilk albo by uciekł, albo rzuciłby się na mnie z powodu mej odwagi i głupoty za razem. Lecz nie, on stał. Jego oczy niepasowały do jego wilczej budowy. Były...ludzkie....chodź nie dokońca. Ludzkie oczy nie świecą się, prawda? Na pewno jednak niebyły to oczy zwierzęcia. Nie wiem jednak jak mógłbym to uzasadnić. Wtedy to się nie liczyło. Wiedziałem tylko, że przedemną stoi nie zwierz, ale jakaś pozaziemska istota. Nie wiem ile tak staliśmy, kiedy zawołała mnie moja mama. Jakaż wielka złość ogarnęła me serce. Dlaczego właśnie w tej chwili? Po cóż woła mnie o wpół do piątej rano, kiedy to słońce dopiero ma wzejść?W tym samym momencie, co usłyszałem głos matki, tajemnicze stworzenie poderwało się ku niebu. Me serce stanęło z zachwytu nad pięknem tego lotu, jednakże równocześnie przepełnione było żalem, kiedy skrzydlaty wilk zniknął w mroku wilczej godziny. Niewiedziałem, co mam zrobić. Gdybym tylko mógł, poleciałbym za wilkiem bez żadnego zastanowienia, ale nie mogłem. Wrócić do domu? Odpowiedzieć na nawoływania rodzicielki? Teraz? Kiedy go ujrzałem i przez nią straciłem? Nie wiedziałem, czy dałbym rade stanąć w tej chwili przed jej obliczem i szczerze w to wątpiłem.A więc cóż począć? Tego nie wiedziałem. Drugi raz usłyszałemjej wołanie[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000] - Eskil, gdzie jesteś?[/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Odpowiedzieć? Świadomość tego, że ktoś mnie woła powoli docierała do mego umysłu. Tkwił w nim, bowiem obraz stworzenia, które dla mnie było aniołem, wysłannikiem ciemności, którą tak lubowałem. Jednak,kiedy po raz wtóry zniecierpliwiony głos matki dotarł do mnie,zdołałem się otrząsnąć i zacząć znów panować nad swoim umysłem, głosem i ciałem. Wszedłem do domu. Matka stała w kuchni, jakby nie wiedziała, co ma zrobić,[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] - Przepraszam mamo, byłem na dworze. – Od progu już próbowałemsię wytłumaczyć. Od czasu, kiedy tata mój wyruszył na wojnę,matka stałą się wrażliwa na mym punkcie, tak jakby niechciała abym dorósł i również poszedł w świat. Świat wojny,zniszczenie, nienawiści. Świat, z którego mało, kto wraca żyw i zdrów.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] - Dlaczego mi to robisz Eskil? Wiesz, że nie lubię jak wychodzisz przed wschodem słońca. Tyle złego dzieje się na świecie, tylu złych ludzi się po nim kręci. – W jej głosie słyszałem wyrzuty, tak dobrze mi znane.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] - Mamo zapominasz, że mam już 13 lat? Jestem już prawie dorosły.Wiesz przecież, że nie zostawię cię samej. Nie odejdę i nie dam nikomu mnie do tego zmusić.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]
Po tych słowach dała się przeprosić i wybaczyła mi jak zawsze. Od wyjazdu ojca stałą się inną osobą. Wiecznie smutną, zmartwioną.Coraz częściej zapominała, co się wokół niej dzieje, zatapiała się w swych wspomnieniach i marzeniach. Bardzo się o nią martwiłemi modliłem się do Boga, aby ojciec mój wrócił jak najprędzej,aby wogóle wrócił, choć wiedziałem, że to się nie stanie.Modliłem się do Boga, w którego tak naprawdę nie wierzyłem...do dnia, w którym ujrzałem skrzydlatego wilka. Jeżeli bowiem istnieją anioły, to Bóg istnieć musi także.
Tego dnia nic już nie stało się dziwnego. Cały dzień myślałem o tym, co zobaczyć było mi dane i błagałem, sam nie wiem, kogo, aby móc znów go ujrzeć. Dzień wstał słoneczny. Ciepło było jak na pierwsze dni maja.Niebo czyste, bez żadnej skazy. Dzień tak piękny, że gdyby nie spotkanie przed świtem, cieszyłbym się bardzo i radował jak dziecko. Ale mój umysł zaprzątnięty był czymś zupełnie innym niż piękna pogoda za oknem. Jednakże nie dałem tego po sobie poznać, aby nie martwić matki. Ona teraz, bowiem była dla mnie najważniejsza. Bałem się o nią. Nie chciałem jej utracić. A właśnie to było już bliskie. Traciłem ją każdego dnia. Coraz mniej było chwili, w których była ze mną duchem...tak bałem się kolejnych dni, miesięcy, lat, w których nie będzie taty.Wiedziałem, bowiem, że on już nie wróci. Nie minęło bodajże miesiąca, od kiedy dostałem depeszę z wieścią o jego śmierci. Poległ w walce, ratując dziecko, jak prawdziwy bohater. List ten spaliłem w tajemnicy przed matką, aby nie dowiedziała się o niczym i miała nadal nadzieję, która utrzyma ją przy życiu i zdrowych zmysłach. Ale ile można czekać i trwać tylko z nadzieją? Obawiałem się, że niedługo. [/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Tamtego dnia, pamiętam, że me myśli nie były zaprzątnięte zmartwieniami o mamę, lecz tylko tym, żeby znów Wilka ujrzeć, a jak nie to, jakgo odnaleźć. Położyłem się zaraz po zmierzchu, chciałem znów rano wstać o wilczej godzinie. W czas mroku i tajemniczości. Choć myślałem, że sen nie nadejdzie szybko, to jednak nie zdążyłem nawet przyłożyć porządnie głowy do poduszki, a już spałem snem kamiennym, w którym nic się nie śni. Nie wiem, dlaczego się obudziłem, kiedy sierp księżyca wysoko był na niebie. Coś jednak kazało mi wstać i wyjść. Zajrzałem jeszcze do pokoju matki. Dopiero wtedy zauważyłem, jak bardzo jej twarz się postarzała.Miała dopiero 34 lata, lecz wyglądała jakby starość zgarnęłojuż ją w swoje skrzydła. Jej włosy, niegdyś złotem świecące,teraz stały się matowe i jakby śniegiem przyprószone. Twarz taka gładka, teraz zmarszczkami naznaczona. Dlaczego los obszedł się z nią tak okrutnie? Dlaczego nie potrafię zastąpić jej mego ojca? Wiem, że mnie kocha, jednak to nie wystarcza. Patrzyłem na nią i widziałem jej spokojny, równy oddech. Wtedy jeszcze nie wiedziałem,że widzę ją po raz ostatni. Gdybym wiedział...któż wie jak wtedy potoczyłyby się me losy. Któż wie....[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] Jakiś wewnętrzny głos nakazywał mi wyjść z domu. Nie chciałem tego tak do końca, jednak był on silniejszy od mej woli. Wyszedłem na łąkę, skąpaną w promieniach księżyca. Z oddali słyszałem huk wystrzałów, stłumione krzyki milionów ludzi. Front nieuchronniesię zbliżał. Nasi przegrywali. Pomyślałem wtedy, że będziemy musieli wyjechać stąd. Uciec dalej na północ. Ale ileż można uciekać przed nieuchronną przegraną? Moje trzynastoletnie serce nie było przygotowane na to wszystko, za dużo było zmartwień.Starałem się mieć zawsze pogodny wyraz, trzymać głowę wysoko, żartować. Wszystko to dla mamy. Jednak to nie pomagało.Rozejrzałem się po łące. Mój wzrok padł na jakiś cień naskraju lasu. Cień poruszył się, ukazując swą postać. Drugi raz ujrzałem Anioła i wydawał mi się jeszcze piękniejszy niż zapamiętałem. Tym razem jednak nie stał on w miejscu, nie czekał. Szedł w mą stronę. Skrzydła miał złożone, oczy odbijały blask księżyca. Stałem, bojąc się zrobić jakikolwiek ruch, aby nieodleciał znów. Wtedy pierwszy raz usłyszałem jego głos. Nie mówił do mnie, przynajmniej nie w sposób, w jaki posługują się ludzie. Jego głos, niski, pełen mocy usłyszałem w swej głowie...a może sercu?[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] -Nie lękaj się Eskilu Seweresau. Podejdź do mnie. Wiele mamy do zrobienia, a czasu tak mało pozostało.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Niewiedziałem, co mam zrobić, czy uczynić. Nie bałem się, jednakjego słowa zbudziły niepokój. Znów usłyszałem jego głos,odpowiedział tak jakby czytał mi w myślach.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]-Nie musisz nic mówić, słyszę twoje myśli, tak jak ty moje.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]-Kim jesteś? – Pomyślałem, trochę zawstydzony.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]-Nie ma się, czego wstydzić, kto pyta nie błądzi. – Może mi się tylko zdawało, ale tak jakbym usłyszał rozbawienie w jego głosie.– Jednakże zastanów się, czy muszę ci odpowiadać na te pytanie?[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Rzeczywiście nie musiał, już to wiedziałem. Staliśmy teraz na przeciw siebie, gdybym wyciągnął rękę mógłbym go dotknąć. Bałem się tego jednak, a jeśli wtedy zniknie?[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] -Spróbuj, nie lękaj się, nie jestem zjawą. – Zapomniałem, a może nie wierzyłem do końca, że potrafi on czytać me myśli...jakz otwartej księgi. Bezwiednie moja dłoń dotknęła jego karku. Podpalcami poczułem miękką, puszystą sierść, jaką mają zadbane psy. Od razu, kiedy to pomyślałem, zrobiło mi się strasznie głupio i bałem się, że go obrażę. On jednak uśmiechnął się tylko, nic nie mówiąc. Mówiąc uśmiech, miałem na myśli bardziej uczucie, które wyczułem, a nie fizyczny stan. Cokolwiek to było dodało mi odwagi i poczucia bezpieczeństwa. Nagle księżyc zakryła chmura, zrobiło się ciemno. Na chwilę. Kiedy jednak blask księżyca powrócił ujrzałem przed sobą istotę ludzką o pięknych, delikatnych rysach, czarnych włosach i tych oczach, które lśniły w ciemności. Krzyknąłem oniemiały. Już wyzbyłem się zwątpień. [/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] - Co musimy zrobić? Dlaczego ja? – Ośmieliłem się zadać pytanie,które największy zbudził lęk, nadal oniemiał tym, co przed chwilą ujrzałem.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] - Mam zadanie do zrobienia, a ty będziesz musiał mi pomóc. Chyba, że nie zechcesz, ale jesteś mą jedyną nadzieją, a czekać już nie mogę. Eskilu, czy wiesz, dlaczego wybuchła wojna?[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Ponieważ ludzie nie potrafią oprzeć się pokusie zabrania wszystkiego i władzy nad tym? Czy jest jakiś inny powód oprócz zawiści ludzkiej?[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Jest, niestety jest i to bardzo wielki o wiele poważniejszy niż ludzie sami w sobie,[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- A więc któż jeszcze jest przyczyną takich cierpień i przelewukrwi? [/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Przyczyna wojny, nie pierwszej już, tkwi o wiele głębiej niż wam, ludziom, może się wydawać. Przyczyna ta, bowiem tkwi w samychsiłach, które stoją nad wszystkim, tam gdzie umysł człowieka już nie sięga.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] -Chyba nie próbujesz mi powiedzieć, że za tym wszystkim stoi Bóg i Lucyfer? Bez obrazy, ale wiesz...- Nie byłem w stanie pojąć tak wielkiej rzeczy. Przecież ja nie wierzę w Boga...przynajmniej nie wierzyłem.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] -Nie mieszaj do tego Lucyfera!! – Cofnąłem się, usłyszawszy ton jego głosu. Przestraszyłem się. – Dlaczego ludzie wciąż uważają Czarne Anioły za wszelkie zło?! Dlaczego wciąż mylą ich z diabłami?! – Jego głos był gniewny niczym burza wiosną. Jednak po jego słowach, kiedy dotarł do mnie ich sens,uznałem, że był uzasadniony.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] - Proszę, wybacz mi moją niewiedzę i to, że Cię uraziłem. – Mój głos był pełny niekłamanej skruchy i pokory.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2] - Nie, to ja cię przepraszam za mój gniew. Nie powinienem podnosić głosu. Chce jednak abyś wiedział, że Czarne Anioły nigdy nie były złem. Jesteśmy po prostu tymi, którzy trochę niesłusznie zostali wygnani...tak jak człowiek złamał przykaz dany przez Boga w Raju, tak i my sprzeciwiliśmy się Jego słowom. Nadal jednak pozostaliśmy Aniołami i nic nie może tego zmienić. Teraz jednak walczymy ramię w ramię przeciwko prawdziwemu złu, a ziemia niestety na tym cierpi. Aby zakończyć waszą wojnę, należy pokonać, że się tak wyrażę nasze zło. Usunąć je znowu w cień, bowiem nie da się go zabić, unicestwić, to tak jakby zabić Boga.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Ale, co ja mam z tym wspólnego? Jestem zwykłym człowiekiem. [/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Widocznie nie jesteś. – Znów ten uśmiech. – Coś jest w Tobie,co pozwoliło mi cię znaleźć. A więc, pomożesz mi? Pomożesz światu?[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- A co z moją matką? Nie mogę jej zostawić. Front się zbliża...-Chciałem iść, choć nie wierzyłem do końca w to wszystko,Anioły, Bóg, Szatan....to nie dla mnie. Jednak w głębi czułem,że to wszystko prawda.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Eskil...Twoja matka....ona już dawno połączyła się z twym ojcem.Choć jej ciało żyje jej już nie ma. – Jego głos był spokojny.W czarnych oczach zobaczyłem współczucie. Jednak w mym sercu wezbrała złość.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Kłamiesz!!!! Ona żyje, jest ze mną!!! Jak śmiesz tak mówić?!! –Obróciłem się i chciałem uciec do domu, do mamy, normalnego życia. On jednak mnie złapał. Wyrywałem się jak mogłem, nie sądziłem, że jest taki silny. Kopałem, gryzłem, krzyczałem. Chciałem znów być dzieckiem, żeby tata był, mama była zdrowa.Choć wiedziałem o jej chorobie, nie chciałem w to uwierzyć, nadal miałem nadzieje. A on teraz ją rozwiał. Pogrzebał ostatnią rzecz, jaka była dla mnie ważna. Nagle poczułem jak lecą mi łzy,nie chciałem płakać. Po wyjeździe taty obiecałem sobie, że już nigdy nie będę. Teraz płakałem jak dziecko, którym tak naprawdę jeszcze byłem. Poprzez szloch i łzy dotarły do mnie słowa Anioła.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Wybacz, nie byłem delikatny. No już, uspokój się, wypłacz się inie wstydź się swych łez. – Mówił do mnie jak do pięciolatka,który stłukł sobie kolano. Głosem spokojnym, pełnym współczuciai czegoś, czego nazwać nie jestem w stanie. Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie, poczułem ukojenie, jakiego nie czułem odkiedy skończyłem 11 lat, od kiedy zaczęła się wojna. Nie wiem ile tkwiłem w jego uścisku, który przypomniał mi dziecięce lata,jednak zdołałem się uspokoić. Wtedy pierwszy raz usłyszałem ten język, tą muzykę. Usłyszałem delikatny, początkiem cichy śpiew anioła, który z czasem nabierał na sile, jednak byłem przekonany,że tylko ja go słyszę. Słyszałem również muzykę, choć nikt na niczym nie grał. Po pierwsze nie było oprócz nas nikogo, a podrugie żaden człowiek nie mógłby grać tak pięknie. Uspokoiłem się i zacząłem zasypiać. Pamiętam, że próbowałem z walczyć z sennością, jednak na nic zdały się me próby i upór. Zasnąłem.[/SIZE][/COLOR]
[CENTER][COLOR=#620000][SIZE=2]*[/SIZE][/COLOR][/CENTER]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Kiedy się obudziłem nie umiałem przypomnieć sobie niczego, co się działo, gdzie jestem ani niczego, co było powiązane z moim życiem.Pamiętam, że kiedy otworzyłem oczy ujrzałem pokój o ścianach spowitych mrokiem. Obok łóżka na którym leżałem był stolik z lampką i plik pustych kartek. Coś kazało mi się rozejrzeć uważniej po pomieszczeniu. Zauważyłem Jego. Anioła, który był mi już znany.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]- Te kartki są po to abyś jak najszybciej zapisał, co się stało,co pamiętasz. Dobrze ci radzę Eskilu Seweresau. – Uśmiechnął się. – Jak czegoś będzie Ci potrzeba, po prostu o tym pomyśl.Teraz cię zostawiam. Spotkamy się wkrótce.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Zniknął.W jednej chwili był, a w drugiej...pozostał mrok. Wziąłem kartki i pióro, zacząłem pisać o moim pierwszym spotkaniu z wysłannikiem niebios. Słowa same spływały na papier. Atrament miał dziwny,brunatny kolor. [/SIZE][/COLOR]
[CENTER][COLOR=#620000]*[/COLOR][/CENTER]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Te cztery strony, które zapisałem, były i są już tylko czystą opowieścią. Nie dotyczą już mnie. Nie pamiętam jak je pisałem,kiedy, czy to na pewno byłem ja. Kiedy bowiem, przelewałam me myśli na papier, przestawały być one moimi wspomnieniami i przeszłością.Słowa, które zapisałem zaraz po przebudzeniu w pokoju okrytym mrokiem stanowią teraz dla mnie ostatnie połączenie z tym życiem,do którego nigdy już nie wrócę. Jednak żalu nie mam. Niepamiętam, co się działo. Czytają je mam wrażenie, że czytam wspomnienia nie znanej mi osoby z nieznanymi postaciami i miejscami.Słowa te nie wzbudzają żadnych emocji, uczuć...nic. pusta treść. Od tamtego zdarzenia minęło wiele czasu. Moje nowe życie się rozpoczęło, tak jakby trwało od zawsze, jakby nigdy nie było niczego innego. Co z tego, że nie wiem kim byłem? Co robiłem, co pozostawiłem? Jakie to ma znaczenie? Ważne kim jestem teraz i jakie są me czyny. Musiałem przejść wiele szkoleń, ćwiczeń. Wiele razy chciałem się poddać i błagałem o powrót tego, czego nie pamiętałem. Ale życie me nie należało już do mnie. Teraz należy one do Boga. Śmierć nie może przyjść do mnie jak do śmiertelnika. Jeżeli przegram walkę, którą prowadzę nie czekamnie nic oprócz bólu, ciemności, drwin, samotności. Nie boję się jednak. Nie nauczono mnie się bać. Nie wiem, co to strach, miłość, złość, radość. Wiem jedynie, co to braterstwo i dobro. Jestem Strażnikiem Światłości. Posłannikiem aniołów. Na służbie jestem już, a może dopiero 457 lat. Widziałem wiele. Widziałemjak ludzie niszczą się nawzajem i wraz z aniołami walczyliśmy przeciw Złu, aby zostawił ludzkość. Widziałem jak wybuchają wojny. Wiele ich było, wiele musieliśmy poświęcić, aby wygrać.Widziałem jak przez świat przechodzą kolejne Wojny Światowe, z którymi nie potrafiliśmy z początku, sobie poradzić i myśleliśmy,że to już koniec. Zawsze jednak wspieraliśmy tych, co chcieli naprawić to, co zostało zniszczone, odbudować to, co zburzone.Trzymamy pieczę nad sprawiedliwością, miłością. Dajemy nadziejęi pokazujemy drogę. Wiem, że nigdy nie uda nam się całkowicie zgładzić Złego. Jednakże w chwili, kiedy Ciemność połączyła się z Światłością, a ja stałem się strażnikiem tego sojuszu Zło nie ma już bezpośredniej władzy nad ludźmi, którzy choć znatury dobrzy gubią drogę i błądząc są na nie podatni. Chodzę wśród ludzi od jakiś 300 lat. Widziałem wiele, wielu już pomogłem, wielu nie zdołałem. Te kartki oddaje teraz w ręce ludzi, aby wiedzieli, że nie są sami, aby wierzyli. Oddaje je razemz moją przeszłością, ponieważ tak naprawdę nie należy do mnie. Eskil Seweresau nigdy nie istniał, a nawet jeśli to zostałpokonany przez wojnę w wieku 13 lat. Może i Ty drogi czytelniku spotkałeś mnie kiedyś. Nie koniecznie jako człowieka. Pamiętaj,że możemy być każdym źdźbłem trawy, każdym tchnieniem wiatru,każdą kroplą deszczu. Jesteśmy wszystkim tym, co daje nadzieję i radość, co może wskazać drogę.[/SIZE][/COLOR]


[CENTER][I][B][COLOR=#620000][SIZE=2]Zawsze miej nadzieję[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Zawsze wierz w siebie.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Bądź zawsze szczęśliwy,[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Kiedyświat się śmieje.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Uwierzw siły swoje.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Uwierzw talentów moc.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Uwierz,że potrafisz przezwyciężyć zły mrok.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Zwalczyć zło.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Zwalczyć strach.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Uwierz w to, a zmienisz świat.[/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#620000][SIZE=2]Nadzieja musi w nas trwać.[/SIZE][/COLOR][/B][/I]




[COLOR=#800000][FONT=GothicE][SIZE=4][B]-KONIEC-[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR][/CENTER]

Posted

FENOMENALNE.
Zresztą, co się dziwić - każde Twoje opowiadanie bardzo mnie wciąga, masz bardzo lekkie pióro... no cuda wychodzą z Twej ręki ;)

Posted

dziękuje :oops:

eh zdjęć dziś nie ma, na grillu leń mnie złapał i jakoś tak wyszło ...ale jutro jak pogoda będzie to po pracy pójdę z psami do lasu i nie straszne będą mi gzy i zdjęcia będą!! :)


a tymczasem na pocieszenie kto chce zobaczyć więcej zdjęć z dzieciństwa Holi?:)

Posted

Nie ma za co :)

No nic, rozumiemy. Mnie też często odwiedza zdjęciowy leń.

Hehe, wszystkich teraz wspominki wzięły :D Poproszę oczywiście o fotki Holinki :)

Posted

no mnie na wspomnienia wzięło z dwóch powodów .(kolejność przypadkowa)\
- galeria Morusa i zdjęcia z dawnych czasów ;)
- próba rozpoczęcia prac nad szalonym pomysłem ...

jak Holusia do nas trafiła była Cosiem (kto przeczytał pierwszy i drugi post ten wie). z czasów Cosia zdjęć stosunkowo niewiele ...no bo w końcu takie małe cosie szybko dorastają i zaczynają przypominać COŚ konkretnego ....;)

tu już np Coś zmieniło się w Holi która była z nami ok dwóch tygodni :)
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-hSSKJofo244/S7pLM3LAN9I/AAAAAAAAA4Y/iMOJUNBZzOk/s640/DSC00565.JPG[/IMG]

w tym czasie Holi poznawała powoli świat za drzwiami - czyli bezpieczne, acz zaśnieżone podwórko ^^
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-hVBrJicR80I/S7pK3yo0HaI/AAAAAAAAA34/m9RisDQQiHY/s640/Obraz%201027.jpg[/IMG]

zaczynała nam pyskować ...a raczej marudzić jak niemowlak który powoli uczy się chodzić i samodzielnie jeść
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-cpL7DRrsBeU/S7pKyEEtpDI/AAAAAAAAA3s/wq8rsqGw6Ao/s512/Obraz%20962.jpg[/IMG]

ale za nim do tego doszło Holi była Cosiem ...
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-QDVNAcPGnBU/S7pKJrug-iI/AAAAAAAABbY/WYhIhcgsMDE/s512/Obraz%2520730.jpg[/img]

choć już wykazywała swój charakter
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-VmGDzL3HhiA/S7pKH8jD-OI/AAAAAAAAA2g/11UDYi9aa24/s640/Obraz%2520726.jpg[/img]

cdn

Posted

Coś było tak małe że potrafiło przejść przez niemal każdą dziurę kociego "serka"
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-8FO7OxjWCYM/S7pKf-hWbkI/AAAAAAAAA3I/tiC6jZMyP04/s512/Obraz%2520837.jpg[/img]

już wtedy w wieku ok 2 miesięcy wykazywała niezdrową fascynację zabawkami...
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-RuAJkRyvTV0/S7pJ7HddDBI/AAAAAAAAA2E/gwEYYoqaSNo/s512/Obraz%2520701.jpg[/img]

tutaj Cos udaje niewinne, słodkie stworzonko
[img]https://lh3.googleusercontent.com/-kn35sEFDDnc/S7pKYPP0A2I/AAAAAAAAA28/vt68AGLk0rY/s640/Obraz%2520801.jpg[/img]

a co chodzi? grzeczna jestem, a w tej chwili to sznurek zaczął!
[img]https://lh3.googleusercontent.com/-_JXZpQ70rho/S7pKVSonYNI/AAAAAAAAA24/lT1ZhJXBRto/s640/Obraz%2520795.jpg[/img]

Zaaaaabaaawkaaaa - i tak to od najmłodszych ...miesięcy...
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-sgr5i_VzV1Y/S7pKRDpJmvI/AAAAAAAAA2w/yxRuyICKyqg/s640/Obraz%2520782.jpg[/img]

cdn

Posted

zapasy z sznurkiem
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-cLmRz55MNFI/S7pKTQm5z0I/AAAAAAAAA20/N6--uEl5F0k/s640/Obraz%2520789.jpg[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-Afufq4Lcn3g/S7pJ_X4HFGI/AAAAAAAAA2M/iuBVS35vuKQ/s640/Obraz%2520712.jpg[/img]

ups ..nie rusza się...
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-BQDtKqTKq_4/S7pKDgyIC2I/AAAAAAAAA2Y/FbiCl7afoj0/s512/Obraz%2520723.jpg[/img]

_________________________________


a tu zdjęcia jeszcze bardziej kiepsko jakościowo - bo komórką robione ...Coś i czas spania ;)
[img]https://lh3.googleusercontent.com/-UFQSleNOmgw/TyGOGkh3GaI/AAAAAAAAJoU/21TIlPhaJbc/s320/MOV00158_10.jpg[/img]

mój aniołeczek
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-mIzC7R4Jzwg/TyGOJ5SQCyI/AAAAAAAAJoU/N-iF-YqObv0/s640/DSC00561.jpg[/img]

cdn

Posted

aniołeczek?
[img]https://lh3.googleusercontent.com/-S1hhRR0qWpU/TyGOLnjvzXI/AAAAAAAAJoU/PjKxzwTjkx4/s640/DSC00595.jpg[/img]


swoją drogą kiedy przyniosłam Cosia do domu pierwsze słowa mamy były - pies nie śpi w łóżku!

nie śpi?
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-Jhe3q6_gR8Q/TyGOKfRlVGI/AAAAAAAAJoU/IVDcX1P0lXE/s640/DSC00593.jpg[/img]
no cóż ...wyszło na to, że nie tylko ŚPI ale i bawi się w najlepsze...

to spojrzenie nie zmieniło się przez te lata, w których jest z nami..
[img]https://lh6.googleusercontent.com/-8yMCQzZCP9U/TyGOMzz1lyI/AAAAAAAAJoU/KtloXJ-FjAo/s640/DSC00600.jpg[/img]

ani to..
[img]https://lh6.googleusercontent.com/-mu9ZypSmd9k/S7pK0WRqwwI/AAAAAAAAA3w/gnFKhseaQ8A/s512/Obraz%2520971.jpg[/img]

aaa zapomniałabym jeszcze o jednym nemesis Cosia ...SZCZOTKA
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-SeURApytydU/S7pKosJYPtI/AAAAAAAAA3Y/68JdMyJCIbY/s640/Obraz%2520901.jpg[/img]

cdn

Posted

a kiedy nadeszły pierwsze cieplejsze dni i Coś był już Holi nadszedł czas na poważniejsze zwiedzania terenu - tylko to było TAKIE męczące
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-Ob1szn-1UKY/S7pLfooDq1I/AAAAAAAAA4w/6FO-pdRK9C0/s640/DSC00185.JPG[/img]

ale już wtedy trzeba było bronić podwórka!
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-ZBfKHI2hDTQ/S7pLV9R_eKI/AAAAAAAAA4k/YXYlcseds9k/s640/DSC00620.JPG[/img]

a na spacerach kiedy nic nie straszyło można było zająć się ulubionym zajęciem...jakim? no zgadnijcie...
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-huTzwerluyM/S7pI-7_vIbI/AAAAAAAAA1Q/LYAyXtDa_vE/s640/IMG_1394.jpg[/img]

moja Stokrotka kochana...zwariowana
[img]https://lh6.googleusercontent.com/-7I5axHTAFdo/S7pLl9AA5LI/AAAAAAAAA44/k6pl0xVqIRQ/s640/DSC00193.JPG[/img]

od dziecka lekko świrnieta ..tak pozytywnie :)
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-bO3bPgy5JTw/S7pLvGBtR7I/AAAAAAAAA5I/d52WDco79OU/s640/DSC01387.JPG[/img]

cdn

Posted

a takie łóżeczko dostała!
[img]https://lh3.googleusercontent.com/-263yhYwjCbA/S7pLncbfzMI/AAAAAAAAA48/OeBQn_pt0wM/s640/DSC01365.JPG[/img]
to było jej pierwsze legowisko kupione i wiecie co? już ponad trzy lata minęły a legowisko "żyje" i ma się dobrze po kilku praniach :D - tylko teraz Holi się w nim jakoś troszkę nie mieści ^^

______________________________________________________________
i jeszcze kilka zdjęć na koniec - skąd się w "nazwie" Holi wziął owczarek...
sami mi powiedzcie ;)
[img]https://lh3.googleusercontent.com/-YczqxTC2SKY/TyGnRTzY7FI/AAAAAAAAJp4/ZJAGvLfs6u0/s640/IMG_1997.JPG[/img]

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-9_6CQIIYOGc/TyGnSROHMbI/AAAAAAAAJp4/58sTEvFdscQ/s640/IMG_2043.JPG[/img]

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-fu9FesyzCVE/TB6G17R4coI/AAAAAAAABsg/NrTWb9wreZo/s640/IMG_0137.JPG[/img]

w tym okresie Holi też miała ulubioną zabawkę ....balonik z helem
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-avNQOGCs-JY/TyGnWBo7UWI/AAAAAAAAJp4/efgzcxktQZE/s512/IMG_3325.JPG[/img]
biegała za balonikiem i z balonikiem po domu - znaczy goniła sznurek luźno zwisający nad ziemią, łapała podskakując do niego, podciągała balonik ..a potem puszczała i patrzyła jak ten szybuje pod sufit ;) i tak w kółko


A następny odcinek w wolnym czasie będzie o okresie buntu Holi ...
mała zapowiedź :evil_lol:
[img]https://lh6.googleusercontent.com/-F0riOgkUvZU/TB6G45qoDWI/AAAAAAAABss/mhVb9SNRjIg/s512/IMG_0143.JPG[/img]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...