Jump to content
Dogomania

groseille

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

groseille's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Od wczoraj nasz pies zaczął źle reagować na nasze wyjścia z domu. Zacznę od tego, że jest to młody mix husky (8 miesięcy), adoptowany. Jesteśmy po podstawowym szkoleniu posłuszeństwa i regularnie socjalizujemy psa pod okiem behawiorysty. Pies ma zapewnioną codzienną dawkę ruchu – zabawy na łące z aportem oraz codziennie biega z nami rekreacyjnie, interwałowo, od 2 do 5 km. Biegi są na tyle intensywne, że pies wraca zmęczony, ale tempo dostosowujemy do jego możliwości. Oprócz tego uczymy go codziennie nowych sztuczek, wprowadzamy zabawy węchowe. Kastracja planowana jest na koniec września. Pracuję z domu więc pies zostaje sam okazjonalnie, gdy wychodzimy do sąsiadów lub na zakupy. Zostaje sam na max 3 godziny. Do tej pory nie miał żadnych problemów z zostawaniem, bo zawsze na czas wyjścia dostawał od nas konga wypełnionego smakołykami, ulubione gryzaki, prasowane kostki itd. Nie żegnamy i nie witamy psa od razu po powrocie. Problem pojawił się wczoraj, bo nasz milusiński zorientował się, że potrafi... wyć. I dosłownie z dnia na dzień zaczął reagować na nasze wyjścia wyciem. Wiemy, bo do tej pory kontrolowaliśmy go za pomocą aplikacji i zawsze po ok 10 minutach lizania konga szedł spać. Wczoraj kompletnie stracił zainteresowanie zabawkami, nie skusił go nawet ulubiony kurczak! Dziś sytuacja się powtórzyła i musieliśmy szybko wracać do domu. Być może jest to objaw lęku separacyjnego. Jak reagować?
  2. Witajcie! Czy znacie jakieś sposoby na to, aby oduczyć psa szczekania podczas wykonywania komend? Słowem wstępu... adoptowaliśmy psa, jest to młodziutki mix husky (obecnie ma 7 miesięcy), jest z nami od 4 miesięcy. Pies jest bardzo bystry, uczy się lotem błyskawicy. Spędzamy z nim bardzo dużo czasu na świeżym powietrzu, codziennie ma zapewnioną sporą dawkę ruchu, jest więc "wybiegany", wymęczony i wybawiony. Skończyliśmy podstawowe szkolenie grupowe i regularnie chodzimy z psem na socjalizacje z innymi pieskami pod okiem behawiorysty. Oprócz tego codziennie poświęcamy mu czas na naukę nowych komend (najszybciej uczy się z pomocą klikera), naukę spokojnego chodzenia przy nodze, zabawy węchowe, naukę aportowania itp. Psiak bardzo się ekscytuje jedzeniem i podczas wykonywania ćwiczeń nie umie się powstrzymać od szczekania. Chcielibyśmy nad tym popracować. Pies zna komendę "daj głos" i zna komendę "cicho". Obie doskonale rozumie i wykonuje je posłusznie (chociaż widzę, że dużo go kosztuje bycie cicho i bardzo chce szczekać), jednak sam z siebie nie potrafi dłużej być cichutko. Każdą komendę np. siad, leżeć, na miejsce musi "obszczekać". Podczas treningu szczeka zawsze, niezależnie od tego, czy jest wymęczony go granic możliwości, czy też w pełni sił. Wybieganie go przed treningiem nie zmniejsza jego ekscytacji w trakcie szkolenia. Nie jest to duży problem wychowawczy, ale chciałabym nad tym popracować i będę wdzięczna za każdą wskazówkę. Dodam, że mamy zaplanowaną kastrację na jesień tego roku.
  3. Kilka pytań dodatkowych: 1. Czy psiak ma do dyspozycji kilka różnych zabawek/gryzaków (po różnych fakturach, twardości itd)? 2. Czy bawisz się z psem? Jeśli tak to jak to wygląda? 3. czy trenujesz i szkolisz swojego psa? Jeśli tak to jak to wygląda? Nie jestem w żadnym wypadku specjalistą, ale opiszę w skrócie czego nauczyłam się w trakcie ostatnich kilku miesięcy ze swoim szczeniakiem w domu. Przede wszystkim, należy zrozumieć, że pies za pomocą pyska (również gryzienia) komunikuje się ze swoim otoczeniem i jest to jak najbardziej naturalne zachowanie psa. To nie jest tak, że atakując Twoje ręce szczeniak robi Ci na złość, czy też okazuje agresję. Poprzez trening i zabawę możesz zaoferować psu alternatywne (lepsze z Twojego punktu widzenia) zachowania. Mój pies uczy się z klikerem (tak mi jest wygodniej i mój psiak szybciej łapie o co chodzi). Zamiast klikera możesz użyć słowa, które Twoj pies kojarzy z dobrze wykonanym zadaniem (np. Tak! Mądry pies!). Na początek proponuję zacząć od sytuacji, w której Twoj psiak nie jest podekscytowany. Podsuwasz mu na sekundę swoją dłoń i zanim zdąży złapać rękę ząbkami – klikasz i podajesz smakołyk. Powtarzasz taki scenariusz kilka razy. Zobaczysz, że po kilku powtórzeniach pies na widok Twojej dłoni od razu będzie wyczekiwał smakołyka. Proponuję użyć czegoś za czym Twój pies przepada np. drobne kawałki ugotowanego mięska z kurczaka. Stopniowo zwiększasz trudność treningu, rozbawiając trochę psiaka i zanim zacznie podgryzasz, klikasz i nagradzasz. Ja oprócz treningu za każdym razem (bez wyjątku!), gdy tylko mój szczeniaczek namierzał się na moje ubranie, meble, dłonie itp. podsuwałam mu jedną z jego zabawek i odwracałam w ten sposób jego uwagę od niepożądanego zachowania. Link z dokładnym wyjaśnieniem metody działania poniżej. Powodzenia! Źródło:
  4. Dziękuję za odpowiedź. Wydaje mi się, że lekarz badał również tarczycę. W opisie pojawia się zresztą sugestia, że to jest torbiel lewego płata tarczycy. Dodam, że to było już jego drugie USG. Pierwsze USG kontrolne (bez opisu) wykonywał lekarz internista i wówczas nie stwierdził nic niepokojącego, ze wskazaniem, że to wygląda na zapalenie ślinianki.
  5. Witajcie, dwa tygodnie temu podczas pieszczot wyczuliśmy u naszego psiaka opuchliznę na gardle. W panice, w nocy od razu pojechaliśmy do weterynarza i ten stwierdził zapalenie ślinianki oraz zaordynował antybiotyk. Przez dwa tygodnie brał antybiotyk, opuchlizna zeszła, ale została twarda gula o wielkości ok 3,5x2cm. W międzyczasie konsultowaliśmy temat z kilkoma weterynarzami i każdy z nich sugerował nam biopsję (jeśli antybiotyk nie pomoże). Wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej, na której też zlecono nam USG oraz wspomnianą biopsję. Podczas USG lekarz radiolog odradził nam jednak pobieranie biopsji wyjaśniając, że może być to niebezpieczne i lepiej od razu wyciąć guza operacyjnie. Jesteśmy skołowani i nie wiemy co robić. Operacja brzmi poważnie, a większość weterynarzy jednak skłaniała się ku pobraniu biopsji. Dodam, że pies jest młody (6 miesięcy), jest to mix w typie husky, poza guzkiem nie ma żadnych innych objawów. Ma ogromny apetyt, masę energii, jest radosny. Poniżej opis z USG "Deformacja lewej strony szyi powyżej puszki krtaniowej. Zmiana dość dobrze odgraniczona ze słabo zarysowaną torebką owalną. Wielkość ok 36,2/19,94 mm. Nieco powyżej podobna zmiana o wielkości ok 14/18 mm. W obu przypadkach wnętrze wypełnione płynną, silnie echogenną zawartością. Podejrzenie torbieli lewego płata tarczycy ??????" Wiem, że decyzję musimy podjąć sami, ale chciałabym usłyszeć Wasze opinie i sugestie. Czy mniej inwazyjna będzie biopsja, czy jednak faktycznie operacja będzie bezpieczniejsza? Co byście doradzili? Czy ktoś miał podobny przypadek?
×
×
  • Create New...