Jump to content
Dogomania

isabelle301

Members
  • Posts

    1038
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by isabelle301

  1. No prawda? za to nie mają skomplikowanych zabiegów ortopedycznych, są zdrowe i szczęsliwe :-)
  2. tak tak... wiemy wszyscy... Twoje psy codziennie spędzają pół dnia pracując w "polu", nawet ta po wypadku i zabiegu... Ty nie pracujesz bo masz bogatego księcia z bajki i jesteś jego utrzymanką. Oprócz tego czasu siedzą w klatkach... Widzisz - może tu tkwi tajemnica - jak moje NIE siedzą w klatkach to im godzinny spacer w parku 3 razy dziennie starcza do rozprostowania gnatów? Ponadto - może moje psy NIE ulegają starsznym wypadkom ortopedycznym bo same sobie regulują ruch, jego ilość i jakość? No niestety... cała reszta narodu jest tak biedna że musi iść cholera do pracy i znikac z domu na 10 godzin dziennie.
  3. za zielonym... czerwony jest strasznie słaby, w ciągu dnia do bani. Wiesz... mam psa myśliwskiego. wolę aby ganiał za zielonym światełkiem zamiast za zwierzyną Zabwa rónie głupia jak twoje "ganianie po polu" za niczym i po nic :-) Ponadto - nasz normalny spacer to godzinka biegania , truptania i zabawy w parku. Takie ok 5km 3 razy dziennie. To się nazywa spacer sanitarny :-)
  4. Dzięki... mam swój rozum. Specjalistom z bozej łąski mówię stanowcze NIE
  5. Młody ma dopiero 6 mcy. Ale we wszystkim nasladuje dużego. A duży jest wzorem godnym nasladowania. Duży swojego pierwszego Sylwka przeżył w wieku 8 mcy. Nawet zaliczył petardę nad głową. Tuż nad głową. Nie zrobiło to na nim specjalnie wrażenia. Czekamy teraz na północ i zobaczymy jak młody zareaguje na pandemonium. Tak aniusiu... bawię się z psami laserem. A coś w tym złego? przynajmniej na KAZDYM spacerze mam wybiegane i szczęsliwe psy bez wyprawy za miasto.
  6. A my własnie wróciliśmy ze spacerku. Strzelają jak diabli. Z każdej strony. Bawiliśmy się, biegaliśmy za laserkiem. Bez smyczy. Oglądaliśmy trochę co się dzieje na niebie. Całkowity spokój i brak reakcji. Jestem dumna z młodego - mały twardziel. Teraz walą za oknem a on obrabia butelkę po jogurcie pod choinką. Brutus jak zwykle zalega na kanapie - łapami do góry. Uwielbiam spacery po parku w Sylwestra. Po południu pustkowie. Nikogo nie ma z psami. Spokój, relaks, błogość. Wszystkie czterołapy umierają ze strachu a my możemy sobie łazić ile dusza zapragnie. Kocham moje psy po prostu. Idealne ideały.
  7. Furkey - pisałaś gdzieś o tym, że psy się bawią ze sobą. Jesteś pewna że to zabawa a nie zupełnie coś przeciwnego?
  8. Nie chcę aby zabrzmiało złośliwie... Dlaczego w żadnym ogłoszeniu o psie nie ma najmniejszej wzmianki o agresji psa? O tym, że pies pogryzł dziecko? Kto weźmie na siebie odpowiedzialność za kolejne pogryzienie? Najlepiej finansową... i karną.
  9. No włąsnie - słowo klucz - z definicji "suplement" nie szkodzi i nie pomaga. Placebo takie. Gdyby działał byłby lekiem
  10. Radzę poczytać o "dziłaniu i skuteczności" glukozaminy podawanej doustnie. Ale pczytać artykuły naukowe. Bo badań takich przeprowadzon wiele. Mozesz podać nawet wiadro dziennie. Działania i tak nie będzie.
  11. Podobno... to bardzo włąściwe słowo. pies potrzebuje różnorodności. Bo pies to nie koala.
  12. No cóż... język polski jest zbyt piękny, barwny i bogaty aby "pociskać pierdoły". Ale gimbaza (jak by rzekł Ryss) tego pojąć nie potrafi.
  13. Miło, że są jeszcze normalni na tym świecie... Tak na marginesie - śpię z psami (dodatkowe ok 6 godzin czasy razem na dobę), sikam z psami (one mi towarzyszą zawsze), gotuję z psami pod nogami, sprzątam z nimi na karku, odrabiam lekcje z córką z psami pod nogami... generalnie ok 14 godzin na dobę spędzam z psami. Straszna ze mnie pańcia... bo pozostałe 10 godzin muszą wytrzymać beze mnie... myślę, ze z chęcią odpoczywją wtedy ode mnie i moich rąk :-)
  14. Odpowiedź dałas sobie sama. Masz psa z porządnej hodowli gdzie stawiano na zdrowie szczeniąt. Karmiono je prawidłowo. Szkoda że hodowcy Barfni nie zawierają w umowie odpowiedniego punktu odnośnie karmienia... Wróć do diety pierwotnej a problemy się skończą. Hodowca zapewne pomoże w skomponowaniu posiłków
  15. 20-30 lat temu w moim bloku na 70 mieszkań w 68 był pies. Teraz pies jest w dwóch... to rzeczywiście było mniej... 20-30 lat temu ludzie byli normalni i normalne psy mieli. Bez rzeszy "specjalistów"... nie były agresywne, nie miały lęków sręków bo nikt nad nimi nie jojczał non stop i nikt ich nie urabiał i nie przerabiał do schematów z książek. Pies był psem a nie popierdółką jak teraz. Wtedy psy mogły być psami i zachowania psie były normalne. Teraz psi psychol nie jest czymś niezwykłym. Bo to człowiek psa na siłę uczłowiecza i na siłę zmusza go do wyzbycia się psich zachowań. 20-30 lat temu pies w wieku 15 lat był na porządku dziennym. Teraz pies 7 letni to okaz muzealny a 10 letniego przycghodzi oglądać całą okolica. Bo kiedyś psy były psami a nie świniami jak teraz. 20-30 lat temu moi rodzice pracowali na zmiany (ojciec nawet często gęsto na noc). Nie było ich w domu znacznie więcej niż 10 godzin... 20 lat temu mnie już w domu nie było bo miałam swój dom. Wtedy pies też nie miał problemu. Ale to mówi o tobie całą prawdę "mowili sobie dzien dobry i tak tam, pociskanie pierdol"... to jest własnie całą prawda o tym co dzieje się z ludźmi teraz i jaki to ma wpływ na ich psy... Ja nie muszę oglądać z okna. Bo w przeciwieństwie do ciebie mówienie Dzień dobry dla mnie nie jest pociskaniem pierdół tylko codziennością - jakies setki razy mówię owe słowa osobom które spotykam w parku, na codziennych spacerach z psami. Paniom od "latrelków" i panom od "blabladorów" też. Nie jest też problemem rozmowa z nimi choć w wielu przypadkach .... można księgę anegdot spisac. To człowiek i jego chore poglądy niszczą psa. To człowiek jest njwiększym problemem psa. To człowiek, który wie lepiej jak pies ma się zachowywać, jak się nie zachowywać, co ma robić pies a czego nie robić... wie lepiej niż sam pies. Taki człowiek jest wręcz wrogiem psa . Taki człowiek powinien miec zakaz posiadnia psa. Bo niszczy ten wspaniały gatunek.
  16. Powiedz w którym miejscu napisałam że KAZDY szczeniak 6 mczny wytrzyma 10 godzin bez lania? I powiedz w którym miejscy stwierdziłam że pies może spokojnie siedzieć sam przez 16-18 godzin? Jak nie wytrzyma to się zleje... na dywan, na matę, na podłogę... tyle. Wielkie mi dziwo! Kazdy normalny człowiek pracuje. Większość z nas po 8 godz dziennie. Do tego dojazdy do pracy... u mnie to bite 2 godziny. Razem wychodzi 10 godzin beze mnie. Piszesz ze mam dwa psy to im łatwiej. Do połowy sierpnia był jeden pies. Nie robiło mu róznicy - czy sam czy z młodszym kumplem. I nie było dla niego problemem te 10 godzin. Nigdy. Nie było takze problemem dla żadnego poprzedniego psa... W momencie gdy piszesz o epidemii lęku separacyjnego, agresji i nadpobudliwości mam wrażenie że ludzie pracują na pełnym etacie dopiero od 10 lat. Wcześniej zapewne mogli pracowac po 5 godzin? Bzdura. Jeżeli owa "epidemia" wybuchła rzeczywiście ostatnio - to szukac przyczyn nalezy zupełnie gdzieś indziej. Może ludzie są bardziej popieprzeni? Wszak prawda stara jak świat - najwiekszym problemem problemowego ps jest jego człowiek. Nie jego praca. Ale on sam.
  17. człowiek w tym wątku otrzymał radę. Potrafisz ją znaleźć? Czy twoje zwykłe życie 24 godzinne tak cię przytłoczyło że nie widzisz, nie słyszysz i nie rozumiesz?
  18. No cóż - im człowiek starszy, im więcej wie - tym zaufania w nim mniej. Szczególnie jeżeli chodzi o moje dziecko i moje psy. Tak - cavacanem - tę zdolność organizacji i rozciągania doby posiadły tylko niektóre kobiety. Reszta gatunku ludzkiego nie jest w stnie przeskoczyć swoich ograniczeń. Ja to nawet rozumiem. Jednak zawsze jak patrzę na taką ofiarę losu to mnie coś bierze. Tak na marginesie... szkoleniowcy mi nie są potrzebni. Wiem o psach wystarczająco dużo żeby nie musieć liczyć na ich pomoc. Wystarczy mi to co widzę - niegdyś przez okno - plac szkoleniowy, szkolenia cykliczne i psy które po kilku tygodniach nie potrafiły nic. Obecnie mam takie dwie w okolicy... biorą tych nieszczęsnych klientów do parku i... i próbują swoich sił. Efekt - niezwykle mizerny. Nie, dzięki...
  19. cavacanem - jeszcze zapomniałes mnie rozliczyć z: - jedzenia - jem dziennie ok 1.5 godziny - mycia- spędzam w łazience ok 1 godziny dziennie - siusiania - średnio co 3 godzinki ale nie liczyłam ile mi to zajmuje Dodatkowo odrabiam z córką lekcje, robie obiady, sprzatam, chodzę na zakupy.... Wychodzi na to, że psy spędzają 24 godziny na dobę beze mnie... Jak to się dzieje że mam w ciągu doby czas na 3 spacery po 1 godzinie kazdy? Dodatkowo codziennie je szczotkuję, tarmoszę, uczę, bawię się z nimi? No cóż... moja doba trwa 30 godzin. Ot i cała tajemnica. I powiem więcej - za jakieś dwa lata będzie 3 pies. I dla niego tez będzie czas przy dokładnie takim samym rozkładzie dnia. I NIE zatrudnię nikogo obcego do opieki nad psami - za bardzo je kocham aby pozwalac obecmu się nad nimi pastwić I NIE zrezygnuję z pracy NIE oddam dziecka do domu dziecka NIE przestanę spać, jeść, myć się i siusiac A moje psy i tak będą miały więcej mojego czasu niż Twój. Może dlatego, że moje psy towarzyszą mi w domu i życiu, nie siedzą w klatkach. I w żadnym stopniu NIE rozpaczają z powodu smotności w domu. Sąsiedzi wciąż się zastanawiają jak to możliwe - są dwa psy w domu a oni gdyby ich czasem nie widzieli to nawet nic by o tym fakcie nie wiedzieli. Berek - nie zrezygnuję z towarzystwa psów bo jakiś mało udany "specjalista" z bożej łaski uważa że psa może mieć tylko jakiś wyjątkowy człowiek: 1. nie student 2. nie emeryt 3. nie rodzina z dziecmi 4. nie człowiek pracujący no więc kto? Tylko tacy jak ty? Dogomnia coraz bardziej przypomina kabaret użyszkodników.
  20. Wyczaiła na Bródnie :-) Na zwykłym trawniku podblokowym. Zapewne podejrzała innego piesa... bezwstydnika. I postanowiła nasladować. Z czego jej pańcia jest przeszczęśliwa. Bo może nie zbankrutuje na podkładach :-)
  21. Jeden dojrzewa szybciej , drugi później. Tu nie ma sztywnych ram. Mam dwa psy. Ten który jest obecnie starszy - w wieku 6 mcy jeszcze czasem sikał na gazety. Ten który obecnie ma 6 mcy z dnia na dzień w wieku 5 mcy przestał sikac w domu. Podejrzewam, że młodemu mocno pomógł przykład starszego i to ten starszy jest lepszym przykładem. Zabieranie podkładu niczego psa nie nauczy. Natomiast was doprowadza do szału sikanie gdziekolwiek. Ja musiałam pozwijac w domu dywany... kazde rozwiązanie jest lepsze niż zasikana podłoga. Matka mojej kolezanki ma szczeniora obecnie 5 mcznego. Od niedawna suczka wyczaiła że na dworzu można się załatwić... i podejrzewam, że jeszcze długo czasu minie zanim zauważy że w domu się nie sika.
  22. Po prostu połóz podkład znowu i niech sika póki jego fizjologia nie dojrzeje do tego aby potrafić wytrzymać. Bo to kiedyś nastąpi. Znacznie lepiej dla was i dywanów będzie ten czas spędzić przy udziale podkładu.
  23. tak tak... najlepiej poczekac do emerytury i adoptować strego małego psa którego już nikt nie chce. Bo na młodego i energicznego będziemy już za starzy a na rasowego z emerytury nie będzie nas stać. Skoro 6 mczny pies NIE sika już w domu, choć mógłby spokojnie bo nikt wielkiego halo z tego powodu nie robi to znczy, ze fizjologia u niego działa jak nalezy. Sugerujesz że normlny człowiek nie moze miec psa bo ... pracuje normalnie. Albo boli cię że nie masz klientów do wyprowadzania w ciągu dnia? No cóż... nie mam w zwyczaju dawać ani kluczy obcym ludziom ani tym bardziej psów pod opiekę - nawet na 15 minut. Jakaś paranoja...
  24. Psmiętaj także o sobie :-) Ty przede wszystkim musisz zachować luz i olewactwo. A studenci za ścianą napewno puszczą petardy. I uważaj aby małej nie rzucił ktoś czegoś nad głowę
  25. Po prostu zapnij caisno obrożę, albo załóż dwie i podepnij dwie smycze. Zabierz szczeniora na ręce i przenieś go przez teren pod budynkiem/wśród ludzi. Pójdźcie na odludzie. I najpóźniej o godz 20. Potem spacer możesz powtórzyć koło 1-2 w nocy gdy będzie już spokój. W domu złózcie sobie życzenia przed lub po północy a w momencie najwy zszego strzelania siedźcie na kanapie jak gdyby nigdy nic... nic sie nie dzieje. Nic ciekawego. Możecie ziewać ostentacyjnie.
×
×
  • Create New...