rasowy kundel :) Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 Witam ,jestem nowa na forum i nie ukrywam ze potrzebujemy pomocy. Przygarnelismy znajde ,suczke (ok.rok i 3miesiace) blakala sie 2tyg pod naszym blokiem ,wyrzucona (jak sie pozniej dowiedzielismy) z auta. Mamy problem z zostawianiem jej samej w domu,a niestety musimy .Nie sa to dlugie okresy -ok 1h czasami 2h i nie codziennie Przystosowalimy jej lazienke dla jej bezpieczenstwa,zostawiamy w srodku zabawki ,gryzaki ,koc oraz szmatki do zabawy.Niestety nie rusza podczas naszej nieobecnosci nic! ani smakolykow ani zabawek.Zdarza sie ze popuszcza i znajdujemy podsikane plamy (malutkie) lub kupe ale nie zawsze i w nie duzych ilosciach. Przed wyjsciem ma spacer z aportowaniem czyli mocno sie wygania az sama pozniej kladzie sie z zabawka i daje znac ze ma dosc. Codziennie rano wychodzi na spacer ,pozniej za dwie godz spacer a aportowaniem ,oczywiscie przed wyjsciem naszym (jesli takie jest),pozniej sa jeszcze dwa wyjscia ,przed spaniem z aportowaniem. Codziennie poswiecamy jej czas na zabawy intelektualne ,uczenie komend.itd staramy sie aby sie jej nie nudzilo . Za kazdym razem jak przychodzimy pies jest mocno pobudzony lata po calym domu,widac jak sie cieszy . My ignorujemy ja przed wyjsciem ,nie dzieje sie nic specjalnego dla niej ,po naszym przyjsciu czekamy az sie uspokoi i dopiero jak siada spokojnie przed nami to glaszczemy ja pochwalnie i dostaje smaka . Probowalam (i dalej to robie) oswajac z zostawaniem w lazience,wedlug zalecen jakie wyczytalam na tym forum, Na razie jestesmy na etapie ,ze nie zawsze sie zalatwia ale szczeka i piszczy acha jak przychodzimy to zdaza sie ze trzesie sie ze strachu -chyba ??? rozpisalam sie ale na prawde mamy z tym problem i nie wiem co moglibysmy jeszcze zrobic zeby jej lzej bylo. Quote
joanna83 Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 A dlaczego zostaje w łazience? Może to pomieszczenie (albo ogólnie zamknięcie) budzi w niej negatywne emocje? Piszesz też, że suka jest bardzo pobudzona jak wracacie. Czy w innych sytuacjach też jest nadmiernie pobudzona? Jeśli tak, to zabawa w aportowanie nie jest najlepszym pomysłem, bo pies nadpobudliwy jeszcze bardziej się wtedy nakręca. Moim psom na wycie i szczekanie pomaga włączone dosyć głośno radio (najlepiej Maryja ;), bo tam dużo jest gadania). Początkowo zostawiałam je w przedpokoju i kuchni, ale od jakiegoś czasu włączam radio i zostawiam otwarte drzwi dużego pokoju i jest ciszej. Quote
rasowy kundel :) Posted August 11, 2011 Author Posted August 11, 2011 Zdecydowalismy sie na lazienke ,bo jak zostawilismy jej do dysozycji pokoj z przedpokojem i kuchnia (wszystko razem polaczone bez mozliwosci zamkniecia),to wariowala strasznie ,sasiadka mowila ze bylo slychac jak zasuwa tam i s powrotem ,potrafi sobie otworzyc tez klamki...od pozostalych pokoi Jak kogos dluzej nie widzi to tez zdecydowanie pokazuje ze cieszy sie na jego widok . Nie wiedzialam natomiast ze aportowanie to nie jest dobry sposob na nia ,ale przyznam sie ze ona potrafi uciekac puszczona zaraz ze smyczy ,obiega sobie teren i potem przychodzi ,w trakcie zwiedzania nie reaguje na komende "do mnie",rzucanie jej zabawki to jedyna atrakcyjna rzecz dla niej aby trzymala sie blisko nas i nie kusily ja inne ciekwostki na dworze. Quote
yamayka Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 To nieprawda że zabawa w aportowanie nie jest dobra dla pobudliwych psów. Wystarczy tylko jasno rozdzielić psu czas zabawy (nawet intensywnej) i czas odpoczynku, bierności, relaksu. A to jest jakaś tam sztuka. Jeśli suczka nie zostaje na długo tylko na ok.2 godziny to pomyślałabym o klatce, kenneliku. Najpierw nauczylibyście ją wypoczywać, relaksować się w niej gdy jesteście w domu, potem stopniowo nauczy się zostawać w swoim "domku" pod waszą nieobecność. Mój pies miał podobne problemy w nowych miejscach. Teraz wszędzie jeździ jego ukochana klatka i jest spokój. Nie puszczajcie suczki bez długiej linki skoro nie reaguje na wołanie. To nieodpowiedzialne i antywychowawcze. Jeśli jest tak nakręcona na piłeczkę i aportowanie to wplatajcie w zabawę komendy i przywołania tez nauczcie od nowa na piłeczkę. Pies z popędem łupu to skarb :) Tylko jedna uwaga - NIGDY nie czekajcie aż suka znudzi się zabawą i "da znać" że ma dość, połozy się z piłką. Zawsze kończcie zabawę jeszcze wtedy, gdy ma ochotę na więcej. Quote
joanna83 Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 [quote name='yamayka']To nieprawda że zabawa w aportowanie nie jest dobra dla pobudliwych psów. Wystarczy tylko jasno rozdzielić psu czas zabawy (nawet intensywnej) i czas odpoczynku, bierności, relaksu. A to jest jakaś tam sztuka. Jeśli suczka nie zostaje na długo tylko na ok.2 godziny to pomyślałabym o klatce, kenneliku. Najpierw nauczylibyście ją wypoczywać, relaksować się w niej gdy jesteście w domu, potem stopniowo nauczy się zostawać w swoim "domku" pod waszą nieobecność. Mój pies miał podobne problemy w nowych miejscach. Teraz wszędzie jeździ jego ukochana klatka i jest spokój. Nie puszczajcie suczki bez długiej linki skoro nie reaguje na wołanie. To nieodpowiedzialne i antywychowawcze. Jeśli jest tak nakręcona na piłeczkę i aportowanie to wplatajcie w zabawę komendy i przywołania tez nauczcie od nowa na piłeczkę. Pies z popędem łupu to skarb :) Tylko jedna uwaga - NIGDY nie czekajcie aż suka znudzi się zabawą i "da znać" że ma dość, połozy się z piłką. Zawsze kończcie zabawę jeszcze wtedy, gdy ma ochotę na więcej.[/QUOTE] A ja jednak twierdzę, że pies nadpobudliwy i zabawa w aportowanie, to nie jest dobre połączenie. Nie jestem ekspertem, ale sama mam takiego psa i spotkaniach z behawiorystą zdecydowanie odłożyliśmy piłeczki i patyczki,a bawiliśmy się z psem w szukanie. Behawiorystka tłumaczyła mi to w ten sposób. W naturze pies (wilk) łapie zdobycz, zabija i zjada. Wtedy poziom adrenaliny związany z polowaniem spada. W zabawie pies nie może zjeść zdobyczy, więc jest ciągle nakręcony. Początkowo nie wierzyłam, ale chyba pomogło. Oczywiście ćwiczyliśmy posłuszeństwo, zostawanie w domu, cierpliwość itp. W późniejszym czasie wróciliśmy do aportowania jako nagrody za posłuszeństwo tak jak piszesz yamayka, ale to dopiero po kilku miesiącach. Klatka jest też fajnym pomysłem, ale trzeba pamiętać, że trening klatkowy trwa długo i należy bardzo uważać, żeby psa do klatki nie zrazić. W razie czego mam rozpiskę od szkoleniowca jak przyuczać psa do klatki, więc mogę się podzielić;) Quote
usiowa Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 Może i ja się wypowiem, jako że mój pies też był wyrzucony przez poprzednich właścicieli z auta. Problemy jakie z nim mieliśmy: - brak możliwości wpakowania go do auta - drapanie w drzwi wejściowe do domu - szczekanie i wycie gdy wychodziliśmy chociaż na chwilę bez niego pierwszy problem rozwiązywaliśmy godzinami siedząc przy samochodzie, zachęcając na wszystkie możliwe sposoby, ale nic na siłę, ponieważ był też bity i nawet zmienionego tonu się bał. nic to nie dało, a że mąż jeździ tirem, to postanowiliśmy spróbować jazdy większym autem i udało się, przekonał się do ciężarówki, a z osobówką poszło jak z płatka. drapanie w drzwi i szczekanie było chyba największym problemem, stopniowo zaczynając od 2 minut zostawialiśmy go samego, nagradzając go gdy był cicho. Najlepszym rozwiązaniem w przypadku zostawienia go samego na czas wyjścia np. na zakupy okazała się klatka kennelowa, w której do tej pory chętnie śpi. Trwało to długo, bo jakieś pół roku i dopiero teraz mogę go samego zostawić na kilka godzin i gdy wracam drzwi są nie ruszone, a sąsiadka mówi, że tylko popiskiwał trochę, ale nie szczekał i nie wył. Do takich psów trzeba dużo cierpliwości i nie można oczekiwać, że w ciągu miesiąca pies będzie jak nowy. A co do zamykania w lazience to wydaje mi się, że to zły pomysł, bo nie wiadomo w jakich warunkach przebywał pies. Mój np. boi się bardzo małych przestrzeni, nawet miskę musi mieć odsuniętą od ściany, bo boi się podejść. Quote
yamayka Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 A ja wciąż twierdzę, że psom zbyt szybko przypina się łatkę psa "nadpobudliwego". ;) W większości nazywane są tak psy z silnymi popędami, reaktywne, "pracusie" :) Poza tym - czy w takim razie psom sportowym np. pobudliwym maliniakom szkodzi zabawa piłeczką, aportem? Raczej nie, a na tym zwykle bazuje ich motywacja w treningu. Dobrze poprowadzone są doskonale zrównoważone i spokojne "w cywilu", pobudzone(nawet bardzo) tylko w trybie pracy. Więc jak już wspomniałam ważne jest jasne dla psa rozdzielenie czasu aktywności (trening) i bierności oraz sztuka wyciszania psa. A zabawa w szukanie? Świetna sprawa oczywiście. Quote
evel Posted August 11, 2011 Posted August 11, 2011 [quote name='joanna83']A ja jednak twierdzę, że pies nadpobudliwy i zabawa w aportowanie, to nie jest dobre połączenie. [...]Behawiorystka tłumaczyła mi to w ten sposób. [B]W naturze pies (wilk) łapie zdobycz, zabija i zjada. [/B]Wtedy poziom adrenaliny związany z polowaniem spada. W zabawie pies nie może zjeść zdobyczy, więc jest ciągle nakręcony.[/QUOTE] Więc od czego mamy nagradzanie żarciem? :cool3: Po skończonym polowaniu na piłeczkę, możemy dać psu garść chrupek, kawałek mięska albo nawet miskę z wodą. Zauważyłam, że mojej suce to pomaga wyjśc z trybu o-booooożeeee-piłka-rety-rety-rety-piiiiłkaaaa! :evil_lol: Myślę, że warto spróbować z kennel klatką :) Quote
joanna83 Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='evel']Więc od czego mamy nagradzanie żarciem? :cool3: Po skończonym polowaniu na piłeczkę, możemy dać psu garść chrupek, kawałek mięska albo nawet miskę z wodą. Zauważyłam, że mojej suce to pomaga wyjśc z trybu o-booooożeeee-piłka-rety-rety-rety-piiiiłkaaaa! :evil_lol: Myślę, że warto spróbować z kennel klatką :)[/QUOTE] U mnie była taka sytuacja, że nakręcony na piłkę/patyk pies nie brał żadnych smaków. Nic poza aportem go nie obchodziło. Quote
yamayka Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [QUOTE]U mnie była taka sytuacja, że nakręcony na piłkę/patyk pies nie brał żadnych smaków. Nic poza aportem go nie obchodziło. [/QUOTE] Gratuluję psa! :) Super! ;) Quote
rasowy kundel :) Posted August 12, 2011 Author Posted August 12, 2011 [quote name='yamayka'] Nie puszczajcie suczki bez długiej linki skoro nie reaguje na wołanie. To nieodpowiedzialne i antywychowawcze. Jeśli jest tak nakręcona na piłeczkę i aportowanie to wplatajcie w zabawę komendy i przywołania tez nauczcie od nowa na piłeczkę. Pies z popędem łupu to skarb :) Tylko jedna uwaga - NIGDY nie czekajcie aż suka znudzi się zabawą i "da znać" że ma dość, połozy się z piłką. Zawsze kończcie zabawę jeszcze wtedy, gdy ma ochotę na więcej.[/QUOTE] cenna uwaga dziekuje Jesli chodzi o aportowanie to nic procz zabawki ja nie interesuje nawet jej ulubione czekoladki czy parowka jest wtedy fuj. Na lazienke zdecydowalismy sie aby ograniczyc jej przestrzen ale i drzwi z niej potrafi juz sama otworzyc wiec pomysl upadl -moze tez i nie byl najlepszy. Pomysl na zabawe w szukanie bardzo fajny tylko jak sie od niej zabrac ?? Quote
joanna83 Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='rasowy kundel :)']cenna uwaga dziekuje Jesli chodzi o aportowanie to nic procz zabawki ja nie interesuje nawet jej ulubione czekoladki czy parowka jest wtedy fuj. Na lazienke zdecydowalismy sie aby ograniczyc jej przestrzen ale i drzwi z niej potrafi juz sama otworzyc wiec pomysl upadl -moze tez i nie byl najlepszy. Pomysl na zabawe w szukanie bardzo fajny tylko jak sie od niej zabrac ??[/QUOTE] W takim razie chyba najlepszym pomysłem będzie klatka. Co do szukania, to my robiliśmy na początku tak. Wypraszaliśmy psa z pokoju (musiał usiąść i zaczekać za uchylonymi drzwiami i chowaliśmy zabawkę (tą samą, która aportował, czyli sznurkowy szarpak) np za nogą stołu lub przy fotelu. W zasadzie najpierw pies może nawet widzieć, gdzie ją kładziemy. Podchodziliśmy do drzwi pokoju i wpuszczaliśmy psa, wydając komendę "szukaj". Jak znalazła, to cieszyliśmy się jak wariaci wychwalając psa pod niebiosa;) Smaka oczywiście nie chciał, więc w nagrodę była chwila szarpania się i znowu od początku. Teraz Snup potrafi znaleźć dowolną zabawkę (nie wiedząc, która chowamy) w każdym niemalże miejscu (mój Tz ma bardzo bujną wyobraźnie i czasem zabawka jest nawet na żyrandolu). Musi ją przynieść i podać do ręki. Wcześniej musi wyjść za drzwi, usiąść i czekać na naszą komendę szukaj. Nagrody nie są już potrzebne, bo nagrodą jest dalsza zabawa. Dodam, że po 15 minutach szukania, język ma dłuższy niż po godzinie aportowania :) Quote
joanna83 Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 [quote name='yamayka']Gratuluję psa! :) Super! ;)[/QUOTE] Niestety nie mam pomysłu jak rozwijać dalej tą jego pasję, więc dokładamy tylko jakieś nowe sztuczki jak uda nma się coś wymyślić, które ma wykonać w zamian za rzucenie patyka. Quote
bric-a-brac Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 A z zabawek próbowaliście coś co się nazywa chyba kula-smakula? Takie cudo, że wkłada się ulubiony smakołyk do wnętrza kuli i pies nie ma jak się do niej dostać, a jednocześnie próbuje. Zabawa dość czasochłonna dla psa, a większość lubi smakołyki. Wspomniany pomysł z radiem jest też dobry. Quote
rasowy kundel :) Posted August 12, 2011 Author Posted August 12, 2011 Radio wlasnie wprowadzamy w zycie .Juz nie zalatwia sie w domu,ale szczeka (jestesmy na etapie nauki) Probowalam wrzucic jej smakolyki (czekoladki -jej ulubione) do butelki plastykowej i owszem bawi sie nia ale dopiero jak przychodzimy do domu .............. Czy taka klatka a'la budka materialowa nadalaby sie tez ?? na stelarzu (wypatrzylam na forum) i jak dlugo moge zamknac (oczywiscie po swojeniu sie z nia) w niej Ruda ?? Quote
evel Posted August 12, 2011 Posted August 12, 2011 Czekoladki - ale psie takie, nie ludzkie, prawda? Bo ludzkie słodycze bywają dla psów trujące, niektóre nawet śmiertelnie w przypadku niewielkich psów. Ja bym nie ryzykowała materiałowej klatki - jeśli pies ma w niej zostawać sam, lepsza będzie metalowa albo plastikowy transporter. Przyzwyczajone psy zostają w kennelach nawet kilka ładnych godzin pod nieobecność właścicieli. Quote
rasowy kundel :) Posted August 13, 2011 Author Posted August 13, 2011 Oczywiscie dla psa czekoladki z lidla lub kupowane od weta Przeszukalam kilka stron i niestety musimy sobie odpuscic klatke na jakis dluzszy czas i poradzic sobie w inny sposob ,koszt jest dla nas za duzy a chcielibysmy ja wysterylizowac . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.