iwna5702 Posted November 3, 2012 Author Posted November 3, 2012 (edited) Wczoraj bylam na troche w schronisku - chcialam min zasiegnac jezyka w sprawie Iguni - ale to jest jakas kwadratura kola. Lekarz siedzi w gabinecie i zalatwia tylko sprawy adopcyjne - wiec wczoraj poniewaz tych adopcji bylo troche nie moglam sie znowu przedostac do gabinetu. Pan z biura adpcji chcial mi nawet pomoc i "wszedl" po prostu do komputera do karty Igi z tym, ze niwiele z tego wyczytal, z wpisow lekarza nie wynikalo, zeby miala leczone jakiekolwiek zlamania,. miala tylko zewnetrzny uraz, rozcieta skore i nic wiecej . Edited November 5, 2012 by iwna5702 Quote
Kasia77 Posted November 5, 2012 Posted November 5, 2012 (edited) [quote name='APSA']A czy ona dostaje coś p. zapalnego , antybiotyk? Jedna zabrana ze schroniska sunia też miała takie sztywne łapy i to był jakiś potworny stan zapalny. Mój Harald przez pierwsze dni po adopcji dostawał antybiotyk i metacam i było z dnia na dzień lepiej, ale on był w super formie porównując z Igą.[/QUOTE] Iga przyjechała do mnie po pierwszej dawce trokoksilu i z wyznaczoną datą podania następnej dawki, więc kontynuowaliśmy. Nie wiem czego sie spodziewałam... że odmłodnieje o te lata spedzone na schroniskowym betonie, że stanie się cud i odzyska sprawność...przecież tak naprawdę wiedziałam i wiem, ze w takich przypadkach jakim jest Iga, cudów nie będzie i nie ma nic co mogłoby je sprawić:sad:. Iga ma kręgosłup i stawy w koszmarnej rozsypce, kiedy weterynarze zobaczyli jej RTG, zaniemówili . Prawda jest taka, że chyba powinnam cieszyc sie z tego, ze ona w ogóle jeszcze chodzi, tylko jak sie tym cieszyć kiedy rzeczywistość jest jaka jest ... Kilka ostatnich dni mielismy z Igą ciężkich - po nocy cała nadawała się do czyszczenia, bo i kubrak wymazany kupą i Iga w kupie, w ciągu dnia było nie lepiej , pojęcia nie mam co powoduje takie huśtawki...odkąd do mnie przyjechały jedzą to samo, uważam na każdy kawałeczek , który ląduje w miskach, zrezygnowałam z podawania leków w pasztecie, żeby maksymalnie wykluczyć wszystko, co może powodować jakiekolwiek rozstroje. Poza tym, na szczęście nie jest najgorzej- jakos się niunia trzyma, ostatnio jest całkiem aktywna, zrywa się radośnie na łapy kiedy tylko mnie dojrzy, chodzi za mną krok w krok a niezłe przyśpieszenie włącza wtedy,kiedy widzi że chce ją wyczyścić/umyć, wtedy ucieka co sił w łapach :) Ulubione zwierzątko Igi - koteczek :) Kiedy widzi parapety okienne mieszkania mojej rodziny okupowane przez koty, to w Igunie wstępuje duch walki, ależ jej sie oczy świecą na te miauczące futra , od razu zrywa sie do biegu i próbuje pogonić wroga :) , biedna niewiele może :sad: , ale ma chociaż trochę przyjemności ;) Lada chwila ruszy bazarek dla Igi, na który moja siostra przygotowała (jeszcze się szyją ciągle, bo się siostra rozpędziła i szyje i szyje...:lol:) mikołajowe skarpety, będą i takie na zamówienie - z wyszytym imieniem pupila jak te na zdjęciu i takie "od ręki" - ogólnoświąteczne, będziemy zbierac na Cetyl dla Iguni, więc mam nadzieję, że się skarpety psom i kotom spodobają...:roll: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images47.fotosik.pl/1620/b8b3064c8c9c36b0.jpg[/IMG][/URL] I słowo o dziadku zbóju :) ... Amon jest wszędzie na raz, to troszkę takie starcze adhd :). przy karmieniu głowę wpycha we wszystkie miski niemal równoczesnie, on by pękł od pochłoniętych ilosci jedzenia a dalej zachowywałby sie tak, jakby nie jadł dwa tygodnie. Chwilami ciężko nad nim zapanować, zwłaszcza, że z boku powolutku żyją sobie babcie, które temperamentem pasują do Amona jak wół do karety ;), największego nerwa ma na niego Tara, która nie pozwala żeby Amon "wchodził jej na głowe" i raz dwa mamy spięcia ( zwłaszcza trzeba pilnować towarzystwa podczas karmienia , bo dla niego żadna ilośc jedzenie nie jest za duża). Poza tym Amon to straszna śmieciarka, nie wolno zostawić nic w zasięgu jego paszczy, bo jeśli tylko dosięgnie to sobie to ściągnie w poszukiwaniu jedzenia Dwa razy rozpruł worek przyszykowany do wyniesienia do śmietnika, pierwszy raz kiedy nie wiedziałam jeszcze że takie ma zapędy a drugi raz kiedy sobie ściągnął worek z wysokości. Śmieci mogą byc nie wiem w jak grubych workach i jak szczelnie zamnknięte a on i tak we wszystkim wygryzie dziure - do grzebania w śmieciach jest pierwszy:roll:. Edited November 5, 2012 by Kasia77 Quote
Beat2010 Posted November 5, 2012 Posted November 5, 2012 Kasiu, dzięki jak zawsze za obszerne informacje, wiadomo, że takie dokladne opisywanie też zajmuje sporo czasu, które zawsze brakuje, ale dzięki temu czuję, że jestem bliżej psiaków. Amon, opanuj się , bo za te śmieci:mad: Quote
iwna5702 Posted November 5, 2012 Author Posted November 5, 2012 Kasiu czytam namietnie wszystko co piszesz i cieszę się oraz składam ręce do Boga, że zesłał nam Ciebie. Dostałam wiadomość od wolontariuszki Igi, ze może podesłac troszkę kaski na leki. Napisz proszę ile kosztowałby ten Cetyl - to Magda coś wpłaci - a może nawet całość zalęzy jak drogi jest ten lek? :) A propos' gonienia kota przez Ige - widze, ze moim się upiekło, mam w domu 2 sztuki - ale widocznie Igunia byla tak skolowana tym noclegiem u mnie, ze nie miała zdrowia użerać się jeszcze z moimi kotami. Amonek to chyba faktycznie starcze ADHD - nowosc w medycynie zwierzecej :) Tarcia dzielna, broni swego - trzyma się babuleńko :) Quote
Kasia77 Posted November 6, 2012 Posted November 6, 2012 [quote name='iwna5702'] A propos' gonienia kota przez Ige - widze, ze moim się upiekło, mam w domu 2 sztuki - ale widocznie Igunia byla tak skolowana tym noclegiem u mnie, ze nie miała zdrowia użerać się jeszcze z moimi kotami.[/QUOTE] Bo Igunia potrafi sie zachować:) , musiała z kotami nocować, więc nie wypadało pokazywać prawdziwego oblicza:lol: Podrzucajcie proszę, bo z moją częstotliwością bywania na dogomani, to bedą skarpety leżały na szarym końcu:roll: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/235012-Miko%C5%82ajowe-Skarpety-z-imieniem-Twojego-pupila-i-inne-%C5%9Bwi%C4%85teczne-Do-15go-11?p=19922633#post19922633[/URL] Quote
anett Posted November 6, 2012 Posted November 6, 2012 Zaglądam do Amona i niezmiennie śmieje mi się gęba jak czytam Twoje relacje Kasiu:lol: pewnie się powtarzam, ale tak się cieszę, że psiaki mają świetną opiekę i warunki !!:loveu: chociaż i opieka nie łatwa i ciężko patrzeć jakie spustoszenia zrobiły zaniedbanie i wiek:shake: Quote
Beat2010 Posted November 7, 2012 Posted November 7, 2012 [quote name='anett']Zaglądam do Amona i niezmiennie śmieje mi się gęba jak czytam Twoje relacje Kasiu:lol: pewnie się powtarzam, ale tak się cieszę, że psiaki mają świetną opiekę i warunki !!:loveu: chociaż i opieka nie łatwa i ciężko patrzeć jakie spustoszenia zrobiły zaniedbanie i wiek:shake:[/QUOTE] a i sprzątania sporo po niektórych nocach :( Quote
iwna5702 Posted November 9, 2012 Author Posted November 9, 2012 Na razie troche ciszy na naszym watku - pogoda kiepska, sunie pewnie podsypiaja , Amuś grasuje po podwórku - czyli "mala stabilizacja" :) Quote
Kasia77 Posted November 9, 2012 Posted November 9, 2012 [quote name='Beat2010']a i sprzątania sporo po niektórych nocach :([/QUOTE] oj bywa....czasem koce trzeba wyrzucać, bo nie nadają sie do czyszczenia.... te co sie nadają piorą się pralka za pralką. Od kilku dni panujemy nad kupą Igi , tyle że dziewczyny i tak zostawiają najczęściej wszystko na legowisku,zwłaszcza Tarze wylatuje spod ogona i tyle:sad:, ona nie całkiem jest tego świadoma, u niej przewodnictwo nerwowe jest kruchutkie, a wtedy wszystko szwankuje....:sad: Za to Amon - jutro minie tydzień jak Amon nie dostaje żadnych leków:multi: .Po zakończonym leczeniu był jeden słabszy dzien - kupa troszke gorsza, byłam pewna że będzie trzeba jechac do kliniki po leki, ale wszystko szybko wróciło do normy i jest dobrze bez leków. Bardzo pilnuje jedzenia-trochę to nudne, bo ileż mozna jesc w kółko to samo, ale od kiedy wyrzuciłam z jadłospisu wszystko poza ryżem i kurczakiem, to jest dobrze, więc trzymamy sie wyłącznie tego . Żadnych pasztetów, mięsa innego niż drób bez podrobów - nic co rozsypałoby nam całą walkę z roztrojami. Chociaż....Amon kilka dni temu sam sobie wprowadził nowy smak....:razz: - niosłam do domu chleb razowy, położyłam na parapet i cofnęłam sie do psów, zajęłam sie nimi, w między czasie wypuściłam bande emerytów jak to pieszczotliwie mówi o moich dziadkach pani doktor :evil_lol:, niestety zanim przypomniałam sobie o chlebie, już go nie było:mad:... Oczami wyobraźni widziałam Amona wymazanego po uszy w kupie po tych kromkach które pożarł, ale ku mojemu zdziwieniu i uciesze nic sie nie zdażyło, czyli razowy chleb Amonowi nie szkodzi- to już zawsze jakaś informacja na przyszłość:) Wczoraj dzień był bardzo deszczowy, większośc czasu musiały siedzieć zamkniete, więc żeby radośniejsze było to ich "straszne" życie , zaryzykowałam wędzone kości , coby miały jakieś zajęcie:) i z przyjemnoscią oświadczam, że nic sie nie działo-kupa piękna u całej trójki, także jak utrzymamy taki stan rzeczy u Amona, to będziemy mu jeszcze robić pod choinkę prezent i szukać domu:) Quote
Kasia77 Posted November 9, 2012 Posted November 9, 2012 [quote name='iwna5702']Na razie troche ciszy na naszym watku - pogoda kiepska, sunie pewnie podsypiaja , Amuś grasuje po podwórku - czyli "mala stabilizacja" :)[/QUOTE] Tara rzeczywiście podsypia najwięcej, ostatnia gramoli się z legowiska na podwórze i pierwsza wraca. Pogoda nie sprzyja schorowanym stawom a u Taruni cieniutko z łapami, kuśtyka sobie powolutku, ale widać, że jej nie łatwo. Zdjęć Tary brak, zawsze mi ucieka babcia:), za to Amon dużo miał do powiedzenia, pewnie na deszcz narzekał :) : [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images35.fotosik.pl/1698/47d2ce82aa1de69d.jpg[/IMG][/URL] Igunia w zmokniętym kubraku (kubraki super szczelne, kropla deszczu sie nie dostanie:)) [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1743/ac8239f21842f293.jpg[/IMG][/URL] a tu nic innego jak żebranko :), tak pani nauczyła to tak ma:lol: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1833/2fafefb16a21232f.jpg[/IMG][/URL] Quote
Beat2010 Posted November 9, 2012 Posted November 9, 2012 [quote name='Kasia77'] a tu nic innego jak żebranko :), tak pani nauczyła to tak ma:lol: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/1833/2fafefb16a21232f.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE] ha, ha....... :) Quote
iwna5702 Posted November 10, 2012 Author Posted November 10, 2012 Po prostu cudnie, sielankowo - pelny luz. Kasiu moze juz wczesniej wspominalam - zapisuje sie do psiaków na letnisko, zainstaluje sie w domku u emerytow -- swiatlo jest, radio gra - swieze powietrze na zewnątrz :) W poniedzialek zrobie zaliczkowy przelew za listopad za Amonka. Quote
Kasia77 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 [quote name='iwna5702']Kasiu moze juz wczesniej wspominalam - zapisuje sie do psiaków na letnisko, zainstaluje sie w domku u emerytow -- swiatlo jest, radio gra - swieze powietrze na zewnątrz :) [/QUOTE] A zapraszam, zapraszam, pewnie będzie Wam razem wesoło :evil_lol: I jeszcze malutki bazarek na Ige, bo skarpetami nie zbierze babcia na preparaty do grudnia przyszłego roku ... a szkoda, ze tak słabo idą bo są śliczne, Jęczałka uszyła się wczoraj wzorowo:lol: wodoszczelne kubraki dla dużych psów: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/235464-Wodoszczelny-kubrak-dla-du%C5%BCych-ps%C3%B3w-Do-20-11?p=19951922#post19951922[/url] Quote
Beat2010 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 [quote name='Kasia77']A zapraszam, zapraszam, pewnie będzie Wam razem wesoło :evil_lol: I jeszcze malutki bazarek na Ige, bo skarpetami nie zbierze babcia na preparaty do grudnia przyszłego roku ... a szkoda, ze tak słabo idą bo są śliczne, Jęczałka uszyła się wczoraj wzorowo:lol: wodoszczelne kubraki dla dużych psów: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/235464-Wodoszczelny-kubrak-dla-dużych-psów-Do-20-11?p=19951922#post19951922[/URL][/QUOTE] ha, ha -już zapowiedziałam , że bedzie super prezent :) Kasiu, pisałaś, ze koce szybko "wychodzą", wiem, ze Agnieszka ( ta od Tary) zbiera na osiedlu takie różne rzeczy na bezdomniaki, w tym koce. Mowila, że jezeli sa potrrzebne to żeby jej powiedzieć, wtedy nie będzie wywoziła wszystkich do schroniska, tylko przekaże potrzebującym. Ja mam w domu też jeden do oddania, tylko jak przekazać do Ciebie? Nasza Daria mieszka obok Ciebie, pewnie będzie jechac na Swięta, tylko nie wiem czy nie autobusem. Napisz Kasiu, czy organizować koce Quote
Kasia77 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 [quote name='Beat2010']ha, ha -już zapowiedziałam , że bedzie super prezent :) Kasiu, pisałaś, ze koce szybko "wychodzą", wiem, ze Agnieszka ( ta od Tary) zbiera na osiedlu takie różne rzeczy na bezdomniaki, w tym koce. Mowila, że jezeli sa potrrzebne to żeby jej powiedzieć, wtedy nie będzie wywoziła wszystkich do schroniska, tylko przekaże potrzebującym. Ja mam w domu też jeden do oddania, tylko jak przekazać do Ciebie? Nasza Daria mieszka obok Ciebie, pewnie będzie jechac na Swięta, tylko nie wiem czy nie autobusem. Napisz Kasiu, czy organizować koce[/QUOTE] Wczesniej używałam różnych kocyków, ale nie wszystkie są "wygodne", zwłaszcza że teraz pogoda jest jaka jest i schnie wszystko bardzo długo, dlatego ograniczyłam sie do koców polarowych, zrobiłam sobie zapasik w Ikei jak zabierałam psy z Gdańska, potem dokupiłam jeszcze przy innej okazji- sprawdziły sie super, nie są drogie a naprawdę przy naszym używaniu, dają rade :), nie kurczą się, przyzwoite-dość mięsiste, szybko schną i co najważniejsze świetnie chłoną siuśki.W grudniu będe w Gdańsku, to kupie kolejną partie, ale w razie co , gdyby sie trafiały polarkowe kocyki, to można babciom i dziadkowi zbójowi odkładać, takie polarowe to i łatwiej zabrać ze sobą, bo zwinąc mozna mocno i mało miejsca zajmują. A obok mnie, to gdzie, że tak z ciekawości zapytam:lol: Quote
Beat2010 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 [quote name='Kasia77']Wczesniej używałam różnych kocyków, ale nie wszystkie są "wygodne", zwłaszcza że teraz pogoda jest jaka jest i schnie wszystko bardzo długo, dlatego ograniczyłam sie do koców polarowych, zrobiłam sobie zapasik w Ikei jak zabierałam psy z Gdańska, potem dokupiłam jeszcze przy innej okazji- sprawdziły sie super, nie są drogie a naprawdę przy naszym używaniu, dają rade :), nie kurczą się, szybko schną i co najważniejsze świetnie chłoną siuśki.W grudniu będe w Gdańsku, to kupie kolejną partie, ale w razie co , gdyby sie trafiały polarkowe kocyki, to można babciom i dziadkowi zbójowi odkładać, takie polarowe to i łatwiej zabrać ze sobą, bo zwinąc mozna mocno i mało miejsca zajmują. A obok mnie, to gdzie, że tak z ciekawości zapytam:lol:[/QUOTE] ja też lubię te niebieskie, polarowe :), to polujemy na polarkowe mówiła, ale zapomniałam :mad: obok to jakieś 50km :lol: Quote
Kasia77 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 [quote name='Beat2010']ja też lubię te niebieskie, polarowe :), to polujemy na polarkowe mówiła, ale zapomniałam :mad: obok to jakieś 50km :lol:[/QUOTE] to fajny "obok" :lol:, już myślałam ze to jakaś nie zlokalizowana sąsiadka:lol: te bladziutkie po 6zł masz na mysli? , ja je wzięłam na próbe tylko dwa, bo bałam się że po praniu nic z nich nie zostanie, nagromadziłam za to tych po 10 zł , one są grubsze, chyba troche większe niz te niebieskie i psom sie bardziej kolory podobają :evil_lol: Quote
Beat2010 Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 [quote name='Kasia77']to fajny "obok" :lol:, już myślałam ze to jakaś nie zlokalizowana sąsiadka:lol: te bladziutkie po 6zł masz na mysli? , ja je wzięłam na próbe tylko dwa, bo bałam się że po praniu nic z nich nie zostanie, nagromadziłam za to tych po 10 zł , one są grubsze, chyba troche większe niz te niebieskie i psom sie bardziej kolory podobają :evil_lol:[/QUOTE] wiadomo, droższe to lepsze :) choc cieniuśkie, ale kotom do twarzy w niebieskim, grubsze są dla mnie :evil_lol: Quote
iwna5702 Posted November 12, 2012 Author Posted November 12, 2012 (edited) Rozmawialam z Agnieszka o Taruni. Agnieszka jest ostatnio bardzo zajeta nawet nie ma kiedy odp. na maile - czyta je oczywiscie, dzis mi potwierdzila ale na razie nie ma jak odpowiedziec. Otóz okazuje sie, ze Tara faktycznie jest taka troche niedotykalska, w podrózy byla troche oszołomiona było inaczej - a teraz na swoim uznala widocznie, ze musi okreslic swoje granice :) Edited November 13, 2012 by iwna5702 Quote
Kasia77 Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 [quote name='iwna5702'] Otóz okazuje sie, ze Tara faktycznie jest taka troche niedotykalska, w podrózy byla troche oszołomiona było inaczej - a teraz na swoim uznala widocznie, ze musi okreslic swoje granice :)[/QUOTE] tez tak myślałam , ze podróż- nowa sytuacja- stres, więc panna nie myślała o pokazywaniu zębów :) . Byłam dwa dni temu u weterynarza, bo Tara nie miała juz leków, wzięłam butle zawiesiny, tej, którą dostawała Sara , 100ml - 110zł , paragon pośle mailem. Przydałoby sie jej jeszcze coś wspomagającego te rozsypane stawy.... na razie daje im(Tarze i Amonowi) jakieś swoje witaminy, ale kończą się już, więc warto coś kupić Quote
iwna5702 Posted November 16, 2012 Author Posted November 16, 2012 Troche cienko z kasa, czekam do 24.11. - powinnam wtedy dostać jakies pieniązki - no i jeszcze pare osob nie wplacilo deklaracji. W koncu musze sie i ja zebrac do zrobienia bazarku :) Quote
iwna5702 Posted November 18, 2012 Author Posted November 18, 2012 Naszym staruszkom pomaga kilka osob, nie tylko tych, ktore sa na watku :) Rozmawialam z wolontariuzka Iguni, bedzie wspomagac od czasu do czasu finansowo wydatki na sunie - rozmawiałysmy o zakupie Cetylu - ma przelac na ten lek 200zl. W piątek dostałam specyfikacje kosztow z fundacji "Przytul Psa" - Fundacja pomogła w zdiagnozowaniu i leczeniu Iguni w pierwszych 2 tygodniach po opuszczeniu przez nia schroniska - koszty wyniosły 622,- zl - to bardzo dużo. Do opłacenia tych wydatkow zobowiazal sie Piotr - ale nikt z nas wczesniej nie mial swiadomosci, ze beda tak wysokie. Na szczescie mozna je bedzie splacać na raty Quote
Kasia77 Posted November 19, 2012 Posted November 19, 2012 W takim razie, jeśli Iga będzie miała na Cetyl, ja przeznacze zebrane na bazarkach pieniądze na inne wspomagacze ;) Te dwa tygodnie leczenia Igi, rzeczywiście strasznie drogie.... U Nas bez zmian, Amon zapomniał co to rozwolnienia, wychodzi na to, że te wielomiesięczne wymęczające go biegunki, to było po prostu jakieś bakteryjne zakażenie , bo pod tym kątem dostawał u nas leki/zastrzyki i od zakończonego leczenia nie ma po nich śladu. Quote
Beat2010 Posted November 19, 2012 Posted November 19, 2012 [quote name='Kasia77'] U Nas bez zmian, Amon zapomniał co to rozwolnienia, wychodzi na to, że te wielomiesięczne wymęczające go biegunki, to było po prostu jakieś bakteryjne zakażenie , bo pod tym kątem dostawał u nas leki/zastrzyki i od zakończonego leczenia nie ma po nich śladu.[/QUOTE] gratuluje sukcesu :) , a w Warszawie nie potrafili :mad: ,tak sobie mylę, że z uwagi na Twoją b. dobrą vetkę zamieszkałabym wraz z kotami koło Ciebie :lol: Quote
iwna5702 Posted November 19, 2012 Author Posted November 19, 2012 (edited) A moze dla Tary - nie wiem, czy Agnieszka zrobila juz jakies dofinansowanie na jej leki? :( Edited November 20, 2012 by iwna5702 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.