Jump to content
Dogomania

szuwar

Members
  • Posts

    1577
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by szuwar

  1. No będę się chyba musiała rzeczywiście pospieszyć. Odwiedziła nas dziś potencjalna chętna na przyszłego sługę dla Świnki. Babka rewelacyjna, w sumie ideał... Oczywiście jest "ale", bo ma dzieciaki. Dzieciaki w zasadzie w wieku moich. Generalnie warunki dość podobne do tego co ja oferuję prosiakowi tylko, że w domku z ogrodem. Za jakiś tydzień jadę do kobiety w odwiedziny zobaczyć to wszystko na żywo. Świnka w pierwszym momencie się przestraszyła gości i zaczęła się ciskać na oślep, ale już po chwili siedziała u babki na kolanach. Opowiedziałam wszystko dokładnie, a ta twardo się nad Świniakiem rozczulała. Była z młodszą córką, do której Świniak też się wepchnął na kolana. Jakoś tak dziwnie mi się ta rodzina spodobała. Była zadziwiająco "normalna". A prosiak w ciągu tej godziny pokazał też swą ciemną stronę i choć nikogo nie ugryzł to chyba udało mi się pani pokazać kiedy psiak jest zestresowany i kiedy dzieci nie powinny się do niego zbliżać. Teoretycznie wszystko zrozumieli i teoretycznie nie przeszkadza im to. Nawet sikanie i kupy w domu. Nawet niedoleczony świeżb w uszach... No ale pożyjemy, zobaczymy. Może wzorem wcześniejszych zainteresowanych już więcej nie zadzwonią. W sumie to pierwszy dom, który wykazał się taką determinacją, że przyjechał do mnie na prowincję ;)
  2. Ja bym się bała, że taki ciągnięty język już pozostanie na zawsze na zewnątrz. Potem to tylko kłopoty - trzeba zwijąć ręcznie, żeby się po ziemi nie ciągnął.
  3. Kurcze, faktycznie rudy kolor taki mało choinkowy jest. Trzeba by ja jeszcze w sreberko zawinąć, albo co... O gadanie się nie martwię. Nawet jeśli przemówi to patrząc na jej fizjonomię na pewno ma wadę wymowy. Będę mogła udawać, że nic nie rozumiem. A poza tym być na szczycie choinki to jednak spore wyróżnienie i Swinka na pewno to doceni.
  4. Właśnie. Choć i tak nie byłoby w tym nic strasznego, w końcu ona nie widzi. Można by jej wymienić ślepe oko na np. niebieską żarówkę. Tylko co, na baterie czy do prądu?
  5. Oczywiście, że na poważnie. To bardzo dobry pomysł na promocję Świnki, a z dobrych pomysłów trzeba korzystać. Skrzydełka już prawie gotowe...
  6. Gameta nie wiem, czy on na ojca się nadaje, bo częściowo sparaliżowany jest, ale za to na kapcia na pewno :evil_lol:. Poza tym możemy nie zdążyć wyhodować bombeczek na bieżące święta. Pomysł z aniołem rewelacyjny. Zaczynam robić skrzydełka.
  7. A właśnie na pekińczykach w potrzebie Lika wstawiła kapcia do pary!!!!! W sumie blisko jest... Gameta, może weźmiesz do siebie, co?
  8. Super pomysł! Podeślijcie mi swoje adresy na PW to jednej z Was podeślę prezencik. Oczywiście wpierw pojedzie do Gamety, żeby zaczep zamontowała. Koszyczek nawet mam taki odpowiedni i czerwoną kokardkę też. Tylko jakoś tak trudno mi będzie wybrać, kogo obdarować... może losowanie zrobię? A może pozbieram w okolicy jeszcze parę pekinów. Ehh, tylko żebym zdążyła przed świetami...
  9. Zgadzam się z Gametą - jeden dom na jednego psa. Owczarzyca wprawdzie na kolana się nie pcha, ale o zabawę jest strasznie zazdrosna. A Świnka w tym temacie się by chętnie rozkręciła - morduje pluszaki, kapcie, a nawet wzięła się za piłeczki. Tuba oddała jej wszystko - miskę, kanapę, dywan, moje kolana... ale piłki nie potrafi. Widzę rozpacz w oczach mego psa, że to coś się bawi jej rzeczami i niestety muszę Świniakowi przerywać te fajne chwile.
  10. Właściciele się znaleźli. Tym razem dziewczynce się udało.
  11. Świnka zdecydowanie nie wybiera się na tamten świat. Zrobiłam jej jakis czas temu badania krwi i wyniki ma świetne. Jęzorkowi bardzo współczuję. Nie miałam najmniejszego pomysłu co można zrobić, zeby mu poprawić byt na ostatek życia. Nie mam nawyku wstawiania banerków, a jak już jakiś pobiorę to z zawsze usuwam z powodu odejścia psa. Tylko Czartek zdązył pójść do domu. Chyba przestanę typować następców...
  12. A co do gryzaków - ostatnio dostałam do karmy gratis gryzaki na zęby z Pedigree. W sumie nigdy tego nie kupowałam. Śmierdzi niesamowicie. Owczarzyca połknęła całego w sekundę, za to Świnia od 2h leży ze swoim na dywanie i pilnuje go przed całym światem. Poziom frustracji osiągnęła już tak wielki, że zaczyna się rzucać na swój cień. Chyba muszę się nad nią zlitować i ryzykując życie spróbować jej to zabrać.
  13. [quote name='arabiansaneta']A jak z chętnymi na wiewiórę? Czy Szuwar wszystkich zniechęca? A żwacze czy inne smrodki próbowała jej dawać? Bo jeśli Prosię wsuwa własne gówienka, to może jej czegoś takiego brakuje?[/QUOTE] Świnka nie jest aż taką świnią, żeby raczyć się cudzą kupą - sprząta tylko po sobie. Ledwie zrobi odwraca się natychmiast, żeby pożreć to co z niej wyszło. Trzeba mieć niezły refleks i czujnie obserwować prosiaka na spacerach. tym bardziej, że ciągle nie ma mowy o załatwianiu się na smyczy. Niestety żwacze są beee, bo trzeba je gryźć. Świnka z natury unika gryzienia, chyba, że są to moje palce ;) Ostatnio odpuściłam ogłoszenia, musiałam trochę od tego odsapnąć. Zaczynam kampanię na nowo od jutra, bo chociaż udało mi się odroczyć przeprowadzkę to niewiele to zmienia moją sytuację. Tak naprawdę do końca roku Świnka powinna znaleźć dobry dom. Inaczej będę musiała rozważyć hotelowanie małej, bo znalezienie jej nowego tymczasu pewnie jest nierealne...
  14. Oj Agata, drastyczne to co piszesz. Mam nadzieję, że Dinek jeszcze trochę radości z życia ma. Powoli, ale za patyczkiem jeszcze poczłapie... Zula, ucałuj pychola ode mnie.
  15. Nie wiem czy psy miewają klaustrofobię. Moja dożyca na pewno nie miała. Zdarzało jej się "utknąć" w ciasnej łazience i nie miała szans w żaden sposób się obrócić, ale do perfekcji opanowała chodzenie tyłem. Prawda, że jakoś wolałam chodzić na spacery z dogiem i budzić powszechny szacunek. Ludzie byli pozytywnie zaskakiwani, że to bydlę jest miłe i przytulne. Teraz chodzę ze słodką na pozór wiewiórką, wszyscy się zachwycają, a potem ja się muszę tłumaczyć, że to coś jest potworem...
  16. Sąsiedzi znaleźli dziś młodziutką sunię bardzo w typie teriera walijskiego. Przetrzymają ją pewnie z dzień lub dwa, ale potem pojedzie raczej do schroniska. Sunia nie ma tatuażu ani czipa. Jak dla mnie ma z pół roku. Właściciel pilnie poszukiwany, szkoda stresować dzieciaka pobytem w schronie... Zdjęcie kiepskie, bo to straszny żywioł: [IMG]http://images50.fotosik.pl/1758/490a372df7897f13gen.jpg[/IMG]
  17. No może i miało. Ja też nie miałam dotychczas zbyt lekko a nikogo nie gryzę. Wczorajsze poważne rozmowy troszkę pomogły. Świń jest dziś aniołkiem. No poza faktem, że zrobiła kupę na dywanie. Za to prawie wszystko szybciutko sama posprzątała...
  18. No i Świnia jednak postanowiła się mną poczęstować. Ufajdała sobie tyłek i chciałam jej grzecznie i delikatnie wyciąć kołtuny. Wpierw chwyciła mnie delikatnie, ale że ja nie z tych co cofają rękę z paszczy to cięłam dalej. No i udało się bestii chwycić mnie za palec i w totalnej frustracji wyżreć mi jego kawałek. Auuu. Troszkę jej musiałam przemówić do rozumu. Uparcie skończyłam wycinankę, ale przy okazji stwierdziłam, że Świnia ma bardzo wrażliwy na dotyk tyłek. Delikatne dotknięcie uda, nasady ogona powoduja natychmiastowe napięcie i chyba rzeczywiście ból. Obmacam ją jeszcze jutro, bo teraz miałyśmy stresujace ją rozmowy i może dlatego tak reaguje...
  19. [quote name='arabiansaneta']Plaskate są fajne. Cavaliery też mają trochę krótsze pyszczki, a oczy takie słodkie jak u pekinów, uwielbiam takie psy![/QUOTE] Możliwe, że są fajne, ale spotkałam ostatnio zadziwiająco dużo ludzi. którzy w swym dzieciństwie zostali pogryzieni właśnie przez pekińczyka. To dość powszechna reakcja odwiedzających mnie znajomych na widok Świnki - "Oooo! właśnie takie g..wno mnie kiedyś pogryzło!". Wczoraj pozwoliłam sobie wyjść na imprezę i poprosiłam moją mamę, którą Świniak przecież już zna, żeby wyprowadziła wieczorem psy na spacer. I znów dorosła, w sumie mądra kobieta nie dała rady podejść do pieseczka, żeby go wynieść na dwór. Po prostu się nie odważyła. Czasem jak wracam do domu to Świniak mnie też nie poznaje i rzeczywiście mówi całą sobą "nie podchodź, bo Cię zjem". Tylko, że ja się jej nie boję i po prostu do niej idę, a ona z bliska się szybko reflektuje jak bardzo się pomyliła... Dziwny z niej pies i tyle.
  20. [quote name='Aimez_moi']A plaskate urocze jest....:)[/QUOTE] To wyłącznie zasługa photoshopa ;)
  21. [IMG]http://images44.fotosik.pl/495/bda74510f1257332gen.jpg[/IMG]
  22. No jak ona w ciągu to może chodziła do tej szopy, bo miała tam ukrytą flaszke? Pewnie teraz zmądrzała i trzyma ją za kominkiem...
  23. [quote name='kinga']szuwar - co prawda NIE JEST to Kot Niebieski, ino Kot Szary - ale za to ma przepięknie zakomponowane oczy pod kolor fug na kafelkach. i to go ratuje.[/QUOTE] Widzisz Kinga, jak już raz człowiekowi próżność namiesza w głowie to i kolory spostrzega inaczej. Kot jest NIEBIESKI, bo tak mu w papierach wpisali i tyle. Choćby był nawet różowy to za tę kasę, którą wydałam kiedyś na kota do końca życia będę uważać, że TO jest właśnie NIEBIESKI odcień. A oczy ma SELEDYNOWE ;) [quote name='gameta']Jaaaaaaaaaakiiiiiii KoooooooooooooT!!! Normalnie przepiękne stworzenie!!! Próżność ma mi podpowiada, że TAKIEGO kota mogłabym mieć (gdybym oczywiście do reszty zwariowała i upadła na głowę i zechciała mieć kota, jakiegokolwiek kota) Istne cuuuuuuuudo :)[/QUOTE] I właśnie kiedyś złamałam w ten sposób wszelkie swoje zasady i stałam się posiadaczką kota. Ten ma szczęście, bo oprócz rodowodu i koloru ma naprawdę rewelacyjny charakter. Nawet udało mu się zmienić moją opinię o kotach - do czasu aż wprowadziła się czarna...
  24. No jak koniecznie trzeba to proszę. To jedyne prawdziwie szlachetne zwierzę w moim domu. Reszta to same podróby i tandetna chińszcyzna. [IMG]http://images35.fotosik.pl/1704/3e72455c49fa8d2egen.jpg[/IMG] (Zdjęcie kiepskie, bo ja mam tylko kiepski, wysłużony aparat.)
×
×
  • Create New...