justika
Members-
Posts
1100 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by justika
-
Alarm! Zwierzęta z lubawki.Nie mamy już za co leczyć. Pomocy
justika replied to Ladymonia0610's topic in Już w nowym domu...
Zapisuję, w weekend zrobię bazarek na potrzeby psiaków. -
Nie chce wyjść na siku - strasznie się denerwuję.
justika replied to Rosanna's topic in Strachliwość
No tak:).Chęci muszą być obopólne:) -
Nie chce wyjść na siku - strasznie się denerwuję.
justika replied to Rosanna's topic in Strachliwość
U nas niestety ludzie chyba na nowo zaopatrzyli się w zapasy fajerwerków różnego rodzaju i już popołudniu było tylko szybkie siku i rwanie do domu. No nic kolejny raz wyjdziemy ok.1 w nocy. wtedy jest cicho i możemy choć trochę pospacerować:) -
Nie chce wyjść na siku - strasznie się denerwuję.
justika replied to Rosanna's topic in Strachliwość
Nam pomogła. Na początku dawaliśmy takie dawki, jakie są przewidziane w ulotce, a potem zmniejszaliśmy, aż doszliśmy właśnie do takiej dawki. Tylko, że my jeździmy dość często, w okresie wiosna-jesień codziennie wywożę psicę do parku, albo na jakieś pola, a w weekendy gdzieś dalej. Współczuję Wam, bo wiem co znaczy każdorazowe czyszczenie samochodu. Nam weterynarz polecał też aviomarin, ponoć niektórym psom pomaga. U nas niestety nie-bo Shila bała się samej jazdy, przebywania w samochodzie. Ale może u Was by pomógł. -
No właśnie problem polega na tym, że na każdego psa działa co innego. Nam w ogóle nie pomógł StressOut ani Kald Aid, a Hydroxyzyna podawana cały grudzień zeszłego roku też niewiele zdziałała. My już mieliśmy gotową receptę na psychotrop( od weterynarza po konsultacji z behawiorystą, który się nami opiekował), bo pies dostawał z niezrozumiałych dla nas powodów ataków paniki, ale bałam się go podać. Zdecydowałam się na krople Bacha i uważam, że nam akurat pomogły.
-
Nie chce wyjść na siku - strasznie się denerwuję.
justika replied to Rosanna's topic in Strachliwość
Jejku, to ona jest identyczna jak moja Shiluta. Ta też jak tylko wsiadała do samochodu to było ślinienie się i wymioty. Niestety prowadzimy taki tryb życia, że musiała nauczyć się jeździć i teraz krótkie trasy, do 50 km,czy jazda po mieście nie sprawia jej problemów. Natomiast na dłuższe wyjazdy dajemy jej tabletkę Cereni (właściwie to ćwiartkę tabletki 160) i jazda przebiega bez problemów. a zaczynaliśmy od krótkich podróży, 5-10min do parku, czy w jakieś inne fajne spacerowe miejsce. -
No to strasznie biedna jest ta Wasza dziewczyna, bardzo Wam współczuję. Skonsultuj może się jeszcze z innym weterynarzem, my jak już pisałam dostaliśmy Hydroxyzynę i w połączeniu z kroplami Bacha dały, przynajmniej jeśli chodzi o zachowanie w mieszkaniu, całkiem zadowalający efekt.
-
[url]http://drbach.pl/[/url]. Tu np jest opis, na co i komu pomagają. Nam pani oferująca swe wyroby na tej stronie [URL="http://poczta.wp.pl/d636/listHTML.html?t=TEXT&st=HTML&cs=aXNvLTg4NTktMg%3D%3D&ct=UVVPVEVELVBSSU5UQUJMRQ%3D%3D&p=2&wid=11210&POD=1&type=NORMAL&zalf=Nowe&tsn=135706496222051583&sid=4da4752568cbd5824608fb734592b18e&nowa=1"]www.gtn.com.pl[/URL][FONT=Arial][SIZE=2] co miesiąc sporządza nową kompozycję. Uważam, że nam to pomaga. Skład kropli konsultowaliśmy z naszym behawiorystą. Nie chcę zaśmiecać wątku, więc jeśli mogę jeszcze w czymś pomóc, to chętnie napisze pw[/SIZE][/FONT][COLOR=#000000][FONT=Arial] [/FONT][/COLOR]
-
Nie chce wyjść na siku - strasznie się denerwuję.
justika replied to Rosanna's topic in Strachliwość
Niestety tak będzie przez następny tydzień, a może nawet i dłużej. A nie możesz gdzieś wywieść psicy?Gdzieś poza miasto?Może tam by się wysikała. -
Witaj! u nas taj jak pisałam, w tym roku było trochę lepiej. Na dwór oczywiście nie wychodzimy (dzisiaj u nas strzelają podobnie do wczorajszego dnia). Pomyśl nad jakimiś lekami dla psicy, my wiele wypróbowaliśmy i już mniej więcej wiemy co może jej pomóc.
-
Ja w zeszłym roku byłam niestety bardzo aktywnym użytkownikiem tego wątku jak i każdego innego dotyczącego fajerwerków i strachu u psa. W tym roku było lepiej. Od 8 miesięcy psica dostaje krople Bacha, kompozycje dla psów bojaźliwych. Do tego o 16 w Sylwestra dałam jej Hydroxyzynę i był to nasz najlepszy Sylwester. Psica oczywiście na spacery chodzić nie chce, bo na dworze ciągle się boi, ale w domu leży spokojnie, od czasu do czasu tylko schowa się w łazience. Generalnie widać było po niej, że aż tak mocno się nie stresuje, co nie ukrywam, bardzo mnie ucieszyło. Do tego miała w tym roku psią towarzyszkę, która prawie wcale się nie boi wybuchów i naprawdę nie było aż tak źle. Na spacery po zmroku oczywiście jeszcze pewnie przez tydzień nie będziemy chodzić, no ale trudno, jak się ma psa z takimi "strachami" to trzeba to zaakceptować.
-
No dokładnie. My już przeżywamy, że dzisiaj to nawet "sikania"wieczornego nie będzie, bo non stop strzelają a psica leży w łazience.
-
Oj znamy ten ból:(. My nie wychodzimy po zmroku na spacery już od ponad tygodnia, bo wtedy niektórzy chyba przygotowują się do sylwestra.....
-
złamane serduszko Koruni..... teraz nazywa sie Shila i MA CUDOWNY DOM!!!
justika replied to kikou's topic in Już w nowym domu
Ja wiem,z doświadczenia niestety, że "rzucającego się" psa nie jest wcale łatwo złapać, ale nie przesadzajmy, pieska ważącego niecałe 2 kg nie jest trudno utrzymać. A tu nie dość, że dziewczyna nie mogła go w ogóle złapać, to jeszcze parokrotnie już go prawie miała, ale się jej wyrwał:). A ja w tym czasie trzymałam Shilutę by Misi nie przerobiła na kawałeczki. Ech, ludzie i psy są dziwni:). -
złamane serduszko Koruni..... teraz nazywa sie Shila i MA CUDOWNY DOM!!!
justika replied to kikou's topic in Już w nowym domu
Ale się dzisiaj zdenerwowałam. Niestety mieszkam w miejscu, gdzie jest dość sporo psów i niestety sama mam psa, który po pierwsze nie jest pokorny i zawsze oddaje, gdy go ktoś zaczepia, a po drugie, jest "zaczepiany" dużo częściej niż wszystkie znane mi psy. Jakiś miesiąc temu zaatakowała nas radośnie biegająca podhalanka i tylko szczęście oraz to, że zauważyłam ją biegnącą na nas parę sekund wcześniej, spowodowało, że wyszłyśmy z tego w miarę bez obrażeń (a nie był to pierwszy atak tego psa na nas). A dzisiaj po pracy wyszłam z Shilą na polankę na osiedlu i rzuciła się na nas mała pchła, wyglądająca jak shi tzu ( czy jak się się tam pisze).Pies oczywiście bez smyczy z morderstwem w oczach. Oczywiście nic wielkiego Shili by nie zrobiła, bo ta jest większa i silniejsza, ale niestety Shila nie zignorowała ataku. Wręcz przeciwnie, musiałam trzymać swojego psa, odganiać cudzego a pańcia biegała dookoła krzycząc "misia, co Ty taka niegrzeczna jesteś"?.Trochę to trwało, zanim zdołała swojego brytana obezwładnić. W tym czasie Shila weszła już na najwyższy poziom pobudzenia, czyli szczekała, piszczała i wyrywała mi się. Do tej pory bardzo lubiła wszystkie małe pieski, których u nas na osiedlu jest mnóstwo, nawet jak szczekały czy doskakiwały. Od dzisiaj będzie pewnie inaczej i życie z nią stanie jeszcze bardziej"ciekawe". -
Biedne to Twoje Brosiatko:(. Życzymy zdrówka:)
-
złamane serduszko Koruni..... teraz nazywa sie Shila i MA CUDOWNY DOM!!!
justika replied to kikou's topic in Już w nowym domu
Czyli nie jesteśmy jedyni:) -
złamane serduszko Koruni..... teraz nazywa sie Shila i MA CUDOWNY DOM!!!
justika replied to kikou's topic in Już w nowym domu
Letnia Shilutka:) [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/5/dsc0121bx.jpg/][IMG]http://img5.imageshack.us/img5/4044/dsc0121bx.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] -
złamane serduszko Koruni..... teraz nazywa sie Shila i MA CUDOWNY DOM!!!
justika replied to kikou's topic in Już w nowym domu
Ale dawno nie pisałam:). U nas właściwie wszystko w porządku. Ból stawów ustąpił po kuracji lekowej. Od tego czasu "odpukać":)nic nam się poważnego nie przytrafiło. Latem Shiluta szalała po parkach, łąkach i lasach. Teraz jest trochę gorzej pod tym względem, bo szybko robi się ciemno, a ona nie chce chodzić na spacery po zmroku. Dalej obszczekuje wszystkie psy, szczególnie te większe i czarne. Dalej z jednej strony jesteśmy atakowane przez osiedlowych agresorów, a z drugiej strony to my jesteśmy tymi, których należ się bać, mimo, że pies zawsze na smyczy. No ale szczeka, więc na pewno chce wszystkich zjeść:) -
jedzie ktoś może dzisiaj do Trestna, tak ok.13?
-
kurcze, dobrze, że z Brosem już lepiej. Niestety moja Shila non stop coś zjada na spacerach:(. Na szczęście do tej pory mieliśmy jakieś chwilowe niedyspozycje, jeśli chodzi o żołądek i mam nadzieję, że tak już zostanie. Biedactwo z Brosa, ale dobrze, że wszystko idzie już ku dobremu.
-
Niepełnosprawny ONek Zahir za TM[*]...tylko dług pozostał
justika replied to sunia2000's topic in Tęczowy Most
przelałam pieniądze do końca roku. Na wątku cisza, mam nadzieję, że u Zahira wszystko w porządku. -
My adoptowaliśmy psicę ponad 3 lata temu ze schroniska. Pojechaliśmy tam z wolontariuszką, z którą wcześniej się już kontaktowaliśmy, a ona miała "upatrzonego" dla nas nas psa. Nasza psiaca jest idealnym przykładem schroniskowego aniołka. Wycofana, leżała w boksie i nie pochodziła w ogóle do krat. Później okazało się, że nie toleruje żadnych psów w swoim otoczeniu, "rzuca" się na wszystko, co się rusza. Dzięki dogomanii i jednej z wolontariuszek zdobyliśmy namiar na dobrego szkoleniowca i po części udało się nam niektóre złe zachowania wyeliminować. Absolutnie nie mam żalu do wolontariuszek, choć twierdziły, że trafi do nas "psi ideał". Jak już tu było wspominane wcześniej, psy w schronisku, w grupie, zachowują się zupełnie inaczej niż później w domu. Jeśli do kogokolwiek mam żal, to do schroniskowego weterynarza, który oglądał psa przed wydaniem. Stwierdził, że jest całkowicie zdrowy, w po tygodniu okazało się, że ma świerzba, kaszel kenelowy, alergię i wiele innych dolegliwości, z których powoli wychodziliśmy. Dzięki psicy mam nowych znajomych, z którymi spotykam się na spacerach podczas których wymieniamy swoje poglądy i doświadczenia na temat naszych zwierzaków.
-
Niepełnosprawny ONek Zahir za TM[*]...tylko dług pozostał
justika replied to sunia2000's topic in Tęczowy Most
Widzę, że znowu mam zaległości. Przelałam właśnie 40 zł za wrzesień i październik.