Obama

Buuu, właśnie wczoraj chciałam zarezerwować te domki, ale wolne terminy mają w...październiku! Za to dziś wielkie święto- Obama ma urodziny :cool3::loveu:

Też śledzę bullbazarek i różne adopcyjne strony. Tyle cudaków ślicznych:loveu:

O,dziękuję. Muszę podpytać czy przyjmują psy, które nie tolerują innych czworonogów.:shake: Mają jakiś wątek na forum? Czy dzwonić?

A nie znacie kogoś z Dogo kto prowadzis sprawdzony hotel dla psów w Warszawie?

To co?Organizujemy Spotkanie Dogomaniaków "na drzewie":diabloti:?

Sucza piękna, jest i basta.

a ja od piątku do dziś rana byłam w podróży służbowej. Dziś jestem tak zmęczona,że nie mam siły wstać. Znaleźliśmy psa, ochrona hotelu zgłosiła go do schroniska. Prześliczny psiak. Przepiękna okolica, las, stok narciarski, wielki efekt "WOW". Lubię takie miejsca, podoba mi się również: [url]http://www.wdrzewach.pl/#!/gallery_apartamenty[/url] pierwowzór to: [url]http://treehotel.se/[/url] :loveu:

YYY psem się zaopiekować? Toż to ten gagatek na zdjęciu "ćpie" aż miło. A poza tym? Pada.

aha! czyli koniecznie chcecie się mnie pozbyć z Dogo :placz:Czym my Was tak bardzo zniechęciliśmy, że nas chcecie wsadzić za kraty???:diabloti::crazyeye:

przylapaliscie nas na dilerce i spozyciu :P pod jaki to paragraf podchodzi?:P

Dosc marudzenia,dziwny spacer. Poszlismy na polany i w pewnym momencie Obama sie zaczal dziwnie zachowywac. Szczekac, podkulony ogon...Bardzo nietypowe zachowanie. Po chwili zobaczylismy,ze na betonowym bloku sa cztery wlazy do koanałów zaplombowane policyjna tasma. Ani zywej duszy wkolo, tylko tasmy policyjne.Myslicie, zepsy wyczuwaja ludzka smierc na przyklad?

Nie wiem, jakoś kiedy się przeprowadziłam z rodzinnych stron do Krakowa bylo lepiej. Tylko tam w pracy spotkalam swietnych ludzi,z ktorymi sie ciagle wychodzilo. Ci teraz, skupieni sa na sobie, zadnych wspolnych wyjsc. I pomyslec, ze od tak wieeeeelu lat nie mieszkam z rodzicami..

Wszystkich znajomych niemal:placz: najgorsze jest to,ze nie mam ochoty wychodzic, co jest to talnie do mnie nie podobne

Po przeprowadzce do WWA jestem ciągle śnięta,apatyczna i bez energii :placz: Nie wiem zupełnie czemu, w Krk byłam energiczna, sypiałam po 3h i niemal nie siedziałam w domu.:roll:

To takie zdjęcie z dedykacją dla Twojej laseczki :cool3:

Super jest! Moje marzenie!

[img]http://images65.fotosik.pl/1010/b5e30efa2d682ccdmed.jpg[/img] [img]http://images61.fotosik.pl/1008/523ecc9a16d3707cmed.jpg[/img]

Zdjęć nowych nie mam, tereny spacerowe nam podmyło. Mocno się zdziwiłam parę dni temu, kiedy zobaczyłam,że w miejscu gdzie zwyczajowo zabawiam się z kundlem stoi dziś...woda. I to wcale nie po kostki. Zawsze mnie przygnębiają popowodziowe widoki, to tylko uświadamia mi jak jesteśmy bezradni wobec natury.Bardzo szkoda mi ludzi, którzy cały swój dobytek mają na zalewanych terenach,a często nie są majętni na tyle, by móc coś zmienić. Szkoda. Zresztą, pamiętam jak dziś powódź z 97 roku, która dotknęła i mnie. Straszne.

Moim zdaniem, metoda wychowawcza powinna być dobrana do psa, a nie do ewentualnie panujących trendów szkoleniowych. "Miękki" i "delikatny" pies powinien być wychowywany inaczej niż pies z temperamentem i dziką odwagą. Większość psów, z którymi miałam styczność doskonale działa z klikerem, przy okazji nauki, ale już korygowanie błędów wymaga metody awersyjnej. I uwierzcie, jeśli ktoś ma rozjuszonego, wściekłego psa to może sobie klikać...aż straci rękę:cool3: Stan agresji u niebezpiecznego psa skierowanej do człowieka wymaga moim zdaniem innej reakcji, niż przyuczania łagodnego psa gdzie nie można załatwiać potrzeb. Doskonałych rad wychowawczych nauczyli mnie wieloletni hodowcy bulterierów, którzy mieli z nimi styczność w czasach, gdy te były naprawdę cięte i na psy i na ludzi. Metody niepoprawne politycznie, ale sprawdzone i skuteczne. A do tego, testowane na najtrudniejszej grupie. Z ogromną ostrożnością należy podchodzić do internetowych porad, w wielu przypadkach, oparte są na wyczytanych informacjach i praktyce opartej na jednym (nieszczególnie problematycznym) psie.

oj, ale się zapuszczam w galerii ;) ucinanie fotek, ukrywanie siebie...no trochę mam świra :)

co za banner! ja pierdziu ! psychodelia po całości:loveu:

mnie tez kiedys kolczyk wywalilo z ciala...to było przekłucie podskórne. blizne mam ze fiu fiu

No, pojechałaś banerkiem po słodkości:loveu:

Alicja, będzie dobrze, zobaczysz. Nic się nie mart proszkami czy swoim gorszym samopoczuciem, wszyscy miewamy gorsze chwile.

no ba, a ja z tą gwiazdą pod jednym dachem mieszkam :) Gdyby ktoś chciał zdjęcie z autografem, to bez złociszy się nie obejdzie. Oczywista, po starej dogomaniackiej znajomości, da się coś taniej :lol: W WWA leje i wieje, zimno jak cholera. :roll: Jak tu zwiedzać, jak tu życ? Ciocia ładna? Ja? Eeee tam, photoshop:cool3: