Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Maja to w ogóle okazuje sę coraz rezolutniejszą bulwką ... :mad:
[IMG]http://images28.fotosik.pl/82/c7de1462f3f04838.jpg[/IMG]

[IMG]http://images13.fotosik.pl/92/f32665fd8c9d1cc9.jpg[/IMG]

[IMG]http://images12.fotosik.pl/98/e0791f8fb5123407.jpg[/IMG]

co Majutek robił w "przerwie" ?? wcinał winogrona prosto z "krzaka" :angryy:

Glutek z Sofką ...
[IMG]http://images25.fotosik.pl/82/28769c8f637ddda2.jpg[/IMG]

[IMG]http://images12.fotosik.pl/98/2eaec4b17f334e38.jpg[/IMG]

  • Replies 47.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Maupa4

    27969

  • Bila

    6040

  • ockhama

    3031

  • wilczy zew

    1578

Posted

lato ? jakie lato ?? Monka już w bluzach biegała ... ale słoneczko było :multi:
[IMG]http://images28.fotosik.pl/83/09148e0155cc90ad.jpg[/IMG]

[IMG]http://images13.fotosik.pl/93/51db74a7b6d8110a.jpg[/IMG]

[IMG]http://images28.fotosik.pl/83/4d6ed5f1a91b8024.jpg[/IMG]

[IMG]http://images13.fotosik.pl/93/38bd9d43debe5ad8.jpg[/IMG]

[IMG]http://images12.fotosik.pl/98/e38b446c1573bbe0.jpg[/IMG]

Posted

[IMG]http://images13.fotosik.pl/92/3828d2d18ae56efa.jpg[/IMG]

[IMG]http://images13.fotosik.pl/93/2a5c53cd6965292e.jpg[/IMG]

[IMG]http://images29.fotosik.pl/83/5c720f8da92e5145.jpg[/IMG]

[IMG]http://images29.fotosik.pl/83/c106869ad46e7c30.jpg[/IMG]

Posted

Z piłką to chyba Mona jest? Ma fajna bluzę :lol:
Majutka kochaniątko zmyślne jednak!!!
Ale im zrobiłas Maupo wycieczkę, ale Ci zazdroszczę!!!!!!!!!!!!!

Sofa jest rewelacyjna, ja nie mam pojęcia jak Ty to robisz, że tym psim nieszczęściom - które do Was trafiają - tak chce się żyć?!
Piękne to wszystko, buziaki Maupo :buzi:

Posted

[quote name='Bila']Najlepsza przy piłce jest Maja. Rozmiarów sa podobnych:loveu:[/quote]

[quote name='akucha']Z piłką to chyba Mona jest? [/quote]

Tak - przy piłce nieustająco była Mona ... :cool1: co prawda dziewczyny robią się coraz bardziej podobne (no pomijam oczywiście takie szczegóły jak non stop wywalony język Majki ;)) - obie takie jakieś podobnie "ciemne" się zrobiły a i Majka jakaś taka szczuplutka ostatnio (i trzyma linię bez specjalnych rygorów) - jak ktoś ich nie ogląda codziennie to może sie pomylić ...

Akucha - co do tych psich nieszczęść - ja myślę że chyba im wszystkim (nie tylko tym u mnie) chce się żyć ... te u mnie mają trochę gorzej - im czy się chce czy nie chce to i tak muszą chcieć ...
no weźmy taką Sofkę ... nic tylko musi: musi chodzić, musi biegać, musi chodzić, musi grać w piłkę ... no to jak się tak "namusiała" to w końcu nauczyła sie chodzić, biegać, grać w piłkę ... ;)

Posted

Zgadza się, ja jednak odnoszę wrażenie, że po tych wszyskich "muszą", to im sie najnormalniej w świecie [B]chce[/B]! takie sa przecież szczęśliwe, rozbawione, zaciekawione... No sama popatrz :evil_lol:

Dziewczynki trzymają się świetnie już od dawna. Majunia śliczniutka jest i jęzorek w niczym nie szpeci. Dodaje jej uroku. Kocham Majutkę :loveu:

Posted

[quote name='akucha']Zgadza się, ja jednak odnoszę wrażenie, że po tych wszyskich "muszą", to im sie najnormalniej w świecie [B]chce[/B]! takie sa przecież szczęśliwe, rozbawione, zaciekawione... No sama popatrz :evil_lol:
[/quote]

no nie wypada mi pisać takich rzeczy samej ... :oops:
albo dobra :diabloti: ... moje psy są najnormalniej w świecie szczęśliwe ... :eviltong:

Posted

[quote name='Maupa4']Tak - przy piłce nieustająco była Mona ... :cool1: co prawda dziewczyny robią się coraz bardziej podobne (no pomijam oczywiście takie szczegóły jak non stop wywalony język Majki ;)) - obie takie jakieś podobnie "ciemne" się zrobiły a i Majka jakaś taka szczuplutka ostatnio (i trzyma linię bez specjalnych rygorów) - jak ktoś ich nie ogląda codziennie to może sie pomylić ... ;)[/quote]


Chłelera, ale ja Was ogladam codziennie:placz:, jak Maupa wstawia nowe foty, oczywiście:cool3:. Dochodze do wniosku, że ta piłka musi być gigantyczna, dlatego mi się wydawało, że Mona to Maja:lol:

Posted

Hej Maupo :multi:

Witam pierwszy raz. Bardzo mi sie podoba twoja dość spora gromadka. Masz śliczne bulwiki i nie bulwiki :loveu:. Migotka jest cud miód, a jaka krwiożercza bestyja z niej :cool3: Wymiziaj wszystkie pieseczki ode mnie, a w szczególności babcie Maję :loveu:

Pozdrawiam
Madzik z Lori:grins:

Posted

zmieniłam tytuł ... co by był bardziej aktualny ... nie ma nowych fot :angryy:... są stare :angryy:... z 18 września 2007 ... ja nie mogę -> 18 września to już dla niektórych prehistoria :mad:

Posted

[quote name='Maupa4']zmieniłam tytuł ... co by był bardziej aktualny ... nie ma nowych fot :angryy:... są stare :angryy:... z 18 września 2007 ... ja nie mogę -> 18 września to już dla niektórych prehistoria :mad:[/quote]
dla mnie tak:evil_lol:
chce fotki :modla::modla::modla:

Posted

[quote name='Maupa4']zmieniłam tytuł ... co by był bardziej aktualny ... nie ma nowych fot :angryy:... są stare :angryy:... z 18 września 2007 ... ja nie mogę -> 18 września to już dla niektórych prehistoria :mad:[/quote]

Oczywiscie ze prehistoria :mad:
Nowe foty prosimy juz!

Posted

nie ma szansy ... na nowe foty ... przynajmniej do końca tygodnia ...

nie wyrabiamy sie na zakrętach - od dwóch tygodni próbujemy rozrzedzić Monarową krew (wyniki z 7 września mamy gorsze niz z pamiętnej marcowej "akcji" mimo że znowu nie ma zadnych objawów pogorszenia stanu zdrowia) ... dwa razy podchodziliśmy do rozrzedzania i za każdym razem d... :shake: - raz Monar nie poddał się "uśpieniu" a za drugim razem nie byliśmy w stanie nic "wyciągnąć" ...
nasz doktor czyli Dżurga-San powiedział że trzeba by Monarowi zrobić zabieg polegający na "wyciągnięciu" żyły na wierzch (jakaś mądra nazwa na W) i upuszczeniu krwi ale ... spanikowaliśmy (wszyscy) - dzisiaj byliśmy u doktora Niziołka no i pierwsze co doktor powiedział to właśnie że jeżeli nie daje się Monarowi spuścić tej krwi tak normalnie to on proponuje zrobienie tego zabiegu na W ... tak że czeka nas w tym tygodniu "preparowanie żyły" ...
poza tym bez zmian - tetralogia Fallota jak była tak jest ale ... Monar się "zaadoptował" - służyliśmy dzisiaj za ciekawy przyklad medycyny weterynaryjnej ... pan doktor pokazywał kolegom wyniki badań Monara i pytał: "... no i co ?? ..." , kolega mówił: "... ojojoj ...ale co to jest ?..." a na to pan doktor: "... to jest Monar ... siedzi tutaj..." ... i w tym momencie następował szok: "... eeeeeeeee, nieee ..."
przyjacielsko popleplaliśmy sobie o tetralogii - co, jak i dlaczego i pan doktor powiedział że spróbuje dowiedzieć się dla nas o jakąś nowinkę "lekarstwową" którą mógłby przyjmować Monar żeby spróbować rozrzedzać krew farmakologicznie a nie mechanicznie (acard w przypadku Monara niestety już odpadł bo zaczęły się krwawienia z żołądka i wątroby - czyli "normaleczka" - coś leczymy a przy okazji "psujemy" coś innego) ...

przy okazji dowiedzieliśmy się że mamy malutką koleżankę chorą dokładnie na to samo ... państwo w szoku - pan doktor zapytał czy bylibyśmy skłonni "udzielić "fachowych" porad co do życia z tetralogią" ... oczywiście podaliśmy swój numer telefonu ...nie żebyśmy zaraz byli "fachowcami" ale chociaż powiemy co i jak w codziennym życiu ... sami wiemy że wsparcie duchowe baaardzo dużo daje

co jeszcze ? - dokonaliśmy wymiany zdań na temat postępów technicznych w dziedzinie tlenoterapii - otóż teraz na topie jest dyfuzor powietrza ...podobno "wychodzi taniej" ... owszem o dyfuzorze wiedzieliśmy już jak braliśmy butlę dla Monara ale ... nie było nas stać na kaucję (jedynie 5 tysięcy złotych polskich :evil_lol:)


później dokończę relację ... bo Groszuald też był na "przegladzie technicznym"

Posted

Szok... nawet nie wiem, co napisać. Trzymajcie się dzielnie, wysciskaj (jesli można) Monarka, tak mi go szkoda. On nie wie, że te stresy to dla jego zdrowia.

Kaucja za dyfuzor gigantyczna :shake: Ciekawe, kogo stać na takie super nowoczesne leczenie. A ratujące zycie przeciez...

No pisz, co tam jeszcze doktory mówili, jak tam Groszek?

Posted

Akucha - nie jest jeszcze źle - najgorsze w tym wszystkim (u Monara) jest to że on wygląda jak ZDROWY pies, zachowuje się jak ZDROWY pies (oczywiście w granicach rozsądku, pewnie że jakby nie jeździł wózkiem na spacery tylko ciągnęłybyśmy go na jego własnych nogach to dawno już by było źle) - tylko te "koszmarne wyniki" :shake: ... krew coraz gęstrza ... ale serce jeszcze samo tłoczy. No kurcze blade ... trzeba ją rozrzedzać ale nie ma jak.
Wczoraj dostaliśmy w prezencie super szwedzki wenflon "do zamontowania" w żyle jarzmowej. Fajnie by było zamontować taki kranik ale ... zwykły wenflon może być do 5 dni bo potem infekcje a to w przypadku Monara jest wykluczone. Można by założyć taki specjalistyczny wenflon jak do chemii - byłby do pół roku - ale ... to trzeba by zrobić w nakozie a ta niestety odpada.
Lewa komora serca ma już grubość ... 1,5 cm - podobno to "kosmos" ale z drugiej strony lewa komora ma "światło" 1,5 cm a prawa 2,17 cm więc jeszcze jest dobrze bo mamy dwie "drożne" komory i nie jesteśmy tak do końca krokodylem.
Co jeszcze - liczymy trochę na doktora Niziołka z tym nowym lekarstwem. Jest tylko taki problem że to zupełna nowość zagraniczna i nie wiadomo czy można ją juz dostać ... podobno będziemy próbowali je ściągnąć z zagranicy.

Monar ma teraz fazę "nie lubię lekarzy" ... denerwuje się, pufa, zipie, ślini się a po powrocie do domu odreagowywuje. Najlepiej mu w domu i na wózkowych spacerach (dojazd do skwerku - wąchanko i spacerki we własnym całkiem sprawnym tempie). Tu jest normalnie i tak jak lubi.

On chce żyć ...

Posted

Groszek - no cóż Groszek jak to Groszek ... w domu łeb by diabłu urwał a u pana doktora to on "malutki, biedniutki, chorutki" ... Groch został obejrzany, osłuchany i przebadany i ... mimo wady serca ... ZDROWY - znowu mamy "ciekawy" przypadek - chory a brak objawów choroby. Wszystkie śluzóweczki różowiutkie i serducho bardzo ładnie pracuje. Dalej postępujemy tak jak do tej pory czyli ... "nawalanki" z Migotą jak najbardziej wskazane. :evil_lol:

Zapomniałam Wam napisać jak zostałyśmy przywitane przez doktora Niziołka .... Na dzień dobry usłyszałyśmy: "co tam słychać na OIOM-ie ?" :cool3:
A ponieważ na OIOM-ie wszyscy zdrowi i w komplecie to powoli stajemy się "sławni" :B-fly:(oczywiście żartuję).


Co do cen za sprzęt ratujący życie ...
Przy każdej wymianie Monarowej butli zastanawiamy się sami dla kogo to wszystko jest ?? Kaucje według mnie dramatycznie wysokie - za butlę i reduktor trzeba "zapłacić" na wejściu 700 złotych :crazyeye: ... a jest to sprzęt do ratowania ludzkiego życia. Reduktory się "zapychają" a butle mają to do siebie, że potrafią się momentalnie "wytlenić" czyli bierzecie butlę do domu, podłączacie reduktor, odkręcacie kurek i następuje jedno wielkie puuuuuffff - tlen poleciał w kosmos, butla pusta. Wracamy po kolejną butlę za jedyne 72 złote. Ja biorę tlen dla psa a jezeli są ludzie którzy muszą korzystać z tlenu cały czas (widziałam ostatnio panią na stałe podłączoną do butli ... wyszłam bo oczy zrobiły mi się mokre).

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...