Jump to content
Dogomania

Mushu, Tic-Tac oraz Zoom-Zoom. Ferajna Aneciorka


Anecioreczek

Recommended Posts

[quote name='Anecioreczek']Mushu ma [B]Heterochromie błękitno- brązowe.[/B] oby dwa, na lewym jest przewaga błekitu a na prawym jest po równo błękit i piwny.
to wygląda jakby mu wiecznie się słońce odbijało, ale on ma ewidetnie przepołowione tęczówki.
[/QUOTE]
Rany, jakie wy mądre:)

pzdr.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 3.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mushu jest cudny :loveu: a jeszcze z tym imieniem tym bardziej mi się podoba ;p

Takie świrowanie jak go zostawiłaś na chwilę na grillu to powiem szczerze, że mój pies robi dokładnie to samo, chociaż na co dzień lęku separacyjnego nie ma...
A u nas na wolontariacie znajdziesz na pewno kilka osób, które Ci coś doradzą jeśli chodzi o lęk separacyjny (i nie tylko) ;) ja dzisiaj z Kasią się już widziałam i wrażenia pozytywne, Basia też na pewno ma doświadczenie, rozmawiałam z nią nawet kiedyś na temat lęku separacyjnego. Zresztą nasz pisany w cudzysłowiu ekspert z Wesołej Łapki nie tylko prowadzi podstawowe szkolenie z posłuszeństwa, ale też bierze na tymczasy trudne przypadki (właśnie np. lękliwe) i je resocjalizuje ;)
Do tego jeszcze Anita od husky i jakby co Kamila ma duże doświadczenie z tym problemem, jej suka (też od nas ze schronu) miała straszny lęk separacyjny, ale uporała się z tym. Także jest z kim pogadać ;)

A sąsiedzi to sąsiedzi... Mnie się całe osiedle pytało za każdym razem przez parę lat gdzie mam tamtego drugiego psa jak białas był po strzyżeniu... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']Bardzo ładny tymczasowicz ;) ciekawe czy zostanie ;)

Przykro mi z powodu Atoska :([/QUOTE]

Jeszcze nie wiemy ;p

Dzieki Mushu już tak dużo nie zaprzątam sobie głowy myślami, mogłam pomyśleć tymczasu wcześniej a uporałabym się z samotnością..;)


[quote name='Asiaczek']Hm, z tego, co się orientuję, to Mushu nie jest tymczasowiczem... ale może cos pokręciłam...?

[B]Anecioreczek[/B] - jak spacer? Masz nowe foteczki?

pzdr.[/QUOTE]

Spacer udany, a i fotek mam w cholere, bo jeszcze z przed wczoraj :):)


[quote name='Dorin91']Mushu jest cudny :loveu: a jeszcze z tym imieniem tym bardziej mi się podoba ;p

Takie świrowanie jak go zostawiłaś na chwilę na grillu to powiem szczerze, że mój pies robi dokładnie to samo, chociaż na co dzień lęku separacyjnego nie ma...
A u nas na wolontariacie znajdziesz na pewno kilka osób, które Ci coś doradzą jeśli chodzi o lęk separacyjny (i nie tylko) ;) ja dzisiaj z Kasią się już widziałam i wrażenia pozytywne, Basia też na pewno ma doświadczenie, rozmawiałam z nią nawet kiedyś na temat lęku separacyjnego. Zresztą nasz pisany w cudzysłowiu ekspert z Wesołej Łapki nie tylko prowadzi podstawowe szkolenie z posłuszeństwa, ale też bierze na tymczasy trudne przypadki (właśnie np. lękliwe) i je resocjalizuje ;)
Do tego jeszcze Anita od husky i jakby co Kamila ma duże doświadczenie z tym problemem, jej suka (też od nas ze schronu) miała straszny lęk separacyjny, ale uporała się z tym. Także jest z kim pogadać ;)

A sąsiedzi to sąsiedzi... Mnie się całe osiedle pytało za każdym razem przez parę lat gdzie mam tamtego drugiego psa jak białas był po strzyżeniu... :roll:[/QUOTE]

Dzięki za info Dorotko :) bardzo mi się przyda.
Wczoraj już trochę próbowaliśmy, Mushu został bezemnie na podwórku a ja poszłam z Piotrkiem do sklepu, stał non stop przy bramie i wypatrywał czy wracam, troche "szczekał" ( Mushu ma pół głośny szczek, to się słyszy jakby miał wieczną chrypę), ale potem się uspokoił. Jakaś radość wielka była gdy Pani wróciła z kabanosem :loveu:

Wczoraj był u nas Daniel - opiekun Mushu w schronisku, a zarazem moj dobry kolega, szkoliliśmy Mushu za borkami ( tam na polach gdzie czesti wstawiałam tu foty z Atosem.
Mushu był na smyczy, no i pobiegł w długą znowu, za springerem, gdy zniknoł mi z oczu ( a biegłam za nim, no ale on szybszy) wybiegł na mnie z zakrzaków. Właścicielka od springera mnie bardzo zdenerwowała, bo kompletnie miała w dup... tego psa.
Była z kilometr dalej, a ja się darłam do niej non stop ( pies był w kagańcu za dużym, puszczony samopas- nie miałam pojecia jak zareaguje na Mushu).Potem przyszła bo słyszała jak wołałam go i powiedziała że jak tylko Mushu usłyszał za którymś razem 'do mnie' obrocił się a mnie nie było już to zaraz pognał w moją stronę, podobno nie dobiegl do springera i się wrócił.
Oczywiście nie dostał ochrzanu, chociaż Daniel miał ochote mu dać w du*e, tylko pochwałe, bo przybiegł dosłownie pod moje ręcę i lizał mnie.
I tak, mam w domu linkę, ale niestety przedwczoraj Mushu zerwał mi skorę przez te linkę, a przy okazji rozwalił karabinczyk także czekam na nowy zestaw.

Wieczorem, spotkaliśmy się ze znajomymi znowu, Mushu już nie szczekał, tylko na jednego ( lub aż)- kolega sie go ewidentnie boji i za każdym razem macha ręką gdy ten podejdzie, na moje prosby o nie robieniu gwałtownych ruchów jest głuchy ;/
Rownież wczoraj na podwórku u Piotrka ( ogrodzonym) spuściłam Mushu ze smyczy pierwszy raz.
Przyszedł do nas znajomy ze swoim psem, którego ja w lato wyciągnełam ze smietnika, wtedy byl przerażonym dzieciakiem, i każdego gryzł, ale na paczkę czipsow zareagował tak że wskoczył mi na ręce.
Mushu i Regi bardzo się polubili, najpierw Mushu biegał ze smyczą ale prawie zachaczył o samochód. Więc, zdecydowaliśmy się że go spuścimy.
Jakaż była psia radość!
Było ciemno, wiec zdjęć by nie było, ale napewno to nie ostatni raz.Mushu się słuchal i na zawołanie przychodził, zresztą co jakiś czas zaglądał czy siedzie napewno tam gdzie mnie ostatni raz zostawił.

Tylko moja teściowa.. nie pocieszona.. bo Mushu i Regi.. róże połamali....:P

Link to comment
Share on other sites

I zaległe foty, to jeszcze z środy!

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-ooXklXwo9Nc/T5hA_j7EkYI/AAAAAAAAOdA/pQEXfd4rWJ0/s720/DSC_6141.JPG[/img]

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-6jeVUjC12AQ/T5hBAHOERZI/AAAAAAAAOdI/1HO7NH8grRg/s512/DSC_6145.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-m995bjpmToU/T5hBA4yvmeI/AAAAAAAAOdQ/Pb6-JV-bNc4/s720/DSC_6147.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-w_VB7uCr6zg/T5hBEM8CbaI/AAAAAAAAOdw/Fclyz4gf3JA/s720/DSC_6152.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-uF2FMNnvcEs/T5hBCW9SP2I/AAAAAAAAOdg/Rs_0_lHt4sk/s512/DSC_6150.JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-Pt8r7PwNwwY/T5hBDdTCTeI/AAAAAAAAOds/jw72ij8F5BE/s720/DSC_6151.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-FchccTWu1c4/T5hBJQONCdI/AAAAAAAAOeQ/gC3gyw2tSbA/s512/DSC_6158.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-JiyRJLZmGk0/T5hBJ1Ekt2I/AAAAAAAAOeM/UP5cUYntbVs/s512/DSC_6159.JPG[/img]

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-zeWjmpK4wEI/T5hBLf3jFFI/AAAAAAAAOeo/6KEWlfpzzUc/s512/DSC_6162.JPG[/img]

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-ib7VKVGtV3I/T5hBM8PGz8I/AAAAAAAAOe4/mr1gza66wzA/s512/DSC_6163.JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-zL4wYkL5V8Q/T5hBOSbh1OI/AAAAAAAAPOI/_3ITDJfa2XE/s512/DSC_6177.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-IMf4mSPvMcY/T5hBPBNHJ1I/AAAAAAAAPOM/LEMYfAzZdUU/s512/DSC_6178.JPG[/img]

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-A5qkkyfGrl8/T5hBPgLOPVI/AAAAAAAAPOQ/UUumIizlsNk/s720/DSC_6184.JPG[/img]

Tęga Mina

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-shD-3urMAxM/T5hBSjNxpDI/AAAAAAAAPOY/wC6LmQzvJ5I/s720/DSC_6188.JPG[/img]

:loveu:
[img]https://lh6.googleusercontent.com/-d9L_eACGfeA/T5hBTrUDh3I/AAAAAAAAPOc/nLhQ3NdKiv0/s720/DSC_6189.JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

początki nauki komendy zostań

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-BYWJWYqI7fg/T5hBUhTa7QI/AAAAAAAAPOg/6184CD373JY/s720/DSC_6194.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-G3XBYngwBO0/T5hBV1hoXII/AAAAAAAAPOk/vI9-DsPwc3s/s720/DSC_6196.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/--ScqoOE0FTg/T5hBXIQ6P2I/AAAAAAAAPOo/_-nj00HKZSQ/s720/DSC_6197.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-qJ9BLMiTr98/T5hBX0mHwrI/AAAAAAAAPOs/RPyh79JmhRE/s720/DSC_6198.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-tYWN8Fy1Ao4/T5hBYiVYaMI/AAAAAAAAPOw/HAHK4u0_qKM/s720/DSC_6199.JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

Te moje kocie ruchy :shake::evil_lol::eviltong:

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-AiacMVlysa4/T5hBZD-PGlI/AAAAAAAAPO0/PcSjiHby5MU/s720/DSC_6201.JPG[/img]

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-r0YHZVbjbBU/T5hBauAuJDI/AAAAAAAAPO8/E91IPupZZg8/s720/DSC_6205.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-opO8KZxc63w/T5hBdlVBiOI/AAAAAAAAPPI/IrnESjiGFwQ/s720/DSC_6214.JPG[/img]

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-hYYtyIQVfrM/T5hBeHJcReI/AAAAAAAAPPM/CYHFj1gkp3U/s720/DSC_6215.JPG[/img]

I teraz zabawa! :)

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-TvWobiJuE0A/T5hBf7v1H1I/AAAAAAAAPPU/r2hpyWNi-uo/s720/DSC_6218.JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-jF5LQQmogLw/T5hBgXPX4rI/AAAAAAAAPPY/fFrXwxw4QaY/s720/DSC_6219.JPG[/img]

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-OhAC5Rsw3b0/T5hBg_HlKDI/AAAAAAAAPPc/uu23Xk9bp80/s720/DSC_6220.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-eDLi48dPq8g/T5hBhxGrQTI/AAAAAAAAPPg/hN8N6aje9kM/s720/DSC_6221.JPG[/img]

[img]https://lh3.googleusercontent.com/-4wRRRLtqEkU/T5hBjtZgIWI/AAAAAAAAPPo/AJg5HW6Glyg/s720/DSC_6224.JPG[/img]

[img]https://lh4.googleusercontent.com/-nX1dMpXq0CA/T5hBi4akPhI/AAAAAAAAPPk/E1lvuksBYIw/s720/DSC_6222.JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

i gratisik :cool3:

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-putCawgguek/T5hBkB3yPOI/AAAAAAAAPPs/hVx4crAsxEk/s720/DSC_6230.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-Z4gNzMM0dY8/T5hBkqAPobI/AAAAAAAAPPw/lA7IyoPTAz0/s720/DSC_6236.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-VTSIHsDIzTM/T5hB5f9DjtI/AAAAAAAAPRk/uWVjeDwlu_I/s576/DSC_6234.JPG[/IMG]


[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-axYFiL8LebE/T5hBlgh4lbI/AAAAAAAAPP0/93jSIhODW3g/s720/DSC_6237.JPG[/IMG]

i póki co to na tyle ;p rozkoszujcie się ;p ja uciekam na wolontariat z tymi wariatami ;p

Edited by Anecioreczek
Link to comment
Share on other sites

Pięknie, szybko się chłopak uczy!!

Następnym razem jak gdzieś czmychnie, to za nim nie biegnij absolutnie. Tak jak sama piszesz - i tak go nie dogonisz.
Najlepiej zrobić głośny, dziwaczny dźwięk - pisnąć, kwiknąć, kwęknąć, zawyć, zaryczeć, cokolwiek czego pies się absolutnie nie spodziewa. Po takim dźwięku można zacząć uciekać albo błyskawicznie paść na ziemie :cool3: Wygląda się jak wariat, ale to psa powinno w sekundę zainteresować. Tylko raczej tego nie ćwiczyć, ćwiczyć tylko normalnie przywołania, to ma być wielki szok i używane tylko w awaryjnych sytuacjach. Można sobie ewentualnie przetestować raz czy dwa jak straci skupienie i gdzieś się kawałek oddali, np. za tropem. Ale wtedy najlepiej przy następnej okazji użyć innego dźwięku, a że to się wszystko robi w ułamkach sekundy, to się nawet nie myśli, ze mnie to już różne dziwne skrzeki się wydobywały :diabloti:
Ja nie mam problemu z powrotami/ucieczkami, ale czasem jak pies nie chce wrócić z piłką, bo już ma ochotę sobie klapnąć i ją poobgryzać (a każdy rzut musi u mnie zakończyć się oddaniem piłki), to właśnie wydaję dziwne dźwięki i uciekam, zawsze działa :cool3:

Psa wiadomo - nigdy się nie dogoni, chociaż odruchowo chce się gonić, to zupełnie nic nie da. Ma to sens tylko jak pies biegnie zacząć awanturę, żeby móc walczące zwierzaki od siebie oddzielić...

Link to comment
Share on other sites

Tak wiem, ćwiczyłam z nim póki co bieganie za mną. I tak też robiłam z Atosem - gdy tylko widział psa i nastawiał się do biegu ( gdy byl bez smyczy) automatycznie biegłam w przeciwną stronę i wołałam go.Wtedy biegł za mną.

I jesteśmy po wolontariacie dzisiaj i po spotkaniu z Kasia i Basia.
Bardzo się ciesze z tego spotkania, bo dziewczyny dały mi wiele pomysłów, począwszy od szkolenia po nawet leki w najgorszych sytuacjach i preparaty z feromonami - czyli wszystko tylko najpierw po dobroci.

Przedewszystkim, Mushu jest wpatrzony we mnie bądź w Daniela, bez nas dostaje szału- więc musimy troszeczke przy Mushu być obojętni, a za każde jego bez szałowe zachowanie a normalne i grzeczne nagradzać.
Zero jakiegokolwiek szału przed spacerem i po powrocie.
Dziewczyny doradziły mi aby troche go po oszukiwała , np. wkładała na siebie ciuchy do wyjscia przy nim, i za chwilę zdejmowała gdy tylko on zacznie się podniecać.
Nauka zostawania w pokoju po cichu przy otwartych drzwiach , ze nie wolno mu wychodzić z pokoju, najpierw przy otwartych, a potem zamknietych.
oczywiście dziewczyny także radziły mi kennel jeżeli tylko stać mnie na klatkę.
No ale przedewszytskim - ma to byc oparte na tym ze nie mogę robić szału z moich wyjść, ze spacerów itp, jestem w kontakcie mailowym z Kasia i Basia i na bierzaco mam informowac o jego postepach.Kasia jest dobrej mysli, bo widze ze Mushu sie mnie slucha, kiedy do mnie podchodzi i szaleje ja mowie spokoj, i wtedy upada na 4 lapy i stabilnie sie zachowuje "bedą z niego psy" ;)

Jeżeli chodzi o obszczekiwanie, Kasia powiedziała że to prawdopdobnie na stopniu terytorialnym i pilnowaniu mnie, ponieważ ja jestem teraz jego panią i on chce mnie tylko dla siebie, informuje o tym każdego, przedewszystkim tamte osoby muszą go "olać" i poprostu przejść obojętnie - bo jeżeli oni się przestraszą to Cel Mushu został osiągnięty. A jeżeli nie, to z czasem nauczy się ze jego szczekanie nic nie daje.
Jezeli nie szczeka - pochwała smakołyki i zabawa.

Na pewno więcej tego było, ale jestem w tym momecie bardzo padnieta z wolontaiatu- jest upał. A ja dzisiaj siadłam tylko na 5 minut w ciagu 6 godzin...
Nelson dzisiaj ciężko przez to wszytsko znosił szkolenie Lira, chociaż i tak jestem zadowolona bo nie zapomiał komend.
Martin dzisiaj niestety wyszedl z Boksu z pyskiem we krwi - sprawdzałam mu pysk, nic nie widziałam wiec mam nadzieje ze to było dziąsło , albo ugryzł się w język- a nie pogryzł z innym psem.
No i niestety ale Martina agresja się rozszerza, dzisiaj bez ostrzeżenia chciał dziabnac Mushu ;/ Martin miał iść na Marsz nadzieji, bo cały jego boks idzie, ale niewiem teraz - bo ja nigdy nie byłam za tym pomyslem, ale w jego boksie są sami weterani, ja chciałam zabrac Nelsona, w koncu jest na szkoleniu no i moglby pokazac pare sztuczek...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anecioreczek']Tak wiem, ćwiczyłam z nim póki co bieganie za mną. I tak też robiłam z Atosem - gdy tylko widział psa i nastawiał się do biegu ( gdy byl bez smyczy) automatycznie biegłam w przeciwną stronę i wołałam go.Wtedy biegł za mną.

I jesteśmy po wolontariacie dzisiaj i po spotkaniu z Kasia i Basia.
Bardzo się ciesze z tego spotkania, bo dziewczyny dały mi wiele pomysłów, [B]począwszy od szkolenia po nawet leki w najgorszych sytuacjach i preparaty z feromonami - czyli wszystko tylko najpierw po dobroci[/B].

Przedewszystkim, Mushu jest wpatrzony we mnie bądź w Daniela, bez nas dostaje szału- więc musimy troszeczke przy Mushu być obojętni, a za każde jego bez szałowe zachowanie a normalne i grzeczne nagradzać.
Zero jakiegokolwiek szału przed spacerem i po powrocie.
Dziewczyny doradziły mi aby troche go po oszukiwała , np. wkładała na siebie ciuchy do wyjscia przy nim, i za chwilę zdejmowała gdy tylko on zacznie się podniecać.
Nauka zostawania w pokoju po cichu przy otwartych drzwiach , ze nie wolno mu wychodzić z pokoju, najpierw przy otwartych, a potem zamknietych.
oczywiście dziewczyny także radziły mi kennel jeżeli tylko stać mnie na klatkę.
No ale przedewszytskim - ma to byc oparte na tym ze nie mogę robić szału z moich wyjść, ze spacerów itp, jestem w kontakcie mailowym z Kasia i Basia i na bierzaco mam informowac o jego postepach.Kasia jest dobrej mysli, bo widze ze Mushu sie mnie slucha, kiedy do mnie podchodzi i szaleje ja mowie spokoj, i wtedy upada na 4 lapy i stabilnie sie zachowuje "bedą z niego psy" ;)

Jeżeli chodzi o obszczekiwanie, Kasia powiedziała że to prawdopdobnie na stopniu terytorialnym i pilnowaniu mnie, ponieważ ja jestem teraz jego panią i on chce mnie tylko dla siebie, informuje o tym każdego, [B]przedewszystkim tamte osoby muszą go "olać" i poprostu przejść obojętnie - bo jeżeli oni się przestraszą to Cel Mushu został osiągnięty. A jeżeli nie, to z czasem nauczy się ze jego szczekanie nic nie daje.
Jezeli nie szczeka - pochwała smakołyki i zabawa[/B].

Na pewno więcej tego było, ale jestem w tym momecie bardzo padnieta z wolontaiatu- jest upał. A ja dzisiaj siadłam tylko na 5 minut w ciagu 6 godzin...
Nelson dzisiaj ciężko przez to wszytsko znosił szkolenie Lira, chociaż i tak jestem zadowolona bo nie zapomiał komend.
Martin dzisiaj niestety wyszedl z Boksu z pyskiem we krwi - sprawdzałam mu pysk, nic nie widziałam wiec mam nadzieje ze to było dziąsło , albo ugryzł się w język- a nie pogryzł z innym psem.
No i niestety ale Martina agresja się rozszerza, dzisiaj bez ostrzeżenia chciał dziabnac Mushu ;/ Martin miał iść na Marsz nadzieji, bo cały jego boks idzie, ale niewiem teraz - bo ja nigdy nie byłam za tym pomyslem, ale w jego boksie są sami weterani, ja chciałam zabrac Nelsona, w koncu jest na szkoleniu no i moglby pokazac pare sztuczek...[/QUOTE]

No i o to właśnie klasyczne ruchy zoopsychologów... Nie będę tutaj pisać na ten temat swojego zdania w całości, bo pewnie i tak będę bardzo negatywnie odebrana, ale jedno Ci powiem - feromony sobie daruj, strata pieniędzy. Jakby pies szczekał będąc samemu w domu, to pewnie sugerowaliby kupić Husher za chore pieniądze - [URL]http://sklep.wesolalapka.pl/HUSHER-kaganiec-antyszczekowy.html[/URL] czemu mnie to nie dziwi - Wesoła Łapka. Całe szczęście, że miałaś spotkanie za darmo i za te kolorowe teorie nie musiałaś płacić ogromnych sum + kupno gadżetów, leków + zero efektu, a jak dzwoniłam błagać o pomoc, bo nic nie pomagało, to usłyszałam, że już Pani zoopsycholog nie ma pomysłów.
A jak bierzesz w ogóle pod uwagę podawanie leków... Cóż, cała Ameryka w pewnym momencie szprycowała swoje psy Prozakiem, bo ktoś odkrył jak to zbawiennie działa. Jak ktoś tak lubi, to droga wolna, ale to jest moim zdaniem w takim przypadku już totalny gest bezsilności, bo to nie jest bardzo trudny przypadek - jeszcze. Wnioskując oczywiście z tego co napisałaś.


A drugie co pogrubiłam, to po prostu "podręcznikowo" potwierdzone, to o czym napisałam wcześniej, czyli dawanie czasu problemowi, żeby urósł.
Ale tutaj nie będę rozwijać wątku, nie umiem w takich sprawach jednoznacznie pomóc przez internet, moim zdaniem przydałby się szkoleniowiec z zupełnie innej bajki.

Edited by sugarr
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anecioreczek']Kasia nie jest z wesolej Łapki, a Basi nie spytałam o obszczekiwanie.
Generalnie odradzano mi leki, to miałaby być ostateczność - przedewszystkim nauka zostawiania w domu.. no a ze szczekaniem to niewiem...[/QUOTE]

Wiem, wiem - napisałam, że klasyczny zoopsycholog. A co do Wesołej Łapki, to tylko taka dygresja, że akurat oni mają w swoim sklepie Husher (nawet nie wiedziałam wcześniej, ale nie jestem zaskoczona).

Próbuj ćwiczyć jak ktoś przechodzi, na początku mogą być zaaranżowane sytuacje, jak masz fajnych znajomych stosunkowo "obcych psu" lub w miejscach średnio uczęszczanych; chodzi właśnie o różne komendy i skupianie uwagi, tak żeby nagrodę dostawał jak osoba was już minie. Jeżeli stres nie jest w takich sytuacjach na wysokim poziomie, to będzie przyjmował jedzenie i będzie w stanie się skupić na tobie i na poleceniach i problem uda się (po setnym czy tysięcznym powtórzeniu) rozwiązać, bo nowe zachowanie w takiej sytuacji zostanie wyuczone. Jeżeli nie będzie współpracy, to musisz wyłapywać jak najwcześniejsze sygnały przed "atakiem" i dawać szybką i jasną korektę (to nie musi być koniecznie szarpnięcie na smyczy, różne psy mają różne "podatności" na różne korekty) tak żeby, nie miał okazji do powtarzania tych swoich obszczekiwanek i tym samym utrwalania ich sobie. Ale jeżeli zdecydujesz, że odpowiednia jest korekta głosowa, czyli powiedzmy "NIE", to musisz być pewna, że twoje ostre NIE go faktycznie "obudzi" i nie dojdzie do obszczekania. Jeżeli natomiast będziesz mu mówić "NIE" ale będzie to korekta za słaba i będzie ją miał w poważaniu i zrobi co zechce, to za którymś razem, twoje NIE stanie się po prostu sygnałem "teraz obszczekuj".
Za jakiś czas polecam zabierać go na "socjal" do miejsc, w których jest bardzo dużo ludzi i tam ćwiczyć to samo. Ja jestem za rzucaniem psa na głęboką wodę, bo lepiej raz a porządnie się uporać z problemem, niż miesiącami "odczulać" i tym samym zapewniać miesiące stresu. A pies nie będzie wspominał i rozpamiętywał :) Oczywiście w granicach rozsądku, czyli nie dopuszczamy do sytuacji, w których mu któryś z obcych ludziów nastąpi na ogon, wyleci z łapami prosto do niego itp.,itd. dodatkowa trauma związana z obcymi jest rzecz jasna zbędna i może zaszkodzić. Poza tym warto przy każdej okazji ćwiczyć pozytywne skojarzenia z nieznanymi mu osobami, czyli wydawanie przez nich ulubionej zabawki i tym podobne, ale tylko wtedy, kiedy nie szykuje się do ataku. Warto też pamiętać, żeby wszyscy znajomi wiedzieli, że nie wolno się nad nim nachylać, a raczej z odległości i z jego poziomu, nie podchodzić frontem, a raczej bokiem - czyli po prostu - niech wysyłają mu wszystkie możliwe sygnały uspokajające.

Jak dla mnie to jest lękowe, przynajmniej z tego co piszesz, ale zaznaczam - nie jest najlepszym rozwiązaniem pomoc przez internet, bo różne małe sygnały, które może zaobserwować [B]dobry[/B] ekspert na żywo, mogą świadczyć, że np. podłoże problemu jest zupełnie inne.
Ale jeżeli jest tak jak myślę, to nie zaatakowałby poważnie, a gdyby Ciebie nie był obok, to nic by nie robił, bo dajesz mu wsparcie. Tak samo bywa, kiedy dwa wcale nie agresywne psy się obszczekują i normalnie rozwiązałyby konflikt na odległość (bo żaden stabilny pies nie dąży do walki) to często podbiegający, łapiący je właściciele, napinający smycz itp. powodują, że psy atakują.

Link to comment
Share on other sites

To wczoraj podobnie mówila Kasia .
Przy wczorajszym spacerze z problemowym psem Rokym, wpuscilismy tez go na głeboka wode ( boji sie przechodzenia przez most panicznie) poszlismy przy most, i natychmiast Kasia nauczyla go oczywiscie nagradzaniem przechodzenia. 15 minut potem Roky przechodzil wpatrzony we mnie bez problemu, bez wyrywania. I to samo poradziła Kasia, grono ludzi - Mushu musi nauczyc sie zyc z ludzmi.
Natomiast problem jest tylko wieczorami - w dzien takich rzeczy nie robi.

Link to comment
Share on other sites

witamy w galerii :)

Czy wam Mushu jakas konkretna rase przypomina? zaczelam troche sie zastanawiac, z czym Mushu mógł zostać skrzyżowany.. moze zawsze to jakiś krok do tego żeby dowiedzieć się np, po jakich rodzicach i mniej wiecej charakter..

ja mam jedna rase na oku, ale bardzo sie jej obawiam... dlatego nie powiem , a wy moze coś mi podpowiecie..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...