Jump to content
Dogomania

czarok

Members
  • Posts

    575
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by czarok

  1. [quote name='emilia2280']swietne zdjécia, jakie zebiska :evil_lol: tu jak szczeniak mine zrobil[/QUOTE] Ajaks często takie minki strzela i przepięknie potrafi " łyskać" ślepkami :-). Nawet sobie nie wyobrażacie, jak go kochamy....
  2. Emilia, wszystkie zdjęcia Ajaksa ( i nasze i te sprzed przyjazdu do nas) są tu: [URL]http://picasaweb.google.com/medar.jk/AjaksWalecznyZBoguszyc?feat=directlink[/URL]#
  3. Dawno nie było wieści od Ajaksa... Stan zdrowia Ajania ostatnio mocno mnie niepokoi :-( . Z łap po operacji usunięcia guza nic się nie lało przez kilka miesięcy, ostatnio znowu zaczęło się ciurkiem lać i to na dokładkę, jest to wysięk podbarwiony krwią - nie mam pojęcia, jak mu pomóc ( po wcześniejszych doświadczeniach, weci też nie wiedzą). Wieczorami Ajaks sobie poszczekuje, tak półgębkiem ( wcześniej coś takiego nie miało miejsca - tak jakby coś słyszał, albo widział). Boję się, czy to nie jakieś zwidy :-( . Wcześniej ( tak 2 miesiące temu) Ajaniowi znowu odnowiły się liczne strupy na futrze i przez miesiąc był na antybiotyku. Teraz pozostały pojedyncze strupki i postanowiłam zrobić przerwę w lekach. Niestety futerko Ajaksa mocno się przerzedziło, mam tylko nadzieję, że to przez tego bakcyla i zimowe linienie. Ajanio, oczywiście wcale się nie przejmuje swoimi dolegliwościami - rozpycha się w łóżku, rano (po śniadaniu) i wieczorem (po kolacji) leci na złamanie karku razem z Misiem i Larą na koniec ogrodu, drze pycho jak się spóźnia obiad i wali łebkiem po kolanach, jak chce głasków :-) . Drapie pazurami, jak ręka trzymająca coś do jedzenia jest w zasięgu ( oczywiście, to co w ręku nie jest dla psa, czego pies nie przyjmuje do wiadomości :-P )
  4. [quote name='toyota'] Był raz adoptowany i zwrócony z adopcji z tego powodu, że obsikał kąty w mieszkaniu. Ludzie nie dali mu szansy, tylko odstawili na drugi dzień do schroniska. Tego Isadoro może nie pisz w opisie, to raczej nic nadzwyczajnego, psy tak robią w nowym miejscu ;). [/QUOTE] Witam, W ogłoszeniach można nie pisać, że psiak brudzi w domu. ale w rozmowie z potencjalnym właścicielem mówcie o tym głośno i wyraźnie ( żeby właśnie nie było zwrotów po pierwszej dobie), że zwykle psy pierwszą noc w nowym domu mają " nieczystą". Dasza, Brenda i Lara też nam zgotowały niespodziankę w swoją pierwszą noc...Dasza już nigdy więcej ( przez 10 miesięcy) tego nie zrobiła ( chociaż ciężko jej było łazić), Larze też się nie zdarzyło nigdy do tej pory. Ostatnio jedynie Brendusia nie zdzierżyła ( po ponad roku pobytu u nas), ale to była moja wina, bo sunia mnie budziła jak ją sparło, a ja w środku nocy zdobyłam się jedynie na ochrzan dziewczyny, obrót na drugi bok i nakrycie głowy poduszką....no to miałam niespodziankę, w którą wdepnął medar gołą stopą :-P. PS. nie bijcie nie śledziłam wątku do tej pory....dziś zajrzałam w związku z pewną akcją ( Isadora wie jaką :-))
  5. Ajaksio wycałowany :-). Nasz księciunio czuje się dość dobrze, ale od wczoraj znowu muszę go szpikować amoksiklavem ponieważ odezwał się gronkowiec i na futrze panicza pojawiły się strupy, które Ajanio namiętnie wygryza. Z łap się leje, ale trochę mniej niż w ubiegłym miesiącu, czyli łapki mniej puchną. Ajaks nie przejmuje się takimi drobnymi problemami i bryka jak zawsze. Od kilku dni już nie tylko "udziela się" w łóżku przed spaniem, ale potrafi przespać całą noc rozciągnięty w poprzek materaca, co kończy się tym, że ja rano wstaję połamana, bo zostaje dla mnie miejsce tylko na poduszce. W przyszłym tygodniu przyjeżdża nasza wetka, bo mamy już trzy psy "wścieknięte" ( znaczy wyszło szczepienie) i trzeba wszystkim futrzakom zrobić mani- i pedicure. Pani doktor obejrzy wszystkie ogony i oprawi co trzeba :-P.
  6. [quote name='Zofia.Sasza']Może to genetyczne? Dobrze, że nie ma nowotworu. A jak on się teraz czuje, biedaczek?[/QUOTE] U ludzi obrzęk limfatyczny pierwotny może być dziedziczny lub występować z powodu zaburzeń rozwoju embrionalnego układu limfatycznego. Żaden z wetów, z którymi miałam do czynienia nie słyszał o czymś takim u psa ( może ktoś anglojęzyczny poszperałby na obcych stronach, ja niestety jestem analfabetka :-( ) Ajaks czuje się dobrze. Zauważyłam, że po zabiegu leje się mniej i rzadziej i tak sobie myślę, że tak samo było po usunięciu gluta - dłuższy czas był spokój, żadnych obrzęków i przesięków ( jak Ajaks do nas przyjechał, to skóra podbrzusza często była wilgotna przed operacją). Tylko nie wyobrażam sobie operowania Ajania przy każdym zaostrzeniu, nie mówiąc o tym, że na łapach nie ma za dużo skóry, którą można wyciąć bez konsekwencji....
  7. Dzisiaj przyszedł wynik hist-pat: " Badaniem histopatologicznym przesłanego materiału stwierdzono ogniskowy proces zapalny z dużym udziałem granulocytów obojętnochłonnych, komórek limfocytarnych, histiocytarnych oraz makrofagów." Czyli nadal potwierdza się to, co pisałam wcześniej - Ajaks nie ma nowotworu, wszystko wskazuje na obrzęk limfatyczny, tylko że nawet google milczy na temat tej jednostki chorobowej u psa ( przynajmniej na polskojęzycznych stronach).
  8. Wczoraj byłam z Ajaksem we Wrocławiu. O obrzękniętych tkankach okolicy prawego stawu skokowego i towarzyszącym mu wycieku płynu pisałam wcześniej. Ponieważ od 2-3 miesięcy już w zasadzie nie ma okresów poprawy, a nasi weci rozkładają ręce i nie mają bladego pojęcia, co to może być, zdecydowałam się na wyjazd do kliniki uniwersyteckiej. Doktor Hildebrand zlecił Ajaniowi rozszerzone badania laboratoryjne. Wyniki wyszły właściwie dobre, poza nieco podwyższoną leukocytozą ( co nie jest dziwne przy ciągłym stanie zapalnym skóry) oraz nieco obniżone albuminy ( pewnie przez utratę płynu surowiczego) i magnez ( bez większego znaczenia klinicznego). Ajaksowi wykonano USG naczyń kończyn dolnych z oceną okolicznych węzłów chłonnych. Okazało się, że stan naczyń Ajania jest pewnie lepszy niż moich :-P . W wyniku doktor opisała: " uogólnona przebudowa tkanki podskórnej z jej obrzękiem i zgrubieniem głębokich warstw skóry. W tkance pdskórnej widoczne liczne słabo unaczynione w badaniu dopplerem mocy guzki jamiste - największy 3,5x1,3 cm. Wokół guzków widoczne są pojedyncze naczynia o zwolnionym przepływie ( żylne widmo przepływu) - poszerzone naczynia chłonne? [...]. Węzły chłonne podkolanowe prawy 3,1x1,4 cm, prawidłowego kształu i echostruktury, z prawidłowym wzorem unaczynienia ( zatokowe)." Doktor Hildebrand wykonał biopsję powiększonych węzłów chłonnych. Tu wyniki mogą być nieco nipokojące: " cechy silnego pobudzenia, nie można wykluczyć procesu nowotworowego", ale po rozmowie z doktorem doszliśmy do wniosku, że gdyby to był chłoniak, to Ajaksa już dawno by nie było, chyba, że jest to jakiś nietypowy chłoniak przebiegający w żółwim tempie. Ostatnim etapem diagnostyki było wycięcie guzka o średnicy około 3 cm z powierzchni wewnętrznej uda do badania histopatologicznego - wyniki za dwa tygodnie. Powiem tak, na mój nos potwierdza się to, co pisałam wcześniej, wydaje mi się, że Ajaks cierpi na obrzęk limfatyczny pierwotny. Leczenie polega na stosowaniu zabiegów fizjoterapeutycznych - masaże, stosowanie leczenia kompresyjnego, ćwiczenia fizyczne ( już widzę jak Ajaks pozwala sobie machać łapą 3 razy dziennie po 15 minut). Wczoraj Ajaksio był nieszczęśliwy i wymęczony - głodny cały dzień, pokłuty, pocięty. Dziś już jest lepiej, chociaż ewidentnie odsypia wczorajszy dzień. Po wczorajszym maltretowaniu łapy nie ma na niej żadnego obrzęku i skóra jest sucha :-). Teraz czekamy na wygojenie łapy po pobraniu wycinka ( szew na długości około 7 cm) i wynik hist.-pat. i zaczynamy masaże i bandażowania, oraz ćwiczenia, jeśli Ajanio po pierwszym razie nie pozbawi mnie palców :-D .
  9. 24 lipca obchodziliśmy trzecią rocznicę nowego życia Ajaksa. Oczywiście był tort i prezent. Medar wklei dokumentację zdjęciową :-)
  10. [quote name='Ewa i flatki']Same dziwne znaczki :P[/QUOTE] Ewa, wejdź na forum emira, tam jest filmik z Brendusią :-). Medar próbuje poprawić tego linka tutaj, ale dogo ma swoje "prawa".... Ciekawe, czy to pójdzie: [URL]http://emir.eev.pl/viewtopic.php?t=528&start=90[/URL]
  11. Chyba powinniście o czymś wiedzieć...Lekarz wypisując lek na receptę z refundacją bierze na siebie odpowiedzialność finansową. Załóżmy, że faktycznie ma pacjenta, który przyjmuje dany lek i wypisze dodatkową receptę. Kontroler NFZ policzy, ile w danym okresie pacjent powinien zużyć leku i dowali lekarzowi koszty refundacji za nadprogramowe opakowanie plus karę ( 300 zł). Z życia - lekarz okulista przepisał pacjentce krople na jaskrę; w opakowaniu jest bodajże dokładnie na 30 dni leczenia; ponieważ pacjentce nieco się trzęsły ręce przy zakrapianiu i wykorzystała lek wcześniej ( część rozchlapując poza oko), przyszła do lekarza po 24 dniach od wypisania poprzedniej recepty - lekarz został obciążony kosztami refundacji za zbyt szybkie wypisanie kolejnego opakowania plus karą z komentarzem; " trzeba było zlecić pielęgniarce środowiskowej, żeby pacjentce oczy zakrapiała". Powyższy wywód służy uświadomieniu, że jak lekarz nie chce przepisać czegoś " na lewo" ( czytaj bez dowodu ubezpieczenia, dla mamy, babci, koleżanki itp), to nie znaczy, że lekarz jest be, tylko, że nie ma zamiaru robić za sponsora i jelenia do krojenia przez NFZ.
  12. Przed chwilką udało mi się porozmawiać z Panią dr Ściskalską. Twierdzi, że tło schorzeń Ajaksa może być immunologiczne. Zleciła przez miesiąc Ciprinol i obserwację.
  13. [quote name='Zofia.Sasza']A może skontaktujcie się z wetami, którzy leczyli Ajaksa w Warszawie? Tel. 22 642 77 55; tel. kom.: 606 368 808. Leczyły go [LIST] [*][B]Lek. wet.[/B][B] Joanna Soldaty - Bissenik[/B] [B]Specjalista chorób psów i kotów [/B] (interna, rozród) [*][B]Lek. wet.[/B][B]Małgorzata Ściskalska[/B] [B]Specjalista chorób psów i kotów[/B] (interna, dermatologia) [/LIST] [/QUOTE] Taaa...do Wila-Vetu mogę sobie dzwonić do upojenia. Próbowałam już dziś 5 razy ( najpierw doktor jeszcze nie było, a teraz za każdym razem nie ma czasu, co akurat mogę zrozumieć, bo w końcu jest w pracy). Spróbuję dziś jeszce kilka razy, do 14.00, bo później jadę do pracy.
  14. Długo się zbierałam, żeby odpisać...Ajaksiu ma duży problem zdrowotny. Już kiedyś pisałam o puchnącym stawie. Teraz zawsze po dwóch, trzech dniach obrzęku pojawia się wysięk, nie tyle ze stawu, co z całej powierzchni otaczających tkanek. Mam wrażenie, że ma to związek z poprzednimi objawami - przerost jąder i pogrubienie skóry prącia i podbrzusza. Niestety żaden z naszych weterynarzy nie spotkał się z takim przypadkiem i nie mają bladego pojęcia co to jest. Okresowo stosujemy leczenie objawowe - aktualnie od wczoraj antybiotyk, bo Ajanio zagorączkował. Nasz weterynarz będzie próbował skontaktować się z profesorem internistą z Wrocławia. Ajaks właściwie na codzień nie przejawia żadnych objawów choroby. Najgorsze są pierwsze dwa dni narastania obrzęku, bo wtedy dochodzi do napięcia tkanek i dużej bolesności, a więc i problemów z chodzeniem. W momencie jak zaczyna się wysięk, Ajaks się ożywia i widać, że przestaje cierpieć. Płynu, który się sączy jest tak dużo, że wokół łap Ajaksa w ciągu pięciu minut leżenia robi się kałuża jakby się zsiusiał :-(. Taki wysięk trwa parę dni i obrzęk znika, żeby po jakimś czasie pojawić się znów ( ten czas jest różny - od 2 tygodni do miesiąca). Wydaje mi się, że te problemy Ajania wynikają z jakiejś wady wrodzonej - nie wiem, może wada naczyń limfatycznych, zaburzenia przemiany lipidowej i tworzenie zatorów w naczyniach....nie mam pojęcia i nawet w przybliżeniu nie wiem jak się zabrać za diagnostykę). Jeśli do końca tego tygodnia uda się naszemu weterynarzowi skontaktować z profesorem, to może spróbujemy podjąć jakąś diagnostykę...Zobaczymy. Na dzień dzisiejszy Ajaks czuje się lepiej niż dwa dni temu, bo właśnie dziś zaczęło się mocno lać i nie ma temperatury. Ajanio pozdrawia fanki :-)
  15. Kopiuję z forum Emira: "W związku z pytaniami , powodowanymi troską o Nordi - odpowiadam i zarazam przepraszam za brak częstych informacji o niej. Mamy w schronisku wiele psów, a rąk do pracy mało.Tak u nas jest, że w natłoku pracy podajemy najczęściej informacje o psach w najcięższych stanach, wymagających największej troski, bo ich życie jest zagrożone, a my walczymy o każdy kolejny dzień życia psa i staramy się ulżyć jego cierpieniu. Tak też było z Nordi, gdy do nas przyszła; infromacje i obserwacje zameiszczałam niemal każdego dnia .Potem, gdy niebezpieczeństwo minie, informacje są rzadsze w myśl zasady " brak wiadomości, to dobra wiadomość" . Życie Nordi płynie ustalonym rytmem;nie jest zamykana w boksie; biega cały dzień po terenie z innymi psami:śpi tam gdzie zechce; jest spokojna, przyjazna, współżyje z innymi bezkolizyjnie; pięknie bawi się i zaprasza do zabawy inne psy. Jest nieufna w stosunku do ludzi , których nie zna, choć nie atakuje tylko ostrzegawczo warczy i unika kontaktu. Od czasu do czasu robimy zdjecia właśnie po to, aby można bylo zobaczyć zmiany na korzyść i jak wygląda. Rzeczywiście utyła ( ale w granicach rozsądku), bo kocha jeść,kocha wygrzewać się w slońcu i czeka, czeka na swój dom, który przygarnie ją i pokocha na zawsze." Emir
  16. [quote name='jola_li']Ajaksiu - omijaj ropuchy szerokim łukiem!!!!!![/QUOTE] Taaa.....To ja Cię serdecznie zapraszam, żebyś osobiście to wytłumaczyła Ajaksowi :eviltong:
  17. Że żaba może wywołać taki efekt, to już wiem od dawna, bo kiedyś przyłapałam na zamęczaniu żabki, jamola moich Rodziców. Dżeki to tym spotkaniu tak się ślinił, że doszłam do wniosku, że najlepszym sposobem na udzielenie mu pomocy będzie wyszorowanie jęzora szczotką z szarym mydłem - pomogło :p. Nie wiem, może faktycznie przyczyną niedyspozycji Ajaksa było bliskie spotkanie z żabą, ale nie przyłapaliśmy go na tym ( jedynie kilka dni wcześniej przyniósł w pysku do domu ogromnego jeża) , więc przeżyliśmy nieco horroru...
  18. Jaśnie Wielmożny Pan Ajaks chce swoich państwa wyprawić na ten lepszy świat.... W zeszłym tygodniu, w poniedziałek nic nie zapowiadało sajgonu na najbliższą noc - Ajanio obudził się w dobrym humorze - przed śniadaniem poszedł pogadać z Gibsonem przez płot. Obiad zjadł bez wybrzydzania. Wróciłam do domu z roboty około 19 - tej i nadal wszystko było w porządku. Około 20 - tej Ajaks podszedł do kanapy, na której siedziałam, ( a właściwie dowlókł się) ze spuszczonym łebkiem i z wyrazem cierpienia w ślepkach. Pooglądałm, poobmacywałam....i jedyna nieprawidłowość, to nieco bardziej niż zwykle spuchnięty staw tylnej łapy - podałam czopek pyralginy z postanowieniem, że następnego dnia wieczorem jedziemy do weta na podanie Depo - Medrolu. Godzina 22.40 - psy dostają kolację; Ajaks odmawia wzięcia w pysk choćby jednej chrupki, a od pasztetówki odwraca się ze wstrętem.... Myślę sobie: to nie staw, coś się dzieje, ale co??? Zasypiamy około pierwszej w nocy ( do tej pory Ajaks nie wykazuje zainteresowania otoczeniem i jedzeniem, ale nic bardziej gwałtownego się nie dzieje). Około 2.15 budzimy się z medarem - Ajaks gwałtownie łapie powietrze ( głośno), ślini się niemożebnie i odbija mu się paskudnie, tak głęboko....Ja do psa, medar do kompa.....Po wpisaniu w google "ślinotok u psa" na pierwszym miejscu wyskakuje skręt żołądka....Prawie wszystkie objawy pasowały do Ajaksa ( oprócz tego, że nie zwracał wypitej wody). Telefony do naszych wetów - dwóch nie odbierało, do trzeciego ja się nie odważyłam dzwonić ( starszy pan po bajpasach, a godzina trzecia w nocy - nie chciałam go mieć na sumieniu). Zadzwoniłam do najbliższej ( ponad 100 km) całodobowej kilniki weterynaryjnej. Miły Pan Doktor, na moje bez sensu pytanie: czy pies dożyje rana? - odpowiedział, że jakby to był skręt, to już bym do niego jechała, bo nie mogłabym patrzeć na psa ( jakby mi ktoś, jako lekarzowi, zadał takie pytanie przez telefon, to bym go wysłała do diabła i powiedziała, że nie jestem wróżką i jasnowidzem i bez zbadania pacjenta nie mam szans na stawianie diagnozy [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/002.gif[/IMG] ). Około póltorej godziny później oddech Ajaksa wyrównał, odbijanie się skończyło, a ślinienie stało się jakby mniejsze i pies zasnął. Położyłam się około piątej i spałam jak mysz pod miotłą. Rano Ajaks zainteresował się pasztetem ( ślinotok ustąpił zupełnie). Ściągnęliśmy naszą wetkę do lecznicy i pojechaliśmy na badanie - nic nie wyszło, ale ze względu na ostatnie przejścia z Daszą, Ajaks dostał antybiotyk, lek przeciwzapalny i wróciliśmy do domu. Ajaks już nie wybrzydzał przy jedzeniu, jedynie przez jeszcze jeden dzień był nieco nieswój ( taki markotny). Po dwóch dniach powtórzyliśmy na wszelki wypadek leki i zrobiliśmy biochemię - wyniki jak u małolata [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/001.gif[/IMG] . Do dziś nie wiemy, co to było. Pewnie coś zeżarł na podwórku, ale co??? Wiem, że opis długi, ale musiałam się wygadać....
  19. [quote name='jola_li']Okurczę! Ale piękność!!! Wasze stadko zgarnęłoby wszystkie nagrody na Miss/Mister Krośnieńskich Psów :-)! (Ajaks w kategorii seniorów, ma się rozumieć ;-)).[/QUOTE] Z tym seniorem nie przesadzajmy :-). Wszystkie nasze psy są mniej więcej w tym samym wieku. Fakt, że tylko Besi ma udokumentowaną datę urodzenia, ale Maksik i Misiu też są oceniane na urodzone w 2003. Ajaks w zeszłym roku miał wpisane w zaświadczenie o szczepieniu 8 lat. Jedynie Brenda urodziła się niby w 2000 roku, jednak obserwując ją dochodzę do wniosku, że jej też namieszano w papierach i sunia nie ma 11 lat.
  20. Ponieważ była tu długa dyskusja na temat zgłaszać, czy nie zgłaszać pogryzienia ( czy lekarz ma, czy nie ma obowiązku, czy jest to może czysta złośliwość z jego strony), pozwolę sobie odpowiedzieć. Obowiązek zgłoszenia wynika z ustawy o chorobach zakaźnych i zakażeniach: art. 27 1. Lekarz lub felczer, który podejrzewa lub rozpoznaje zakażenie, chorobę zakaźną lub zgon z powodu zakażenia lub choroby zakaźnej [...]ma obowiązek, w ciągu 24 godzin od momentu rozpoznania lub powzięcia podejrzenia zakażenia, choroby zakaźnej lub zgonu z powodu zakażenia lub choroby zakaźnej, zgłoszenia tego faktu: 1) państwowemu powiatowemu inspektorowi sanitarnemu właściwemu dla miejsca rozpoznania zakażenia lub choroby zakaźnej lub 2) państwowemu wojewódzkiemu inspektorowi sanitarnemu, lub 3) innym podmiotom właściwym ze względu na rodzaj choroby zakaźnej, zakażenia lub zgonu z powodu choroby zakaźnej. art. 3 1. Przepisy ustawy stosuje się do zakażeń i chorób zakaźnych, których wykaz jest określony w załączniku do ustawy, oraz biologicznych czynników chorobotwórczych wywołujących te zakażenia i choroby. WYKAZ ZAKAŻEŃ I CHORÓB ZAKAŹNYCH 51) wścieklizna W tej ustawie, ani w innych, nie ma słowa o zwolnieniu z obowiązku zgłoszenia faktu pogryzienia jeśli pies był szczepiony. Jeśli nastąpiło przerwanie powłok skórnych zawsze istnieje ryzyko zakażenia. Innymi słowy mówiąc, RWD wymaga od lekarza zgłoszenia faktu pogryzienia, ponieważ w przypadku powikłań, osobie, która nie dopełniła obowiązku grożą sankcje karne ( wynikające z innych przepisów min. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz odpowiedzialność karna i materialna w procesie odszkodowawczym). Toro i Retro życzę spokoju i zdrówka, mimo zawirowań wokół nich.
  21. [quote name='Odi']Saeto - Dosiu, Czaisz bazę Dosiu - Saeto ? Interesuje mnie w aspekcie Twojej osoby, Dosiu-Saeto, jedynie to co się stało z Binką - nic ponad to.[/QUOTE] Nie trzeba być Holmsem, żeby sprawdzić dane Saety w sieci i stwierdzić, że pewnie o istnieniu Binki nie ma Ona zielonego pojęcia, a przynajmniej nie w tym kontekście, o którym myślisz, Odi.
  22. A ja przypomnę tylko swój wpis z poprzedniej strony na temat dat - dla mnie to jest bubel, bo niezgodny z faktami.
  23. [quote name='Agata Balu']Podpiszcie petycję: [url]http://www.petycje.pl/petycja/7740/roztrzaskanie_glowy_psa_malo_okrutne_???_strzelce_opolskie_.html[/url][/QUOTE] W tekście petycji jest błąd w dacie - jest 23 września 2011, a powinno być 23 sierpnia 2011. Jeśli ta petycja ma być przesłana do adresata, to takiego błędu nie powinno być.
  24. Jesteśmy z Wami, chociaż nie fizycznie - czarok, medar i dwadzieścia łap
  25. Zaraz tam babę...Musiał mieć coś widocznego na zdjęciach, żeby było widać, że to jego święto :-P. Na dwóch ostatnich fotkach symulowałam, że mu zabieram zabawkę i Księciunio nie na żarty się wkurzył :-) - obwarczał mnie równiutko :-D
×
×
  • Create New...