lapis Posted January 9, 2004 Share Posted January 9, 2004 Właśnie zostałem szczęśliwym posiadaczem stafika. Proszę o poradę jak najlepiej bawić się z takim małym szczeniaczkiem? Pozdrawiam wszystkich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted January 9, 2004 Share Posted January 9, 2004 Zobacz na wychowanie, tam powinny być porady dotyczące zabawy z małym psem. Napisz troszkę o swoim psiaku, jak wygląda, skąd masz :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted January 9, 2004 Author Share Posted January 9, 2004 Mój szczeniaczek to czarny piesek po Durango i Off Spring.Ma 10-tyg.Waga 6kg. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Franco Posted January 10, 2004 Share Posted January 10, 2004 Witam lapis!!! No to my jestesmy jak rodzina :D :D :D moj maly tez jest po dudusiu, a mama ozzi ozborne. w tej chwili ma 16mies. waga 18kg. jesli chodzi i zabawy, to polecam przeciaganie linki, z tym ze musisz go nauczyc puszczac na polecenie. naucz go aportowac, zaczalem ostatnio z moim i tak mu sie spodobalo, ze potrafi po 1-1,5h ganiac non stop za aportem :D uwazaj z kosciami i swinskimi uszami, przez te drugie stracil bym psa w wieku 4-5mies.-polknal duzy kawalek i stanal mu w przelyku :( podaj mi jeszcze nazwe swojego psiurka i zdjecia jak masz to slij na [email protected] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted January 10, 2004 Author Share Posted January 10, 2004 Nasz szczeniak[nie tylko mój,bo jest on przyjacielem całej rodziny] to Lapis Niger.Zdjęć na razie nie mam, ale myślę, że wkrótce będą.Piesek jest cały czarny z małym białym krawacikiem a właściwie muszką.Możliwe ,że wyjdą mu rude pręgi.Co do przeciągania liny mam pewne wątpliwości.Hodowca odradził mi wszelkie przeciągania na tym etapie rozwoju szczęki.Dzięki za odpowiedż.Pozdrowionka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Franco Posted January 10, 2004 Share Posted January 10, 2004 Mojemu malemu tez dopiero po jakims czasie wyszly pregi :D Tak masz racje!!! Moj blad, niedoczytalem twojego postu, na razie nie jest to dobry pomysl, ale po zmianie zebow bedzie to swietna zabawa, a jednoczesnie moment na nauke cierpliwosci i panowania nad emocjami dla twojego psa :D kurcze, juz nie pamietam w co bawilem sie z Nerem gdy byl taki maly... aha jedynie przypominam sobie ze uwielbial latac za gumowa pilka :D z tego co napisales o wadze wydaje mi sie ze Lapis bedzie sie rozwijal podobnie jak Nero, czyli dlugo... :( w wieku 12tyg wazyl 9kg, wiec prosze o inf za 2tyg. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted January 10, 2004 Share Posted January 10, 2004 EEEEEEEeee... co się martwicie, moja ma 6 miesięcy i waży niecałe 14 kg... :-? A pręgi miały jej wyjść i nic jej nie wyszło. Ile miała tyle ma. Tylko w słońcu jest ruda jak marchewa. Ale u nas słońce jest tylko przez pół roku... :wink: Z takim maluchem dobrze jest bawić się piłeczką, a co do przeciągania szmatki kto powiedział, że masz psa szarpać mocno, albo unosić do góry? Szczenięta w tym wieku same między sobą się tak bawią i krzywda im się nie dzieje. Jeśli z wyczuciem, to czemu nie... jedno jest pewne, jeśli nie nauczysz teraz psa bawić sie tak jak ty tego sobie życzysz i jak lubisz, potem może w ogóle nie umieć się bawić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lapis Posted January 11, 2004 Author Share Posted January 11, 2004 wszystkie rady oczywiście weźmiemy do serca,a swoją drogą 6 mies. i 14kg to musi być zgrabna panienka.Pozdrowionka. :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dag Posted January 12, 2004 Share Posted January 12, 2004 Hmmm... w co się bawić... o to jest pytanie... :D Moje propozycje: 1. Jak nie odgryźć panu palca- Zabawa prosta i bardzo pocieszna. Szczeniak nas atakuje- do czego zachęcać go nie trzeba i dziabie kiełkami. My, szybciutko wyciągamy z kieszeni skarpetkę, bądź starą rękawicę, uzbrajamy rękę, coby uniknąć pobrudzenia podłogi krwią i zaczynamy się ze psem przepychać co chwila pozwalając złapać się za kończynę (albo nie mając wyjścia- szybkie bestyje). Jak dziabnie za mocno- zabieramy kończynę i komenda "fe", "nie", "delikatnie"- jak kto woli, można też delikatnie pacnąć przez łeb. Jak "dziabanie za mocno" się powtarza- kończymy zabawę i jesteśmy ciężko na psa obrażeni (przez chwilę). Zabawę powtarzać do skutku. PS. do tej pory się tak z dwuletnią Chrumą bawię, tylko, że z czasem używanie rękawicy ochronnej przestało być potrzebne. Cięższych obrażeń brak. 2. Jak nie wypatroszyć misia w 5 minut. Zabrać dziecku misia. Sprawdzić, czy miś ma w bebechach watę (styropian i gąbka bardzo cieżko się sprząta z dywanu), oraz, czy ma jakieś łatwo połykalne kawałki- typu oczy i nosek- jak ma- wydłubać. Dać misia psu. Jak już pierwszy szał radości minie (o ile miś jest dalej w jednym kawałku- jeśli nie, na przyszłość zabierać dzieciom bardziej wytrzymałe misie)- zabrać psu misia, trochę się z nim podroczyć (ze psem, nie z misiem). Sprawdzić, czy pies oddaje misia po dobroci, czy też się na nas niezdrowo wkurza. Jak się wkurza- spacyfikować (w razie wystąpienia takich objawów, dam inny zestaw zabaw). Jak już znudzi sie droczenie ze psem- oddać mu misia. Raz na jakiś czas wytrącać psa z ferworu walki, uspokajać, odwracać jego uwagę od ofiary, udelikacać zabawę. W dowolnie wybranym momecie zabrać misia i odłożyć jego truchło na później. 3. Gdzie jest żarcie. Żarcie (typu mały kawałek serka) trzymać w jednej łapce, a w drugiej pusto. Jak zgadnie, to dostanie. Jak zrobi coś śmiesznego, to dostanie. Jak wymusza, szczeka, się awanturuje i wkurza- nic nie dostanie. 4. Żarcie oraz jego wpływ na słuch psa. Wykombinować tak, żeby pies nie wiedział, że masz żarcie (upchać w kieszenie, kiedy śpi). A teraz wyobraźmy sobie sytuację, że pies morduje misia, albo jest zafascynowany czymśtam/kimśtam i Cię ignoruje. Wołasz, wołasz i wołasz- pies głuchy. Z tzw. nienacka wyciągasz żarcie i wołasz raz jeszcze. Słuch powrócił. I tak kilka razy dziennie. Z czasem słuch psa powinien objawiać się coraz częściej (w przypadku staffika nigdy nie osiągnie pełnego wymiaru :D ). Z czasem podnieść stopień trudności zdobycia żarcia- w stylu wymagania komend "siad", "waruj" itd. W/w zabawy mają wiele różnych kombinacji i zastosowań. CDN. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania-weterynarz Posted January 12, 2004 Share Posted January 12, 2004 Moj dodatek to zabaw w mordowanie misia. Uwaga na oczy! zabawki mojego dziecka nie maja juz oczu, bo przescigalam sie z psem,kto je szybciej wypatroszy. Ta mala jedza, jak zabiera sie za patroszenie pluszaka, to zaczyna od oczu, a potem ,jak zrobi sie dziura (czyt.oczodol), to zaczyna wysysac mogz (czyt. ta wata w srodku). Wszystko byloby git, tyle tylko,ze ja sie starsznie boje, ze ona polknie takie oko,ktore mogloby utkwic jej w jelitkach, stad wyscigi z psem,kto pierwszy zje oko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted January 14, 2004 Share Posted January 14, 2004 :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Ale się umiała. Czemu wcześniej o tym nie pisaliście, miałabym do dziś wszystkie kończyny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dag Posted February 4, 2004 Share Posted February 4, 2004 Postanowiłam trochę się pobawić przed snem i od tematu "w co się bawić" oddzieliłam tą część, w której poznaliśmy Nieobeznanego i jego Pumę. Tamta dyskusja nie ma nic wspólnego z "bawieniem się" i moim zdaniem zasługuje na osobny temat. Topikowi nadałam tytuł "stafficzka Puma". Pretensje bądź pochwały proszę na priv. Dag-mod. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dag Posted July 27, 2004 Share Posted July 27, 2004 wyciągam temat na górę, bo ładny! :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind34 Posted July 27, 2004 Share Posted July 27, 2004 Max, kiedy siedzimy przy kompie i wklepujemy kolejny post na forum, cierpiąc na brak zainteresowania przynosi nam następną z kolei maskotkę naszej córki w nadzieji, że zwrócimy na niego uwagę. Nie zwracamy - tarmosi misia, pieska, kotka, lalkę w zależności co mu się nawinie aż zareagujemy. Nie reagujemy- przynosi jakąś część garderoby nieopatrznie nie schowaną do szafy. Teraz reagujemy i tak w kółko do czasu kiedy damy za wygraną, bierzemy smycz do ręki + piłeczkę i na na boisko poganiać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.