-
Posts
7927 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
4
Everything posted by dorcia2
-
witajcie Kochani, kilkanaście razy brałam się za rozliczenie Ralfiak , długo to trwała, przepraszam za to ale gdybym miała więcej czasu ...... ale tego zawsze brakuje. dziękuję Wam wszystkim za wsparcie dla tej cudnej psiny , gdy o nim myślę ciągle chce mi się płakać , tak jak i o Dieselku bo obydwa odeszły w ciężkiej chorobie
-
Kochani, Ralfik dzisiaj odszedł za TM, niestety choroba okazała się nie do zatrzymania i pokonania. Bardzo ciężki jest dzisiejszy dzień bo kochałyśmy i kochamy go całym sercem i jak każda strata jest niewyobrażalnie ciężka do zaakceptowania. Przy Waszym Kochani wsparciu, wydaje mi się, że zrobiłyśmy wszystko co się da, a nawet więcej. Ralfik zostanie pochowany w grobku mojego pieska Lucka, na cmentarzu w Koniku pod Warszawą. Łzy spadają jak grochy ale takie to życie, że nie zawsze się uda wygrać tak trudną walkę. Dziękuję Kochani za wsparcie dla psinki i obecność. To nie był bezpański psiak, a opiekunów , dla których ważny był jego los miał wielu i teraz wszyscy zapłaczą po nim jak i ja płaczę nieustannie od tej smutnej chwili.
-
Niech przemówią ludzkim głosem: moje zwierzaki
dorcia2 replied to dziuniek's topic in Mają dom, ale potrzebuja pomocy
Witam, z powodu ogromnych kosztów moich własnych podopiecznych jestem zmuszona wycofać moją ogólną deklarację, w razie nagłej potrzeby daj znać pozdrawiam -
Jagusko potwierdziłam wpływ pieniążków, dziękuję w imieniu Ralfika, ja jeszcze swoich spraw osobistych do końca nie załatwiłeam a i Dino doszedł mi do opieki , w tym tygodniu zrobię rozliczenie ale pewnie ok 2 tys jest debetu , dziękuję wszystkim i przepraszam za nieobecność na wątku i dziękuję Beatce za pomoc Mam jeszcze jakieś zaległe deklaracje do wpłat ale to wszystko zweryfikuje w tym tygodniu , dzisiaj do Ralf jedziemy , na fizyczną obecność przy nim trzeba czas jakoś wygospodarować dziękuję kochani
-
Dziękuję Kochani za przekazanie pieniążków Ralfowi i przepraszam za opóźnienie w potwierdzeniu ale już niczego nie ogarniam
-
Kochani, tak na szybko z drogi , jedziemy z Ralfikiem na wizytę do onkologia bo schudł i złe RTG wyszło, na 10 dni dostał antybiotyk, bo podobny obraz daje zapalenie płuc + jad tarantuli i neoplazmoxan na obkurczanie bo na obrazie widać rozsiane plamki, wygospodarowalam chwilę czasu żeby telefon zmienić i móc z Internetu korzystać w drodze bo tylko wtedy na razie chwilę czasu udaje mi się znaleźć, dziękuję wszystkim za cierpliwość
-
Aniu, nie możesz się obwiniać , zrobiłaś wszystko żeby Jasieńka miała jak najlepsza opiekę ale rozumiem Cię, bo jak moja sunia zmarła w dwa miesiące po usunięciu płuca z guzem to ciągle rozmyślałam co mogłam jeszcze zrobić i czy zrobiłam wszystko co było możliwe , wtedy mój wet taki pierwszego kontaktu powiedziaił mi że zrobiłam więcej niż nie jeden wet by zrobił dla swojej psiny
-
kilka słów o Dinusiu, Ralfik nie będzie miał za złe : amputowany został wewnętrzny palec z zapasem + wilczy dla dużego , starego, zapasionego psa to duża ingerencja w dzień operacji jego opiekun nie odbierał telefonu więc bezprawnie zabrałam psa z działki i wtedy pojawił się opiekun z odorem alkoholowym , nawet w tak ważnym dniu nie mógł się powstrzymać, gdyby nie dobro psa doszłoby chyba do rękoczynów, podpisałam bezprawnie zgodę na operację Dina Po operacji ,ciężko było , pierwsza nieprzespana noc , Dino ciągle płakał, pomimo środków p. bólowych , ale kostne operacje sa bardzo bolesne przez kilkanaście dni , co 2 dzień wizyta u weta , kontrola i zmiana opatrunków, największa dawka antybiotyków + osłonowe + p.bólowe ( Dino na antybiotykach był ponad 2 mce) , rana żle się goiła w warunkach beztlenowych , przeszliśmy na gojenie bez opatrunku , psikanie 3 x dziennie Chitopanem i w domy w kołnierzu - to trwało ok 3 tygodni , każdy spacer to zakladanie skarpetki + bucik ochronny no i ból , trzeba było zakładać kaganiec , Dino kaganiec kojarzył z bólem i był z tym problem bo pomimo, że stary psiak to zębiska ma pokaźne , musiałam go wziąć na sposób, wkładałam mu do kagańca jak i do kołnierza przysmak i sam wkładał łepek i i tak kilka razy dziennie az łapinka się zagoiła maiła okropne dredy, tyłek cały zabrudzony posklejanym i zadredowanymi odchodami , biedak nie miał nawet możliwości zachowania higieny , wszystko powycinałam , wymyłam uszy zabagnione , doprowadzilam do dobrego stanu jego opiekun nawet sie nie zainteresował , czy pies przeżył operację, po miesiącu przypadkiem go spotkaliśmy , to dziękował ale według niego to przed Dina w alkoholizm wpadł , bo musiał do niego na działkę przyjeżdżać i w towarzystwo wpadł, taki to pijacki bełkot , oświadczyłam mu wtedy że Dino już na działkę nie wróci z tego co się dowiedziałam to poprzedni opiekun Dina zmarł i obecny, przed jego śmiercią obiecał , ze zaopiekuje się Dinem za możliwość korzystania z działki Dino to bardzo mądry psiak , podobno gdy był młodszy i uciekal jeszcze z działki , gdy przechodzil przed dwupasmówkę , stawał patrzył na boki i dopiero przechodził na druga stronę lub czekał az się światło zmieni i szedł, gdy coś chce ode mnie , wyraża to ,wzrokiem i gestem , dawno takiego mądrego psa nie spotkałam Dino ma guza na przedniej łapce, ktory go nie boli, taki mięsny , jego szerokość z łapką to 27 cm (zdrowa łapka to 18 cm) i długość 18 cm , muszę pomyślec co z tym zrobić , tam gdzie miał operację powiedziano mi , że sie nie podejmą usunięcia tego guza , chce mu zakupić Theranecron - spowalnia procesy rakowe trzeba było odczekać , aż dojdzie do siebie po operacji , zobaczymy co dalej
-
>>> Grześ po 3,5 roku znalazł w końcu swój dom...<<<
dorcia2 replied to Olena84's topic in Psy do adopcji / znalezione
cudnie się zachowuje , widać że jest szczęsliwy, a jaką fajną koleżankę ma wylewną tak fajnie jak konik na lonży biega -
Wątek zbiorczy moich tymczasów . Karma pilnie potrzebna !!!
dorcia2 replied to Tymonka's topic in Psy do adopcji / znalezione
trochę długo ta cisza trwa