Jump to content
Dogomania

Zarka

Members
  • Posts

    842
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Zarka

  1. Nie wiadomo, czy pies dziecku coś zabrał, czy dziecko psu. Jeśli pies może zjadać, to co ukradnie, to z punktu widzenia psa Twoja siostra podkradla mu zdobyte jedzenie. Brak konsekwencji skutkuje takim (normalnym w zasadzie) zachowaniem psa.
  2. Z tego co piszesz, to odpowiedzialny hodowca, który chce, aby szczeniaki odpowiadały potrzebom właścicieli i odwrotnie. Mnie bardzo podoba się taka postawa. Maluchy są różne - inny temperament, charakter, odnajdywanie się w stadzie. W zależności od potrzeb i deklaracji właściciela (wystawy, praca w terenie, psie sporty, kanapa...) trzeba dobrać pieska. Na pewno zminimalizuje to późniejsze rozczarowania. Jeśli chodzi o pieski "na kolanka" to tym bardziej decyduje hodowca i weterynarz. To mogą byc szczeniaki, które np. nie rokują wystawowo lub mają np. krzywy zgryz (co dla właściciela nie jest najmniejszym problemem, jeśli oczywiście nie planował wystaw). Nie martwiłabym się tą sytuacją. Powiem Ci, że jeśli zaufasz hodowcy, który przecież chce jak najlepiej dla swoich "dzieci", to pewnie otrzymasz swojego ukochanego szczeniaka, najbardziej pasującego do Twoich oczekiwań. Mój hodowca również sugerował konkretny wybór. Maluchy miały robione testy, co oprócz codziennej obserwacji, było brane pod uwagę.
  3. Nigdy nie poleciłabym cane corso osobie bez doświadczenia. To rasa z tendencją do dominacji, wymagająca profesjonalnego szkolenia. " (...) Relacje z wlascicielem sa fundamentalne . CANE CORSO jest swiadomy swoich mozliwosci , sily i potencjalu i wymaga wlasciciela doswiadczonego, zrownowazonego , odpowiedzialnego , pewnego siebie , ktory bedzie kochany i szanowany przez psa jako przywodca stada". Dla osoby niedoświadczonej to ogromne wyzwanie, tym bardziej, że to pies duży i ciążki. Brak ogarnięcia sytuacji przez właściciela może mieć tragiczne skutki. Są inne rasy, które nie stają się niebezpieczne, jeśli właściciel sobie nie radzi. Jeden godzinny spacer to niewiele, więc musiałby to być pies raczej niewymagający dużo ruchu. Z kotem może zyć każdy pies, wie nie jest to problem. Bardziej zastanowiłabym sie nad tymi 10 godzinami które musiałby spędzić sam. To dużo...
  4. Julia, proszę Cię :) Naprawdę myślisz, że damy radę zgadnąć?
  5. Kasza-manna, masz całkiem normalnego labradora, tylko po prostu nie nauczyłaś go tego, czego teraz wymagasz. To cały problem. Miałam labka, teraz mam 14 m-cznego flata - to psy żywiołowe, niezmordowane i z energią wychodzącą uszami. Wizerunek milutkiego misia z reklamy to totalna fikcja. Znam z autopsji wszystko, co napisałaś, łącznie z bolącym barkiem i szyją, Mogę dorzucić pocięte od linki dłonie, bolącą kość ogonową od klapnięcia na tyłek i kilka innych "drobiazgów". Szkolę psa od małego, a też przechodziłam przez wszystko co Ty . Myślę, że bez szkolenia z profesjonalistą nie dasz rady. Poszukaj trenera, spotkaj się indywidualnie, niech zobaczy psa i jego zachowanie. Nauczy Cię, jak uczyć psa, aby były efekty. Od zaraz wprowadziłabym takie zmiany: - podejście faceta (bez jednolitego traktowania psa nie ma szans na poprawę) - fleksi do kosza (smycz, 5 m.linka/taśma, szelki easy walk) - zero zabaw w domu (w domu pies odpoczywa lub bawi się sam. Aby to osiągnąć trzeba go zmęczyć. Mój jest zmęczony po 3 godzinach biegania po lesie i pływaniu w jeziorze. Nie znaczy to wcale, że codziennie ma taką dawkę ruchu, ale weekendy są dla niego. Robię miesięcznie ok. 70 km, pies pewnie trzy - cztery razy tyle. Z czasem przyzwyczai się do tego, że dom jest na wyciszenie) - pies nie dostaje nic za darmo. Jedzenie w misce za wykonanie komend, za przywołanie, za cokolwiek, co chcesz nauczyć. - smaczki będą atrakcyjnie, jak pies będzie nienajedzony. Zacznij uczyć po jednym dniu głodówki. - zrezygnowałabym z zabaw, które za bardzo psa nakręcają. Mój nie bawi się w przeciąganie liny i inne zabawy siłowe - rozważyłabym kastrację I do psiej szkoły - szybko!!!! A i jeszcze jedno. Mieszkasz w dużym mieście - poszukaj seminariów z nose worku, czyli pracy węchowej. Jedź bez psa, nauczysz się jak zacząć i spróbuj się z psem w to pobawić. Super sprawa :) Na pocieszenie Ci powiem że labki są szalenie mądre i szybko się uczą, gdy mają motywację.
  6. U mnie zadziałało posmarowaniem kupionym w aptece preparatem dla osób obgryzających paznokcie. Smak jest obrzydliwy - próbowałam ;)
  7. Joly, przecież my nie mówimy o trzymaniu psa w klatce, jak w budzie na łańcuchu. Klatka służy jako azyl, a w sytuacjach sporadycznych jako pomoc. Myślałam, że to oczywiste. Nikt normalny nie zamyka psa w kennelu na 10 godzin. I oczywiste jest również, że klatka nie gwarantuje braku zniszczeń. Ja takich nie znam, ale jak bym znała, to z pewnością próbowałabym jakość zareagować. To ewidentne znęcanie się nad zwierzętami i nie można takich zachowań brać jako normę. Biorę udział w dyskusji, więc czytam wszystkie wypowiedzi. Denerwuje mnie, jak ktoś tak autorytarnie wypowiada się na temat, który nie jest mu znany z autopsji i na dodatek w sposób negatywny. Sama chyba przyznasz, że twierdzenie o "trzymaniu psa w klatce" ma niewiele wspólnego z używaniem klatki kennelowej. Również pozdrawiam :)
  8. Popieram partnera.Odłóż sporo gotówki na pokrycie ew. zniszczeń, a potem pomyśl o piesku .Border to energiczna rasa potrzebująca pracy i kontaktu z człowiekiem, a nie zamknięcia w klatce. pozdrawiam Totalne niezrozumienie tematu. Aktywność nie ma nic do zastosowania klatki kennelowej. To tak jak powiedzenie, że sportowiec nie powinien spać w swoim łóżku, bo jest taki aktywny. Bzdura. Klatka kennelowa jest traktowana przez psa jak swoje własne miejsce, gdzie może się schować przed światem jak tylko chce. To jego kącik, posłanie, tylko jego strefa prywatności. W klatce to trzyma się kanarka, pies w kennelu jest jak we własnej budzie. Warunkiem jest oczywiście odpowiednie wprowadzanie kennelu. Joly, co ma kennel do kontaktu z człowiekiem? Twój pies ma legowisko? Pewnie tak, a czy w związku z tym ma ograniczony kontakt z Tobą? Klatka jest wybawieniem np. dla psów lękliwych, po przejściach, jest rewelacyjna dla psów sportowych do wyciszenia przed zawodami, dla psów nadpobudliwych. Najpierw poczytaj, porozmawiaj z tymi, którzy klatki mają i nie pisz bzdur. Sania, do poczytania http://codlapsa.pl/klatka-kennelowa-cz-i/ http://codlapsa.pl/klatka-kennelowa-cz-ii-przyzwyczajanie-psa/ http://pieswwarszawie.pl/poradnik/klatka-kennelowa-a-niszczenie-domu-przez-milke/ http://bialyjack.pl/klatka-kennelowa-i-crate-games
  9. Dwbem, jest zależność między dostarczaniem organizmowi białka a zachowaniami agresywnymi o podłożu lękowym lub na tle nadmiernej pobudliwości. Takie psy powinny jeść karmę z zawartością 16-20% białka. Dieta ta nie jest zalecana dla szczeniąt i karmiących suk (za N. Dodmanem) Nie znaczy to oczywiście, że psy jedzące mięso lub karmy z większą zawartością białka są agresywne.
  10. Kabel internetowy spróbuj schować za listwę, powinien się zmieścić. Podsuń też chłopakowi kilka tekstów na temat klatek, bo odpowiednio wprowadzona klatka jest dla psa azylem, a nie męczarnią. Ale miałaś dobrze :) Ja tez miałam urlop, ale nie taki długi. Wykorzystałam go na naukę sikania na trawkę i ogólne zapoznanie z otoczeniem. Niestety mój łobuz skonsumował narożniki ścian i drewniany stołek (plus kilka książek, parę butów...) Na początku popełniłam błąd i zostawiałam mu za dużą przestrzeń. Potem ograniczyłam miejsce do przedpokoju i kuchni i zrobiło się lepiej.
  11. Nie ma takiej możliwości. Szczeniak po prostu gryzie, podgryza, szarpie - taka kolej rzeczy. Mozna starać sie minimalizować straty przez aktywność, zabawki - gryzaki, naukę pozostawania w klatce kennelowej, ale nikt nie zagwarantuje Tobie, że pies oszczędzi meble. Myślę nawet, że można założyć, że coś zostanie pogryzione ;) Niektórzy tracą tylko kapcie i pilota, inny całe drzwi i meble...To ekstremalne przypadki.
  12. Wolfsblut Cold River - 18,5% białka, Bozita Robur Light&Sensitive - 19%, Bosch Specjal Light -13%
  13. Pies musi byc na lince/smyczy i należy go przyciągnąć do siebie po wydaniu komendy. Musi wiedzieć, o co chodzi człowiekowi ze smaczkiem w ręku. Poza tym nauka na wybiegu to wyższa szkoła jazdy. Najpierw dom - mało bodźców, rozproszeń, ludzi, psów, listków, zapachów i kijków...
  14. Nauka komendy - http://psy-pies.com/artykul/jak-nauczyc-psa-komendy-do-mnie,1709.html Pamiętaj, że dla psa każda zmiana toczenia to inna sytuacja. Zacznij od nauki w domu, gdzie rozproszeń jest mało, potem powoli ucz w innych miejscach. Dobrze jest nie spalić komendy, nie doprowadzić do sytuacji, że pies jej nie wykona. Jak widzisz, że szczeniak jest wybitnie czymś zainteresowany i jest duże prawdopodobieństwo, że Cię zignoruje, nie wołaj (przynajmniej dopóki nie opanuje komendy perfekcyjnie). I odwrotnie - ja wolałam do mnie przy podawaniu miski z jedzeniem. 100% skuteczności ;)
  15. Rozumiem, że jesteś niepełnoletnia, więc temat agresji psa (jeśli to jest agresja) powinien zostać rozwiązany przez rodziców. Suczka jest jeszcze psim dzieckiem, więc będzie podgryzała ludzi i przedmioty, ale należy nad tym zapanować. Jeśli zachowanie psa odbiega od normy powinno się go zabrać do weterynarza i dokładnie zbadać. Może coś ją boli i dlatego tak sie zachowuje. Poza tym psu potrzebne jest szkolenie, nauka podstawowych zasad posłuszeństwa i hierarchii w rodzinie.
  16. Wywar z kurzych łapek zastygnie i będzie galaretka :) Z resztą bardo zdrowa. Ja obieram z kostek łapki i mieso razem z marchewką zostawiam w wywarze. Całość przelewam do formy od mufinek i do lodówki. Jak zastygnie podaję psu dwie/trzy "mufinki" do posiłku. Z około 6-8 łapek wychodzi 12 galaretkowych babeczek - akurat na tydzień dla mojego psa :)
  17. Małgosia, dawaj fotki, bo maluchy są piękne :) szczególnie ten jeden brązowy...
  18. Ja wprowadziłam gwizdanie (takie ludzkie) jako sygnał powrotu, kiedy pies jest dalej, lub zniknął mi z oczu. Ale tak sobie myślę, że zamienię na gwizdek, bo jednak dźwięk jest silniejszy i dalej słychać. Zamówię gwizdek i spróbujemy. My jedzenie mamy już "zajęte" na naukę części ciała i badanie podobne jak u weta. Przed pozwoleniem na kolację "badamy" uszy, łapy i brzuch ;)
  19. Jak ćwiczysz powrót na gwizdek? Mój czasami dostaje tzw głupawki - biega jak oszalały dookoła, aż do wyczerpania zalegających pokładów energii :) Skoku z rozbiegu nie mamy w repertuarze. Na szczęście...
  20. Bardzo przyjemnie czyta się posty osoby zaangażowanej w relacje ze swoim psem :) To tak na marginesie dyskusji...
  21. Możesz wyłożyć na kanapie szeleszczącą folię. Pies wskoczy, ale dźwięk przy każdym ruchu będzie na tyle nieprzyjemny, że sam zrezygnuje z korzystania z kanapy :) Przynajmniej jest taka nadzieja ;)
  22. Nie rozumiemy sie chyba... Nie napisałam, że kawał mięsa to dieta odpowiednio zbilansowana. Podałam to nieszczęsne mięso jako przykład żywienia surowym lub gotowanym jedzeniem przygotowywanym w domu, które uważam, za bardziej wartościowe niż moje tacki. Nie zgodzę się jednak, że diety mieszanej nie można odpowiednio zbilansować. Uważam, że nie istnieje jedyny słuszny system żywienia, który sprawdzi się u każdego psa. Znaczenie ma waga, wiek, rasa, skłonności do alergii i nietolerancji pewnych składników pokarmowych. Poza tym inaczej należy karmić psa sportowego, inaczej kanapowego lub stróżującego, który mieszka na zewnątrz. Wg mojego weta prawidłowo skomponowana i dobrana dieta powinna zaspokoić wszystkie potrzeby psa bez stosowania farmaceutyków. Jeśli pies ma prawidłowe wyniki, odpowiednią wagę, lśniący włos, jeśli nie ma problemów zdrowotnych i widać, że jest pełen energii, to ma odpowiednio zbilansowaną dietę.
×
×
  • Create New...