Jump to content
Dogomania

sleepingbyday

Members
  • Posts

    23762
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    3

Everything posted by sleepingbyday

  1. Dziewczyny, moja ciotka z Józefowa podobno marzy o psie. Starsza to pani ( ma ponad 70tkę), ale często jest u niej córka mieszkająca w Lublinie, jakby co, zajmie się procedurą, czy tam wożeniem ciotki, gdzie trzeba, na ew spotkania, zapoznania. Możecie mi dac znac, gdzie ew mają dzwonić? zupełnie nie wiem, o co jej chodzi, czy chce mieć towarzysza w domu, czy w budzie (choć to dom w samym Józefowie, więc po cholerę jej byłby pies w budzie, to nie wiem). W każdym razie, ciotka, nie ciotka, może potrzebować nieco wiedzy (obowiązki opiekuna psa psa w XXI wieku), a na pewno PA. za parę osób w życiu ręczyłam, że są absolutnie pewniakami co do bycia DS i PA nie jest niezbędne, ale za tą ciotkę nie mogę, sto lat jej nie widziałam. A z dzieciństwa nie pamiętam, jak tam u nich z psami. Na razie rozmawiałam przez moja mamę, tyle jej powiedziałam, że w co najmniej pięciolatka niech celuje, bo młodszy za młody na nią będzie. Podobno ta córka ma do mnie dzwonić za kilka dni. Gdzie, do kogo je skierować?
  2. Prawie nie wchodzę na dogo. może kiedyś wrócę, Na razie - nie mam siły na to. Ale o Kajko pamiętam zawsze.
  3. jeśli łuszczka musi miec zmętnienie, to nie. po prostu ostatnio robiłam cytologie i tak by mogło iść interpretowanie wyników, ale okulistka jeszcze ich nie widziała....
  4. och tak, tak. Kocha się jakoś tam wszystkie psy, ale są też i takie, z którymi ma się więź wydatkową, intensywną. 9 pięknych lat. Przykro mi - ważni podopieczni to z kolei jeszcze iny rozdział w emocjach wobec psów. w lipcu 2011 umarł w swoim domu mój były tymczas, mocno dziwny pies - jego wątek do tej pory działa. do tej pory piszemy wyrazy pamięci. oj nie wiesz nawet, jak bardzo cię rozumiem. z pewnych względów, sytuacja u mnie dość podobna....
  5. koza leczy się u dr Buczek, w klinice Garncarza. na razie zmieniać nie będę, jeszcze jest kilka ruchów do wykonania. obawiam się, ze to moze być autoimmunologiczne.
  6. mnie na dogo sprowadziła w pewnym sensie moja zosia, miłość mojego życia. nie zyje od ponad roku, a ja od tego czasu coraz mniej się udzielam, wciąż nie mogę się zberać.
  7. jakby kto pytał, co u Kozy, to melduję, ze wszystko ok. nadwrażliwa, krzyknąć się nie da (nawet na drugiego psa), bo się potem kilka dni boi gwałtowniejszych ruchów, oko wciąż chore, okulista już nie ma pomysłów (wciąż stan zapalny). Przerobiliśmy całą baterię, a może nawet pułk leków. poza tym szkolimy się u Agnieszki Boczuli i powoli jakoś do przodu idzie.
  8. z nadwrażliwymi psami tak jest, że często jakiejś tam porcji swoich lęków nie pozbywają się do końca zycia. dużo tu oczywiście zalezy od domu, najlepiej dla niej spokojni ludzie,a le - mam wrażenie, ze w niektórych przypadkach to sa niemal same odruchy- jak już pies zaufa, odruchy strachu ma, ale nie sa związane tak bardzo z silną złą emocja, jka strach. tak jakby ściezki jakieś w mózgu zostały, ale odruchowe.
  9. No i miał rację, bo przecież masz - poczucie, że coś robisz dla potrzebujących, satysfakcję, jak się uda uratować kolejnego sierściucha :-)
  10. nie miał, bo kiedyś miał t4 badane. oczywiście jemy forthyron i za miesiąc zobaczymy, jak wskaźniki tarczycowe (zbadam wszystkie na wszelki). ale - cholesterol ma bardzo ładny. serce - osłuchowo gites. żadnych objawów oprócz zmniejszonej aktywności, ale - ma zwyrodnienie stawów, jest starym dziadem i słabuje bardziej przy wilgotnej pogodzie - można by spokojnie to podciągnąć pod stawy, dobrze, że zrobiliśmy t4.
  11. no i mojemu lisławowi (lat ok 14) przypałętała się niedoczynność. 6,7 T$ (minimum bodaj 12 czy 14, nie pamiętam). I tak sobie myślę, czy ta niedoczynność nie jest powiązana z wiekiem? wcześniej nie miał.
  12. dziewczyny! dzięki za prowadzenie Klubu przez te lata i gratulacje za wasza pracę :-). My teraz pracujemy nad nowym klubem i wątkiem, zalinkujemy, jak będzie gotowe z zaproszeniem dla wszystkich!
  13. dziunie k -przede wszystkim bardzo mi przykro z powodu Śmierci Gregorka. Zawsze cierpimy, gdy nam zwierzęta umierają, ale są takie śmierci, które rozwalają człowieka na obie łopatki i na długo.
  14. heloł! Cynka nabrała już ufności? na filmiku z mordowaniem zabawki przez szczeniaki (faktu niewykonania eutanazji przez stowarzyszenie - jakie? - nie będę komentować, bo mnie szlag trafi...) Cynka jest przerażona, skulona i wysyła mocne CSy jak dziki, przestraszony pies, ledwo po złapaniu. jak to z nią jest? miałam nadzieję, że czas opieki nad szczeniakami jej pomoże w procesie oswajania. Pomógł? smycz chyba lepiej?
  15. Nikt nie wprowadza zamętu, a ty nie jesteś dziadem proszalnym, tylko ratujesz dobrą inicjatywę. W takiej sytuacji chaos był nie do uniknięcia przez chwilę - omawianie zmian i załatwianie bieżących przyznań wsparcia czy rozliczeń daje bałagan czytelnikowi. Nie było siły, żeby od razu wszystko się podzieliło na dwa różne wątki. Mamy pytania do wszystkich decydentów, propozycje. Jeśli stary zarząd nie chce zupełnie mieć wpływu na to i ograniczyć swój wkład do zmian do minimum (zamknięcie KWB w bieżącej formie), musimy to jednoznacznie wiedzieć od wszystkich członków zarządu. Żadna z nas jak widzicie nie chce zaczynać działania bez placetu założycielek - tutaj ciągłość i szacunek do dokonań ma znaczenie.
  16. ellig, ale nie ma co krzyczeć i to w dodatku na liliowo :-). gdzie miała się obdywać dyskusja oz mianach o KWB, jak jeszcze nie było decyzji? no i nowy zarząd potrzebuje waszej zgody jeśli chodzi o skład. takze samo - proponowałam nie zerowac licznika (nie rezygnować ze zwrotu 25%) - skoro nie zamykamy klubu, tylko zmieniamy skład zarządu. to strata kaski dla psów. tu musicie się wypowiedzieć. po przemyśleniu zgadzam się, ze technikalia na dogo są takie, że duzym ulatwieniem będzie nowy wątek.
  17. w punktach i parę propozycji: 1. Tak, regulamin KWB jest jasny. po prostu ja w linku widziałam tylko zdjęcie, bez żadnego tekstu,informacji - do których nie mam dostępu. 2. Super pomysł, żeby ktoś z zarządu był na fb i nie tylko formalnie, ale umiał się na nim poruszać. Dla mnie fb to zgroza, jeśli chodzi o możliwość uporządkowania informacji i ich szukania. 3. Informowanie - zdecydowanie tak! nie zrozumiałyśmy się wcześniej. Tzn informować dotychczasowych o zmianach teraz, bez dwóch zdań. Akcja informująca uczestników i sympatyków klubu z prośbą o potwierdzenie deklaracji w nowej sytuacji. Bo teraz możemy założyć, że lecimy dalej z klubem, widać, ze jest na to chęć - oczywiście jak będzie zgoda na ten skład. 4. zaklepanie nowej ekipy: proponuję, żeby o to prosić dotychczasowych stałych deklarowiczów, poprzedni zarząd oraz wzajemnie - nową ekpię. J Jak zaklepie się skład nowego zarządu czyścimy pierwsze wątki z tych ciągów znaków, wpisujemy odpowiednie informacje (lub zakładamy nowy wątek) robimy banerek i rozkręcamy akcję promocyjną na dogo i poza. Jest też kwestia wlaśności wątku, o ile zdecydujemy się zatrzymać stary. a jesli nowy - kto z nas go prowadzi. 5. Uważam, ze jeśli KWB będzie dalej istnieć, nie ma co zerować konta i pozbawiać się 25% kwoty wparcia :-) 6. Więc skoro jesteśmy w Wawie, spotkajmy się. Jeśli Hope nie jest - trudno, zorganizujemy może dołączenie jej do spotkania przez skype, albo zreferujemy wyniki spotkania i będzie miała równa możliwość wypowiedzenia się, co do naszych ustaleń. No, faktycznie trochę nadmiernie się zdenerwowałaś akurat na nas, jakbyśmy były winne czy nie doceniały twojego często samotnego wysiłku. Przynajmniej ja - podziwiam cię od lat. Aha, co do "bo szczeniaczki są słodkie" - no cóż, sama jesteś na fb i wiesz, że wiele tam osób mało znających rzetelnie problem bezdomności i działających pod wpływem emocji, wiec szczeniaczki na nie działają, ale takie osoby nie pracują nad systemowymi rozwiązaniami. Ogólnie - to jest własnie przyczyna najczęstsza nieusypiania. takie osoby mają tego prawo, jako "cywile". Których pomocy poszukujemy, dlatego tyle psiarzy na FB... Twoje wyjaśnienie mnie przekonuje o tyle, ze rozumiem, ze to jest mega emocjonalny problem dla wielu osób, nawet tych, które są w stanie wykonać sterylkę aborcyjną na chwilę przed rozwiązaniem - przecież takie szczeniaki nie różnią się od jednodniowego ślepego miotu. Ale ja już dużą dziewczynką jestem i wiem, że emocje idą przez oczy. No i - każdy z nas poszedł, czasem ze soba, czasem z kims innym na kompromis w jakiejś sprawie. Nawet idealista. To wszystko piszę dlatego, że uważam, ze co innego jest ratowanie każdej ciąży i szczeniaków, a co innego sytuacja, którą opisałaś. Dlatego - przekonuje mnie to w tym znaczeniu, że mimo, iż uważam, ze one powinny być uśpione (a wszak miały być wyabortowane w mega wysokiej ciąży), to jakoś rozumowo ogarniam. Jednak dodam coś jeszcze - bo uważam, ze to ważne - od lat powtarzam, że usypianie ślepych miotów i aborcja wysokiej ciąży (jak wiemy, wiele sterylek aborcyjnych wykonywanych jest już w okresie ciąży, w którym medycznie to jest, lekko mówiąc, niewskazane) to jest zabijanie i owszem nie łudźmy się i nie używajmy eufemizmów, zabijamy zwierzęta masowo! Ale w "takim robimy interesie", ze naszym obowiązkiem - przy tej skali bezdomności zwierzęcej - jest branie na siebie tej winy moralnej. Dosłownie. Jesteśmy winni zabijania i mamy z tym żyć. to, co robimy obciąża nas psychicznie. Godzimy się na obcowanie z drastycznymi historiami, na większe, niż średnia ludzka oglądanie okrucieństwa i nieszczęść. Powinniśmy się tez godzić na obciążenie sumienia. It goes with the territory. Dziewczyny, napisawszy to wszystko zaznaczam. że to nie znaczy, że uważam, że powinnyśmy przyznać wsparcie. Choć emocjonalnie i jako osoba prywatna jestem za wszelką pomocą dla ulv, jaką może uzyskać. Robi wyjątkowo dużo i boryka się cały czas z klasycznymi problemami BDT w stopniu bardzo dużym (nie to co ja, jakiś tam piesek w domu i tyle). A raz na ponad 20 lat faktycznie trudno określic jako szczeniaczkowe hobby, zwł. u osoby sterylizujacej aborcyjnie. ALE: nie możemy rozmywać regulaminu, to raz. Jak się zacznie, to granica zacznie się przesuwać coraz bardziej. No i także, a może przede wszystkim - ważny jest tu aspekt edukacyjny. Mocno wskazujemy potrzebę usypiania ślepych miotów. to, ze ja rozumiem jakoś ulv (choć się nie zgadzam z nieuśpieniem psiaków) nie może być przyczyną odstąpienia od tej zasady.
  18. kilka spraw: Jestem zdziwiona/zszokowana kupą szczeniaczków - to naprawdę u ulv? Nie znam nazwisk, no i nie wiem, u kogo to zdjęcie zrobione i jaki jest kontekst - nie jestem na fb, nie prześledzę historii, a wiadomo, że samo zdjęcie to nie wszystko. Wy pewnie doczytałyście więcej? Uważam, że o ile ulv nie wyjaśni sprawy, to oczywiście wsparcia nie powinnyśmy udzielać. Przyznaję, że czuję rozczarowanie....z nadzieją, że sprawa jest "wyjaśnialna". Co jak co, ale zakładałam, że o imponderabiliach ze starymi wyjadaczkami gadac nie trzeba, bo nie od dziś wiedzą, co i jak z tematem psiej bezdomności. Ta sytuacja trochę przedstawia mój stosunek do pomysłu listy sensownych bdt. Jak widać, sprawdzać trzeba zawsze. Aha, oczywiście podtrzymuję swoją deklarację. co prawda na maj nie wpłaciłam wedle zalecenia, ale jeśli ostatecznie zdecydujemy, ze ratujemy KWB, to nadrobię. Powinniśmy spróbować ciągnąć klub, ale z większymi deklaracjami. Tzn o ile kojarzę, jest ich raczej niewiele? i tu pytanie, czy reklamować KWB na etapie niepewnej jego przyszłości? Uważam, że nie - ludzie wchodzą, czytają, nie zachęcimy wielu osób do deklaracji, jak to wszystko palcem na wodzie pisane. Co myślicie? Uważam, że jak zdecydujemy na tak, to przede wszystkim trzeba edytować pierwszy post, w którym powinno być przejrzyście napisane, jakie są cele, jaki jest regulamin, krótka zwięzła historia zmiany zespołu. Link niby jest, ale - chętnych na zbieranie kasy jest dużo, im prościej i czytelniej wszystko opisujemy, oraz im mniej wysiłku od czytelnika wymagamy, tym większe mamy szanse. Ludzie teraz nie mają czasu, trzeba kawę na ławę jak krowie na rowie :-). Zgłaszam się też niniejszym do zarządu. Ostatnio b.mało na dogo bywam, ale podejmując się zadania będę musiała to zmienić. Oczywiście, jeśli się nie zepniemy, to nam się rozlezie w szwach. Rozumiem , że się trochę boimy, dlatego i zgłoszenia są z zastrzeżeniami. Czy jesteśmy wszystkie z jednego miasta i mogłybyśmy się spotkać ewentualnie, o ile skład zarząd/skarbnik się ukonstytuuje i zyska aprobatę - przynajmniej wzajemną :-)?
  19. O, którego ze wspomnianych warunków ulv nie spełnia?
  20. i proszę, posypało się :-). ja jestem też za ocaleniem klubu. zrobię, co będzie trzeba w tej sprawie.
  21. ulv, jest mozliwość otrzymania wsparcia z klubu baloniarek. wspieramy utrzymanie konkretnych zwierząt na bdt. jesteś zainteresowana może?
×
×
  • Create New...