Jump to content
Dogomania

szuwar

Members
  • Posts

    1577
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by szuwar

  1. Ale cudo. I jaki miły z niego miś. Tylko trochę szkoda, że ogolony. Warunki teraz fatalne na takie zabiegi, a jak rozumiem lokum dla chłopaka nie jest w żaden sposób zabezpieczone. Mam w domu jakiś kubraczek mojej ONki, ale on dla mojej suki trochę za mały, więc dla Ramba tym bardziej będzie przyciasny.
  2. Tak liczę i liczę i wychodzi mi na to, że czas się będzie sprzedać... Zawalone uszy ma już także niebieski kocur. Owczarzyca niepokojąco się zaczyna drapać. Tylko młoda czarna chyba wymyśliła sobie inną chorobę i zaczyna właśnie swą pierwszą ruję. Najgorsze jest to, że świeżbowca leczyłam jakieś pół roku temu i wydawało mi się, że doleczyłam do końca, a wychodzi na to, że ta paskuda cały czas gdzieś mi się po domu ukrywa. Brrrr....
  3. Ależ fajnie, że Dinuś jeszcze się potrafi zakochać i rozruszać z tej okazji. Tylko, żeby się za bardzo nie przemęczył ;)
  4. Gameta, ja już nigdy, przenigdy nie poddam w wątpliwość tego co piszesz. A Świnka jest niesłychanie grzeczna przy czyszczeniu uszu. Widać, że nie sprawia jej to przyjemności, błaga całą sobą, żeby jej tego nie robić, mruczy i chrumka, ale ręce mam całe ;)
  5. Nie sądziłam, że razem ze Świnką pojawi się w moim domu aż tyle życia... Właśnie odkryłam straszną zawartość Świńskich uszu - jak dla mnie wygląda to na świeżbowca. Kiedyś moje koty miały coś podobnego. A w sumie całkiem niedawno wet w te uszy przy mnie zagladał i było czysto.
  6. No koniecznie. Przecież kapcie są potrzebne przynajmniej dwa ;) Ale prawda, za bardzo się przejęłam reklamowaniem "towaru". Wczoraj miałam nawet całkiem normalny telefon od "miłośniczki" peińczyków i teoretycznie nie przeraziło jej nic. Nawet uwierzyłam, że kobieta naprawdę chce moją Świnkę. Siedziałam potem z małą na kolanach i normalnie smutno się mi zrobiło, że mi ją zabiorą. Starzeję się chyba... No ale oczywiście kobieta już póżniej nie zadzwoniła (a miała się odezwać wieczorem).
  7. Skoro już oficjalnie się nią zachwycam to dodam jeszcze, że Świniak od jakiegoś czasu czuje się u nas na tyle dobrze, że pokazał, że umie się bawić. Najlepszą zabawą jest oczywiście gonienie kota, ale poza tym Świnka świetnie morduje pluszaki - zagryza nawet te większe od siebie wydając niesamowite wręcz odgłosy. A kilka razy siedząc u dzieciaka na kolanach (taaa, to jest teraz jej całkiem ulubione miejsce) zdarzyło jej się całkowicie delikatnie, wręcz pieszczotliwie bawić się moją ręką.
  8. Troszkę takie monotematyczne i wiecznie ta sama sofa... na szczęście Świniakowi do twarzy w czerwieni: [IMG]http://images50.fotosik.pl/1742/d76bd9bf6a9a9addgen.jpg[/IMG] [IMG]http://images44.fotosik.pl/485/0f95b6fecfdc1bbcgen.jpg[/IMG] [IMG]http://images37.fotosik.pl/1850/772af850e2fe0544gen.jpg[/IMG] Śmieszne jest to, że owczarzyca udaje, że nie widzi Świni, a Świnia naprawdę nie widzi, że leży tuż koło owczarzycy...
  9. Przypomniało mi się jeszcze, że jak mu powiedziałam, ze nie dam mu na pewno psa, bo jest za młody to stwierdził, że ma już 20 lat i że ma doświadczenie, bo już miał i boksera, i buldożka, i amstafa, i pekińczyka tez już raz miał... Jej... jaka ja stara i głupia jestem... i pojechałam tam sama nie mówiąc w sumie nikomu gdzie jadę i po co...
  10. Piję odkąd wróciłam. Nie zamierzam przestawać. Właśnie wywalam z neta wszystkie ogłoszenia Świniaka. Coś z nimi nie tak. Do następnej partii nie będę dodawać zdjęć.
  11. Gameta, lepiej nie mówić... Człowiek z dziwnym głosem okazał się być mieszkańcem gdańskiej dzielnicy koszmarów. Cieszyłam się, że pojechałam starym oplem mojej mamy, bo przynajmniej mnie nikt nie napadł dla samochodu. Chciałam się nawet bez słowa stamtąd zawinąć, tak jak zrobiła kumpela Kingi, ale jak zawracałam to drogę zaszedł mi jakiś chłopak. Zapytał czy moze przypadkiem czegoś szukam, albo się z kimś umówiłam. Na szczęście to był [B]ten[/B] głos, bo inaczej umarłabym na zawał. Chłopiec miał ze 20 lat i zdecydowanie jakiś problem z głową. Nawet z wyglądu było z nim coś nie tak. Bałam się jak diabli i jeszcze chwila to bym mu tego świniaka oddała ze strachu. Ale byłam twarda i powiedziałam do chłopca, że jest zdecydowanie za młody na tak problematycznego psa. I że generalnie przed pieskiem jest z pół roku życia, a koszty leczenia są drastyczne. No i na szczęście mnie puścił i już więcej nie dzwoni...
  12. Facet o damskim głosie dzwonił do mnie wczoraj z 15 razy. Dobrze, że nie powiedziałam mu gdzie mieszkam, bo by mnie chyba nachodził. Kurde, chyba mu bardzo zależy... A ja nie wiem, czemu go nie lubię. Patrzę na Świniaka i chyba dociera do mnie, że ją uwielbiam. Może dlatego żaden kandydat nie będzie wystarczająco dobry? Świnia ma tyle wad i tyle mankamentów, że jestem wewnętrznie przekonana, że nie ma na tyle sensownego opiekuna, który to zniesie i prędzej czy później ją ktoś skrzywdzi. No 100% będzie w nowym domu sikać na początku, na pewno zdarzy jej się kogoś ugryźć, nie da się z nią spacerować (chyba, ze na rękach), jej niby piękne futerko niemiłosiernie śmierdzi po każdym spacerze (bo ma tendencję do wycierania tyłkiem swych własnych sików) i trzeba ją prać... język jej wystaje z ryjka, zżera własne kupy... no i czy zwykły, przeciętny człowiek, który chce mieć ładnego pieska za darmo wytrzyma to dłużej niż 2 tygodnie? No i fajnie, gdyby po tych 2 tygodniach zechciało mu się przynajmniej oddać mi małą spowrotem. Ale równie dobrze może ją zgubić i usłyszę, że "zwiała". A nawet jak wróci to pewnie całą robotę z oswajaniem będę musiałą rozpoczynać od nowa... Dziś po południu pojadę do tego dziwnego człowieka i spróbuję być obiektywna...
  13. Super pomysł! Tylko, że oczywiście nie pamiętam jak się facet nazywał. A telefon się nie wyszukuje. Ale dobry sposób na przyszłość. Tylko, że teraz jakoś musze sobie od tych ogłoszeń odpocząć.
  14. Okropność! To zwierzę nie dość, że pozwoliło sobie wejść na dywan, to jeszcze wytrząsa na nim pchły. Cóż za brak wychowania...
  15. [quote name='gameta']Wiesz, jakoś wogóle mi nie pasuje, żeby Świnę wziął facet. Jakikolwiek facet. No chyba żeby gej. Geja mogłabym rozważyć... Jak ja wspomnę telefony dotyczące mojej tymczasowiczki, która była jedna i baaardzo dawno temu, to aż mi się robi niedobrze. Świetna była kobieta z Jastarni czy Juraty, która opowiadała o tym jak to mają letników, i żeby tylko suka była mądra, bo oni często mają otwartą bramę, to jak już pójdzie to żeby wracała... A był to pudel miniatura...[/QUOTE] Mi też nie pasuje. Ale on miał głos jak baba. Nawet ładnie do niego mówiłam "pani" na początku. I miał coś takiego dziwnego w tym głosie, że strasznie złe rzeczy przychodziły mi na myśl. Jakoś tak nie chcę sobie wyobrażać, co on by robił ze Świnką. Tylko, że jak to analizuję to tak naprawdę nie powiedział nic złego...
  16. No i właśnie umarłam po raz kolejny. Dostałam smsa. Pisownia oryginalna: "Witam, pisze, poniewarz jest puzno... jest jeszcze amberek? monika"
  17. Jeszcze trochę i utracę wszelką cierpliwość do odbierania telefonów w sprawie Świniaka. To jest totalna masakra. Podziwiam dziewczyny, które "zawodowo" tymczasują zwierzaki lub szukają domów schroniskowcom. Ja mam serdecznie dość. Początkowo cieszył mnie każdy nieznany numer na wyświetlaczu, potem przeszłam etap lekkiej obojętności, a teraz zastanawiam się czy w ogóle odbierać. Na szczęście ludzie dzwonią chyba tylko po to, żeby sobie pogadać i nie musiałam jeszcze się z nikim spotykać. Mówią, ze zadzwonią jutro i kontakt się urywa. Czasem ktoś łaskawie napisze sms'a, że przemyślał sprawę. Dziś zadzwonił facet, który "osłuchowo" zbudził we mnie takie obrzydzenie, że chciałam rzucić słuchawką. A w sumie chyba nic złego nie powiedział. Zastanawiam się, czy ma gość pecha, że trafił akurat na moje totalne zniechęcenie, czy to moja intuicja każe mi go skasować z listy kandydatów z powodu samej barwy głosu. Umówiłam się z nim na środę. Bardzo chciał wziać pieska już dziś, ale dziś to bym mu chyba coś brzydkiego powiedziała...
  18. O nie! W imieniu swoim i Świnki wypraszam sobie używanie wobec niej aż tak dosadnych słów. Przecież od samego początku ona sprawia wrażenie super pieska (tyle, że nie grzeszącego nadmiarem inteligencji).
  19. Brązowa niestety nie ma teraz netu i raczej szybko nie odpowie. Próbujcie zadzwonić. Z tego co wiem to w schronisku sopockim są bardzo dobre warunki i fachowa opieka weterynaryjna. Tylko to co atakuje Jęzorka jest raczej poza ludzkim zasięgiem:-(
  20. Cóż, postępów większych jakoś nie ma. Po prostu się dogadałyśmy ze Świnką. Ona zaakceptowała pewne zasady, my zrozumiałyśmy część jej zachowań... Jedyną sprawą, która mi leży na sumieniu jest brak wizyty kontrolnej u weta, ale niestety chwilowo jestem bez pracy i zepsuło mi się auto (nie bardzo mam za co je naprawić). Wet, który badał Swiniaka na początku stacjonuje na drugim końcu Gdańska. Ode mnie to jakieś 30 km, a komunikacją miejską podróż zajęła by nam jakieś 2h.
  21. i jeszcze jedne, tak bardziej na lato: [IMG]http://www.spodpantofla.pl/wp-content/uploads/2011/06/rybki_1.jpg[/IMG]
  22. Muszę przyznać, że mnie Gameta zainspirowała i chciałam znaleźć kapcio-pekińczyki. Znalazłam coś o niebo lepszego, tylko teraz nie wiem, które wybrać... [IMG]http://www.spodpantofla.pl/wp-content/uploads/2011/06/myszy.jpg[/IMG] [IMG]http://www.spodpantofla.pl/wp-content/uploads/2011/06/myszy_2.jpg[/IMG]
  23. Spokojnie, taki dywanik musi się po prostu dobrze uleżeć w salonie. Jeszcze troszkę czasu i na pewno nabierze manier ;)
  24. A ja słyszałam, że kotom się przypina klamerki na grzbiecie i one wtedy są spokojne i nieruchome... [video=youtube;hIcPQQNYhI4]http://www.youtube.com/watch?v=hIcPQQNYhI4[/video]
  25. Gameta, zaczynam się Ciebie bać. Twoja przenikliwość jest porażająca. [COLOR=#f0f8ff](Chyba jesteś zbyt inteligentna jak na to forum ;) ) [/COLOR]Świnka nie ma świeżba, ale "ćwiczy" noszenie obroży i pseudo-smyczy. A jak pisałam wcześniej szuka wtedy ratunku u wszystkiego co żywe. Tym razem trafiło w moją siostrznicę [COLOR=#f0f8ff]:diabloti:.[/COLOR]
×
×
  • Create New...