Jump to content
Dogomania

Młody bokserkowaty koczuje pod sklepem Młodzawach Małych (okolice Pińczowa, Buska)


Soshka

Recommended Posts

Witajcie
Odebrałam dziś wieczorem smutną wiadomość od mamy, która jest w sanatorium w Busku. Na spacerze spotkała wychudzonego młodego pieska z chorym okiem - koczuje od pod sklepem spożywczym we wsi Młodzawy Małe koło tzw. Ogrodu na Rozstajach, 8 km od Pińczowa, niedaleko Buska-Zdroju. Pies jest młody, biały w brązowe łaty, podobny do boksera, towarzyski. Podobno tzw. cudo ;) Mama wypytała kilkanaście osób w sklepie i rzeczonym Ogrodzie, czy coś o nim wiedzą. Oczywiście nikt nic nie wie, "Aaa, pani, tutaj dużo takich niczyich psów przychodzi po jedzenie". Pewnie jakieś bydlę go wyrzuciło z samochodu.

Jakieś pomysły, co począć? :/ Ja jestem w Krakowie, mój TŻ posiada samochód, więc w razie czego moglibyśmy psiura zgarnąć i gdzieś podwieźć. Nie mogę wziąć go do siebie, bo sama jestem w czyimś DT (sprzedajemy nasze stare mieszkanie i siedzimy obecnie kątem u rodziny z naszymi zwierzakami, za miesiąc czeka nas wyprowadzka na nowy tymczasowy kąt u innych krewnych. Kartony piętrzą się pod sufit i wśród nich my. Dopiero za jakieś dwa-trzy miesiące zaczniemy powoli szukać jakiegoś nowego lokum). Mama siedzi w sanatorium jeszcze ponad 2,5 tygodnia, więc też odpada. Nie mam więcej rodziny :/ i zero pomysłów, a dręczy mnie ta sprawa. Jeszcze to czerwone, półprzymknięte oko :/

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Hej. Zrobiliśmy małe śledztwo. Ten pies należał do jakiegoś pijaka, który niedawno umarł. Wziął go do siebie inny pijaczek, który jednak woli sobie kupić piąte piwo, niż dać coś do jedzenia psu, klasyka. :angryy: Za to przynajmniej ma dach nad głową i nie jest na łańcuchu. Panie ze sklepu czasem rzucają mu coś do jedzenia, podobnie jak osoby związane z pobliskim Ogrodem na Rozstajach, też dokarmiają miejscowe bidy. Oczywiście pasowałoby i tak go stamtąd zabrać, ale sytuacja jest chyba mniej drastyczna niż myślałam.

Po drodze jeszcze z tego wszystkiego napatoczyły się cztery kolejne zwierzaki z tych okolic (Nowy Korczyn), wyrzucony na poboczu piesek i trójka kociąt... (ja chyba zwariuję). Na szczęście trzy już udało się wyadoptować albo przynajmniej "zaklepać" do domków. Zostało jeszcze jedno stworzenie - [URL="http://pokazywarka.pl/4tr2jr/"]3-miesięczna biało-bura koteczka[/URL], którą tu w ramach prywaty podlinkowuję.

Z tym bokserkowatym postaram się trzymać rękę na pulsie. Przynajmniej dać mu tabletkę na robaki i powierzyć komuś na miejscu torbę karmy, tak na razie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...