-
Posts
248 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
1
Everything posted by kamma13
-
Dziękuję za życzenia :) Jednakowoż pewne rzeczy się nie zmieniają. Jaga nadal uwielbia kamienie, przynosi je sobie z podwórka jak łupy i ma już swoją małą kolekcję ;) Bawi się nimi bardzo często, najchętniej popycha je nosem, żeby się turlały, a potem trąca lub chwyta łapą. Cudna jest nad rzeką, gdy wyławia kamienie spod wody, a potem wybiera spadzisty fragment brzegu i tam je kładzie, żeby się turlały. Bierze je w zęby tak powoli, jakby w zwolnionym tempie, żeby nie zgrzytnęło. Takie ma hobby ;)
-
Och, i kradnie na potęgę. Już utyła do ok. 16 kilo, rozumiem, że zimowy tłuszczyk, ale bez przesady. Troszkę jej ograniczylismy porcje, choć i tak dostaje więcej niż producent rekomenduje. Płacze z głodu na tych porcjach. Poza tym pociesza strapionych, przytula zestresowanych, zachęca do zabawy - podpuszcza nas! Przynosi piłkę i niby upuszcza obok nas, a potem obserwuje... I rusz się tylko, a rzuca się na piłkę z miną zwycięzcy :)
-
Zastanawia mnie, jak długo jeszcze Jadze będzie doskwierać lęk separacyjny... Dziś dała taki pokaz, że pół miasta słyszało. Byliśmy w parku, chłopcy poszli na bieżnię, a ja chciałam zabrać Jaginię na miejsce psich schadzek. Niestety, gdy tylko zauważyła brak chłopaków, zaczęła rozpaczliwie skamleć i szukać ich. Podeszłysmy na skraj stadionu, zmieniłam się z TZ, kolejna próba to samo, mimo że pojawił się psi kolega. W końcu zabrałam ją biegiem do domu, w połowie drogi zorientowała się, że chłopaków nie ma i znów rozpacz. Jakoś udało nam się wrócić, ale w domu biedula piszczała i chodziła od drzwi do okna. I jeszcze długo po powrocie chłopców była pobudzona. A tak było wczoraj na Sarnim Stoku. Wybiegana do oporu :)
-
Jagusia polemizowałaby, na swój słodki sposób. Muszę kiedyś sfilmować, co ona wyprawia, gdy widzi, że szykujemy się do wyjścia bez niej. Najpierw siedzi na samym skraju dywanu ze wzrokiem jak jeden wielki wyrzut, a jeśli targani poczuciem winy podchodzimy, żeby się z nią pożegnać, to rzuca się na plecy i odsłania brzuch do głaskania. Krótko mówiąc, daje nam "dobry powód", żeby nigdzie nie iść. Brzusio się sam nie wydrapie ;) Mądra taka :)
-
Chyba Anecik pisała na wątku Jagi, że nasz dom dla Tigry się nie nadaje, bo ona potrzebuje mało domowników i najlepiej drugiego psa, więc może trzeba jeszcze pourabiać panią Adę? ;) My odpadamy, mimo że Tigra solidnie zagnieździła się w moim sercu. Z naszymi zwariowanymi dzieciakami miałaby wieczny stres...