Jump to content
Dogomania

kamma13

Members
  • Posts

    248
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by kamma13

  1. Zrobiliśmy sobie wycieczkę, psina się w końcu ożywiła :) Poganiała, pozwiedzala, po powrocie ładnie zjadła. Czyli to tęsknota. Za to jakie spotkanie mieliśmy, zobaczcie :
  2. Tak właśnie sądzimy, ale nie chcemy przeoczyć innych ewentualnosci. Ciągle przesiaduje na oknie. Aha, wet wczoraj stwierdził też lekką przepuklinę, w schronisku spaprali sterylizację i szew się rozszedł. Na razie bez zagrożenia, ale mamy obserwować i w razie zmian natychmiast przyjść. Ale to już miała wcześniej.
  3. Wet wiedział. Dostała Bravecto. Gorączki nie ma, wreszcie zaczęła jeść, choć bez entuzjazmu, przy czym musieliśmy przynieść jej miskę do pokoju. Wyszliśmy na moment do kuchni i już znowu nie je.
  4. Miała pełno kleszczy na Mazurach, ale wszystkie wyciagalismy. A jakie to ma znaczenie? Jak to może być powiązane? Wczoraj dostała tabletę na kleszcze i pchły, taką trzymiesięczną, może o to chodzi?
  5. Chyba mamy poważny problem :( Jaga albo jest bardzo chora, albo ma depresję... Wczoraj dzieci wyjechały na obóz. Jaginia spała dziś bardzo długo, nie sygnalizowała potrzeb, do tej pory nie ruszyła śniadania, bawiła się tylko z uprzejmości, a tak to głównie leży... Serce się kraje... A choroby w sensie fizycznym nie widać, zresztą wczoraj byliśmy u weta.
  6. Dostałam info, że jeden z małych bohaterów ma już nowy, sprawdzony dom :) Jeszcze tylko drugi i będę w niebie :) A oto wyluzowana Jaga na wakacjach życia. Jest taka szczęśliwa, wystarczy jej rodzinka, jeziorko i chaszcze, a wieczorami wygląda tak:
  7. Wreszcie dotarliśmy. Akcja ratunkowa wydłużyła naszą podróż o 5 godzin, ale warto było. Szczeniaczki zabezpieczone, oby szybko znalazły nowy dom. To były dwa owczarki, 3-miesięczne na oko. Chłopiec i dziewczynka. Wybiegły nam przed auto z pobocza, ktoś je musiał niedługo wcześniej wyrzucić. Były chude, zmierzwione, rzepy w sierści, ale pełne energii. W naszym aucie poczuły się bezpiecznie, spały. Za dwa tygodnie będą gotowe do adopcji. Wstawię fotki, gdy je obrobię. Muszę jeszcze pochwalić Jagę, widać było jakieś przeblyski wspomnień, ale dla maluchów była pełna zrozumienia.
  8. Jadwinia pogoniła dziś kota dwóm dzikom. Gdyby nie ona, weszłabym z Tymkiem wprost na nie - były za zakrętem. Pogoniła je daleko w las, po czym wróciła bardzo z siebie zadowolona. Pies z misją. I z jajami ;)
  9. Bijemy kolejne rekordy prędkości... A najlepszy jest ten jej lekki, powolny, luźny krok w drodze powrotnej. Krok kogoś, kto wykonał misję i może się zrelaksować :)
  10. Helli, jest w tym coś :) Jaga rzeczywiście jest łatwa do odczytania. Bacznie nas obserwuje. Mam wrażenie, że stara się odczytać nasze intencje i zadowolić nas. Robić to, co właściwe. Pracować dla dobra swojego stadka.
  11. Dziś powtórka ze sprintu do szkoły :) Nawet na siku nie było czasu. A im bliżej szkoły, tym bardziej się spieszyła. W drodze powrotnej - na luziku, bez pośpiechu... Komedia :)
  12. Aha, i jeszcze dorzucę, że Jaga zaczęła budzić dzieci rano w dni szkolne. Gdy widzi, że idziemy budzić, ona wpada dzieciakom do pokoi jak burza, wskakuje na łóżka i z całą brutalnością nakazuje im wyjść z łóżek: zaczyna od lizania po twarzach, chodzi dookoła głów, potem się wwierca pod kołdrę, a jak i to nie skutkuje, wówczas leciutko ich podgryza. Tak bardzo chce być dobrym i pomocnym psiakiem :) A teraz uczymy ją gry w piłkę, tak żeby nie chwytała zębami, ale kopała łapką. Z jej inteligencją - na pewno załapie :)
  13. No dobrze, posypuję głowę popiołem: z Jagą NIE MOŻE być nudno. Co ona dzisiaj wykombinowała... Mamy dla niej takie "kosteczki" zwijane, to na te dni, gdy jestem dłużej w pracy (max. raz na tydzień). Gdy wracamy do domu, po kosteczkach ani śladu. W pewnym momencie zorientowaliśmy się, że ona ich nie zjada, tylko zakopuje w różnych punktach mieszkania. Dziś rano weszłam do pokoju, Jaga zapracowana, że hej. Patrzę dyskretnie, a ona zakopuje kostkę w kącie łóżka i pieczołowicie układa na niej poduszkę :) A moja półka z ubraniami - wybebeszona! I to nie pierwszy raz, ale wcześniej podejrzewałam dzieci, że czegoś tam szukały. Teraz wszystko jasne :) Ciekawe, ile jeszcze mamy w domu poukrywanych skarbów. Ale to jeszcze nic. Otóż odprowadzam Tymka do szkoły, zazwyczaj zabieram Jagę ze sobą, zwłaszcza że część trasy wiedzie przez park, a tam tyle piesemesów... Dziś Jaga wyrywała się na dwór niesamowicie żywiołowo, skacząc i piszcząc. Oczywiście zawsze tak robi, ale tym razem nie przestała piszczeć nawet po wyjściu na ulicę. Dalej piszczała i ciągnęła z całych sił. Myślałam, że chce do parku. Ale gdzie tam! Przez park także przemknęła jak strzała, ciągnąc i piszcząc, nie interesując się psami ani niczym. Ciągnęła bezbłędnie do szkoły. Wyluzowała dopiero, gdy dotknęła drzwi i Tymek wszedł do szkoły. Jeszcze odprowadziła kilka innych dzieciaków (już ją znają), a potem na luziku wróciłyśmy do parku. Nie wiem - myślała, że jest spóźniony? Niesamowite to było :)
  14. Kto powiedział, że nie chcemy? Nawet wczoraj sobie o Tigrze myślałam - co tam u niej, gdzie teraz jest, czy ma się lepiej... Kłopot w tym, że mamy już w domu dwa trudne przypadki (dzieci ;)) i nie wiem, jak ona by to zniosła. Poza tym jesteśmy bardzo ruchliwą rodziną, dlatego na tymczas na pewno się nie zdecydujemy. Może na emeryturze ;)
  15. Ano uwielbiają :) Najlepsze jest, jak Jaga sobie idzie, a tu ktoś obok niej przechodzi, a ona wtedy rzuca się na ziemię brzuszkiem do góry i oczekuje drapania :)
  16. Tyle zostało z psiego ADHD, które nie ma czasu nawet na pieszczoty: https://photos.app.goo.gl/bBkSyI9QcJ3Hnpci2
  17. Gabi, nie ma się czego bać :) Filmik jest słodki :) Zanim ogarnę, opowiem moje ostatnie spostrzeżenia. A ostatni miesiąc przyniósł ogromne zmiany w zachowaniu Jagi. Po pierwsze, zaczęła patrzeć w oczy. I w ogóle przyglądać się nam i czytać mowę ciała, i reagować na sygnały niewerbalne. Po drugie, uszko już jej tak nie stoi, co jest spektakularnym (i niejednym) objawem spadku napięcia. Jaga jest po prostu wyluzowana :) Ustabilizowana. Mieliśmy też parę perturbacji, ale wszystko dobrze się skończyło. Także moje relacje niestety staną się nudne ;)
×
×
  • Create New...