Jump to content
Dogomania

List do premiera RP w sprawie odwoł. Głów. Lek.Wet.oraz wywózek psów do Niemiec


AgaG

Recommended Posts

Guest Linda99

Chcialabym polecic przeczytanie tych dwoch atrykulow jeden z Niemiec a drugi z Austrii.[URL]http://www.nordbayern.de/neurnberger-nac....freit-1.2234047[/URL] i drugi [URL]http://www.krone.at/Haustiere/40verwahr.... -Story-328776[/URL] Mozna tu zobaczyc jak wyglada zycie zwierzakow ktore trafily do przyglupow.Mozna by bylo zapytac skad biora takie osoby psy? odpowiedz nasowa sie sama. Kupuja od handlar psami za pare groszy albo przyjmuja od nich psy na tak zwane DT.Ze menty handlarskie przechowuja psy przywiezione do Niemiec w takich warunkach to bylo juz tutaj opisywane i nie jest zadna tajemnica.Handlary przywozace psy do Niemiec nie dysponuja przeciez zadnymi przytuliskami albo schroniskami a musza przeciez gdzies ulokowac te 30 albo 77 psow ktore przywlekaja do Niemiec.

Link to comment
Share on other sites

Czy ktos z was pytal u zrodla o adopcje zwierzat w Mielcu? Prosze o kontakt osoby ktore cos wiecej wiedza na temat psow w schronisku w Mielcu. Ja wiem ze w Mielcu schronisko stracilo status schroniska w maju ub. roku. Czy to oznacza ze sa tam tylko psy ktore tam trafily przed zamknieciem schroniska?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Czy ktos z was pytal u zrodla o adopcje zwierzat w Mielcu? Prosze o kontakt osoby ktore cos wiecej wiedza na temat psow w schronisku w Mielcu. Ja wiem ze w Mielcu schronisko stracilo status schroniska w maju ub. roku. Czy to oznacza ze sa tam tylko psy ktore tam trafily przed zamknieciem schroniska?[/QUOTE]

[B]Najpierw dziękuję wszystkim, którzy składali mi zyczenia i gratulacje z okazji narodzin córci. :loveu:[/B]
a teraz co do Mileca.. Panujący tam skandal jest nie do opisania/ Przypomnę tym, którzy nie wiedzą, że w uibiegłym roku miałam niezły kłopot, gdy chciałam pomóc suni jamnisi, od paru lat w schronie. Gdy okazało się, że się nią interesuję i chcę zapewnić jej na początku hotel a może i tymczas u mnie, polecono mi (wolonariuszki współpracujące z DNH) inną sunię, bardzo do niej przekonując. Potem dowiedziałam się dlaczego - bo tamta zresztą bardzo łagodna już była przeznaczona do Niemiec.[B] Gdy postanowiłam pomóc tej polecanej przez schron - też weterance - zrozumiałam wkrótce, czemu ona do Niemiec nie została wywieziona. Otóż jest bardzo i nieprzewidywalnie ostra wobec innych suk.[/B] Miała takie zapędy agresywne, że nie mogłam dać jej tymczasu, bo moje psy by to przypalaciły pogryzieniem lub czymś gorszym. Oczywiście schron musiał o tym wiedzieć, No ale co tam problemy polskich chętnych na adopcję:angryy: (dodam, że byłam gotowa dać Smerfi dom, gdyby go nie znalazła przez dłuższy czas). Ważne by Niemcy nie mieli kłopotu.. bo jak się wydaje psy tam trafiają do zbiorowisk innych psów.. więc zagryzanie byłoby kłopotem.
Smerfi na szczęście dla siebie ma już cudowny dom w Polsce. Dziś spotkałam ją na spacerze z panią i mówiła mi, że do psów jest ogromna agresja, że atakuje nawet wylewne i miłe sunie, które do niej podbiegają. Na szczęście jest jedynym psem w domu..i przede wszystkim ukochanym.
[B]Uważam, ze ta historia świadczy o tym, jakie są priorytety Mielca..Na pewno nie taki, by psy trafiały do polskich domów..No chyba te najtrudniejsze niech tam idą, a miłe, łagodne wybiera się do wysyłek:angryy:[/B]

Link to comment
Share on other sites

AgaG, sorry ale to nie jest odp. na moje pytanie. Pytam o chwle obecna, co bylo sie nie wroci. Interesuje mnie stan obecny. W takim razie postaram sie dowiedziec czego wiecej na ten temat. Kto sprawuje opieke nad psami ktore tam sie znajduja? ile ich tam zostalo? Czy faktycznie sa w dalszym ciagu wywozone do Niemiec?

Link to comment
Share on other sites

Guest Linda99

Takie mile, lagodne i przede wszystkim male psy mozna w Niemczech szybciej sprzedac.Bo przeciez te menty handlarskie nie oddaja za darmo tych przywiezionych z Polski psow ludziom ktorzy chca je adoptowac.Te psy maja swoja cene i musza przyniesc pieniadz.Handlary nie dzialaja przeciez w imie milosci do zwierzat tylko jest to dla wielu z nich zrodlo utrzymania bo wiele z nich a przykladow na tym watku bylo sporo to przeciez ostatni abschum i przegrancy zyciowi ktorzy pod plaszczykiem milosci do zwierzat prowadza swoje handlarskie interesy.Rozmawialam niedawno z osoba piszaca na dogomani ktora opowiadala mi jak to wolnotariuszki sa wzruszone kiedy Simone Hammer z Doberman nothilfe ze lzami w oczach glaszcze i wita sie z psami z Mielca.Te wolnotariuszki sa bardzo naiwne i mysla ze to z milosci do zwierzat,a to przeciez jest teatr ktory Simone H im odstawia zeby szybciej i bez problemow przeprowadzic swoje interesy.Simone Hammer nie nalezy do placzliwych ani litosciwych, chamstwo i agresywnosc to jej domena. Mysle ze skonczyly by sie sentymenty kiedy schronisko w Mielcu zarzadaloby za psa minimum 50 Euro.Byloby to uczciwe i psy w Mielcu mialyby co jesc i bylyby pieniadze na polepszenie warunkow bytu.Ale Doberman nothilfe to nie organizacja ktora pomaga bezdomnym psom, ona handluje psim nieszczesciem i niezle na tym zarabia a dzielic sie z Polskim schroniskiem w Mielcu nie ma interesu.Nie trzeba byc zbyt inteligentnym zeby ten pojac ten caly proceder.Zbieraja datki pieniezne w Niemczech na ratowanie schroniskowych bied, za te zebrane pieniadze wynajmuja w wypozyczalni samochody ktorymi transportuja bezdomne biedy na sprzedaz, to przeciez czysty zysk.Gdyby te menty handlarskie tak bardzo kochaly zwierzeta to zbieraly by datki pieniezne i przesylaly do schroniska w Polsce, a nie oplacaly tymi datkami samochodow do transportu psow na sprzedaz.No ale to jest przeciez handlarska holota, ktora nie ma nic wspolnego z pomoca dla bezdomnych psow.

Link to comment
Share on other sites

Bailey urodziła się jako bezdomny pies w Belgradzie w Serbii. Została potrącona przez samochód i stała sie kaleką ( złamanie kręgosłupa) w wieku zaledwie 4 miesięcy. Od tej chwili pewna pani (Barbara Filajdic) i ja opiekowałyśmy się Bailey. Weterynarze dawali nam nadzieję, że pies wyzdrowieje i będzie znów chodził, więc jeździłyśmy z nią na rehabilitację i codziennie ćwiczyłyśmy w domu. Niestety, po roku nie było znaczącej poprawy i z upływem czasu coraz mniej miałyśmy nadziei, że Bailey kiedykolwiek znowu będzie mogła chodzić. Kiedy rozpytywałam o pomoc, spotkałam Danijelę Borisavljevic, Nelę, pracującą dla organizacji zwanej EURO PAS. Pewnego dnia Nela przywiozła nam wózeczek dla Bailey. Przy okazji opowiedziała mi o centrum SOS dla kalekich psów w Niemczech, gdzie były o wiele lepsze warunki (zespół weterynarzy, rehabilitacja, a nawet basen). Przysłała mi zdjęcie i informacje o psie, który po spędzeniu sześciu miesięcy w tym centrum był w stanie znów chodzić. Zdecydowałyśmy się wysłać Bailey do tego centrum mając nadzieję, że będzie mogła chodzić. Nela zgodziła się zorganizować podróż do Niemiec i przejęła od nas Bailey 1. 04.2011. Od tego momentu wszelki ślad po Bailey zaginął. I aż do dziś nie znalazłyśmy żadnej wiarygodnej informacji o niej. Nela pracowała dla organizacji EURO PAS ([url]http://www.euro-pas.de[/url]), której prezesem była Claudia Czimmerman Jeftić ([url]http://lichtimpulse.eu/00000398730fcd910.html[/url]). Wszystkie moje próby wyciągnięcia jakichś wiadomości od Neli i Claudii kończyły się agresją z ich strony lub unikami albo całkowitym ignorowaniem. Dwa miesiące temu zaczęłam szukać pomocy w grupie na facebook’ u ([url]http://www.facebook.com/groups/stophajci/[/url]) i dopiero wtedy Nela obiecała, że powie mi, gdzie jest Bailey. Kilka dni później otrzymałam mail od Claudii, z którego dowiedziałam się, że Bailey została wyadoptowana. To było coś, czego nigdy przedtem mi nie powiedziały, pies miał jechać do centrum SOS. Stwierdziła także, że jeśli kiedykolwiek przyjadę do Monachium, to ona zorganizuje spotkanie i będę mogła zobaczyć Bailey. Sądziła prawdopodobnie, że Serbowie nie moga tego zrobić. Lecz gdy przyjęłam zaproszenie i napisałam, że jestem gotowa do podróży, otrzymałąm mail pełen agresji, w którym napisała, że ludzie, którzy są prawdopodobnie nowymi właścicielami Bailey, nie pozwolą mi na żaden kontakt z Bailey. I że ona przyśle mi nowe fortografie Bailey, ale nigdy tego nie zrobiła. Wtedy nie miałam już żadnych wątpliwości, że to oszustwo i kłamstwo. I że nigdy nie dowiem się, przynajmniej nie od nich, gdzie jest Bailey. Tak więc zdecydowałam się opublikować tę historię i publicznie zapytać GDZIE JESY BAILEY? Przeczytałam wszystko, co mogłam znaleźć, na temat przemytu psów, eksportu bezdomnych psów do Niemiec tak, by można je było sprzedać na eksperymenty medyczne, co jest strasznym losem dla wielu psów. Nie muszę wyjaśniać, jak straszliwa jest możliwość, że kaleki pies skończył w jakimś niemieckim laboratorium jako materiał do eksperymentów.Byłyśmy zbyt naiwne. Teraz uświadamiamy sobie gorzką prawdę, że większość organizacji takich jak EURO PAS zarabia pieniądze na sprzedaży bezdomnych psów. Chciałabym prosić wszystkich ludzi dobrej woli o rozpowszechnianie tej historii i o pomoc w znalezieniu jakichś informacji o Bailey. Będę bardzo wdzięczna za każdą radę, jak postawić przed prawem ludzi, którzy pod pretekstem pomocy kalekiemu psu i zabrania jej do specjalistycznego centrum, gdzie prawdopodobnie mogłaby zacząć chodzić, w rzeczywiśtości wywieźli ją Bóg wie gdzie. Jasmina Jerinic

Link to comment
Share on other sites

To jest nastepny przyklad na to z jaka perfidia dzialaja te popaprane handlary. Wyszukuja kalekie i potrzebujace leczenia psy z zagraniucy przywoza je do Niemiec, umieszczaja zdjecia na swojej stronie internetowej i glosno krzycza o datki pieniezne na niby leczenie.Taki pies siedzi w jakiejs dziurze zostawiony na laske i nielaske i tak dlugo zyje dopoki wplywaja na jego leczenie pieniadze. Najwiecej datkow wpywa przez pierwsze dwa miesiace, potem temat staje sie juz nie aktualny i taki pies zostaje uspiony a na zewnatrz nazywa sie to aktem milosierdzia bo okazalo sie po intensywnych badaniach ze pies cierpi i nie ma szans na wyzdrowienie.To jest typowa taktyka tej handlarskiej holoty.Zeby byc bardziej przekonywujacym wymyslaja sobie nazwy takie jak naprzyklad euro-pas. e.V , niezorientowani mysla ze maja doczynienia z bog wie jak wielka i powazna organizacja a to jest tylko prywatne stowarzyszenie ktore musi skladac sie co najmniej z 7 osob zarejestrowane jako club dlatego ma to e.V. Zakladajace te handlarskie organizacje menty nazywaja siebie prezeskami i dobieraja sobie pare nie bardzo gramotnych i za duzo nie mowiacych wasali do tego strona internetowa tragiczna i pelna strasznych zdjec chorych i kalekich psow i tak zaczyna sie uruchamiac maszynka do robienia pieniedzy.Naiwni widzac tak wiele mowiaca nazwe bez zastanowienia powierzaja te psie dusze tym bandziorom myslac ze w ten sposob ratuja im zycie.Te handlarskie menty nie robia nic bezinteresownie to jest przeciez tak czesto juz podkreslane i mimo wszystko jest jeszcze tylu naiwnych ktorzy szafuja psim zyciem i wydaja je na laske i nielaske tej holoty.

Edited by Alexa77
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lilek']Bailey urodziła się jako bezdomny pies w Belgradzie w Serbii. Została potrącona przez samochód i stała sie kaleką ( złamanie kręgosłupa) w wieku zaledwie 4 miesięcy. Od tej chwili pewna pani (Barbara Filajdic) i ja opiekowałyśmy się Bailey. Weterynarze dawali nam nadzieję, że pies wyzdrowieje i będzie znów chodził, więc jeździłyśmy z nią na rehabilitację i codziennie ćwiczyłyśmy w domu. Niestety, po roku nie było znaczącej poprawy i z upływem czasu coraz mniej miałyśmy nadziei, że Bailey kiedykolwiek znowu będzie mogła chodzić. Kiedy rozpytywałam o pomoc, spotkałam Danijelę Borisavljevic, Nelę, pracującą dla organizacji zwanej EURO PAS. [B]Pewnego dnia Nela przywiozła nam wózeczek dla Bailey. Przy okazji opowiedziała mi o centrum SOS dla kalekich psów w Niemczech, gdzie były o wiele lepsze warunki (zespół weterynarzy, rehabilitacja, a nawet basen). Przysłała mi zdjęcie i informacje o psie, który po spędzeniu sześciu miesięcy w tym centrum był w stanie znów chodzić.[/B] Zdecydowałyśmy się wysłać Bailey do tego centrum mając nadzieję, że będzie mogła chodzić. [B]Nela zgodziła się zorganizować podróż do Niemiec i przejęła od nas Bailey 1. 04.2011.[/B] Od tego momentu wszelki ślad po Bailey zaginął. I aż do dziś nie znalazłyśmy żadnej wiarygodnej informacji o niej. Nela pracowała dla organizacji EURO PAS ([URL]http://www.euro-pas.de[/URL]), której prezesem była Claudia Czimmerman Jeftić ([URL]http://lichtimpulse.eu/00000398730fcd910.html[/URL]). [B]Wszystkie moje próby wyciągnięcia jakichś wiadomości od Neli i Claudii kończyły się agresją z ich strony lub unikami albo całkowitym ignorowaniem[/B]. Dwa miesiące temu zaczęłam szukać pomocy w grupie na facebook’ u ([URL]http://www.facebook.com/groups/stophajci/[/URL]) i dopiero wtedy Nela obiecała, że powie mi, gdzie jest Bailey. [B]Kilka dni później otrzymałam mail od Claudii, z którego dowiedziałam się, że Bailey została wyadoptowana. To było coś, czego nigdy przedtem mi nie powiedziały, pies miał jechać do centrum SOS.[/B] Stwierdziła także, że jeśli kiedykolwiek przyjadę do Monachium, to ona zorganizuje spotkanie i będę mogła zobaczyć Bailey. [B]Sądziła prawdopodobnie, że Serbowie nie moga tego zrobić.[/B] Lecz gdy przyjęłam zaproszenie i napisałam, że jestem gotowa do podróży, otrzymałąm mail pełen agresji, w którym napisała, że ludzie, którzy są prawdopodobnie nowymi właścicielami Bailey, nie pozwolą mi na żaden kontakt z Bailey. I że ona przyśle mi nowe fortografie Bailey, ale nigdy tego nie zrobiła. Wtedy nie miałam już żadnych wątpliwości, że to oszustwo i kłamstwo. I że nigdy nie dowiem się, przynajmniej nie od nich, gdzie jest Bailey. Tak więc zdecydowałam się opublikować tę historię i publicznie zapytać GDZIE JESY BAILEY? Przeczytałam wszystko, co mogłam znaleźć, na temat przemytu psów, eksportu bezdomnych psów do Niemiec tak, by można je było sprzedać na eksperymenty medyczne, co jest strasznym losem dla wielu psów. Nie muszę wyjaśniać, jak straszliwa jest możliwość, że kaleki pies skończył w jakimś niemieckim laboratorium jako materiał do eksperymentów.Byłyśmy zbyt naiwne. Teraz uświadamiamy sobie gorzką prawdę, że większość organizacji takich jak EURO PAS zarabia pieniądze na sprzedaży bezdomnych psów. Chciałabym prosić wszystkich ludzi dobrej woli o rozpowszechnianie tej historii i o pomoc w znalezieniu jakichś informacji o Bailey. [B]Będę bardzo wdzięczna za każdą radę, jak postawić przed prawem ludzi, którzy pod pretekstem pomocy kalekiemu psu i zabrania jej do specjalistycznego centrum, gdzie prawdopodobnie mogłaby zacząć chodzić, w rzeczywiśtości wywieźli ją Bóg wie gdzie.[/B] Jasmina Jerinic[/QUOTE]


Jak bardzo ta smutna historia przypomina przypadki kalekich psow wywiezionych z Polski :(
Wymieniac przypadkow ani osob odpowiedzialnych nie trzeba - wszyscy wiedza o jakich bandytow chodzi.

Link to comment
Share on other sites

Chcę też zwrócić uwagę na jednakowy do znudzenia mechanizm stosowany przez osoby wyłudzające zwierzęta od naiwnych, chcących zaofiarować lepsze życie swoim zwierzakom ludzi. Nela pojawiła się pewnego dnia z wózeczkiem dla Bailey. W moim przypadku była to oferta szczepień, odrobaczania, sterylek i w końcu adopcji części naszych zwierząt ze strony wspaniałej sponsorki.Oferta jakże hojna. Wydawałoby się, że ktoś, kto tak bardzo dba o nigdy nie widziane zwierzęta, kto pomaga tylko dlatego, że w naszym domu było ich tak wiele, po prostu nie może mieć innych intencji i celu niż dobro zwierząt. Uwierzyliśmy i ta wiara kosztuje nas życie siedmiu psów, które via pracowicie wyszukane "schronisko w Świnoujściu, które ma dobrą opinię i dobrze prowadzone akcje adopcyjne" wyjechały Bóg wie gdzie. Mechanizm ten jest dla mnie tak oczywisty obecnie, że mogę powiedzieć jedynie za Wergiliuszem "czymkolwiek to jest,lękam się Danajów, nawet gdy składają dary." Dopowiedziałabym - zwłaszcza, gdy składają dary.

Link to comment
Share on other sites

Jeden z naszych znajomych nie bardzo mogl zrozumiec dlaczego przywozi sie masami psy z Polski kiedy schroniska niemieckie sa pelne po brzegi.Powiedzielismy mu zeby najlepiej zapytal u zrodla i podalismy mu kontakt do Simone H z Doberman-nothilfe. Uprzedzilismy tez ze moze dostac bardzo nieciekawa odpowiedz.mimo wszystko nasz znajomy napisal Email do Simone H i jak bylo do przewidzenia dostal od tej handlary agresywna i poddajaca w watpliwosc jego stan psychiczny odpowiedz.Byl bardzo tym zaskoczony poniewaz mial do tej pory pozytywne zdanie na temat ludzi dzialajacych w niemieckiej ochronie zwierzat.Probowalismy mu wyjasnic ze to co dzieje sie w bardzo wielu niemieckich prywatnych organizacjach nie ma juz dawno nic wspolnego z ochrona zwierzat i ze to jest perfidny handel psim nieszczesciem.Wiele szumowin w niemczech pozakladalo takie handlarskie kolka i zwozi masami z Polski schroniskowe biedy na handel, bedzie to trwalo tak dlugo jak dlugo naiwni wolnotariusze beda wierzyli ze wysylaja psy do ziemi obiecanej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wellington'][B]Jak bardzo ta smutna historia przypomina przypadki kalekich psow wywiezionych z Polski :([/B]
Wymieniac przypadkow ani osob odpowiedzialnych nie trzeba - wszyscy wiedza o jakich bandytow chodzi.[/QUOTE]

[B]Wellington,[/B] niestety to smutna prawda :-(. [B]Lilek[/B], ostrzeżenie Laokoona wtedy nie zadziałało .... Teraz też są naiwni wierzący w obiecany raj dla skrzywdzonych chorych psów :shake:. A co tak naprawdę się dzieje z tymi wywożonymi hurtowo biedakami ? :-(

Link to comment
Share on other sites

Dana, nie wierzę w to, żeby po tylu ostrzeżeniach, artykułach, dowodach i czym tam jeszcze ktokolwiek z ludzi naprawdę dobrej woli chciał wysyłać zwierzęta do tego raju. Chyba, że zawodzi go/ją logiczne myślenie i umiejętność prostego łączenia faktów i liczb.Jeżeli ktokolwiek wysyła psy zagranicę masowo lub choćby pojedynczo, ale bez sprawdzenia domów, bez odpowiednio sformułowanych umów, bez kontaktu telefonicznego i możliwości wizyt poadopcyjnych, to jest to osoba, która ma w tym interes ukrywany pod płaszczykiem jakże subtelnego zatroskania o psa/kota. Nie czarujmy się. To jest tak, jakbym ja, po swoich przeżyciach związanych z utratą moich psów wysłała do Niemiec kolejne zwierzęta twierdząc, że teraz to już z pewnością wszystko będzie dobrze. Po samej tylko lekturze tego wątku nie oddałabym nawet psiego pazura. Naiwniakiem można być tylko raz. Jeśli ktoś nie widzi, co dzieje się naprawdę, to znaczy, że nie chce zobaczyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']AgaG, sorry ale to nie jest odp. na moje pytanie. Pytam o chwle obecna, co bylo sie nie wroci. Interesuje mnie stan obecny. W takim razie postaram sie dowiedziec czego wiecej na ten temat. Kto sprawuje opieke nad psami ktore tam sie znajduja? ile ich tam zostalo? Czy faktycznie sa w dalszym ciagu wywozone do Niemiec?[/QUOTE]

Mielec został przejęty przez miasto- teraz to schronisko miejskie
po wielu perturbacjach nareszcie dograli tam wolontariat i dziewczyny robią co mogą
są w schronie codziennie
co do adopcji to na mieleckim wątku są opisane psy, które znalazły nowe domy bezpośrednio ze schronu, a nie przez DHN
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/60666-MIELEC-%E2%80%93-zbi%C3%B3r-link%C3%B3w-w%C4%85tk%C3%B3w-na-dogo-ps%C3%B3w-ze-Schroniska-w-Mielcu/page428[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kuba123']Mielec został przejęty przez miasto- teraz to schronisko miejskie
po wielu perturbacjach nareszcie dograli tam wolontariat i dziewczyny robią co mogą
są w schronie codziennie
co do adopcji to na mieleckim wątku są opisane psy, które znalazły nowe domy bezpośrednio ze schronu, a nie przez DHN
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/60666-MIELEC-%E2%80%93-zbi%C3%B3r-link%C3%B3w-w%C4%85tk%C3%B3w-na-dogo-ps%C3%B3w-ze-Schroniska-w-Mielcu/page428"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/60666-MIELEC-–-zbiór-linków-wątków-na-dogo-psów-ze-Schroniska-w-Mielcu/page428[/URL][/QUOTE]
Dzieki Kuba, to dobra wiadomosc.

Link to comment
Share on other sites

Guest Linda99

[h=3][/h][URL]http://www.bild.de/video/clip/tierquaele…rflow.bild.html[/URL] do czego zdolni sa ludzie.Pseudohodowcy zakopali szczeniaki zywcem.

Edited by Linda99
Link to comment
Share on other sites

To już nie są ludzie, Lindo. Ostatnio moja znajoma opiekująca się miejscowymi bezdomniakami powiedziała mi krótko- Jeśli ktoś robi krzywdę zwierzęciu, to za chwilę może zrobić krzywdę mnie lub mojemu dziecku, bo taki ktoś nie ma za grosz wrażliwości i współczucia. Wtedy, nawet jeśli to był mój kolega czy znajoma, mówię won. Odejdź ode mnie, nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Krótko i na temat, ale bardzo prawdziwie. Jeśli można skazać na cierpienie zwierzę, to można to zrobic w stosunku do każdej innej, słabszej istoty

Link to comment
Share on other sites

Jak powiedział Arthur Schopenhauer: "Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem” . I tak naprawdę jest. Jesli ktoś krzywdzi zwierzę, skrzywdzi człowieka, prędzej czy póżniej, na pewno ...
Lilek, ja też nie wierzę, żeby średnio inteligentny człowiek nie rozumiał o co kaman w tym wszystkim, to oczywista oczywistość, niestety...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lilek']Kuba 123, kiedy nastąpiło przejęcie schroniska przez miasto?[/QUOTE]

miasto przejęło schron po MTOZ na drugi dzień po wejściu w życie decyzji PLW o zamknięciu schronu prowadzonego przez tą organizację, o ile dobrze pamiętam nastąpiło to z początkiem maja
wiem, że były problemy, bo MTOZ zabrał cała dokumentację i miasto musiało uporać sie ze wszystkim od nowa, ale obecnie wolontariat działa i chyba wszystko jest na dobrej drodze

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...