Jump to content
Dogomania

kendo-lee

Members
  • Posts

    421
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kendo-lee

  1. Nie ma czego gratulować,pierwszy i ostatni kaukaz w moim domu.Bardzo ciężki w ułożeniu,wymaga masę pracy.Szkolony był od szczenięcia,mimo to jego zachowanie było czasem nieprzewidywalne.
  2. Nie polecam asta osobom,które nigdy nie miały psa.Tym bardziej asta z pseudohodowli.To nie są psy dla każdego.Weo skąd Ty się urwałeś???Potem przez takie osoby jak Ty ttb mają taką opinię jaką mają!!!!
  3. Chyba widać na avatarze jakie mam psy.poprzednie moje psy to w kolejności od pierwszego:ON,mix doga niemieckiego z rotkiem,kaukaz i bokser.Jeszcze jakieś pytanko?
  4. Dokładnie,nie masz się czym martwić.Moja suczka też od czasu do czasu robi to samo,tylko zamiast szmatki używa pluszaków.Trzyma w łapach i ssa jak małe dziecko kciuk.:)
  5. [quote name='ulvhedinn']Padłam.....:evil_lol: Na razie, to się postaraj pisać zgodnie z ortografią i interpunkcją obowiązującą w języku polskim :razz: Przecinki mile widziane. P.S. Jak myślicie, a czy ja też mogę napisać książkę o różnych rasach? W końcu miałam już sporo psów :razz:[/QUOTE] Nie tylko Ty padłaś.Tak sobie czytam i oczom nie wierzę.Ulvhedin możesz a nawet powinnaś,ja też miałam ich kilka,więc połączymy siły i stworzymy dzieło.Co dwie głowy to nie jedna:)
  6. Tak,śnieżek jest boski.Przez ostatnie dni moja Kendo też wyżywa się z dzieciakami na saneczkach.Dzieciaki zachwycone,sucz też,bo chyba bardziej lubi ciągnąć sanki z dzieciakami niż oponki:)Miny ludzi w parku bezcenne,stoją i robią zdjęcia,a dzieciaki wołają do rodzicow,że też chcą psa do sanek.
  7. [quote name='dorobella']Sprawę z powództwa cywilnego składa się w sadzie cywilnym i należy wnieść chyba 5% żądania pozwu, bardzo ważny jest fakt czy lekarz wypisał obdukcję i czy sprawa została zgłoszona na policji. Sad grodzki orzeka w sprawach wykroczeń.[/QUOTE] Masz rację dorobella,piszę szybciej niż myślę:) asiamm,koszty sądowe będzie musiała pokryć właścicielka psa,bo przegra zapewne sprawę.Policja tak samo może wystawić mandat tym ludziom,nie tylko SM jest zobiąwiązana do psich interwencji,tak samo policja.Jako przykład podam sytuację sprzed kilku dni.Poszłam po zakupy,duży osiedlowy sklep,do poręczy przy drzwiach uwiązany mieszaniec onkowaty,który warczał na wchodzących do sklepu ludzi.Wychodzę ze sklepu a tam radiowóz 2 panów w mundurkach i dziadek od psa.Jakaś klientka zadzwoniła po policję,przyjechali po7 minutkach i dziadek bez dyskusji dostał pod choinkę mandacik za uwiązanie psa przy drzwiach bez kagańca.Pies warczał na ludzi,mógł kogoś ugryźć i nie było żadnej dyskusji z panami niebieskimi.
  8. Alunia ma zawsze rację:)ttb są psami kanapowo-podkołderkowymi.
  9. asiamm,u mnie w bloku była identyczna sytuacja.Pies latający luzem,dolatujący do nogawki każdego i każdego psa.Do czasu aż nie ugryzł sąsiadki i jej cudnych nowych kozaczków.Przyjechała SM,dostali mandat,musieli oddać kasę za kozaki i od tego czasu ten mały,śliczny,puchaty pieseczek chodzi na smyczy i w kagańcu.Molestuj policję skargami na piśmie,potrzebny będzie zaświadczenie od lekarza o pogryzieniu i możesz w sądzie grodzkim założyć sprawę z powództwa cywilnego tej babie.
  10. Nie znam się za bardzo na haszczakach,ale pies mojego sąsiada też waży 25kg.Jest bardzo ładny i największy z całego miotu.Twój Baski też jest piękny:)taki jaśniutki.Baster sąsiada jest czarno,biało,szary.
  11. Najpierw muszę przekonać teściową na kolejnego psa hihi:)A potem się zgłoszę.
  12. Greven masz cudne RN,choruję na takiego,koniecznie w białych skarpetach:)
  13. Owszem,jest taka opcja,ale najważniejsze,że przegoni napastnika.Myślę,że pies atakowany przez agresora poniesie mniejszy uszczerbek na zdrowiu psychicznym i fizycznym jeśli tylko wystraszy się huku,a nam uda się odpędzić w ten sposób agresora.
  14. Badmasi,bardzo współczuję to dosłownie jakaś masakra,aż mi się nie chce wierzyć,że tyle incydentów z tym psem i nikt nie reaguje.I to się dzieję w stolicy.Tak jak wszyscy tu radzą napisz pismo do swojego komisariatu,jeśli to nic nie da napisz do komendy glównej.Na broń gazową i paralizator trzeba mieć zezwolenie,na broń na naboje śrutowe zasilena nabojem gazowym Co2 nie trzeba zezwolenia i na gaz też nie trzeba.Na moje psy gaz nie dzieła na tego rotka też może nie podziałać więc broń gazowa nic nie da.Podziała za to na pewno pistolet hukowy,na który nie potrzeba zezwolenia.98%psów boi się wystrzałów i petard,a ten pistolet robi duży halas,więc jeśli masz w coś inwetować to wlaśnie w to.Ja jeszcze zadzwoniłabym do jakiegoś poczytnego brukowca i sprzedała im historyjkę o krwawej bestii siejącej postrach na dzielnicy,oni się lubują w takich tematach,może wtedy władze ruszą swoje dupska i coś zrobią.
  15. To jest również mój jedyny problem z suką.Nie mam z nią problemów,jest posłuszna,wykonuje komendy,ale jeśli ktoś zacznie do niej gadać,cmokać i tp.zaraz leci jak wariatka z jęzorem.Po osiedlu,mieście moje psy chodzą na smyczach,spuszczane są na odludziu.Wkurzają mnie ludzie ciumkający na moją psicę,na szczęście nie jest ich dużo,zawsze muszę mieć piłkę w kieszeni aby odwrócić jej uwagę.Mam nadzieję,że kiedyś doczekam dnia,że będzie olewać obcych jak mój pies.I zachowuje się tak gdy wychodzi sama na spacer bez psa.Gdy są razem to psica olewa ludzi bo jest zajęta zabawą albo przepychankami z psem.Natomiast dzieciaki mi za bardzo nie zatruwają życia,moje psy kochają dzieci obojętnie czy to nasze rodzinne czy obce,a ja im pozwalam na to,dzieciakom też pozwalam glaskać moje prosiaki.Miny rodzicow bezcenne.
  16. Dokladnie,Zmierzchnica ma rację.Każdy ma prawo ze swoim zwierzakiem wyjść na dwór.Moje psy też chętnie pogoniłyby kota ale wiedzą,że nie wolno.Na komendę "zostaw" idą dalej choć czasem jeszcze oglądają się za kotem.Nie wyobrażam sobie sytuacji aby suka czy pies wyrywała mi rękę czy przeciągała na drugą stronę ulicy bo zobaczy koteczka.A ttb są znacznie silniejsze niż Onki.Nie ma nawet opcji,żeby zrobiły to z zaskoczenia bo ja nie zauważyłam kota pierwsza.
  17. Ta,idiotów nie brakuje.Moja ponad 2 letnia suka,też kładzie się kołami do góry do każdego kto się nią zainteresuje a jak widzi dzieciaki to by się posikała z radości.Pies w tym samym wieku ma olew na obcych,wita tylko rodzinę i znajomych.Wcześniej miałam boksera i kaukazkę,też nas omijano łukiem:)Teraz już wiem,że każde następne zwierzątko w domu to będzie tylko i wyłącznie ttb. Może mamuśka zacznie wychowywać to swoje dziecko z pseudohodowli jak jej przywali z kamyczka albo drewienka.
  18. Jak tak to wszystko czytam,to cieszę się ogromnie,że mam amstaffy:)Wszystkie mamuśki omijają nas łukiem,a podchodzą tylko te,które też mają ttb lub coś podobnego.
  19. Ja sobie narazie oglądam fotki różnych miotów po hodowlach,ale nie mogę za często tego robić bo zaraz mnie korci aby zadzwonić.Na razie mam półtora psa,tzn.moją sucz i od czasu do czau psa mojego brata.W zasadzie pies mojego brata więcej czasu jest u mnie niż u niego:)Jak bym przytargała trzecie ttb do domu,to moja teściowa zeszła by na serce:)Więc najpierw muszę ją jakoś delikatnie przygotować na taką niespodziankę:)
  20. No bosski po prostu ten niebieski smark:)Ja teraz choruję na czerwonego,koniecznie w białych skarpetkach.Ale jeszcze trochę będę musiała poczekać.
  21. Martens,może kopsniesz jakieś fotki małego prosiaka?Prosze,prosze,prosze...:)
  22. [quote name='***kas']ano może i taniej- nie wiem. nie wnikałam. Nam właśnie o to chodziło. Mialo byc duzo psow i duzo rozproszeń. To i dostalismy co chcielismy. :diabloti: Szkolenie poziomem nie zachwycało- mój pies umierał z nudów- bo wszystko już umial.:roll: Niemniej jednak jedna zasada obowiązywała wszystkich. Psy są na linkach, nawet na przerwie. jestesmy tam żeby sie uczyc, a nie fundowac pieskowi gonitwy- fakt faktem czesc osob pozniej z psami zostawała... Sporo sie pozmieniało jak widzę... ja tam sie ciesze, że mam to za soba ;)[/QUOTE] No to chwała mu za te linki.Ja w przeciągu ostatniego roku widziałam na tych szkoleniach jednego psa na lince,reszta luzem a w najlepszym wypadku na smyczy ciągnącej się za psem.Przez te szkolenia i tłumy ludzi z luźno latającymi psami chodzę teraz na bunkry od strony cmentarz,bo tam mało ludzi się zapuszcza.
  23. [quote name='Alicja']:roflt: [FONT=Arial][B] mnie nagminnie zaczepia taki pan pod 70 i opowiada ze syn mo takigo samego blabladora suczka ... ale szacun do pana , bo powiedział, ze nie bedzie miała młodych , bo nie bedzie psa męczył [/B][/FONT] [B] [FONT=Arial]Też bardzo ciekawe : [URL]http://ulubiency.wp.pl/gid,11632673,img,11632684,kat,1012383,galeriazdjecie.html?T[/URL][page]=1[/FONT] [/B][/QUOTE] Kendo za młodu też często byla labradorem(tri colora jeszcze nie widziałam)albo beaglem,teraz jest już tylko ,, tym mordercą". Alunia Ozzulek bossko wygląda w kalendarzu:)
  24. [quote name='ania z poznania']No kurcze, nie mogę, bo jak mój Killah już już miał okazję to mu jednak onek (który chciał zaatakować MNIE) sprzed pyska zwiał, z piskiem i podkulonym ogonem..................[/QUOTE] Bo na pewno źle się na niego patrzyłaś,dlatego chciał Cię wszamać:)Buziaki dla Killaha i Cziki.
  25. [quote name='***kas']Tematu takiej szkólki w ogole nie podejmuje. Dla mnie to jakaś totalna kpina. Tym bardziej, że z naszym rotem poszlismy na szkolenie grupowe- nie darzył piesków milością, dlatego zdecydowalismy sie na "cywila". Szkolenie na poznanskiej cytadeli, na polance, weekendy sporo ludzi, dzieci innych psów. Jak dla mnie to bylo własnie to o co nam chodziło. Sporo bodźców, mnóstwo psów, ale nie było sytuacji co by sobie jakis piesek odbiegł od grupy- nawet w trakcie przerw. Aczkolwiek drugi raz już bym do nich nie poszła. 2 godziny szkolenia i 2 przerwy po 10 minut to dla naszego rota była masakra. Niestety ale w Polsce wiecej jest "szkoleniowców" niz szkoleniowców i potem takie kwiatki mamy.[/QUOTE] Właśnie,szkolenia na Cytadeli.Dobrze,że tylko w soboty i niedziele bo dla mnie to masakra.Jestem na Cytadeli prawie codziennie bo mieszkam obok.Nie raz i nie dwa mialam sytucję,że idąc z psicą albo z obydwoma psami podbiegalo do nas coś ze szkołki.Kiedyś podbiegł ogar polski i zaczął włazić mi na psicę,ona zapiszczała bo wskoczył na nią a nasz pies dostał amoku.TZ odszedł z psem na bezpieczną odległość a ja stałam z psicą i opędzałam się od natręta.Oczywiście piesek zero reakcji na wołanie,szkoleniowiec drze się na właścicielkę żeby poszła po psa,a ona że nie pojdzie bo się boi.Normalnie ręce mi opadły.Cała sytuacja trwała z 10 min,zanim idiotka przyszła po swojego psa,bo bala się mojego na smyczy.Dlatego jestem zdania,że takie szkolenia powinny odbywać się na terenie zamkniętym a nie w parkach.W parku można poćwiczyć z psem,który jest odwoływalny.Jeśli takiego psa ze szkółki pogryzie moja zasmyczona psica to czyja to będzie wina?szkoleniowca,właściciela czy może moja?bo poszłam na spacer do parku a tam pieski sobie ćwiczą i latają luzem,bo na linkach szkoleniowych się nie da ćwiczyć.
×
×
  • Create New...