ABCtresury

Ja zrezygnowałbym ze sterylki,to nie jest rozwiązanie,tylko dodatkowy kłopot. Ale to tylko moje zdanie w tej kwestii. Poza tym musicie dalej traktować psa tak jak wcześniej i nie pokazywać mu,że jest ktoś ważniejszy. Suczka powinna szybko zaakceptować nowego domownika.

Zgadzam się,kilka z tych metod lub ogólnie podejścia są wg mnie śmieszne. Nie mówię,że cały program jest zły,bo jestem do tego nastawiony całkowicie neutralnie. Ale kto to obejrzy po północy? Chyba tylko lunatycy.

Możliwe że masz racje,jednak jeżeli taki stan utrzyma się przez jakiś czas i nic nie ulegnie poprawie,to znaczy że coś jest nie tak. Wtedy warto skonsultować się z hodowcą lub weterynarzem i zapytać czy to "naturalne" czy też nie.

Ja po prostu proponowałbym kolczatke,wtedy piesek nauczy się chodzić na syczy przy nodze. Są też inne metody,spróbujcie wszystkiego i w końcu któraś z nich okaże się skuteczna. Udawanie drzewka nie jest dobrym pomysłem,tego zdecydowanie nie polecam,podobnie jak szelek dla takiego ruchliwego psa jak Husky.

Co pies to inny gust,więc może akurat ta karma posmakowała Twojemu pupilowi. Potwierdzę powyższe słowa: jeżeli piesek zjada do końca,to zostań przy tej karmie,nie ma potrzeby zmieniać na inną.

Tutaj proponowałbym zapytać hodowcy,ale wydaje mi się że 9 miesięczny York powinien być karmiony 2 razy dziennie,w zależności od aktywności ruchowej,zabaw na dworze itd. Zrób tak,że jeden większy posiłek rozłożysz na dwie porcje i zobaczysz czy będzie zjadał do końca.

W sumie to można wysnuć dwa wnioski: pierwszy to taki,że warto o pewne rzeczy pytać hodowcy,a nawet trzeba aby dowiedzieć się czegoś więcej,a druga to taka,że wybór karmy wcale nie jest prosty. Pamiętam,że my testowaliśmy kilka zanim zdecydowaliśmy się na tą jedną,która najbardziej posmakowała suni.

To się zgadza,ja też najchętniej wszystko sam gotowałbym pieskowi,ale raz że nie pozwalają na to fundusze,a dwa że czas który trzeba mieć aby coś przygotować. Karmę staram się dobierać bardzo racjonalnie i dbam o to,aby dieta mojego psa była odpowiednio zbilansowana.

Niestety tak to jest w tych tańszych karmach... Dlatego zawsze powinniśmy pilnie i uważnie czytać skład każde z nich,zanim zdecydujemy się na kupno. A rodzicom porównaj to do jedzenia konserw przez całe życie lub zupek chińskich,może wtedy zrozumieją:)

No ja też nie wyobrażam sobie kąpać psa w szamponie "ludzkim",bo to byłaby jakaś pomyłka. Inna sprawa,ze wiele osób tak robi i później dziwią się temu,że ich psu coś dolega lub coś dzieje się z sierścią. A kąpe wtedy kiedy to naprawde konieczne,czyli raz na półtora miesiąca,bo potem czuć już nieprzyjemny zapach.

Taki sam jak powyżej tylko w wersji junior,dla szczeniaków. Przeczytaj cały wątek i będziesz wiedzieć praktycznie wszystko na ten temat. W razie wątpliwości możesz udać się do weterynarza,to napewno nie zaszkodzi.

Powyżej masz już podanych kilak dobrych szamponów leczniczych,które powinny pomóc na przetłuszczającą się sierść. Poza tym bardzo ważne jest odżywianie,napisz czym karmicie psa bo to wg mnie podstawa. Za często kąpać też nie można,to wiadomo. Poza tym problem leży tutaj gdzie indziej.

A możesz napisać więcej szczegółów? Chodzi mi głównie o to na czym polega ten zabieg i ile kosztuje. W którym miejscu w Warszawie jest dokładnie? Jeżeli ktoś z niego korzystał,to prosze o opinie bo nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim.

My używamy zwykłego szamponu,ale kąpiel to w dalszym ciągu istna masakra. Dlatego staram się to robić w ostateczności i wcale nie chodzi o to,że suczka nie lubi wody,bo ją uwielbia. Może faktycznie problem jest w szamponie. Wcześniej kąpaliśmy ją raz w miesiącu,ale teraz rzadziej bo nie ma takiej potrzeby.

Dziwna sprawa,bo nie wiem w jakim stopniu wyblakł i co mogło być tego przyczyną. Może taki kolor sierści zmienia mu się naturalnie i nie ma powodu do obaw. O suszonych algach nie słyszałem do tej pory,więc nie wiem czy faktycznie pomagają. Proponuję wizytę u weterynarza,może coś doradzi.