Jump to content
Dogomania

CHOC MAJA SPORO LAT TO JESZCZE DUZO PRZED NIMI-ZBIERAMY NA UTRZYMANIE i SPLATE DLUGU


Recommended Posts

  • Replies 906
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Beat2010']Iwona, sprawdz , jak możesz, wplaty na marzec, bo 50zl wplaca Magda S. a nie Hania SZ. :)[/QUOTE]

Faktycznie pomyliłam sie - przepraszam - zdarza mi sie jakoś od czasu do czasu nie wiem czemu mylic te dwie osoby

Posted

[quote name='iwna5702']Na razie cisza u Kasi ....[/QUOTE]


siedze i grzebie w internecie- czytam wszystko o raku płuc co wpadnie mi w oczy ...
Wczoraj wszystko wydawało mi się prostsze, ale czas mija i jest coraz trudniej....- nie wiem co robić, co mysleć
Szczególnych zmian nie ma, wczoraj zjadła co nieco, dzis niestety w ogóle:( , cały dzień chodziłam z miskami, za każdym razem z inna kiełbasą w środku, wieczorem nawet wykazała zainteresowanie- polizała, złapała malusi kawałek w zęby i "zgubiła" po chwili i tak kilka razy....
Oddycha bez zmian, ani lepiej, ale tez nie gorzej, rano wyszła na siku i w południe drugi raz.

Może znacie kogos kto miał psa z nowotworem płuc?, ciekawa jestem czym inni weter, leczą w takich przypadkach, jakie leki podają?
Boje sie jutra, tak bym chciała żeby było lepiej...

Posted (edited)

rano wyszła , na chwilkę, ale nie chciała jeść, kiedy wchodzi do środka, to chodzi po legowiskach, na każdym zatrzymuje się na chwile, jakby nie wiedziała które wybrać, nie wygląda ani lepiej ani gorzej, ta decyzja... czy to już czas.... czy dzwonic po weterynarza teraz, za kilka godzin, jutro czy kilka dni, jest koszmarem :(, to nieustanne bicie sie z myslami i własnymi emocjami ...to wszystko jest takie straszne, niesprawiedliwe i wcale nie pomaga mi to, ze umiera w lepszych warunkach niż schroniskowe,taka była przez te m-ce wycofana, nawet nie zdążyła otworzyc się na to lepsze życie:placz:


[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images40.fotosik.pl/1963/6a61f15f2ef8648bmed.jpg[/IMG][/URL]


[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images33.fotosik.pl/580/556960ff9e9823b2.jpg[/IMG][/URL]

A co do Amona i Igi - Amon bez zmian, rozkrzyczany, rozbiegany , rządziciel - przegania po kątach biednego małego Jazgotka.
Iga- coraz gorzej jest z tylnymi łapami, chyba wrócimy do trocoksilu , chociaz i na niego juz nie reagowała tak jak na początku.
Jedzie do nas Bonharen zakupiony w Czechach , nasza ostatnia deska ratunku , oby pomógł, oby tylko pomógł.....

Edited by Kasia77
Posted

[quote name='APSA']Z pierwotnym zlokalizowanym w płucach nie, ale z przerzutami tak - ch...owo :-(
U Rudzi jeszcze na bank były przerzuty w innych narządach, przez które było jeszcze gorzej. Same guzki w płucach jej akurat tak bardzo nie przeszkadzały, jak zaczęła mieć problemy, dostała theospirex (odpowiednik theoventu i paru innych) i było lepiej.
Jak się zmagałam z nowotworami, na innym forum pisałam [URL="http://www.psiesprawy.pl/viewtopic.php?f=45&t=1578&hilit=+"]i o nich[/URL], i o [URL="http://www.psiesprawy.pl/viewtopic.php?f=44&t=1385&hilit=+"]dietach p.nowotworowych[/URL]. Co źródło, to inna opinia.
Jedno jest pewne, jak to draństwo już siedzi w narządach i się odzywa, to koniec bliski :(
Czy ona ma jeszcze cokolwiek pozytywnego z życia..?[/QUOTE]


Dzięki Apsa.
Tarka odkąd przyszła, była wycofaną sunią, kompletnie inną niz pozostała dwójka, tamtym potrzebny był człowiek, Tarce potrzebny był święty spokój, chodziła swoimi drogami, stroniła od kontaktu z człowiekiem, nie wiem czy taka jest- czy taka starość, czy może coś jednak siedzi w głowie...
- tego sie nie dowiemy, bo to trzeba by robić tomograf. Nie wiem jaka ona była kiedyś, więc trudno powiedzieć czy obecne życie ma dla niej jeszcze jakis sens... rano wstaje, chce wyjść tak jak to robi odkąd jest u nas, zachowuje sie z grubsza tak jak zawsze, poza tą różnicą, że nie chce jeść... Dziś jade z Igą do weter. bo doszedł już Bonharen (trzymajcie kciuki, żeby zadziałał), będę rozmawiała o Tarce...

Diety dla nowotworowców znam(chociaz wiedzy nigdy za wiele w tym temacie) bo moja jamniczka walczy od dawna z nowotworem złosliwym:( , więc faszeruje ją wszystkim co nie pozwoli się temu dziadostwu rozwijać.

Posted

Kasiu, zmagasz sie okropnie, najgorzej, ze caly czas masz głownie Ty problem natury powiedzmy duchowej, ale też musisz podołać fizycznie opiece nad naszymi dziadulkami. My możemy tylko pisać, byc z Toba na wątku...

Posted (edited)

[quote name='iwna5702']Kasiu, zmagasz sie okropnie, najgorzej, ze caly czas masz głownie Ty problem natury powiedzmy duchowej, ale też musisz podołać fizycznie opiece nad naszymi dziadulkami. My możemy tylko pisać, byc z Toba na wątku...[/QUOTE]

co trace nadzieję, to łapie się następnej...nie chce żeby cierpiała, ale tak trudno być pewnym, ze to w tej czy innej chwili zaczyna się cierpienie.
To najtrudniejsze decyzje jakie mogą się przydarzyć- powiedzieć Stop/odebrać życie.

Byłam z Igulcem w klinice, jesteśmy po pierwszej dawce Bonharenu, za 7 dni kolejna dawna a potem następna itd.

Rozmawiałam o Tarce, wetka ucieszyła się, ze nie dzieje się gorzej, czyli nie doszedł żaden kaszel, dusznosci, gorszy oddech, jest bez zmian, ale nie jest dobrze, ze niunia nie chce jeść... żebysmy tak jeszcze wiedzieli dlaczego nie chce?, czy nie je bo coś boli (chociaz wydaje mi się, że Tarcia bólowa nie jest) , czy nie je bo juz nie chce walczyć , czy ... nie wiadomo dlaczego... dostaliśmy jeszcze inne zastrzyki -spróbujemy....nic nie pozostało, tylko czekać co przyniesie czas...., cierpieć Tarce nie pozwolimy.

Edited by Kasia77
Guest awaldi
Posted

[quote name='Kasia77']
Może znacie kogos kto miał psa z nowotworem płuc?, ciekawa jestem czym inni weter, leczą w takich przypadkach, jakie leki podają?
Boje sie jutra, tak bym chciała żeby było lepiej...[/QUOTE]

Tu jest wątek owczarka z nowotworem płuc. Od momentu diagnozy radzi sobie zaskakująco dobrze. Jest na sterydach.
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/238332-Kłopotka-zżera-rak!-Zostało-mu-5-tyg-życia-(-Prosimy-o-wsparcie-finansowe[/URL]!

Posted (edited)

[quote name='awaldi']Tu jest wątek owczarka z nowotworem płuc. Od momentu diagnozy radzi sobie zaskakująco dobrze. Jest na sterydach.
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/238332-Kłopotka-zżera-rak!-Zostało-mu-5-tyg-życia-(-Prosimy-o-wsparcie-finansowe[/URL]![/QUOTE]
dziękujemy, jak Kasia zajrzy to poczyta

napisałam do Joteski (deklarowiczki Amonka :) ), poprosiłam o wpadnięcie na watek i rady, pewnie chciałaby zobaczyć zdjęcie rtg, czy jest taka możliwość?

Edited by Beat2010
Guest awaldi
Posted (edited)

[COLOR=#000000]Tu wkleję, co pies z tamtego wątku dostaje. Z tym, że on ma jeszcze zaatakowaną nerkę i guza na jądrze. Został zdiagnozowany bodajże w Gdańsku na Łąkowej. Mimo wszystko, jest bardzo dzielny.

FORCID 1000 1/2 tabletki 2 razy dziennie przez siedem dni[/COLOR]
[COLOR=#000000]ENCORTON 20 MG 1 tabletka raz dziennie[/COLOR]
[COLOR=#000000]RANIGAST 150 1/4 tabletki 2 razy dziennie[/COLOR]
[COLOR=#000000]FUROSEMIDUM 40 MG 1 tabletka 1 raz dziennie 5-6 dni[/COLOR]
[COLOR=#000000]ENARENAL 20 MG 1tabletka 2 razy dziennie[/COLOR]

Edited by awaldi
Posted (edited)

Dziękuje za wszystkie posty , zaraz wszystko spiszę , poczytam i przy kolejnej wizycie, będą "męczyć" weterynarke

Piszecie o sterydach- jeszcze niedawno obiecywałam sobie, ze nie dam już żadnemu psu sterydów , nigdy nie było z nich nic dobrego:sad::sad:, ale kiedy wczoraj rozmawiałam o Tarce i p.kasia - weterynarka, zaproponowała sterydy , nie odmówiłam, z jednej strony bardzo sie ich bałam po wczesniejszych, różnych doświadczeniach , z drugiej strony nie mogłam odbierać Tarce szansy na poprawę, nawet chwilową, więc wczorajsze zastrzyki które Tarcia dostała do domu, to sterydy właśnie, przy czym bardzo pilnie ją obserwuje i jeśli tylko cos sie zacznie zmieniać na gorsze, zacznie gorzej oddychać, natychmiast stawiamy sie w klinice
(na bardzo wszelki wypadek, dostalismy furosemid w ampułkach- boje się że sterydy zadziałają w "drugą stronę" -woda w płucach,
no a do weterynarza było nie było mamy kawałek drogi)
Po pierwszej dawce nie dzieje sie wiele, poza tym, ze widzę Tarke dziś nad miską z wodą- sporo piła a i z tym było już źle ostatnio.
Póki co steryd nie wywarł żadnego wpływu na nie jedzenie....:sad: to już trzeci dzień, jak Tara nie je nic, poza tym kontakt jest z nią cały czas taki sam, dziś wściekła się na Amona , bo przebiegł sie po jej legowisku.

Zdjęcia RTG mogę mieć na płycie, poproszę żeby mi zgrali.
Dziś podamy drugi steryd, bardzo licze na to, że zacznie jesć i nic nie zacznie się dziać złego.


A żeby nie było za lekko, to mocno pogarsza się Iga, strasznie słabnie jej tył, chodzi znacznie gorzej i mniej :(
Nie wiem czy bonharen coś pomoże...powinnam kupić jej co nieco, pokończyło Nam sie wszystko, ale te lepsze suplementy przechodza w tak ogromne kwoty, że.....niemożliwe do dźwignięcia.
kwas hialur. Igi :
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/1957/ce180d532f9adcebmed.jpg[/IMG][/URL]


A to paragony Tarki z wtorku, do wczoraj zapłaciliśmy za Tarkę , za wszystko, jedynie 100 zł ,
za wczorajsze sterydy na razie nie płaciłam nic.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/1973/9933e5ee03970d7dmed.jpg[/IMG][/URL]

Edited by Kasia77
Posted

[quote name='awaldi'][COLOR=#000000]Tu wkleję, co pies z tamtego wątku dostaje. Z tym, że on ma jeszcze zaatakowaną nerkę i guza na jądrze. Został zdiagnozowany bodajże w Gdańsku na Łąkowej. Mimo wszystko, jest bardzo dzielny.

FORCID 1000 1/2 tabletki 2 razy dziennie przez siedem dni[/COLOR]
[COLOR=#000000]ENCORTON 20 MG 1 tabletka raz dziennie[/COLOR]
[COLOR=#000000]RANIGAST 150 1/4 tabletki 2 razy dziennie[/COLOR]
[COLOR=#000000]FUROSEMIDUM 40 MG 1 tabletka 1 raz dziennie 5-6 dni[/COLOR]
[COLOR=#000000]ENARENAL 20 MG 1tabletka 2 razy dziennie[/COLOR][/QUOTE]

Ogarnęłam wątek Kłopotka, on też kaszlał , jak większośc psów z nowotworem płuc o których czytałam,
u Tarki nie ma takich konkretnych, jasnych objawów, czy przy nowotworze płuc zawsze występuje kaszel?

Posted

Kasiu, zaraz bede w domu na spokojnie poczytam cos przeleje - dalam Twoj telefon Agnieszcze wczoraj - ale nie wiem czy sie z oba skontaktowała, ona chyba dzis byla na spacerach w schronisku .

Guest awaldi
Posted (edited)

[quote name='Kasia77']
Piszecie o sterydach- jeszcze niedawno obiecywałam sobie, ze nie dam już żadnemu psu sterydów , nigdy nie było z nich nic dobrego:sad::sad:[/QUOTE]

Kasiu, a czemu te sterydy tak przeklinasz? Wiem, że mają skutki uboczne, niemniej są pewnie lepsze od pozostawienia choroby własnemu losowi.
Ja dziś zaczęłam swojemu owczarkowi (lat 13) podawać steryd, bo pies prawie nie chodzi a przeciwbólowe niesterydowe już nie działają (braliśmy je półtora roku).
Serce mi się kroi, jak na niego patrzę, dlatego się zdecydowałam. Jak nie będzie sterydów, pies zalegnie i już nie wstanie.

Edited by awaldi
Posted

[quote name='awaldi']Kasiu, a czemu te sterydy tak przeklinasz? Wiem, że mają skutki uboczne, niemniej są pewnie lepsze od pozostawienia choroby własnemu losowi.
Ja dziś zaczęłam swojemu owczarkowi (lat 13) podawać steryd, bo pies prawie nie chodzi a przeciwbólowe niesterydowe już nie działają (braliśmy je półtora roku).
Serce mi się kroi, jak na niego patrzę, dlatego się zdecydowałam. Jak nie będzie sterydów, pies zalegnie i już nie wstanie.[/QUOTE]


nie przeklinam sterydów, ja sie ich boje, po doświadczeniach swoich i nie tylko...
Dużo zależy od psa- od sytuacji - od choroby i od samych sterydów,
wiadomo, ze nie leczą ,poprawa jest zwykle krótkotrwała, na jedno pomagają, ale niszczą co innego i jest jeszcze gorzej niz bez nich - mam bardzo złe doświadczenia, ale tak jak piszę- to wszystko zalezy od tego na co choruje pies, w jakim jest stanie ogólnym, jakich zmian dzięki danym lekom mozemy oczekiwać itd . U Tarki boje się wody w płucach, która lubi zbierać sie po sterydach , niby sterydy ratują, niby pomagają a w ułamku sekundy potrafią odebrać życie, zdarza się, ze w okrutny sposób.

Sterydami między innymi stawiałam na łapy staruszeczka owczarkowatego, byłam przeszczęśliwa kiedy zobaczyłam Zorana z powrotem na łapach (wszelakie leki juz nie pomagały),poprawa była, bardzo chwilowa, szybko przyszło ogromne załamanie. Przedłużyłam Zoranowi życie na siłę o kilka dni, ale jeszcze raz podkreśle- co pies, to inna historia..

Póki co Tarcia dostała dzis drugi zastrzyk, mam dużą nadzieję, że dziś cokolwiek zje.
W jej przypadku plusem jest to, ze ogólne wyniki Tara ma dobre, wątroba, nerki - w porządku.

Posted (edited)

[quote name='iwna5702']Kasiu, zaraz bede w domu na spokojnie poczytam cos przeleje - dalam Twoj telefon Agnieszcze wczoraj - ale nie wiem czy sie z oba skontaktowała, ona chyba dzis byla na spacerach w schronisku .[/QUOTE]


nie, nie dzwoniła, nie miałam nieodebranych - zdarza mi sie ostatnio nie odbierać, bo mam zepsuty głośnik w telefonie i ledwo burczy zamiast dzwonić, więc bywa, ze go nie słysze.
Agnieszka podgląda wątek ?


Napisze potem czy udało sie cos w Tarke wcisnąć.


- zjadła:) , nie dużo, ale zjada, troszke z jednej miseczki, troszke z drugiej, nie chce cieszyc sie za bardzo i na zapas, ale na pewno dzisiejsza noc będzie lepsza ...:) ,
tylko jakoś mi dzisiaj za sucho, tym bardziej, ze dużo piła....tak sucho to sie normalnie nie zdarza, oby jutro wszystkie kocyki były mokre...

Edited by Kasia77
Posted

Tarcia bez zmian,powiedziałabym, że oddycha trochę lżej , je - co prawda musze karmic ja z ręki, ale je.
Wczoraj dostała trzeci steryd, dzis dostanie kolejny.
Dużo pije, jeszcze więcej sika jak to po sterydach, nie bardzo chce wychodzić na dwór, z rana trochę ją przymuszam, żeby się rozprostowała chociaż, pochodziła chociaz chwilę, potem daje jej spokój, jeśli najlepiej czuje sie w domku , to niech tak będzie.


Gorsze wieści mam o Iguni :( Niby zdaje sobie sprawę jakie psy mam pod opieką, wiem , że w przypadku Iguni trzeba cieszyć sie każdym dniem, bo niewiadomo co przyniesie następny, ale kiedy nastaje juz ten gorszy, to nie można się z tym pogodzić :(
Igunia dziś rano ledwo wyszła, głowa opuszczona w dół, nienaturalnie wygięte ciałko, nie chciała chodzić , widać było, ze ją boli,
oczy takie smutne - po niej bardzo widać, bo ona tyle radosci i życia w oczach nosiła,
tyle uśmiechu a dziś przyszło takie załamanie :(
Kiedy na ostatniej wizycie weter. dawał Idze ten kwas hialuronowy, wrócił do tematu jej RTG - powiedział, że nie widział psa z takimi zwyrodnieniami kręgów szyjnych , to że cały kręgosłup ledwo sie trzyma - nic zaskakującego - masa jest takich psów,
ale żeby tak zniszczone były kręgi szyjne- na takiej wysokosci, to sie nie zdarza często.
Chciałabym mieć nadzieję, ze Igę akurat " tylko coś" bolało , że zaraz będzie próbowała biegać jak dotychczas, ale boję się ,że tak nie będzie,
zawsze jest tak samo- im bardziej staram się zrobić wszystko co mozliwe, żeby utrzymać je w najlepszym stanie, to wszystko idzie w drugą stronę... Kiedy wygrzebią się z najgorszego, są śliczne, zadbane, mają radosne oczny, życie przed sobą, to los jest taki wredny,
za każdym razem jest tak samo .


Co ja mam robić? , wiadomo, ze jeśli zaczną się uciski na nerwy , żadne tabletki przeciwbólowe nie pomogą, kiedy Zora- podobny stan do Igowego, zaczęła mieć uciski na nerwy , nie pomagał nawet tramal, Zore sparaliżowało, próbowaliśmy jeszcze jakis czas walczyć, ale weterynarka przemawiała mi do rozumu , Zora nie miała ułamka szans na poprawe. Kiedy przyjechała dać ostatni zastrzyk, Zorka tak radośnie i ufnie wpychała jej główkę do głaskania - to było straszne, podobno to była najwłasciwsza decyzja- wszyscy tak mówili, ale podjąć decyzje, kiedy należy zabić w pół zdrowego psa...- na to nigdy nie ma dobrej pory, tak okrutnie ciężko powiedzieć - dziś i teraz.
Zorka nie dostawała sterydów, była na przeciwbólowych do samego końca, nie wiem czy Idze weterynarz powinien proponować sterydy, czy ja powinnam o nie wołać?,Tarka miała dobre wyniki, ale Iga nie ma nerek w najlepszym stanie, tyle niby przeszłam juz tych chorób a za każdym razem czuje się tak, jakbym pierwszy raz miała z jakąś do czynienia, ale w końcu każdy pies jest inny, każdy wyjątkowy , każdy ma za sobą taką przeklętą przeszłość, tyle zmarnowanych lat :(

Guest awaldi
Posted (edited)

Mój owczarek dostał steryd we czwartek i w sobotę, niestety NIE DZIAŁA! Weterynarz nie chciał mi w to wierzyć, ale nie ma żadnego efektu, wręcz jest coraz gorzej. Dziś tz musiał zwalniać się z pracy (pracuje w niedzielę), żeby psa wynieść na dwór, bo nie dawałam rady.

W związku z moimi płaczami weterynarz przyjął mnie dziś w gabinecie i dał mi kolejne zastrzyki, tym razem - jak twierdzi - z dawką na 80 kilo człowieka i jeśli to nie pomoże, jego zdaniem pozostaje uśpienie. Nie wiem już, co myśleć. Czy steryd MOŻE nie pomóc, choćby chwilowo?

Mój pies też jest poza tym zdrowy (na ile zdrowy może być 13-letni owczar), ma apetyt, dobry humor, leżąc zaczepia łapką do zabawy!! Problemy zaczynają się, gdy mu każę wstać :placz: Mamy go od szczeniaka i chyba o niego dbaliśmy jak trzeba.

Ten steryd, o którym mowa to Dexaven. Kiedyś go już dostał (jednorazowo, dwa lata temu), ale wtedy reakcja była bardzo dobra i szybka :-(

Edited by awaldi
Posted

Biedne te babcie, Tarcia na zdjęciu z minka - jak zwykle. Kazdy dzien to walk.
Dzis dogomania jakos wariuje, rano porobilam zdjecia do bazarku i usiluje wystawic, ale ciagle mnie wywala - zaparlam sie i moze do wieczora sie uda.

Posted

Robie bazarek - podaje link - jeszcze troche dorabiam opisy

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/240691-Szalowy-bazarek-suknie-i-drobiazgi-dla-naszych-staruszków-do-10-03-do-godz-20-00[/URL]

Posted

Kasiu, a Iga jakie przedtem miala lekarstwa? może wrócić do nich zamiast kwasu hialuronowego? Tarka, dobrze, że je cokolwiek i że pogoniła Amonka:)


Awaldi, a może tylko pierwsza dawka nie pomogła a druga pomoże? trzymam kciuki

Posted

[quote name='Beat2010']Kasiu, a Iga jakie przedtem miala lekarstwa? może wrócić do nich zamiast kwasu hialuronowego? Tarka, dobrze, że je cokolwiek i że pogoniła Amonka:)


Awaldi, a może tylko pierwsza dawka nie pomogła a druga pomoże? trzymam kciuki[/QUOTE]

awaldi, Tara zareagowała dopiero na drugi steryd, po kolejnych była zauważalna stopniowa poprawa, ale u niej to w sumie na apetyt miało zadziałać. Szkoda, że dziadzio miał podawany ten steryd co drugi dzień, ilekroć dostawałam do podawania sterydy, zawsze w zastrzykach, to dawane były co dzień. Mojego tymczasa starowinkę owczarkowatego, niewstającego już wcale steryd postawił "od ręki", niestety na bardzo krótko. Iga np. dostała dziś cocarboksylaze, ona była jakis czas temu niedostępna, teraz wróciła do sprzedazy, potrafi pomóc- wiele m-cy ciągnęłam na tym swoją pierwszą, ledwo trzymającą sie na łapach owczarke .

Co do Iguni, zaraz niżej wszystko opisze;) . Kwas hialuronowy można podawać zupełnie bezkolizyjnie do reszty leków, on moze jedynie pomóc, potrafi działać cuda, chociaz bywa że nie działa na niektóre psy w ogóle , awaldi- może warto spróbować Bonharenu? ,
ja sie zdecydowałam na niego po przeczytaniu dziesiątek historii i wątków psów na różniastych forach, które dostawały Bonharen i wracały do żywych, w większosci przypadków to były psy takie jak te nasze

Posted

A teraz troche wiadomosci z dzisiejszego dnia :


Byłam dziś z Tarą i Igą w klinice. Od prześwietlenia mija jutro tydzień, zyjemy w zawieszeniu, ani lepiej ani gorzej,
dlatego pojechalismy sie zbadać, sprawdzić co w płucach słychać, czy i jak działają sterydy, które Tara dostaje.


Zrobiono Tarce RTG - to co steryd mógł zdziałać przeciwzapalnie, to zdziałał- zdjęcie nieco "czystsze",
ale płuca zajęte zmianami nowotworowymi - potwierdziła się diagnoza z zeszłego tygodnia .
Dziś w klinice Tarka dostała jeszcze steryd w zastrzyku a ponieważ Tarka je i można chować tabletki w jedzeniu, od jutra przechodzimy na Encorton.
Kupiłam dziś osłonowo chociaz hepatil , poza tym kardiolozka przepisała Tarce Theovent.
Encorton powinnam mieć po innym piesku, więc nie brałam recepty.
- i to tyle o Tarci, gorzej nie jest , żyjemy dniem i czekamy na to, co przynienie kolejny....


Iga - po wczorajszym załamaniu Iga jakoś się wzięła w garść.
Dziś w klinice dostała zastrzyki przeciwbólowe/przeciwzapalne/witaminy i na dwa kolejne dni to samo do domu.
W czwartek jedziemy na drugie podanie Bonharenu, więc kupujemy Trococsil i od czwartku Iga wraca do Trococsilu właśnie ,
liczymy na to, ze od nowa postawi ją na łapy tak, jak po schronisku.
Dodatkowo co drugi dzień Iga będzie dostawać wspomagająco cocarboksylaze - weter. przepisała nam recepte .

A to zastrzyki Igi na kolejne dwa dni i częściowo wykupiona recepta , bo cocarboksylaza Iguni, będzie w aptece dopiero jutro
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images45.fotosik.pl/1742/b84ede1c76e4d66fmed.jpg[/IMG][/URL]




To, że Iga chodzi gorzej niż jeszcze miesią temu, to widze od jakiegoś czasu, ale zawsze jest w człowieku nadzieja, ze będzie lepiej- tak jak wczesniej.
Dziewczyny fundują mi skrajne huśtawki samopoczucia, od rozpaczy po ogromne radości , kiedy ich stan wraca do jako takiej normy,
wykończą mnie moje babcie nerwowo i kto sie wtedy będzie nimi zajmował ? ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...