bela51 Posted November 30, 2014 Share Posted November 30, 2014 Jak sunia dzisiaj ? Piszcie, bo sie martwimy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted November 30, 2014 Author Share Posted November 30, 2014 Będzie dobrze,już nie chce siedzieć w łazience,a i podanie kroplówki już nie jest proste,bo nasza królewna protestuje. Ufff,ulżyło mi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted November 30, 2014 Author Share Posted November 30, 2014 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted December 2, 2014 Author Share Posted December 2, 2014 Diara w stanie,jak to mówią lekarze stabilnym.Co nie znaczy że jest zdrowa. Weterynarz cały czas walczy ,dwa razy dziennie są robione wyniki krwi,bo wynikiem babeszjozy jest masakryczna anemia. Była mowa o transfuzji,ale pomijając koszty (ok.900 zł)jest to ponoć ryzykowne,bo zdarzały się przypadki śmiertelne dwa,trzy dni po zabiegu.Neris musi się kulać po podłodze u weta,bo Diara pozwala na jakiekolwiek zabiegi tylko kiedy jest u Neris na kolanach. Dziś rano Neris też pojechałą z krwią do gabinetu,zobaczymy co wyjdzie Wysłałąm 50 zł za pierwszą wizytę Diary Wczoraj u weta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anett Posted December 2, 2014 Share Posted December 2, 2014 Wyniki morfologii masakryczne ale Diara zjadła przynajmniej wczoraj kawałek kurczaka a w gabinecie wciągnęła sporą porcję suchego, i słyszałam jak poszczekuje więc mam nadzieję, że najgorsze mamy za sobą.... Najważniejsze, że nerki i wątroba w porządku Cancer trzeba jeszcze zwrócić koszty dojazdu Druga faktura na 180zł będzie na OTOZ ale to jeszcze nie koniec wydatków, nie wiem ile za wczorajszą wizytę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted December 2, 2014 Share Posted December 2, 2014 o matko, zaglądam sobie, zeby napisac, że przelałam grudniową deklaracje, a tu takie złe wieści!!! lepsze, bo stabilna, złe, bo kiepska morfologia, nie mówiąc o finansach. z tymi p.kleszczami to masakra, jak coś działa, to nie znaczy, ze nie przestanie - ja tak miałam z sabunolem na liśku, nagle przestał działac, myślałam, ze liś zmoczył obrożę czy cos, ale nie, na nowej też zdejmowałam z niego kleszcze... na szczęście zdrowe, tfu, tfu. i na szczęście na zosie wciąż sabunol działa. cieszy mnie to, bo to tania opcja.... diara, trzymaj się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted December 2, 2014 Share Posted December 2, 2014 Biedna sunia, oby wyszła z tego choróbska bez szwanku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted December 2, 2014 Share Posted December 2, 2014 To dla Diary potrzebna kasa! Podeślę więcej z grudniową deklaracją :) Na feriach zimowych zrobię bazarek i dla Diary:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted December 2, 2014 Share Posted December 2, 2014 Ja tazke podesle kilka groszy wiecej z dekaracja.......moze juz jutro. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted December 5, 2014 Share Posted December 5, 2014 Jak Diara??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted December 5, 2014 Author Share Posted December 5, 2014 Niby jest lepiej,zobaczymy co dziś powie wet,bo niestety,znowu w nocy wymiotowała.Na pewno jest silniejsza,bo protestuje przeciwko przebywaniu w hmmm...izolatce Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted December 5, 2014 Share Posted December 5, 2014 dostała antywymiotne? biedactwo. ale chyba juz kryzys minął, co? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted December 5, 2014 Author Share Posted December 5, 2014 Chyba jednak nie minął - Nad Diarą debatują własnie w tej chwili lekarze.O ile czegoś nie pomyliłam,ma bodajże rozszerzenie żołądka,zbierają się w nim gazy - przyczyna nieznana. Weci zastanawiają się czy to nie jest powikłanie po boreliozie. Jeżeli będą wiedziała coś więcej,dam znać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anett Posted December 5, 2014 Share Posted December 5, 2014 Jest bardzo źle, Diara ma skręt żołądka, właśnie będzie operowana, wysyłajcie Jej dobrą energię, bo rokowania są złe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted December 5, 2014 Author Share Posted December 5, 2014 NIestey,Diary już nie ma ,nie przeżyła operacji, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted December 5, 2014 Share Posted December 5, 2014 O Boze......... :-( Biedna sunia......strasznie, strasznie mi jej zal. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aimez_moi Posted December 5, 2014 Share Posted December 5, 2014 Boze Moj Drogi. Lzy same leca. A jak sie trzyma Neris? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted December 6, 2014 Author Share Posted December 6, 2014 Nie byłam w stanie wczoraj nic więcej napisać,płakałam razem z Neris . Ona tak bardzo kochała Diarę ,walczyła o nią .Czas choroby Diary spędziła śpiąc razem z Diarą na podłodze w łazience. Wczorajszy dzień Diara z Neris spędziły w gabinecie weta,co dwie godziny Diarze robiono sondę do żoładka ( w lekkiej narkozie). Diara ciężko znosiła te sondy.W końcu zapadła decyzja że Diara zostaje w lecznicy.Godzinę później telefon od weta że Diara bardzo cierpi i albo operacja albo eutanazja. I niestety,Diara operacji nie przeżyła. Żegnaj,maleńka ,spotkamy się po tamtej stronie tęczy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted December 6, 2014 Share Posted December 6, 2014 Straszna wiadomość:(Niesprawiedliwa:( Żegnaj piękna wilczyco! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted December 6, 2014 Share Posted December 6, 2014 Nie moge od wczoraj myslec o czymkolwiek innym. :-( To bardzo, bardzo niesprawiedliwe. :-( Neris, współczuje z całego serca. Pewnie poniesione zostały jakies spore koszty leczenia.Podajcie prosze, jakie, trzeba Neris je zwrócic. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted December 6, 2014 Share Posted December 6, 2014 co??? nic nie rozumiem! skręt żołądka jako powikłanie po babeszji? miała robione usg? a co pokazywało sondowanie? co było przyczyną śmierci? bo piszecie, że nie przeżyła operacji, czy coś się wydarzyło w trakcie? z jakich przyczyn proponowano eutanazję, skręt? to jakiś koszmar jest. nie wierzę w to, co czytam. ona powinna żyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted December 7, 2014 Author Share Posted December 7, 2014 USG było robione i to niejednokrotnie.Jak tłumaczył lekarz,w wyniku babeszji została uszkodzona śledziona.Śledziona puchła,przez to jakby ciągnęła w dół żołądek,który ulegał skręcaniu .A eutanazja dlatego,że Diara była osłabiona,no i niemłoda. Operacja niosła ryzyko , ale dawała jakąś nadzieję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anett Posted December 7, 2014 Share Posted December 7, 2014 to jest cholernie, cholernie niesprawiedliwe!!!! tym bardziej, że Diara pokonała babeszję, odzyskała apetyt, wyniki krwi się poprawiły, nerki pracowały prawidłowo, cieszyłyśmy się z Neris, że Diara dała radę :-( :-( i taki cios.... co??? nic nie rozumiem! skręt żołądka jako powikłanie po babeszji? miała robione usg? a co pokazywało sondowanie? co było przyczyną śmierci? bo piszecie, że nie przeżyła operacji, czy coś się wydarzyło w trakcie? z jakich przyczyn proponowano eutanazję, skręt? to jakiś koszmar jest. nie wierzę w to, co czytam. ona powinna żyć. Sbd, powikłaniem babeszji jest m.in. powiększona śledziona, u Diary śledziona była powiększona na tyle, że po ustabilizowaniu stanu Diary gdyby śledziona samoistnie nie obkurczyła się, konieczne byłoby usunięcie śledziony; stan Diary praktycznie wykluczał operację, poza tym samo powiększenie śledziony nie jest stanem zagrażającym życiu, niestety jest czynnikiem zwiększającym ryzyko skrętu - jednym z wielu bo w przypadku skrętu mówi się raczej o predyspozycjach niż konkretnej przyczynie... Skręt żołądka to jedno z najgorszych świństw, nawet młody i zdrowy pies ma ograniczone szanse przeżycia... U Diary wszystkie pozostałe czynniki zwiększające ryzyko skrętu były wyeliminowane - była karmiona małymi porcjami, całkowicie ograniczony ruch, jedynie ta powiększona śledziona. Mimo sondy i odbarczania żołądka i baterii leków nie udało się ustabilizować stanu, poprawa była chwilowa, gazy wciąż wzbierały - to ogromne cierpienie psa :-( :-( i w krytycznym momencie musieliśmy podjąć decyzję o natychmiastowej eutanazji lub operacji mimo, że Diara miała niewielkie szanse ją przeżyć - ale niewielkie to zawsze więcej niż eutanazja, tym bardziej, że w narkozie nie cierpiała... Nie udało się :-( :-( :-( Diara tak dzielnie walczyła, cholernie to niesprawiedliwe Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cancer43 Posted December 8, 2014 Author Share Posted December 8, 2014 Elle voyage sans toucher terre L'herbe et les arbres la saluent quand elle s'endort... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted December 8, 2014 Share Posted December 8, 2014 wiem, że skręt to mega ryzyko. ale i tak wciąz nie rozumiem. nie wytrzymała operacji? stan był beznadziejny i zadecydowano o uśpieniu w trakcie operacji? jestem rozgoryczona... ech Neris, trzymaj się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.