Jump to content
Dogomania

karolina_g_k

Members
  • Posts

    1968
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by karolina_g_k

  1. Ok. Pies na Zakrecie przez kilka dni jest pod moją opieką ;) (Monika wyjechała) mam więc pytanie. Jak rozwiązujemy sprawę wyadoptowywania maluchów? Dla mnie najlepiej byłoby gdyby namiar w ogłoszeniach był na mnie bo wtedy miałabym na bieżąco informacje który jeszcze jest, a który poszedł do adopcji. Czy możemy zrobić tak, że ja zrobię wstępna weryfikację przez tel, prześle ludziom ankiety, przeczytam i jeśli będzie ok to podeśle ich do Was? A Wy bedziecie umawiac sie juz z nimi co dalej. Tj, czy oni maja podjechać czy to któras z Was zabierze maleństwo i przy okazji zrobi wizyte p/a. Moge tez robic wizyty p/a gdzies w mojej okolicy. Co Wy na to? [B]Abra[/B] zdjęcia super :D
  2. [quote name='emilia2280'] Czy jesli poznasz miejscowosc, zawazy to na Twojej dedcyzji o pomocy suni? Dopóki pies nie jest bezpieczny takie informacje mogá czasem tylko zaszkodzic psu, zwlaszcza jesli komus tam gdzie jest teraz przeszkadza.[/QUOTE] [B]emilia2280[/B] myslę, że ustalenie miejsca w którym przebywa ma zanczenie. Łatwiej podjechac po psa 5km niz np 300 ;) Mozna więc uzależnić danie DT od miejsca jego pobytu. Nikt nie prosi o dokładne dane tylko o podanie miejscowości. Moje pytanie o transport tez pozostało bez odpowiedzi, a to także może wpłynnąc na decyzję. A waga i orientacyjny wiek suni przyda się do ogłoszeń. Ja lubie konkretne informacje. Jest tu i tu, wazy tyle i tyle, dysponujemy (bądź nie) transportem, myślę, że ma tyle i tyle lat. W tej chwili jest bezpieczna bądź nie. Byłoby łatwiej, szybciej i przyjemniej ;)
  3. To jak, KTO ją weźmie na DT? Dziewczyny, dysponujecie transportem?
  4. [quote name='malagos']O, Karol wziął się do działania :)[/QUOTE] Małgos ja działam cały czas. Tyle, że poza dogomanią. Tak sie zniesmaczyłam po akcji z Bajką, że uciekłam na inne portale :) I powiem Ci, że zjamuje mi to pełen etat ;) [B]Atomówka[/B] pytałam czy nie ma kogos innego ale skoro Abra juz jest i zrobi fotki to super. Zdjęcia nie sa najlepsze, nie widać dobrze maluchów, ponadto obstawiam, że przez te kilkanaście dni psiaki bardzo się zmieniły.
  5. Dziewczyny ale tu trzeba szybko dzialać. Na prawde nie ma koło DT nikogo kto ma aparat? Jesli ustalicie to o co prosiłam to szybciutko znajdziemy im domy. Po co maja tkwić w DT?
  6. Dziewczyny, potrzebuję kilka informacji. Czy maluchy sa nadal do adopcji? Co maja a czego nie? (odrobaczenie, szczepienie) Ile waża? Ile wazy ich matka. Pomagam wyadoptowywac szczeneta fundacji "Pies Na Zakręcie" Wyszukujemy tylko dobre, domy. które skrupulatnie sprawdzamy. Tak adopcyjne maluchy jak te znajduja domy w kilka dni. Jesli chcecie możemy Wam pomóc, ale potrzebuje równiez aktualne zdjęcia maluchów. Tu link do Psa Na Zakręcie :) [url]http://www.facebook.com/pages/PIES-NA-ZAKR%C4%98CIE-Wolontariat-na-Rzecz-Zwierz%C4%85t-Dotkni%C4%99tych-Bezdomno%C5%9Bci%C4%85/129322507147854[/url]
  7. Nie ma za co :). Ja tylko odbierałam telefony, wysyłałam ankiety, odczytywałam ankiety i przekierowywałam najfajniejsze domy bezpośrednio do DT. Mam nadzieję, że chłopczyk też szybko znajdzie swoje miejsce.
  8. Jedna czarna sunia ma juz w dom, druga na 90% jedzie do nowego domu w sobotę. Obie panny zamieszkaja w Warszawie :) Wczoraj cały dzień miałam telefony w ich sprawie, dziewczynki zrobiły furrorę ;)
  9. [CENTER]Na koniec mała księżniczka [IMG]http://img716.imageshack.us/img716/9227/bajkay.jpg[/IMG] [IMG]http://img852.imageshack.us/img852/4865/bajka1.jpg[/IMG][/CENTER]
  10. Serduszko Mimi jest juz w porządku. To co się z nim działo było spowodowane stanem zapalnym w klatce piersiowej. Obecnie nie potrzebuje żadnych leków kardiologicznych. Do piatku włącznie ciągniemy antybiotyk i powoli zmniejszamy dawke leków p.bólowych. Niestety przyplatało sie znowu jakieś cholerstwo. Apetyt po raz kolejny spadł prawie do zera, a Mimi w nocy kaszle i wymiotuje ;( Do środy zostajemy przy obecnym leczeniu, dodając syrop z babki lancetowej. Jesli nie będzie poprawy to leki zostana po raz kolejny zmienione. Niestety odpornosc Mimi jest bardzo kiepska i nie można wykluczyć, że to co obecnie ja dorwało to kaszel kennelowy... Kilka dni było juz super, a od wczoraj znowu smutek i skulenie. Ja zreszta małej nie ustepuję bo sama sie rozłozyłam. Jesli chcecie to zamknijcie wątek. Założę Mimi nowy. [B]Bardzo dziekuję wszystkim, którzy wspierali za pomoc, dobre słowa i trzymanie kciuków :)[/B] Sunia poradziła sobie z bardzo duzym problemem więc wierzę, że obecne świństwo szybko pójdzie w niepamięć.
  11. E-s pienążki dotarły. Bardzo dziękuję Mimi czuje sie ...różnie. Chwilami jest dobrze, chwilami kiepsko. Apetyt generalnie ma, ale kiedy zaczyna jeśc to w pewnej chwili cos zaczyna ja bardzo boleć, wypluwa jedzenie, kuli się, dusi i ucieka w kąt. Od dziś zaczęła dostawać inne leki p. bólowe i widzę, że ten zastrzyk przyniósł jej prawdziwa ulgę. Czekam na piatkowa wizyte u Niziołka. Ta wizyta mam nadzieję, wszystko wyjaśni. Jak będe znała juz diagnozę, koszt dalszego leczenia i potrzeb małej, założę jej osobny wątek. Póki co pieniążki, które przekazała [B]E-s,[/B] [B]wiga138 [/B]oraz dwie osoby spoza dogomanii zabezpieczają małą na najbliższe dni. Bardzo dziekuję za pomoc!
  12. MaDi ale Ty masz byc tylko TDT. A co dalej? Skoro w Rachowie jest jeszcze 180 psów to dlaczego właśnie Yoko ma jeździć w tą i spowrotem? Tu ma już DT. DT, w którym czuje się dobrze. Żeby nie być gołosłowną Tak zachowuje się teraz Yoko. [url]http://www.youtube.com/watch?v=1w-l0IU7F3g[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=YoGTKbn44VA[/url] Może Tobie zaufała, ale do Magdy przyjechał bezsprzecznie pies-autystyk. Jakośc kiepska, ale widac to co najważniejsze.
  13. [quote name='MaDi'] Nikt nie traktuje Yoko jak worka kartofli to bardzo złośliwe stwierdzenie. Proszę darować sobie wszelkie podteksty. [/QUOTE] MaDi w takim razie jak określisz takie traktowanie? Psiak był w Rachowie, później w lecznicy, u Ciebie i w końcu u Magdy. Dopiero tu Yoko sie zaklimatyzowała. Tu poczuła się na tyle dobrze, że mając za przewodnika Nanę, zaczęła zachowywac sie jak radosny, zwyczajny pies. Teraz ma opuscic miejsce, w którym czuje sie tak dobrze, bo ciężko sie dogadac w sprawach finansowych. I znowu ma jechac do kolejnego TDT stamtąd do lecznicy, a później cholera wie gdzie. Napisz tak szczerze, dobrze jej to zrobi? Tak powinno być? W ten sposób powinny byc traktowane psy, tym bardziej z tak poharataną psychiką? Rozumiałabym gdyby nie było innego wyjścia. Gdyby DT sobie nie radził, albo nie chciał juz się nia opiekować. Decyzja nie została podjęta ze względu na psa. Obie chyba to wiemy. Pies w tym wszystkim jest tylko narzędziem...rzeczą..
  14. [quote name='matrioszka2'] W związku z żalami , niedomówieniami , pretensjami, rozczarowaniami , niemiłą atmosferą na wątku , a przede wszystkim niejasną kwestią rozliczeń finansowych , została podjęta decyzja o powrocie Yoko do Lublina. Ponieważ Madallena, zbanowana na dość długo, nie może pisać na dogo, została przeze mnie poproszona mailowo o przekazanie suki teresz i MaDi (jutro wiozą z Rachowa 3 psy do Psiego Anioła, w którym pracuje Madallena i akurat ma dyżur w azylu). Myślę, że nie będzie kłopotu z przekazaniem Yoko. Piszę również tutaj, gdyby Madallena nie zajrzała na pocztę, chociaż myślę, że zajrzała.;) P.S. Przepraszam wszystkich za te posty, które do tematu nic nie wniosły. P.S. O incydencie z Mimi dowiedziałam się tutaj, na wątku.[/QUOTE] A czy poza kwestią finansową bierzesz również pod uwagę dobro psa? Yoko pokochała Magdę, Nanę. Doskonale czuje sie tam gdzie jest. Myślisz, że w przekonywaniu sie do świata pomoże jej przerzucanie z miejsca na miejsce? Żadnemu psiakowi nie układa w głowie takie postępowanie, tym bardziej takiemu jak Yoko. To żywa, czująca istota, nie towar, karta przetargowa. Dla mnie to wygląda na odwet, na pewno nie na troskę o psa. Gdyby teraz ktos chciał ode mnie zabrać Mimi, po to żeby przerzucac ja z miejsca na miejsce jak worek kartofli i nie miałby do tego realnych podstaw (a realne podstawy to np takie: ja nie moge zapewnic jej odpowiedniej opieki w jej stanie i może ja dostac tylko u kogos innego) to w życiu bym sie na to nie zgodziła. Jakoś nie podejrzewam, żeby Magda postapiła inaczej... No chyba, ze w ten sposób chcesz wymóc na Magdzie przejęcie finansowej opieki nad Yoko. Nie rozumiem Twojego zachowania. Chyba ciągle sie łudzę, że wszyscy jesteśmy tu właśnie dla dobra psów.
  15. [quote name='ladySwallow']Przeczytałam sobie wątek - MaDi, mówiłam Ci, że czasem nie warto się angażować w taką pomoc. Najbardziej na tym wątku szkoda mi właśnie MaDi, bo ona zasponsorowała zabieg i załatwiła miejsca dla suk, nie obiecywała jednak żadnej innej pomocy finansowej ani nie wzięła psów pod opiekę LSOZu, bo liczy siły na zamiary - a jej się obrywa. Ten wypadek Mimi w ogóle nie powinien się zdarzyć.[/QUOTE] ladySwallow, ale w którym momencie jej się najbardziej obrywa? Jesli chodzi o mnie to ja nie ukierunkowałam żadnego z moich postów przeciw MaDi. Cytowałam tylko Matrioszkę. W tej chwili mam juz pełna jasnośc jak wygląda sprawa opieki nam Mimi. I tego sie trzymam.
  16. [quote name='Dogo07']Nie bardzo rozumiem o co chodzi, i jaka jest sytuacja suniek :roll:. Co się stało że Mimi nie jest do adopcji, bo chyba była najbardziej adopcyjną sunią. Bo Yoko która była chyba najbardziej wystraszona, może potrzebować więcej czasu, to zrozumiałe. Nie wiem też już u kogo jest która sunia. Na ten moment to tylko Czarusia czeka na dom, podałam więc na fb kontakt jaki był na pierwszej stronie. Będę podczytywać wątek i jak coś się zmieni i sunie będą do adopcji, to uaktualnię info na fb.[/QUOTE] Dogo, Mimi jest u mnie na bezpłatnym tymczasie, w Warszawie. W tej chwili nie jest do adopcji bo jej stan zdrowia jest poważny. Po urazie którego doznała ponad dwa tygodnie temu ma stłuczone narządy wewnetrzne w klatce piersiowej. Do adopcji bedzie dopiero jak wróci do zdrowia.
  17. [quote name='donica']Super, cieszę się bardzo i trzymam kciuki :)[/QUOTE] Dziekuję :) Dziś zmieniamy antybiotyk na silniejszy i ukierunkowany juz nie na układ moczowy, a dokładnie na stany zapalne po urazach. Kciuki oczywiście nadal potrzebne. ;)
  18. [quote name='MaDi']Przykre to wszystko:shake: Mimi nie może liczyć na m.in. moją pomoc...tak się składa,że zasponsorowałam jej sterylkę oraz opiekę po zabiegu na więcej nie mam najnormalniej w świecie środków.[/QUOTE] Napisze raz jeszcze. Pisząc o pomocy nie miałam na myśli Twoich/Waszych prywatnych pieniędzy. Oczywiście rozumiem, że każdy ma swoja ograniczona możliwość pomagania w tej kwestii. Ja niestety też. Gdyby było inaczej to w ogóle nie byłoby tych rozmów. Wiem, że dziewczyny robia bazarki, cegiełkowe allegro, rozgłaszaja wątki. O takiej własnie pomocy z Waszej strony myslałam. Sama nie jestem w tym biegła i w obecnej sytuacji najnormalniej w świecie nie mam na to czasu. [quote name='matrioszka2'] Kolejna nauczka aby nie pomagać i nie mieszać się w zakręcone akcje. Tak się składa,że Matrioszka, As-ko i ja starałyśmy się w pierwszej kolejności pomóc tym psom a teraz za to obrywamy.[/QUOTE] No to znów nie rozumiem bo wg Matrioszki, Mimi wyszła z Rachowa nie dlatego, ze Wy tego chciałyscie tylko dlatego, że E-s sie uparła.
  19. [quote name='matrioszka2']Rzeczywiście dużo tu niedomówień. Ja i as_ko pojechałyśmy (z MaDi) do Rachowa po Czarusię i Yoko. E-S powiedziała, żebyśmy wzięły też Mimi.Tłumaczyłyśmy, że trzech suk to my w hotelu nie utrzymamy - dwie to już jest dużo.Na to E-S zapewniła, że nie ma o czym mówić, bo ona weźmie ją na DT[/QUOTE] Wcześniej pisałyście, ze Mimi nie była odrobaczona, bo musiała w trybie natychmiastowym mieć sterylizacje aborcyjna ratującą życie. Czyli gdyby E-s nie uparła się jej wziąć to mała już by nie żyła tak? [quote name='matrioszka2'].... , poza tym Mimi znajdzie dom w tydzień, a tak w ogóle, to Mimi pojedzie do Madalleny , bo Madallena ma dla niej dom.Super.[/QUOTE] Domy stałe czasami nie wypalają. Ale jak widać Magda zadbała o to żeby w takiej sytuacji mała miała DT, w którym będzie miała dobra opiekę. W pierwszym i w drugim wypadku nie ponosicie (tak jak powiedziała E-s) kosztów hotelowania lub tymczasowania suni. [quote name='matrioszka2']Yoko nie , bo zacieczkowała (dostała na robalke i wściekliznę).[/QUOTE] Yoko nie została porządnie odrobaczona. Dopiero teraz dostaje aniprazol u Magdy. [quote name='matrioszka2']Czarusia i Yoko miały pojechać do hotelu w Zamościu.Pod kliniką, kiedy po suki przyjechała E-S uznałyśmy , że dość ciężko będzie wyglądała sprawa Yoko w hotelu.Przy nas E-S zatelefonowała do Madalleny, a po skończonej rozmowie poinformowała nas, że Yoko ostatecznie pójdzie do Madalleny [/QUOTE] Zważywszy jej stan psychiczny to chyba dobrze co? [quote name='matrioszka2'] (bo dla Yoko TEŻ Madallena ma domek ... tak na 90 procent), [/QUOTE] Piszesz tak jakby jedynie ten prawie pewny DS przekonał Was do DT u Magdy. Wydaje mi się, ze to chyba nie tak. Mam wrażenie, ze nie było lasu rak, ludzi chcących zając się psim autystykiem. Więc cóż za różnica czy DS jest na horyzoncie czy tez nie? Pomijam już fakt, ze Magda nie bierze opłat za tymczasowanie psiaków, więc jesteście finansowo do przodu. [quote name='matrioszka2']a dla Mimi Madallena ma DT. [/QUOTE] Zgadza się? [quote name='matrioszka2']E-S plany nieco się zmieniły, więc na chwilę Mimi trafiła do as_ko, a Yoko do Madi.Później Mimi trafiła na przetrzymanie do mamy E-S , gdzie duża suka zrobiła małej to, co zrobiła.[/QUOTE] No zrobiła, niestety. Ale to był wypadek. Wypadek, który może spotkać każdego psiaka, którym się opiekujemy. Takie rzeczy, niestety się zdarzają. Mnie zastanawia coś jeszcze. Wiedziałyście, że to się stało. Znałyście dokładny przebieg zdarzenia, a jednak żadna z Was nic na ten temat nie napisała, pomimo tego, że alarmowałam, ze coś jest bardzo nie tak. Gdybym dowiedziała się o tym w zeszłym tygodniu to psiak nie byłby teraz w takim stanie. E-s jak widzę, na wątku tylko bywa. Przelotem. Ponieważ od kilku dni jestem z nią w kontakcie telefonicznym (wcześniej nawet nie miałam jej numeru), wiem dlaczego. Nie czytała tego co opisywałam więc nie mogła zareagować. Wy owszem. [quote name='matrioszka2'] - w życiu nam nie przyszło do głowy, że nie zostałyście poinformowane, że suki są "surowe", czyli nie mają żadnych odrobaczeń i szczepień; nie przyszło nam również do głowy, że Wam to nie przyszło do głowy,[B]jeśli przyjechały z dzikiego przytuliska z Rachowa.[/B][/QUOTE] Suczki nie przyjechały prosto z dzikiego przytuliska w Rachowie. One z przytuliska trafiły do lecznicy, a z lecznicy do prywatnych domów, bądź hotelu. Sama to napisałaś. Weterynarze, których znam i którym ufam podają tabletki na robale już w 3-4 dobie po operacji (jeśli nic się nie paprze). Przypomnę jeszcze, że Yoko sterylizacji nie miała, przewinęła się przez lecznicę razem z pozostałymi dwiema suniami, a na robaki dostała jakąś jedna tabletę, niewiadomego pochodzenia. Nie ma nic na ten temat w książeczce. [quote name='matrioszka2'] - w życiu nam również nie przyszło do głowy, że takiego psa można wpuścić do łóżka, gdzie śpią ludzie, zwłaszcza małe dzieci, a potem jeszcze mieć do wszystkich pretensje (właśnie - dlaczego pretensje nie mają imiennego adresata)[/QUOTE] Nie przyszło Ci do głowy żeby wykapanego, odrobaczonego, opchlonego, zdrowego i niestety wycofanego psa wpuścic do łóżka? Bo ja sądziłam, że taki własnie pies do mnie przyjechał. Pomijam fakt, ze w ten sposób psiak łapie kontakt z człowiekiem, co tylko wspomaga jego socjalizację. W Wypadku Mimi wypędzenie z łózka na poczatku nie wchodziło w rachubę. Dlaczego? Dlatego, że nie mogłam pozytywnie wzmacniac jej kiedy była na swoim posłanku. Nie chciała jeść, więc smakołyki nie dawały najmniejszego efektu. Ręki bardzo sie bała więc pieszczoty były dla niej bardziej kara niż nagrodą. Ty takiego zaleknionego, delikatnego psa po prostu zostawiłabys samemu sobie? Jeśli początkowo tylko w ten sposób szukała kontaktu to dla mnie oczywiste było żeby jej na to pozwolić. [quote name='matrioszka2']- ja i as_ko nie umywamy rąk w sprawie Mimi, bo też nigdy nie zobowiązywałyśmy się na zajmowanie się nią w jakikolwiek sposób.[/QUOTE] Ok. Teraz mam już jasność. Na pewno więc nie będę się do Was z niczym zwracać. Osobiście bardzo dziwi mnie fakt, że znacie psiaka od kilku lat (MaDi pisała, ze od 2 lat mała ma na imię Mimi), że gościł w Waszych domach, że miałyście z nim cokolwiek wspólnego, a teraz kiedy jest chory piszesz, że mam ze wszystkim zwracać się do E-s. To moje własne odczucia, bo zawsze kiedy choćby zobaczę, pogłaszcze psiaka, to natychmiast przestaje on być dla mnie wirtualnym tworem, a staje się żywą istotą, o którą się martwię, z chęcią pomagam (w miarę możliwości), dbam. I to bez względu na to kto jest jego prawnym bądź ustalonym opiekunem. Tak mam ja, a każdy mierzy jak wiadomo własna miarą. Pewnie dlatego liczyłam również na Waszą pomoc. [quote name='matrioszka2']E-S się uparła, zapewniając, że z Mimi wszystko jest pięknie poukładane, załatwione, umówione i mamy się nie martwić, byle ją stamtąd zabrać.[/QUOTE] Raz jeszcze. Gdyby się nie uparła to sunia już by nie żyła. Tak? [quote name='matrioszka2']Mimi była zdrowa.Wiadomo, co się stało , gdzie i dlaczego.[/QUOTE] Tak od kilku dni wiem co się stało i gdzie się stało. Myślę jednak, że różnimy się w poglądach "dlaczego". [quote name='matrioszka2'] Ja i as_ko mamy ponosić odpowiedzialność za konsekwencje tego zajścia i pokrywać koszty leczenia ?[/QUOTE] A czy ja gdziekolwiek pociągam Was do finansowej odpowiedzialności? Żądam pieniędzy? Prosiłam tylko o pomoc w zbieraniu pieniążków na diagnostykę i leczenie suni. Myślałam, że jest dla Was na tyle ważna, że pomożecie jej w ten sposób. [quote name='matrioszka2']Bo co ? - bo suki mają wspólny wątek ?[/QUOTE] Nie. To, że mają wspólny wątek skłoniło mnie to podejrzewania, że wszystkie trzy są dla Was równie istotne. [quote name='matrioszka2']Wszyscy musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: kto -na co - i z kim się umawiał ? Ja i as_ko wiemy.[/QUOTE] Formalności są ważniejsze od tego żeby jakkolwiek pomóc psu, z którym miało się bliski kontakt? Rozumiem, ze dla Ciebie tak. Ja po prostu myślę i postępuję inaczej. Ponieważ tak się różnimy to sądzę, ze nie dojdziemy do jakiegoś trwałego porozumienia. [quote name='matrioszka2']Twój powyższy post jest bardzo niesprawiedliwy i kąśliwy, ale - mam nadzieję - że wypłynęło to z Twojej niewiedzy.[/QUOTE] Tak teraz jestem już całkowicie poinformowana. I tak jak pisałam wcześniej. Nie będę Was niczym obciążać, o nic prosić. Mimi jest pod moja opieką, ze wszystkim mam się zwracać do E-s. Wierzę, że znajdą się osoby (bo już kilka takich jest), dla których zdrowie tej kruszynki będzie równie ważne jak dla mnie i razem uda nam się wyprowadzić ją na prostą i znaleźć najlepszy na świecie dom. Dyskusja z mojej strony jest zakończona, nie będę jej już podejmować. Niczego więcej nie wniesie, a tylko zniesmacza i zaśmieca wątek. Nie oczekuję tez odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania. Były to pytania retoryczne. [B][SIZE="3"]Mimi dziś czuje się lepiej. To małe kroczki ale idziemy do przodu. dzięki temu mam coraz większą nadzieję na to, że wróci do zdrowia :)[/SIZE][/B]
  20. [quote name='matrioszka2']Bo widzisz, faktury, to są takie fajne dokumenty .... i związane są z kasą. Skoro ja zapłacę za sterylizację Yoko i pokryję wszelkie inne koszty a faktura zostanie wystawiona na Psi Anioł, to mam pytanie: w jaki sposób Psi Anioł zaksięguje tę fakturę ? Pieniądze od nas były wysyłane na prywatne konto Madalleny (bez pełnych danych -tylko imię i nazwisko), a nie na oficjalne konto Psiego Anioła.[/QUOTE] Wyobraź sobie, ze wiem co to są faktury. Przyczepiłaś się do zniżek o których pisałam więc Ci odpowiedziałam kto i dlaczego z tych zniżek skorzystał. Faktury w tej lecznicy płacone są gotówką, tak więc Psi Anioł nie musi niczego nigdzie ksiegować. Jeśli Magda będzie brała faktury na lsoz to koszty wszelkich zabiegów będą wyższe. Mam nadzieje, że się z tym liczysz. [quote name='matrioszka2']No i chodzi też o to, żebyś w sprawach finansowych poturbowanej Mimi zwracała się do E-S.[/QUOTE] Rozumiem więc, że umywacie ręce? Sunia była kochana póki była zdrowa? To jest pomoc? Łatwo jest wyadoptować zdrowego bardzo adopcyjnego psa (bo takim jest Mimi) i przypisywać sobie zasługi co? Gorzej jak psiak zaczyna tak chorowac i wymaga nakładu finansowego. Myślałam, że skoro jestescie na watku [B]Trzech[/B] kudłatych suczek to jakkolwiek poczuwacie się do odpowiedzialności za wszystkie trzy. Widzę, że znowu byłam niedoinformowana. I nie chcę wydębić od Was, Waszej prywatnej kasy. Prosiłam o pomoc w zbieraniu pieniążków na leczenie i diagnostykę ratujące życie Mimi. Można to robić za pomocą cegiełkowego allegro, bazarków, facebooka Przyswoiłam. Mimi nie może na Was [quote name='matrioszka2'] Mimi nie jest pod opieką lsoz, ani moją, ani as_ko.[/QUOTE] liczyć.
  21. [quote name='donica']Mój pies miał kasze kennelowy mimo, że miał szczepienie na wirusówki. I to było całkiem normalne, bo standardowa szczepionka nie chroni przed KK. Co prawda, podobno dzięki szczepieniu miał łagodniejszy przebieg (kilka dni), ale jednak złapał. Przebywał cały czas z drugim psem, który się nie pochorował. Obu dawałam nurseę betarutin i wit. a+e. Czy Muszka dostaje flegaminę? Bo u nas okazała się zbawienna, po 3 nocach nieprzespanych (przeze mnie i przez psa). Łatwiej podać w tabletkach, bo syrop tylko strzykawką w zasadzie się udaje (ostrzelałam wszystkie ściany przy okazji).[/QUOTE] Przekaże to Magdzie. Zresztą pewnie sama przeczyta ;) Dziekuję za podpowiedź.
  22. [quote name='matrioszka2']W sprawach Mimi jedyną osobą decyzyjną jest E-S. Mimi nie jest pod opieką lsoz, ani moją, ani as_ko.[/QUOTE] W takim razie o co Ci chodzi?
  23. [quote name='matrioszka2']Jeszcze raz zapytam : dlaczego faktury na Psi Anioł ? Dlaczego nie na Nowodwór ? Dlaczego nie na Fundację Lubelską Straż Ochrony Zwierząt ? NIP lsoz jest w internecie.[url]http://bazy.ngo.pl/search/info.asp?id=198644[/url] "Dzięki temu były zniżki " - dla kogo ? Kto z tych zniżek skorzysta ? Jeżeli jest faktura na Psi Anioł , to Psi Anioł musi wykazać, że te koszty faktycznie poniósł i . A poniósł ? Jeśli Psi Anioł płaci za te faktury, to komu ? Bo nie mnie , ani as_ko, ani E-S , ani tym bardziej MaDi z lsoz.[/QUOTE] Dlatego, że musiałam z małą jechać w lany poniedziałek (czytaj dzień świąteczny kiedy większość lecznic jest nieczynna) do weterynarza bo czuła się coraz gorzej. Kto skorzystał z tej znizki? Mimi oczywiście. A tego dnia ja. Niestety nie byłam finansowo przygotowana na tak chorego psiaka. Z tego co wiem lsoz nie przekazał mi na mała ani zlotówki. Mam rację? Póki co dostałam prywatne pieniazki E-s i wiga 138. O co więc chodzi? Jesli lsoz da fundusze to będe brała faktury na lsoz. W innym wypadku nie widze takiej celowości. A dlaczego akurat Psi Anioł? A dlatego, ze dostałam zgode na skorzystanie z ich zniżek, maja podpisaną umowę w całodobowej lecznicy na Gagarina, w której byłam.
×
×
  • Create New...