Lunka86 Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Witajcie :) To mój pierwszy post na tym forum, mam nadzieję że nie powieliłam tematu a jeśli tak to przepraszam i będę wdzięczna za pokierowanie mnie do odpowiedniego watku :) Od trzech dni mieszka ze mną i mężem śliczna sunia. Została wzięta z fundacji i ma 8 miesięcy. Sunia jest kochana i każdy kto ją widzi z miejsca się w niej zakochuję... i tu jest mały problem, bo niestety sunia boi się ludzi i to panicznie, a zwłaszcza mężczyzn :roll: Do kobiet po dłuższym zapoznaniu się przekonuję ale do płci brzydkiej ni kuta :roll: Nie wiem jak ją przekonać że mężczyzna to nic złego... boi się nawet mojego męża, tz nie ucieka przed nim, ale jak tylko on wchodzi do pokoju lub zbliża się do niej to kładzie uszy i robi minę pod tytułem: "nie ma mnie, nie widać mnie". A jak mąż ją głaszcze to nie patrzy na niego, unika jego wzroku i jest bardzo spięta. Nawet smakołykami na razie nie udało mu się jej przekupić. Robimy tak że to od niego dostaje jedzenie i różne rarytasy ale mimo to ona jakoś nie może przełamać swojego strachu. To z kolei łamie serce mojemu mężowi bo jest w niej zakochany i chciałby żeby i ona go pokochała :( Wiem, że przeszłość suni nie była zbyt różowa, ona i jej rodzeństwo zostały znalezione pod jakąs betonową płytą a jedna z jej siostrzyczek miała złamaną żuchwę... z tego co wiem to rodzeństwo jest tak samo bojaźliwe jak nasza mała. Widocznie zaznały dużo krzywd od ludzi a w szczególności chyba właśnie od mężczyzn... i tu pytanie, jak z nią pracować? Jak ją przekonać do męża, do innych ludzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Litterka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Na razie jest dobrze - niech mąż ją karmi, wyprowadza, nagradza smakołykami. Niestety, od karcenia będziesz tylko Ty... Sunia powoli zaakceptuje męża, mojej psinie zaakceptowanie nowych osób zajmuje, w zależności od częstotliwości spotykania od tygodnia do kilku miesięcy (przy rzadszych gościach), są tacy ludzie, których z różnych powodów nie akceptuje - zbyt głośni, zbyt napastliwi, zbyt się jej bojący... Wszystko przed Wami, cierpliwości życzę:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 23, 2011 Author Share Posted August 23, 2011 Czyli coś w rodzaju zabawy w dobrego i złego glinę? ;) no, ale zrobię wszystko żeby tylko go pokochała i zobaczyła że męzczyzna wbrew pozorom też może być fajny :) Coś jeszcze mogę zrobić? Może mąż powinien jakoś się wobec niej zachowywać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Litterka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Raczej standardowo - zero krzyków, gwałtownych ruchów, delikatnie, spokojnie... Pies musi sam zobaczyć, że ten facet jest ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 23, 2011 Author Share Posted August 23, 2011 Najgorsze jest to że mój mąż ma bardzo donośny głos i dość taki hmm męski - nie wiem jak inaczej to ująć ;) ale spróbujemy jej pokazać że facet to nie taka świnia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Litterka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Tak sobie pomyślałam, bo to działa na moją Tchórzycę - niech Twój Mąż nie zaczepia suni sam - tylko delikatnie pogłaszcze, jeśli sama do niego przyjdzie. Jeśli chce jej dać smakołyk - no, to wtedy oczywiście niech woła:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 No i zero narzucania się suce przez męża! Po co ją głaszcze, skoro [QUOTE]mąż ją głaszcze to nie patrzy na niego, unika jego wzroku i jest bardzo spięta.[/QUOTE] ? Zero choćby patrzenia wprost na psa, skoro ja to stresuje, a co dopiero mówić o głaskaniu. Pieszczota przewodnika ma być czymś przyjemnym, zachętą do kontaktu, relaksu, komfortu, nagrodą, czymś cennym. Poczekać na inicjowanie kontaktu przez suczkę, mozna sie pokusić u delikatne zachęty. Z dotykiem bardzo ostroznie. Choćby nie wiem jak korciło! Głaskaniem nie zdobędzie się zaufania i hm... "miłości" psa. Suczka póki co ma czuć się przy nim komfortowo, choćby miało to na razie oznaczac po prostu przebywanie w dwóch różnych kątach pokoju. Jesli przyjmie jedzenie i wode od męża - niech daje. Ale jeśli nie bierze od niego żarcia, to nie ma sensu. Jesli cały spacer z nim ma być w strachu, to takie wyprowadzanie tez nie bardzo na razie... Na razie niech raczej to będą wspólne spacery, a mąż jako..hm... tło :) Suczka ma się rozluźnic w jego obecności, to zadanie na dziś. :) Uważnie obserwować i czytać psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 23, 2011 Author Share Posted August 23, 2011 Z sunia jest tak, że raz od niego bierze smakołyk a raz nie ale jak mąż położy np kawałek żółtego sera przy niej to ona zje :) Pytałam kilka osób które mają doświadczenie z psami "z przeszłością" itp rzeczami i co rusz dostaję sprzeczne ze sobą rady i powoli głupieję. Tz jedni radzą żeby to mąż ją karmił i chodził z nią na spacery tak żeby kojarzył jej się z miłymi rzeczami a inni że na razie ma ją ignorować i czekać aż ona sama do niego podejdzie. Chce dla niej jak najlepiej i chcę zastosować jak najlepszą metodę, dlatego tak was tu trochę męczę :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 [QUOTE]żeby to mąż ją karmił i chodził z nią na spacery tak żeby kojarzył jej się z miłymi rzeczami [/QUOTE] No właśnie, "z miłymi rzeczami"! Ale jeśli pies nie czuje jeszcze komfortu w takich sytuacjach, to nie są "miłe rzeczy"! :) Praca ze smakołykami. Przykładowa. Mąż siedzi na podłodze, ma zapas smaczków, nie patrzy na sukę. Rzuca smakołyki obok siebie w takiej odległości, żeby suczka brała. Jeśli je, stopniowo przyblizamy ją do siebie - smaczek tuż obok, koło nogi, na nodze, z ręki (bez dotyku i patrzenia), potem tak podany, by suczka musiała oprzeć o męża łapkę itd. Jesli dotyk, to delikatny od dołu - klatka piersiowa, szyjka, dół pyszczka, najlepiej razem ze smakołykiem podawnym. Ale na to moze byc za wcześnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 23, 2011 Author Share Posted August 23, 2011 O ta metoda brzmi obiecująco :) poinstruuję dzisiaj męża :) a jeśli właśnie chodzi o smakołyki itp to zrobić tak żeby to na razie tylko mąż dawał czy ja też mogę? jak będzie lepiej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Jeśli sunia ci ufa i ma z tobą dobry kontakt, przyjmuje żarcie, to zacznij już z nią smakołyki za coś, naukę podstawowych komend na żarełko. Przychodzenie na wołanie, siad, waruj, jakieś sztuczki. Niech już troszke popracuje dziewucha i poznaje zasady, uczy się współpracy. Przyda się na poprawę pewności siebie i na odwracanie uwagi od tego, co straszne. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 23, 2011 Author Share Posted August 23, 2011 Myśle, że jeszcze tak do końca nie ufa bo jest ze mną dopiero trzeci dzień, ale już sobie we mnie upatrzyła "tą która jest fajna" a smakołyki przyjmuje, bierze bardzo ale to bardzo delikatnie ale jednak nie było jeszcze tak zeby wzgardziła ;) sama z siebie chodzi za mną, jak siadam koło niej na kanapie to tak niesmiało ale powolutku czołga się w moją stronę, nawet delikatnie zaczyna zaczepiać, a to lapę położy a to poliżę rękę itp rzeczy, ale robi to tylko jak męża nie ma w domu. Mam wrażenie że chciałaby już poszaleć pobawić się ale jednak coś ją powstrzymyję przed zbytnią otwartością. A jak w pokoju jest mąż no to nawet liżąc mnie po ręcę kątem oka zerka na niego i ma te swoje "smutne oczka". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Ok, to jeszcze za wcześnie na nauke komend. Aczkolwiek jeśli chodzi na tobą, to mozesz pomału wprowadzać jej przywołanie. Na razie spokój, nienarzucanie sie psu, żarełko. No i pilnowanie innych ludzi (goście, ludzie na ulicy) by też psa wręcz nie dostrzegali! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 23, 2011 Author Share Posted August 23, 2011 Ok, dziękuje za rady :) A i jeszcze jedno, bo nie opisałam Wam wczorajszego spacerku. Wyszłam z nią na dość długo do parku, tak żeby powoli oswajała się z widokiem ludzi, psów itp rzeczy. Tam trafiłyśmy na dwie panie które siedziały na trawie z trzema psiakami. Sunia najpierw obserwowała i łapała zapachy noskiem a że psiaki okaząły się bardzo przyjazne to po chwili podleciały do mojej, chwilę miała podkulone uszy ale że psiaki nie były napastliwe to przekonała sie do nich, zwłaszcza do jednej małej suni :) Po chwili leżały już razem na trawie, jedna na drugą kładła łapkę, lizały się po pyszczkach i ogólnie zapanowała miłość. A prawdziwy szok przeżyłam gdy suńka dała się pogłaskać właścicielkom tamtych psiaków i nawet sama do nich podeszła. Potem była już tak zajęta że nawet nie przeszkadzali jej przechodzący mężczyźni, tego dnia też po raz pierwszy zobaczyłam jak merda ogonem :) I tak się zastanawiam, bo umówiłam się z tymi paniami dzisiaj w tym samym miejscu, może zabrać ze sobą męża? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Kontakty i zabawy ze zrównoważonymi psami, których zachowania można byc pewnym - ok. Ale to niech bedzie 20% spaceru. Raczej nacisk na skupienie na sobie, zapewnienie psu zajęcia i atrakcji ze swojej strony. Piszesz, ze była "bardzo zajęta", to pewnie zapomniała też o tym, ze ty tam jesteś? ;) Ideałem będzie sytuacja, kiedy suczka bedzie wolała spędzać czas z wami, a nie bratać się z psami i ludźmi wokół. Niech kontakt z psami nie stanie sie dla suczki główną rozrywką, to utrudnia potem pracę z psem. Wiem, ze to latwe - spotykamy się w parku, pieski się bawią, biegają, my gadamy, a potem rozchodzimy się z poczuciem, że piesek fajnie spedzał czas. O wiele trudniej jest kombinowac i pracowac nad tym, zeby pies dobrze bawił się z nami. Ale to sie opłaca. :) Ostroznie z zapoznawaniem z obcymi psami, nie każdy pies zachowa sie odpowiednio. Suczka nie musi wachać się z każdym mijanym czworonogiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 23, 2011 Author Share Posted August 23, 2011 A tu Cię zaskoczę ;) nie zapomniała o mnie :D he he ;) tz co chwilę podchodziła do mnie lizała po ręce i.. po buzi. Jak chciała się położyć i pobawić się z tamtą sunią to kładła się jak najbliżej mnie... wszyscy siedzieliśmy na trawie :) Ale była na tyle zajęta albo może rozluźniona że nie zwracała uwagi na ludzi którzy krecili się w okolicy :) Ale masz rację, muszę pracować nad tym żeby to ze mną było jej dobrze i żeby to na mnie skupiała uwagę, dziękuje bardzo za zwrócenie uwagi na ten fakt :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Bardzo fajnie. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Przeleciałam temat i może była już taka uwaga, ale spróbuj siedzieć z sunią w jednym miejscu, mąż niech wchodzi do pokoju, wychodzi, za każdym razem gdy się pojawi czy też wykona jakiś ruch daj jej smakołyk. I niech w ogóle nie zwraca na nią uwagi, a może za jakiś czas będziecie się tulić w trójkę :) ćwiczcie na setce różnych mężczyzn tym sposobem, którzy nie zwracają na nią uwagi, np. w parku jakiś zabiegany facet, smsujący, tacy, którzy jej nie zauważają, a którym może się przyjrzeć. Niech mąż będzie ubrany "normalnie", a potem możecie dokładać, np. ubrać go w jakieś szeleszczący płaszcz, kapelusz, żeby nie było widać jego twarzy, dziwne spodnie, a nawet niech założy na głowę worek do kosza na śmieci (czysty :D), czy jakąkolwiek szmatę, by sunia była przyzwyczajana do różnego typu mężczyzn, np. robotników, bo np. pies ciotki miał ten sam problem, głównie wlasnie z ludźmi z budowy czy w tego typu uniformach, ale w końcu minęło. To kwestia czasu i niech mąż się nie zraża tym, że na razie sunia się go boi :) Co do komend - nigdy nie jest na to za wcześnie. Psy często sie dzieki temu rozluźniają, pobudza się ich wyobraźnię i myślenie o świecie jako o ciekawym tworze, gdzie na każdy pieniek można wskoczyć, kłodę przeskoczyć, zrobić mini slalom między drzewami, jeśli sunia skupi się wystarczająco na Tobie (wpierw w domu), to zapomni o otaczającym ją świecie, bo wierz mi, że będzie uwielbiała Twoje zadowolenie, gdy zrobi coś dobrze, więc ucz ją wielu typów komend i zabaw, by mogła czuć się przy Tobie dumna, pewna i wyjątkowa. Polecam te kanały na YT: [url]http://www.youtube.com/user/kikopup[/url] [url]http://www.youtube.com/user/pamelamarxsen[/url] Na pewno znajdziesz coś dla siebie, tutaj kilka filmików ze szczeniaczkami: 12tygodni: [url]http://www.youtube.com/watch?v=2UiigzxhEIQ[/url] 12tygodni: [url]http://www.youtube.com/watch?v=GGB7KoVL7z0[/url] 8 miesięcy: [url]http://www.youtube.com/watch?v=ixJr8KDMueM[/url] 4 miesiące: [url]http://www.youtube.com/watch?v=W3xTyZ2ILUQ[/url] Tutaj co do strasznych przedmiotów - dobre do zastosowania także z mężczyznami, po nich tez może łazić :P: [url]http://www.youtube.com/watch?v=a7bNfVho7-w[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=8gi0UuLNjjI[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=F3yFgP4pWLk[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=g-tzAkMZD8c[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=gHjquFzYNlw[/url] Baardzo ważne ćwiczenie - patrz (pies musi na Ciebie spojrzeć kiedy tylko tego wymagasz - ćwiczy koncentrację): [url]http://www.youtube.com/watch?v=A1tnaFNHfUA[/url] Tutaj masz siad, waruj i stój: [url]http://www.youtube.com/watch?v=WiSwb7iuVtw&NR=1[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 23, 2011 Author Share Posted August 23, 2011 ooo ile cennych informacji :) Dziękuje bardzo za tak szybki odzew i pomoc :) to wszystko bardzo nam pomoże. Sunia dzisiaj jest troszkę bardziej rozluźniona, męża dalej się obawia ale już nie tuli uszu i nie wycofuje się ale kładzie niziutko głowę i unika wzroku męża, no ale postęp już jednak mały jest. Nadal jej ulubionym miejscem jest kanapa i w sumie w ogóle z niej nie schodzi. Nie chce za bardzo poznawać mieszkania tz tylko jak wracamy ze spaceru to wchodzi i obchodzi duży pokój po czym kładzie się na kanapie i nawet smakołyk jej nie skusi na to żeby z tej kanapy zejść, nie wiem czym ją skusić, ale może po prostu zostawić ją i poczekać aż sama uzna że czas na poczucie się jak w domu :) Dzisiaj znów spotkałą się ze swoimi koleżankami z wczoraj i się troszkę pobawiła, ale co chwilę przychodziła do mnie, a jak podbiegał do mnie drugi piesek to od razu przychodziła jakby chciała pokazać że ja jestem jej :D Czuję, że długa droga przed nami ale sunia ma potencjał czuję to :) A i jeszcze jedna kwestia, która mnie troszkę martwi: Sunia jest u nas od niedzieli i jeszcze ani razu nie zrobiła kupy... fakt faktem na razie prawie nic nie jadła tyle co z ręki bo do miski nie jest przekonana, tak jakby nie była pewna czy to jej i czy może z niej jeść. Troszkę mnie martwi ta sprawa:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 [QUOTE]Co do komend - nigdy nie jest na to za wcześnie. [/QUOTE] Z psem zamkniętym w sobie ze stresu, nie przyjmującym smakołyków, obawiającym się dotyku nie popracujesz na motywacji. Mózgownica średnio pracuje ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 Swoją drogą... Nie leżą mi treningi stricte klikerowe. Jakie to suche, pozbawione emocji, mechaniczne... Praca z psem na sam kliker...nigdy w życiu. (mimo że uważam, że to często przydatne narzędzie) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soko Posted August 23, 2011 Share Posted August 23, 2011 yamayka, sama mam takiego psa, który też nie zawsze zje nagrodę ze stresu. Ale takie ćwiczenie z psem jest dobre do odkrycia faktycznej motywacji, co go naprawdę kręci i wyrywa ze stanu strachu - może jest to coś innego, niż jedzenie. My mamy pełno komend pozaczynanych i prawie żadnej nie mamy skończonej, bo trwa u nas opanowanie jednej bardzo długo, a pies szybko się nudzi, frustruje lub blokuje, więc musimy znajdywać coś innego, potem wracać do tego co zaczęłyśmy pół roku temu i tak w kółko. Nikt nie mówi, żeby robić ze swojego psa mistrza w wykonywaniu wszystkich tricków, ani żeby pracować tylko z klikerem - ja prawie go nie używam, b. rzadko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lunka86 Posted August 24, 2011 Author Share Posted August 24, 2011 Nadal kupy brak.. ekhhh może niepotrzebnie się martwie, ale mija już 3 dzień :roll: Wczoraj na wieczornym spacerze pierwszy raz usłyszałam jak sunia warczy, odgoniła labradora który był zbyt natarczywy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.