Jump to content
Dogomania

Gosia_i_Luka

Members
  • Posts

    2593
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Gosia_i_Luka

  1. Tomek, jak miałbyś z Carmen latać po boiskach, placach, torach agility czy innych miejscach rozpusty ruchowej, zdecydowanie przychyliłbyś się do wersji owieczkowatej. :evil_lol:
  2. [quote name='Jura'] A jestes pewna, że zwierzątko na filmiku to pan pies.;)[/quote] Jura, proszę Cię! Czy kobiety się tak zachowują??? :evil_lol:
  3. [quote name='Ali26762'][URL="http://asp.sztab.boczek.wrzuta.pl/film/krvahKBwyy/york"]Hi hi, ale jeździec apokalipsy :D[/URL][/quote] Nie ma to jak suczki. :p [B]Coztego - STOOO LAAAAT!!!! [/B] [img]http://www.cyberdogsmagazine.com/compleanno.jpg[/img]
  4. [quote name='Ela_hryckiewicz'] Moje 3 Welsze zapadły w lekki sen zimowy jakieś leniwe się zrobiły :evil_lol: [/quote] Noo, nawet welshe leniwieją, to co ja się dziwię, że Luka też? :cool3::evil_lol: A najbardziej to leniwieję ja, zwłaszcza w perspektywie mając pół nocy zakuwania... :placz: swallow, fotki latających terrierów bombowe! AT istny konik. :loveu:
  5. [quote name='coztego']Miała sukces, jak się zniechęciła co nieco i oderwała nos od śniegu, to natychmiast się rzuciła na mnie, wydzierając mi siłą drugą piłkę :diabloti: [/quote] Super, za to ją lubię. :evil_lol:
  6. Booosz, koty tak słodko składają uszy, jak wciskają gdzieś łepetynę.:loveu:
  7. Tak na poważnie, jak się już zaczynała zniechęcać, mogłaś jakoś ukradkiem wrzucić w śnieg piłeczkę, która się ostała, żeby Kreska mogła ją łatwo znaleźć i miała na koniec sukces.:cool3:
  8. [*] dla Tequili... :-( Właśnie wróciłam z białasem z boiska... Wyszalała się razem z Czarnym vel Forestem - skończyła cieczkę, skończyło się napastowanie i teraz znowu jesteśmy kumple. ;) Kurczę, to jest taki fenomenalny pies - coś jak mix sznaucera średnego i border terriera - ma taką fajną, wydrowatą głowę... Powinien być mój. :p Luka wróciła tym razem tylko z łapkami do połowy w śnieżnych kulach - nie ma to jak ostrzyżony pies. Gdy była ofutrzona, wracała cała jako śnieżna kula.;) Popróbowała w domu jeszcze mnie pomolestować kongiem, ale w końcu padła i śpi... :multi: Teraz do nauki - jutro o 16.00 ostatni egzam, ale za to jaaaaaki. :placz: [B]zach[/B] - czy to dziś trzymać za Ciebie egzaminowe kciuki?? Daj znać, jak poszło!! [B]coztego[/B] - ta Twoja sucza nosa nie ma? :p Ja bym nie odpuściła - niech szuka. :evil_lol:
  9. Hihihi, to moja mama w pewnym momencie imprezy rzekła: Ty się lepiej juz umów z tymi swoimi świrami, a nam daj spokój. :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
  10. OK, może niedokładnie wgryzłam się w sytuację, ale z Twoich postów o dużych psach wyzierała jakaś taka... desperacja. ;) Jeśli omijacie, to OK, jeśli nagradzasz za spokojne zachowanie, to OK. Najgorzej, jak właściciel małego psa dostaje palpitacji serca na sam widok większego zwierza - maluch od razu to przejmuje... Fakt, terrier nie powinien być lękliwy, ale tu już pytanie o to, czy tą lękliwość odziedziczyła, czy nabyła w szczenięctwie. Z tego, co doczytałam, trafiła do Ciebie już nieco podrośnięta? Pisząc "trudny" nie miałam na myśli lękliwości u terriera, bo to faktycznie ciężko spotkać ;), a raczej to, że biorąc pod swój dach takiego psa trzeba się liczyć z tym, że mogą wystąpić problemy, a jak już się pojawią, nie będą bułką z masłem... I nieważne, czy będzie to lękliwość, niszczenie, ujadanie czy agresja... Ale nie piszę tego w kontekście krytykowania Cię, tylko zmotywowania do pracy nad suczką, bo na pewno warto pokazać jej, że inne psy są fajne. Ja mam ten sam problem i wiem, ile trzeba włożyć w to pracy. Twoja Abra jest młoda, Luka ma już ponad 5 lat i u niej to wszystko przychodzi ciężej i dłużej. Często mam momenty zwątpienia i wkurzenia, ale jakoś się staram nad tym zapanować i pracować dalej... Kiedyś np. biała miała "nocną fobię" - po zmroku ogon pod siebie i kierunek - dom. Teraz chodzę z nią wieczorem bez żadnego problemu, czasem tylko ogonek powędruje niżej gdy ktoś ją zagada, albo jakiś pies do niej wyrwie. Ale w porównaniu z jej poprzednim zachowaniem - niebo a ziemia. Także pracuj dalej, jeśli piszesz, że są postępy, to na pewno sobie radzisz. :multi: I naprawdę polecam grupówkę z DOBRYMI szkoleniowcami. :)
  11. Jejka, ja przecież nie piszę, że masz ją zmuszać. Ale jeśli będziesz w dalszym ciągu uciekała z nią na widok każdego dużego psa jej strach będzie się wzmagał... A za którymś razem gdy zobaczy, że duży pies jest spokojny, sama podejdzie, bo jak każdy pies jest ciekawska. Ale wiadomo, nic samo nie przyjdzie, potrzeba duuuuużo pracy, być może nigdy się nie kończącej. Tak to już jest z niełatwymi psami. Ale ja mam sentyment dla takich psów, może ze względu na to, że zakochana jestem w belgach, które do łatwiutkich nie należą. ;) Terriery zresztą też nie. Taki ich urok. :cool3: Dlatego jak mówią belgomaniacy - "nikt nie obiecywał, że będzie łatwo" - trzeba zakasać rękawy, ruszyć głową i pracować z psem i nad psem. Jeśli masz aż tak dużo wielkopsów w okolicy nie wierzę, że wszystkie są agresywne i nie nadają się dla Abry... :roll:
  12. jaszczurka, ale ja broń boże nie wymijam dużych psów! Wręcz zawsze szukam okazji, żeby Luka spokojnie się z wielkopsem obwąchała. Na szczęście znam już wszystkie psy u mnie na osiedlu i wiem do jakich spokojnie podchodzić - i do tych podchodzę jak tylko nadarza się okazja. Bo jeśli będę omijała duże psy z wielkim "halo", Luka szybko się zauczy, że duży pies to coś strasznego, bo Pani tak się stresuje na ich widok. Idealnie byłoby, gdybyś naprawdę znalazła sobie kogoś z dużym, spokojnym psem, kto umówi się z Wami na socjalizacyjny spacerek. I niekoniecznie po to, żeby psy się bawiły - na początku to nawet niewskazane, a najlepiej, żeby pies nie był pierwszej młodości i nie miał szczeniakowych pomysłów typu gonić i złapać tą małą "zabawkę". Taki spacerek powinien raczej polegać na wspólnej zabawie - każdy ze swoim psem i od czasu do czasu można pozwolić obwąchać się psom chwaląc mocno. A z opinią, że mały pies jest mniej mądry raczej się nie spotkałam. ;) Ludzie reagują na ćwiczącą np. na boisku Lukę z pozytywnym zdziwieniem. Wczoraj przez pół godziny obserwowała nas babka z bokserką i potem powiedziała, że jej pies mniej potrafi, jak to maleństwo. ;) W psim sporcie generalnie nie ma jakiejś jawnej dyskryminacji "rasowej", zwłaszcza w agility w smallikach maluchy świetnie sobie radzą - na naszym agility też większość psów była mała. A jako ciekawostkę napiszę, że w gdańskim psim przedszkolu uczyło się sporo szczeniaków małych ras (bolończyk, 2 westiki, pudelek, jamniczek)! I radziły sobie fenomenalnie!:loveu: Cieszy mnie to bardzo, że wreszcie ludzie nie kierują się myśleniem, że szkoli się tylko duże psy (i nawet takie dopiero gdy skończą 6 miesięcy).
  13. Kardusia - no właśnie zdaję sobie sprawę, że dieta, jak u ludzi, nie może być mieszana z przysmakami - niestety. :lol: I trza będzie w domu reżim zarządzić.:p ps. moja Luka ubóstwia penisy! Jest szansa, że zboczki nam nie straszne - już widzę białą wiszącą na... no... w każdym bądź razie wiszącą. :evil_lol:
  14. Spoko, ja jestem pierwszym dzieckiem, więc mam kontrargument, że wcale nie cierpię. :evil_lol: [SIZE=1] nooo dobra, może trochę, ale nie dlatego, że mam brata, ale dlatego, że mam brata takiego, jakiego mam.[/SIZE] :p:evil_lol:
  15. [quote name='niedzwiedzica'] gosia- wytłumacz rodzinie,że jedynaki sa samolubne, egocentyczne itd,itp. Nawet,jeśli żdzbła prawdy w tym nie ma, może pomóc, pod warunkiem,że tata się nie obrazi ;)[/quote] Nie ma co się obrażać, bo zna bolesną prawdę - [B]jest[/B] egocentryczny i samolubny.:evil_lol: Luka zresztą też. :evil_lol:
  16. U nas śnieg nadal taki sobie... Brudnawy i przez to nie jest magicznie. :placz: A ja tak kocham wieczorne spacery przy skrzącym na niebiesko, pruszącym wielkimi płatkami puszku.:loveu:
  17. [quote name='jaszczurka']Ja powiem szczerze ze troche sie stresuje jak widze duzego psa i nie mam go jak ominac a juz szczegolnie jak ten pies leci do nas pedem [/quote] A Abra to wszystko wyczuwa i "zaraża się" tym... :roll: Ja na ulicy mam zawsze oczy dookoła głowy, naprawdę non stop spokojnie (żeby nie stresować Luki) lustruję okolicę. Jeśli tylko zauważę psa, którego nie znam, po prostu staram się odejść lub szeroooko ominąć. Jeśli zauważy się w porę, nie jest to takie trudne - ale grunt, to zauważyć i przewidzieć szybciej od psów. Jasne, zawsze zdarzają się niemiłe niespodzianki, ale naprawde można je zminimalizować wzmożoną uwagą.
  18. jaszczurko, ja mam psa jeszcze mniejszego od Twojego i mamy własnie szkolenie grupowe - z przerwami już od ponad roku (Luka miała wtedy 5 lat i problemy z lękliwością, zarówno do ludzi jaki i psów)! A tam praktycznie same wielkopsy! Pierwsze zajęcia to była katastrofa - Luka z ogonem pod brzuchem chciała uciec z placu.:roll: Ale z zajęć na zajęcia, przy odpowiednim podejściu i motywatorach teraz jak tylko widzi plac, dostaje kompletnego świra! :multi: Kocha szkolenie i to własnie na placu. Skupia się już nawet gdy inne psy ujadają. Nauczyła się po prostu je ignorować, kierując uwagę na mnie. Jakieś 2 m-ce temu została mocno przestraszona na placu przez mega briarda - wystartował do niej, Luka wylądowała na moich rękach, briard ją szczypał. I wyobraź sobie, że gdy właścicielka zabrała psa, ja postawiłam Lukra na ziemi, wyjęłam piłkę, a ona - zero stresu! Motywacja bez zmian! Cwiczyła, jakby nic się nie stało! Potem z właścicielką briarda przeprowadzałyśmy odczulanie briarda na Lukę - biała przechodziła mu pod nosem z ogonem do góry, bezstresowo, mimo że chwilę wcześniej on ją nastraszył. Nawet nie wiesz, jaka to jest olbrzymia satysfakcja! Tak olbrzymia zmiana nie zaszłaby u białej gdyby nie szkolenie - grupowe!! Możesz zapytać Dogomaniaczki, które znają Lukę z początku szkolenia i teraz - [B]Ali[/B] (dzięki jej Derylkowi Luka nauczyła się ignorować szczekające psy:cool3:) albo [B]zach[/B] (naszą kochana trenerkę :loveu:). Cały czas czeka nas mnóstwo pracy, bo Luka jeszcze przejawia agresję ze strachu do psów... ale mając sukcesy motywacja rośnie. Ale pamiętaj, że najważniejsze, to LUDZIE na takim placu, nie psy! Mam szczęście szkolić u wspaniałych osób - wspaniałych i mądrych. Znajdź dobrą grupę, prowadzoną przez najlepszych szkoleniowców (nie warto oszczędzać!) i bierz się do pracy, bo to samo nie minie! ps. ważna jest również ogólna socjalizacja - dzięki temu wzrasta pewność siebie psa - ja Lukę zabieram wszędzie, jeździmy autobusami, tramwajami, biorę ją , gdy muszę coś załatwić na uczelni, byłyśmy też na paru treningach agility, gdzie nie dość, że obce psy BYŁY, ale jeszcze biegały i szczekały w pobliżu (niestety nasze agility zaiwesiło działalność, ale mam wielką nadzieję, że prędzej czy później to się zmieni...), a przede wszystkim startujemy w zawodach obi, co byłoby kiedyś nie do pomyślenia - a teraz Luka skupia się nawet wśród dużej liczby ludzi i psów, np. na Mistrzostwach Polski Obedience na tegorocznym Sopocie. To jest niesamowicie satysfakcjonujące! :loveu:
  19. [quote name='zachraniarka']Ja kiedyś miałam historię taką, że jak sama sobie przypominam to mało nie umieram ze śmiechu. Kiedyś szłam zimą kroczek za kroczkiem, bo sam lód pod nogami. A tu słyszę wrzask, odwracam się, a to kobita woła swojego pieseczka- wielkiego owczara który zjeżony leci na Hugusia. Więc ja ruszyłam z odsieczą, ale tylko postawiłam jeden szybszy krok i wylądowałam na tyłku. Zdążyłam tylko za ogon chwycić przebiegającego owczara. I się zaczęło. Darłam się na Hugo by zwiewał- więc zwiewał, za nim z rykiem owczar, a do owczara przyczepiona ja na brzuchu i tak przemierzaliśmy las, póki nie dopędziła nas właścicielka agresora. Skubany nawet się raz nie obejrzał co go za kitę trzyma! Wtedy to było straszne, ale dziś jak sobie pomyślę jak to musiało wyglądać :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: [/quote] [B]Zach[/B], ale Ty pomyśl, jaki z tego owczara materiał na IPO! Taka pasja!!:lying::megagrin: [B]Kardusia[/B] - dietka super, myślę, że spróbuję. :cool3: Ale może być problem z tym niepodjadaniem, będzie trzeba rodzinie natłuc do głowy, albo Lukier będzie odizolowany w moim pokoju. :p Co do babć, to ja jestem w siódmym niebie - ostatnio mieliśmy imprezę rodzinną, ja się z lekka za dużo martini napiłam no i zaczęłam nawijać o psach. :evil_lol: Na trzeźwo się powstrzymuję, bo moja rodzina średnio zapsiona i ciężko to znosi. :p Ale tym razem przyniosłam książki, wycinki, zdjęcia w ramkach ze ściany nawet pozdejmowałam :evil_lol: - i dawaj o maliniakach. :evil_lol: Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego światowego kubeczka. Ale, uwaga, moja babcia była malinami zachwycona! :crazyeye: Że śliczny, że ładny, że takiego mogłaby mieć :p, że taki prawie jak 'wilczur', a ona tak kocha wilczury!:lol: Niestety mój dziadek nie podzielał entuzjazmu i odpalił: taaak, podobny szczególnie do tego wilczura, który mieszka nad nami i po którym winda tak okropnie śmierdzi. :evil_lol: Ale oczywiście głównym problemem było to co u [B]zach[/B] - że przecież JAK JA MOGĘ TO ZROBIĆ LUCE??? Uspokoili się dopiero jak zapytałam, czy jak się ma jedno dziecko i rodzi się drugie, to przestaje się kochać to pierwsze? :cool3: Chociaż babci tak do końca tym nie przekonałam, bo mój tata to jedynak...;) ps. jeśli chodzi o łapki, to ja polecam preparat [url=http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=2127&action=prod]Tanaderm[/url]. Tylko trzeba uważać, bo brudzi na żółto.
  20. Ja poproszę jakieś szczegółowe info a'propos tej diety warzywnej, albo wskazówkę, gdzie je znajdę, bo brzmi fajnie. :cool3:
  21. [quote name='borsaf'] Chlapnij sobie kieliszek wina lub koniaczku...[/quote] O,o,o! To jest najlepsza rada z możliwych. :lol::cool3:
  22. brrr... [B]Kardusia[/B], dzień faktycznie okropny! :crazyeye: Czasami tak bywa, że wszystko się nam wali na głowę w jednym czasie... :roll: A co do pana gołodupca w środku dnia w środku lasu - to jest coś dla mojej koleżanki, która chlubi się tym, że lubi łazić po lesie w dzień i noc (a nie ma nawet psa), a na pytanie, czy się nie boi, odpowiada: czy zboczeniec będzie szukał okazji w środku lasu? Jak widać - i owszem... :roll: Ja też się dziś sfrustrowałam na spacerze z białą, bo mi sucza oklapła. :roll: Przez ten "areszt domowy" w ostatnich tygodniach zrobiła się jakaś taka mniej zwariowana. Najbardziej martwi mnie to, że nawet jej świrek piłeczkowy zmalał! :crazyeye::placz: Poza tym kondycja też jej opadła, a wczoraj dokładnie się jej przyjrzałam i się za głowę złapałam, bo przecież nawet ostatnio pisałam, że ona chuderlak ([SIZE=1][COLOR=PaleTurquoise]ale zarymowałam[/COLOR][/SIZE] :p). A tu kształty ma bynajmniej nie szczupakowate, ale jakieś takie... obłe... :mad: Czas zabrać się za sucza jednym słowem!! Już zamówiłam jej witaminki na wzmożoną aktywność i codziennie obowiązkowo duuuużo ruchu, choćbym miała wstawać o 6! [SIZE=1][COLOR=PaleTurquoise]Zwłaszcza, że po cichu w kąciku rozważam zawody agility za niedługo.[/COLOR][/SIZE] :cool3:
  23. Ten nasz śnieg to taki marniutki... a tak ładnie się w nocy zapowiadało - uczyłam się do 4:30 i sypało aż miło. :loveu: A teraz już robi się chlapa plapa... Jestem po pierwszym egzaminie. Z wrażenia zapomniałam poprosić terrieromaniaków o kciuki. :oops: Ale proszę teraz - trzymajcie, żeby wynik był chociaż w liczbie 3. :cool3: Jeszcze jeden egzam (od razu piszę, że w piątek :cool3:) i koniec sesji! Chociaż mimo skąpej ilości egzaminów przewiduję przynajmniej jedną poprawkę, bo materiału od cholery... :roll: Ostatnio kciuki bardzo pomogły - zdałam to mega koło, więc od razu dziękuję, bo znowu zapomnę.:loveu: Poza nauką korzystam z wolnego tygodnia i codziennie biała wreszcie ma okazję się porządnie wyszaleć na spacerku. :multi: Zaraz znowu wybywamy na dwór, a potem kawka... i nauka... :placz: [B]Ali[/B], biedna Ty! :placz: Ja też kontuzjowana - tydzień temu zaliczyłam parkiet w pracy... Stłuczone dupsko i ręka boli do dziś - auć... :roll: Muszę ponadrabiać wreszcie Dogo-we zaległości, bo nie wiem, komu gratulować, komu składać życzenia itp... ;) Wstyd. :oops:
  24. Jeśli zdecyduję się na nocleg, to namiocik. Jeszcze nie wiem czy wezmę białą... Lambi - super! Im nas więcej, tym lepiej i weselej!:multi:
  25. Lambi, no jasne, przyjeżdżaj! "Inne" do tego stopnia, że nawet Luki się załapują. :evil_lol:;)
×
×
  • Create New...