Jump to content
Dogomania

Max, 9 letni husky pilnie potrzebuje DT !


Esfly

Recommended Posts

[img]http://img830.imageshack.us/img830/257/sany2094.jpg[/img]
[img]http://img268.imageshack.us/img268/421/sany2095m.jpg[/img]
[img]http://img88.imageshack.us/img88/8277/sany2096s.jpg[/img]
[img]http://img522.imageshack.us/img522/4884/sany2097.jpg[/img]
[img]http://img42.imageshack.us/img42/1895/sany2098.jpg[/img]
[img]http://img3.imageshack.us/img3/999/sany2099k.jpg[/img]
[img]http://img40.imageshack.us/img40/1402/sany2100.jpg[/img]
[img]http://img84.imageshack.us/img84/5130/sany2101.jpg[/img]
[img]http://img12.imageshack.us/img12/4209/sany2102u.jpg[/img]
[img]http://img818.imageshack.us/img818/554/sany2103.jpg[/img]
[img]http://img200.imageshack.us/img200/7128/sany2104.jpg[/img]
[img]http://img339.imageshack.us/img339/8696/sany2105.jpg[/img]
[img]http://img265.imageshack.us/img265/5397/sany2106.jpg[/img]

Zgłoszenie, interwencja, zaniedbanie, dużo cierpienia i smutku. Widok psa leżącego na asfaltowej drodze ścisnął już niejedno ludzkie serce. Dlaczego został porzucony? Skąd pies w takim miejscu? Zawołany podszedł ze spuszczonym łbem. Nie chciał się zbliżyć na odległość ręki. Jego sierść pozostawiła wiele do życzenia. Skołtuniona, niewyczesana a na niej pełno pchlich odchodów. Najbardziej przerażające były i są oczy w których tkwi historia, którą zna on i tylko on. Max, bo tak się okazało, że ma na imię ma właścicieli. Historia ludzka i zwierzęca przenikające się w samotności i niezaradności. Pięć lat temu Max został odebrany osobie, która znęcała się nad nim fizycznie. Pies zatracił naturalne poczucie rzeczywistości. Jego cztery lata oczekiwania na lepsze jutro opłaciło się. Znalazła się osoba, która uwolniła go od codziennej gehenny: od klapsów, kopnięć i krzyków. Max zaufał i oddał się bezgranicznie swojemu panu. Poczuł, iż świat to nie tylko ból i podniesiony głos. Pięć kolejnych, pięknych i długich lat niestety zakończyło się po raz kolejny rozczarowaniem dla niego. Jego ukochany wybawiciel musiał wyjechać za granicę. Pies trafił do rodziny i pomimo, iż nikt nigdy nie podniósł na niego ręki nie jest w stanie przystosować się do tych warunków. Max został pozostawiony sam sobie, nikt nie interesuje się jego losem. Ale przede wszystkim nikt nie potrafi ani nie chce zrozumieć, co dzieje się w jego duszy. Pies nie słucha się nowych opiekunów, nie czuje się w obowiązku reagowania na komendy. Brakuje mu codziennej dawki głaskania, przytulania czy po prostu bycia z kimś życzliwym. Max nie chce przebywać w obecnym domu, dlatego też wybrał życie na ulicy. Oczekuje na powrót swojego ukochanego pana. My wiemy, że pan nie powróci, ale Max żyje nadzieją. W końcu może dojść do nieszczęścia i ta zaniedbana kulka może zostać zwyczajnie rozjechana przez nadjeżdżające auto. Max ma przydomek dzielnicowy, obserwuje każde auto, każdego człowieka. Zna go straż miejska, policja i do tego grona dołączyli inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Nie możemy pozwolić na to, aby pies bytował w takiej formie. Nasze domy tymczasowe są wypełnione podopiecznymi czekającymi na nowe rodziny a klatka w schronisku to będzie kolejny cios w jego serduszko. Apelujemy do ludzi o wielkich sercach! Potrzebna jest Państwa pomoc, prosimy o rozpowszechnianie historii Maxa tak, aby znalazła się osoba, która zainteresuje się nim. Serce na dłoni to jedyny ratunek dla Maxa. Obawiamy się, że któregoś dnia Max może zostać niezauważony przez nadjeżdżającego kierowcę. Dlatego apelujemy do Państwa o ratunek. Prosimy o kontakt z naszą inspektorką Dorotą (tel. 502-46-19-98 e-maiL: [email][email protected][/email]), która udzieli szerszych informacji na jego temat. Jedyne czego Max potrzebuje to zainteresowania oraz dużej dawki miłości. Tylko dzięki Państwu możemy uratować jego istnienie.


Prosimy o pomoc!

Link to comment
Share on other sites

Dziś około godz 16-17 poszłam z dziecmi i psem na spacer w miejsce gdzie czesto spacerują psiaki. dzis akurat szedł jeden pan który tak samo zareagował i wyklinał jak ja! otóż szliśmy sobie spacerkiem (na tak jakby odludziu) za nami samochód. jechał tak szybko ze malo dzieci nie porozjeżdzał. Prowadziła kobieta! Samochod stanął gwałtownie drzwi się otworzyły... wyskoczył pies. Drzwi sie zamkneły a ona ta suka odjechała z piskiem opon!! nie pamietam jakie to auto bo jechalo dosc szybko a rejestracji niestety niebyło z takiej odleglosci widac. Wywaliła psa z auta. zostawila go. Piesek coś w typie huskiego bo umaszczenie taki jak w tym watku. Byłam niestety bezradna. Pies pobiegł w lasek pewnie za potrzeba. stałam 5 min ale nie było sladu po nim. Byłam bezradna;-( Jak tak można!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam,
znalazam sie tutaj za sprawa "gluchego telefonu". Znajoma mi wczoraj powiedziala, ze ktos jej opowiadal, bo przeczytal w gazecie o Maxie.
Bardzo przykra historia.. Eh.. nie jestem w stanie pomoc domem, bo mam psa. Ale jakos jednak pomoc bym chciala..
Wstawie go na fb, wiecej ludzi zobaczy. Moze Wy wiecie w jakiej gazecie byl o nim artykul ? To dobrze byloby link tez wstawic.
Ja wiem, ze kojec to trauma dla niego.. ale moze w tej sytuacji nie ma wyjscia? DT/DS bedzie sie mu szukac nadal, a przynajmniej nie bedzie koczowal na tej ulicy..
No i noce zimne juz.. To husky urodzony tutaj, pewnie inaczej temperatury odbiera niz jego bracia na Alasce.. Nawet jemu moze byc na zimnym, mokrym podlozu zwyczajnie zimno..

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...