Jump to content
Dogomania

Majkowska

Members
  • Posts

    4292
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by Majkowska

  1. Witajcie dwie piękne suńki! Fajnie tu - dużo fot, a to podstawa :) I miło widzieć taki sojusz psa z dzieckiem. Całujemy obie dziewczynki w cudne uśmiechnięte mordki :loveu:
  2. U nas od popołudnia się szykuje, ciemno, duszno...i nic... :/ Chyba nie ma się co na burzę napalać. Nie w tym roku :P
  3. Witamy się również :) Pierwsza strona a ostatnia nie do porównania pies :) Jak wyrósł. Ale dalej widać w nim korbę i energię, zresztą to chyba nie mija tak łatwo. Roczne chłopisko...to tak jak mój Waldzior :) Dogadałyby się, ale by było szaleństwo. Głaskanka, będziemy zaglądać :)
  4. A dzięki :) My mamy dwie kiciaśki i też twierdzę że obydwie są unikatowe :) To chyba taka kocia cecha. Tak to jest z przyjaciółmi, nie da się ich zapomnieć :( Ani tymbardziej zastąpić. U mnie strata była chyba trochę lżejsza bo nie było mnie przy tych ostatnich chwilach. Boże , sama nie wiem czy bym zniosła to co przeżyli moi rodzice... patrzenie jak pies się męczy... jak cierpi... jak nie może spać, nie może chodzić, nie może się położyć... aż wkońcu nie może jeść ani pić... ;( I to z dnia na dzień. Widziałam go tydzień wcześniej ( rodzice specjalnie dla niego wyjechali na wieś) i już był w złym stanie, przybiegal do mnie w nocy z obłędem w oczach a ja tylko mogłam go wpuścić do łóżka i dać mu całą miękką poduszkę żeby mu się choć lżej spało.... Tydzień później już go nie było... Trzeba było podjąć decyzję i skrócić mu cierpienie... nie wyobrażam sobie że to miałabym zrobić ja, ani nie wyobrażam sobie co czuł mój tata jak go chował.... Do tej pory nie potrafię nawet podejść do jego grobku, który mu zrobili... Przepraszam, rozpisałam się... i wzruszyłam strasznie.... To straszne że one tak szybko odchodzą... Niech biegają spokojnie wspólnie za Tęczowym Mostem... ;(
  5. aaa on i tak jest brudasem, więc mi to różnicy nie robi czy jest biały, czarny czy zielony. Tylko przed wystawą zaczynam przywiązywać większą wagę do jego wyglądu, ale wtedy jest już za późno bo i sierść podniszczona i podrapany i przede wszystkim - chudy ( na codzień olewam jak nie chce za dużo jeść). Może jutro się wybierzemy na nasze świńskie łączki potaplać się w kałużach, bo jak narazie to spacery są takie nijakie - godzina plątania się po osiedlu w poszukiwania dogodnego miejsca żeby pobiegać. Dziś np się nie udało, bo popołudniu na łąkach odkryliśmy w trawie opalającego się faceta ( no kto normalny przychodzi w 2metrowe zaniedbane trawska się opalać?!) który wyraźnie towarzystwem pointera nie był zachwycony...A pointera jak na złość ciągnęło w jego stronę... Teraz wieczorny spacer też się nie udał... robactwa pełno, nie dość że komary tną jak opętane to jeszcze latają paskudne chrabąszcze...AAAAAA.... Boję się tego jak diabli. Już nawet żeby się uratować puściłam Waldka luzem a smycz wykorzystałam do oganiania się. Doszliśmy do parku i wróciliśmy, bo to było bez sensu - ja w szale i stresie wypatrując robactwa, a Waldek jak oszalały jeździł kagańcem po trawie... Dzień uważam za nieudany... :/
  6. Ale macie piękny wątek. Tak starannie wszystko prowadzone, aż miło czytać. Zdjęcia super,a modele jeszcze lepsi :) Przyglądam się tym psiakom i zastanawiam się czyśmy się aby na błoniach krakowskich kiedyś nie spotkali. Często bywacie?
  7. Witamy. Cudna ferajna. Rockiego pychol pobija wszystko! Aż chce się uśmiechać jak się patrzy na jego minę :loveu:Zdjęcie gdzie jest z czarnulem przytulony wymiata! Kocina też ekstra, lubię ten typ, jakby się tak intensywnie przyglądać to by się można doszukiwać korzeni syjamowatych, a może mam już skrzywienie bo sama mam kotkę syjamowatą :P Bardzo współczuję też straty dwóch przyjaciół :( Wiem co to znaczy, też niedawno odszedł od nas po ciężkiej chorobie nasz łaciaty kundelek Amorek, strasznie tęsknimy ;( Głaski dla ekipki, w wolnym czasie zapraszamy ponownie do nas :) My też będziemy zaglądać.
  8. [quote name='Rinuś']Wiesz co, ja nie patrzę na to, Brutus włazi wszędzie gdzie tylko jest ciut mokro :evil_lol: ma zaliczone chyba wszystkie bagna jakie mógł zaliczyć swego czasu i nic mu nie jest. Nie ma ani problemów skórnych ani żołądkowych, z uszami też ok. Pewnie gdybym wiedziała, że jest wrażliwcem to bym mu nie pozwalała, ale on jakiś taki odporny na wszystko jest i nie zastanawiałam się nad tym czy woda brudna :)[/QUOTE] Ja też bym się nie zastanawiała ale straszą nieraz psiarze i nieraz jak tak widzę wodę to juz zaczynam jej skład analizować. No i czasem zapach... (blee). Tyle że czasem pies się wykąpie i nie pyta o zgodę ;) Dziś też zaliczył rzeczkę i bagienko...
  9. A witamy i dzięki dzięki :) Buuu jak zazdroszczę. Waldek jakoś mało na ten aport nakręcony. No chyba że chodzi o zjedzenie go... Dziś w drodze na łąki podeszliśmy do zoologa. Kupiłam mu trochę smaczków, piłkę na sznurze ( już piłka się zjadła...został sam sznur) i trochę karmy. Właściwie to karmę sam sobie kupił, bo pani na moją odpowiedż na pytanie dlaczego jest taki chudy - bo nie chce jeść - otworzyła pudło z Puriną dla niejadków i Waldek się rzucił wygłodniały...Aż mi wstyd było jak wsuwał bez opamiętania chyba z 5 dużą garść:roll: Kupiłam mu trochę tej karmy to w misce w domu już straciła dobry smak... Za to trochę się przeleciał, i nawet zaliczył 2 kąpiele. Jedną w rzece, drugą w bagienku. Mam nadzieję że nie będzie efektów skórnych potem, bo ta woda taka średnio czysta na moje oko. Tylko czasem cóż ja mam do gadania jak on już jest na drugim brzegu...
  10. To będziemy na pływanko wirtualnie wpadać :) Apropos - jaka Wisła u was? Nie boisz się go wpuszczać ? My w Krakowie też Wisłę mamy, ale nad jej czystością bym się zastanawiała. Waldek się nie zastanawia i wskoczyłby, toteż Wisłę omijamy.
  11. Witamy się :) Sonia kochana suńka,uszy do góry, pychol się śmieje :loveu: I woda... wszędzie na wszystkich wątkach pływają, a my nie mamy gdzie... Ale wam zazdraszczamy, a ile piesków, super! Zostawiamy głaski, zaglądniemy jeszcze :)
  12. Witamy się. Co tam dziś u szanownego towarzystwa słychać? Macie jeszcze siłę skakać w taki upał?
  13. Ale mordziacha kochana :loveu: Będziemy zaglądać, bo fajnie u was. Szczególnie że pluskania dużo, a w te upały woda jest zbawienna :) Głaski.
  14. [quote name='juliam990'] Niestety jak już podrósł stało się to trochę uciążliwe... Jest Bernardynem także sami rozumiecie. [/QUOTE] e tam uciązliwe, duża podusia ;) Kiedyś spotkałam na wystawie faceta, który miał 3 lub 4 dogi niemieckie i otwarcie przyznał że śpi z nimi wszystkimi w łóżku. Nic nie mowił że to uciązliwe, ciekawe gdzie śpi żona :P
  15. uuu, to faktycznie niefajnie. Ja też Waldka wzięłam dość późno jak miał tak ok 4 mce,ale żył sobie na tyle beztrosko że żadnych problemów socjalizacyjnych nie miał. Mam nadzieję że wam szybko się uda przejść wszelkie trudności. A jak mały teraz znosi przebywanie w klatce? Bo rozumiem że też będzie jeździł na zawody i będzie musiał siedzieć w klatce jak Etna będzie ćwiczyła. (btw - teraz dopiero załapałam że to mudi,jakoś wcześniej coś mi koło bordera latało przez umaszczenie... Znajomość ras na 6, nie ma co :P)
  16. Dziękujemy i zapraszamy :) OOO zdjęc to u nas nie zabraknie. Jestem maniaczką jak o foto chodzi ;) Póki co za drugiego psa serdecznie dziękuję, narazie jesteśmy na etapie powiększania stada o ludzkiego członka, więc może warto się wstrzymać ;) Gorąco dziś diabelnie...aż się żyć nie chce, a co dopiero spacerować. Od samiutkiego rana mierzę Waldziora skruszonym wzrokiem że wypadałoby gdzieś się przejść żeby się toto wkońcu wyszalało,ale jakoś ciągle werwy mam za mało... Łączki nasze koło domu zarosły dwumetrową trawą,puszczam psa i mi przepada,ani tam pobiegać go ani nic mu porzucać. Zresztą się z rzucaniem mi ostatnio popsuł strasznie :angryy: Jak był mały to ładnie aportował, nawet go dyskiem zaraziłam trochę, a teraz... łapie w zęby i ucieka. Nie wiem zbytnio co z tym łotrzykiem wtedy zrobić, bo nie ukrywam powspółpracowałabym sobie z nim trochę, ale jak on taki... I żadnym go sposobem. Smaczkami przed nosem macham to albo nie zareaguje wcale albo ewentualnie wypluje to co tam miał i przyjdzie po smaka. Namawiam, chwalę, ekscytuję się jak już złapie w zęby to co bym chciała, a on dalej ze mną się bawi i udowadnia że mu nie zabiorę... Daję drugą zabawkę to drugą porywa, goni wkółko, podskakuje... Jak się mu odsunę to przyjdzie żeby być blisko, ale dalej zabawki nie odda. Co gorsze w domu piłkę nam przynosi wzorcowo. A na spacerku... Nie ma ktoś jakiejś złotej skutecznej rady żeby go jakoś fajnie tego aporciku nauczyć?
  17. [quote name='Pestkaa']Ja to bym w domu z dwoma może dała radę, ale na dworze, jak jednego już energia roznosi? W życiu! :))[/QUOTE] W domu muszę powiedzieć że Waldzior jest bardzo spokojny. POd warunkiem że wybiega się. Na dworze też w zasadzie nie taki problem, puszcza się toto w pole i pointer sam goni, szuka , nawet sam z siebie się pilnuje. Gorzej że takiego gagatka trzeba wyszkolić żeby nie gonił ptaszków, sarenek, zajączków, a jak są dwa to się nakręcają wzajemnie. Trochę pracy trzeba włożyć jak we wszystko. Ale mają ludzie po dwa pointery i żyją,więc może tak źle nie jest. A wybiegi... za małeee...
  18. Ahh to nówka sztuka :D A skąd on się u was wziął że tak zapytam? Ma jakieś przeżycia za sobą że taki bojowy czy co? Słyszałam że 7-8mcy u psa to taki okres załamania psychicznego, mi na Waldku się przetestowało (do tego stopnia że jak zobaczył ukochanego kumpla goldena z którym spotykał się co wieczór prawie, to z histerycznym ujadaniem zaczął uciekać w drugą stronę...), a potem przeszło samo. Hehe no wystawy generalnie mają na celu zaspokojenie potrzeby właściciela jak o pokazanie psa chodzi, psy nie muszą, aczkolwiek są takie co to lubią. Ale jak planujecie wystawiać to moze warto się przejechać póki młody. U młodziaka sędzia przymknie oko nawet jakby coś tam odwalał hece,ocen z tego i tytułów nie ma, ale zawsze pies się trochę oswoi. Tak to jest z ekscytacjami psimi. I tu ciężko to ogarnąć jak pies nie może robić to za czym szaleje. Klatka super sprawa. My też mamy - Waldek ją kocha ponad wszystko. Aż nie do pomyślenia że pies w klatce może być taki szczęśliwy. Są jeszcze fajne namiociki (umbrela pet np) i wielka zaleta że są lekkie i rozkładają się w sekundę, ale jest to stosunkowo delikatne i trzeba być pewnym że pies tego nie rozniesie, a jak Twoje sie tak nakręcają to mogło by być cięzko :P
  19. heheh, ja to zawsze mam dobre oko :P Tak na bannerku i na avatarze się pyszczek wydawał szeroki, stąd tak strzeliłam. o, skąd ja znam problem warczenia... Nasz Waldek też wszedł w jakiś taki głupi okres że zaczął warczeć, ale mu to minęło. Ja własnie na ten problem nie przestałam jeździć. Teraz jest ok w miarę, ale na ulicy go obcy nikt nie pogłaska , a spróbuj podejść, nachylić sie nad nim i powiedzieć mu ze jest śliczny...Cała ulica słyszy że Waldek sobie nie życzy. A planujecie się wystawiać? Coś mi mignęło. W jakim on jest wieku? A tam się drze...No upomina się jasno i wyraźnie o swoje :D Psu należy się. Zresztą,nie znam się na psich sportach fachowo, ale czasem widuję psy na zawodach i chyba żaden tam nie jest cicho, zbyt wielkie nakręcenie.
  20. Woow jaka piękna psica wysokich lotów. Na pierwszych młodziakowatych wydawała mi się coś pekińczykowata. A tu oczy mnie coś zmyliły, w dodatku jest jeszcze piękniejsza niż mi się wydawała, dama z klasą. Młody też fajny, ileż w nim szaleństwa :loveu: obłęd w oczach, radość w pysku , coś cudownego! A czemu to on nie jeździ - czyżby dawał naprawdę aż takiego czadu?
  21. Się nie boję wkraczać, ale dlaczemu właściwie złe? Joko mi wpadła w oko :) Misiaczek :) Tylko z jakiej to racji zostaje w cieniu Poli, ja tu chcę śledzić Jokusine życie też, to że jest się grzecznym nie znaczy że się traci dojście do dogo-sławy :P Zamawiam specjalną sesję misiaczkową ;) Ano trzeba uważać. Swoją drogą naprawdę zastanawiam się co by mój Waldzior zrobił. Nie widział jeszcze takich małych zwierzątek, a przecież to dusza myśliwska. Z kotami to wie że po pysku można dostać, jeża wie że jak się ugryzie to boli, a taka świnka... Co by jej dało że umie uciekać,jak Waldzior umie gonić.
  22. [quote name='omry'] Zaraz jedziemy nad jeziorko i przetestujemy.[/QUOTE] Zazdraszczamy. My musimy odbyć forsowną wyprawę żeby nad jakąś wodę się dostać. Mieliśmy zalew (Zakrzówek) tuż pod nosem, woda hawajska, kamień wapienny jak filtr, widok malowniczy, zdjęcia takie że aż miło patrzeć...to nam zamknęli, poogradzali płotami i teraz stare próchna się tam wylegują, a za wejście zbierają kasę że niby jakiś klub miłośników Zakrzówka... Srututututu! A foty jakieś z jeziorkowania będą prawda?
  23. Witamy się w upalny dzień :) Jakże nam niezwykle miło ze zaglądacie do Waldemara. On taki samotny śpi pod stołem, jak mu powiem że ma tyle fanek to chyba oszaleje :P Wasze suńki cudo - proszę mi tu nie pisać o psach własnych że takie i owakie! A ta suńka druga (nie Pola) to jak się zwie? Jakoś nie doszukałm się. Świńki też macie piękneeee:loveu: wyglądają jak mini hipopotamy :D Musi być miłe toto w dotyku. A sunie jak do tych świnek? Waldkowi by się pewnie bardzo spodobały ( nie wiem z jakim efektem końcowym, koty też mu się podobają ale koty się potrafią bronić na szczęscie jak go mają juz dosć).
  24. o niech mnie , alem napisała, teraz mnie psia mafia ścigać będzie :P ajjj no żeby to tak prosto było to by i tych psiantków można było z 10 nawet mieć, ale póki co trzeba się Waldemarem zadowolić ;) - choć już mnie jedna pani zwymyślała na spacerze kiedyś że jak ja mogę mieć jednego psa. Jeszcze mi pocisnęła po honorze właśnie schroniskiem, że czeka tam jakiś kundelek na mnie a ja sobie robię lans z rasowym pieskiem i ani myślę o kolejnym. A ja tak po cichu wierzę w przeznaczenie, że kiedyś wyjdę na ulicę i zwyczajnie cosik znajdę i to zostanie...Ale póki samoistnie się to nie stanie to raczej nic z drugiego psa nie będzie. Jeszcze kotom moim obiecałam, że je zabiorę do siebie od rodziców, choć wątpię że oddadzą...
  25. Ja też ostatnio spotkałam zbuntowane dziecko jak szłam z psem, ale to akurat było bardzo słodkie :loveu: Idziemy a przed nami mama z małą dziewczynką turkoczącą sobie wózeczkiem z lalką. Próbuję jakoś toto bezkolizyjnie wyminąć , a nagle dziewczynka staje naburmuszona. Mama : Jadziu, no ja z tobą nie wytrzymam... wykończysz mnie, jak tak będziemy szły to nigdy nie dojdziemy ! Jadzia : ale ja chcę jeszcze spacerować! M: ale ja już nigdzie się nie wybieram. Ja idę do domu, a ty sobie sama spaceruj! mała staje znów na znak buntu i zaczyna wymuszony ryk, na co mama zabiera jej wózeczek i kieruje się do domu... Jadzia : A ja chcę jeszcze spacerować. To sobie idz, ja pójdę z tym pieskiem, on jest przynajmniej miły! O gdyby huknął gromkim głosem na tą uroczą Jadzię to by zaraz zmieniła zdanie :D
×
×
  • Create New...