Jump to content
Dogomania

gojka

Members
  • Posts

    1284
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by gojka

  1. Znowu omyłeczka Ryss.Wrózenie z fusów kto kim jest na forum nie wychodzi Ci jeszcze.Ale praktykuj. Żoną i matką jestem. Ja w tych oczach nic przykuwającego uwagę po prostu nie zobaczyłam. Zobaczyłam natomiast zęby w kiepskim stanie.
  2. Trudno powiedzieć czy mogą.Patrzą w inną stronę,nie zwracają uwagi na fotografa :) Ale ząbki nieciekawie wyglądają... Co do opisywanego przeze mnie psa:Pies nie miał więzi z człowiekiem,początkowo teściowa o psa dbała więcej bo taki ładny,miał być dla wnuczek by się z nim bawiły. Nie poświecano mu czasu,bywał na łańcuchu,podobno kopany przez mego teścia.Żywiony suchym chlebem z mlekiem lub resztami ze stołu. Obcy ludzie chcieli dać mu dobry dom-bez budy i łańcucha-z dobrym,pełnowartościowym jedzeniem a przede wszystkim z czasem tylko dla psa.Szkoda,że nie skorzystał bo pewnie teraz już nie żyje...
  3. Bou opisała historię gdzie pies miał dobrze a mimo to postanowił się wyprowadzić. U mojej teściowej był psiak-znajda,który miał budę,czasem też był na łańcuchu.Pies dość mały,w typie papillona,trochę większy.Lubił uciekać jak miał tylko możliwość i zwiedzać świat.Jadał jakieś resztki,do domu nie miał wstępu.Znajomi go zobaczyli i się w nim zakochali.Zabrali psiaka do siebie,wykąpali,nastawiali kupę misek z przysmakami. A piesek,jak tylko brama była na chwilę otwarta,wykorzystał sytuację i ...uciekł.Pokonał ponad 15 km i wrócił do teściowej.Jako,że nie chciał być uwiązany podchodził do miski drugiego psa i wyjadał,teściowa go wołała ale trzymał się na bezpieczną odległość. Większość czasu spędzał w pobliskim lesie. W końcu ślad po nim zaginął...
  4. Proszę wybaczyć, że we własnym wàtku karmiłam trolla. Mam programik do ustalenia osobistego IP a dzięki temu mogę teraz ustalić dostawcę internetu i zgłosić sprawę. Warto pamiętać, że nikt nie jest anonimowy w sieci.
  5. Echechch... Przede wszystkim pustaczek obiektywna vel ciekawa jest, jak widać mało wiarygodny. A poza tym nawet ten biedak nie wie co zgłosić i do kogo. A jak się do US wybierze to go tam zabiją śmiechem. Ale koledzy od piwa z biedronki tak mu poradzili to chciał biedak błysnąć. Proponuję się tymi pierdołami nie przejmować i nie komentować.
  6. Tydzień temu odeszła bardzo miksowata suczka Jetta.Była jedyną i największą przyjaciółką pana,ktorego poznałam na naszych psich spacerkach.Suczka wzięta z zamojskiego schroniska [ ' ] [ ' ]
  7. Moja sucz nie ma nadwagi,chrząstki albo kurze łapki jada z pięć razy w tygodniu.Nie wiem jak jej rodzice ale wydaje mi się,że matka była nieco "iksowata". Nie wiem czy u jamników to norma ale widuję sporo iksowatych.
  8. A nie może być obroża odblaskowa? W Biedronce mają wyprzedaż obroży dla małych psów z paskiem odblaskowym za coś ponad 6 zeta.
  9. A co ja dalej napisałam? Zacytowałeś wszak: "gdy w urzędzie gminy o wszystkim poinformują".Tam kontakt z żywym człowiekiem w postaci realnej gwarantowany. Zakładałam własną firmę i niewiele wiedziałam.Wszystkiego dowiedziałam się w urzędzie miasta;gdzie pójść i w jakiej kolejności.
  10. Nie wiem jak jest naprawdę,ale pamiętam sytuację gdy w okolicy mojego domu na wsi ktoś wyrzucił psiaka.Dokarmiałam i poiłam psiaka ale niestety nie miałam możliwości w tym czasie go przygarnąć.Ponieważ obawiałam się o jego życie bo pies biegał po drodze krajowej zadzwoniłam do schronu.Okazało się,że schronisko nie jest upoważnione do zabrania psa ponieważ wioska podlega pod gminę gdzie nie ma schronu. Pomogła mi kobieta z fundacji,która powiedziała,że łatwo nie będzie bo burmistrz z racji tego,że schroniska nie ma płaci spore pieniądze schronisku z innej gminy za to,że z jego terenu psa zabierze. Przepraszam,że coś napiszę.Ktoś kto na forum zwierzęcym zakłada temat,że chce otworzyć schronisko i pyta "co dalej" zamiast poważnie się sprawą zainteresować,poczytać co nieco,odwiedzić urzędy jest dla mnie niepoważny i mało wiarygodny. Wystarczy umieć korzystać z wujka google i już wiadomo gdzie ze sprawą pójść i co załatwić. Nie rozumiem jak w czasie gdy w wszystko w necie można znaleźć,gdy w urzędzie gminy o wszystkim poinformują można sobie takie jaja robić i podobny temat zakładać.
  11. Jedno zdanko-ale za to jakie...hmm...menelsko-gimnazjalne:) Ciekawa-tak się składa,że ja Ci nie wierzę. I jak czytasz wypowiedzi forumowiczów w tematach,które zakładasz-nie jestem w tym odosobniona. Ale zawsze możesz moją wiarę podbudować wysyłając mi screena na priva:) Ewentualnie zastosuj radę Ryssa.Dasz radę? :)
  12. Zły wczoraj opanował forum.Co napisałam posta to pojawiał się komunikat,że "ups,coś poszło nie tak" :) Jak czujesz się zawiedziony to wyślij mi screeny na priva :)
  13. Narąbałam się razy kilka.Mój osobisty pies nie miał żadnych animozji. Nie lubię tego stanu i nie zamierzam praktykować by pies sąsiadów dał mi spokój :)
  14. Forumowa gawiedź zaciera ręce zapewne:) A Ciekawa się nie odezwie...
  15. Tak jak z dzieckiem tak i z psem nie wychodzę narąbana.
  16. Ciekawa-skoro nie są żadną tajemnicą konwersacje privowe z Ryssem to może coś tu wrzucisz? Tak ku przestrodze ? :)
  17. "Kulą w kolano"-to ulubione,sparafrazowane powiedzenie mojej dziesięciolatki.Ale co ja Ci będę tłumaczyć-Ty patrzysz w neta i już wszystko wiesz: ile mam dzieci i ile ważę. Pierdzielenie o tym jak to swego psa wyuczyłeś komendy jest w tym wypadku z d... wzięte.Bo ja WY-RAŹ-NIE pisałam,że sytuacja miała miejsce,kiedy zakupiłam psa w hodowli i był ze mną koło trzech godzin.Spróbuj nauczyć komendy "stój" zanim ją jeszcze psu wydasz( bo jadąc z psem autem nie przyszło mi do głowy by ją w aucie wydawać) to wtedy będziesz sobie mógł pogadać. Oczywiście,jak pies ma mniej w kłębie to można go szybkim krokiem dogonić. Inaczej ucieka pies,który jest Twój-nawet jak jest młody a inaczej 11miesięczniak przerażony ciężko nowym autem,nowymi ludźmi i nowym miastem.On ucieka tak by go nie dogonić-i pomagali mi w łapaniu psa nastoletni chłopaczkowie,którzy sami byli w szoku,że taki jamnik potrafi zapierdzielać.
  18. "Oto skutki picia wódki... no, może nie do końca akurat tego w tym przypadku, ale na pewno skutki permanentnego przesiadywania przed monitorem: dupa rośnie i potem nawet takiego konusa na kaczych łapach dogonić trudno. Więcej ruch... ruszać się!" No cóz,jak zwykle kulą w kolano: :) Ważę 60 kg przy wzroście 175.Zwinnego,szczupłego,młodego jamnika na oczy nie widziałeś.Chciałabym zobaczyć jak go doganiasz.Prędzej byś zszedł :) Ale dobrze,że jamnika nie masz,możesz jeszcze trochę się emeryturką pocieszyć :) Niestety,z przykrością muszę przyznać rację niektórym forumowiczom,że Twoja dewizą jest: nie wiem,nie znam się ale się wypowiem.
  19. Ciekawa-to fantastycznie,że masz takie poglądy na składki.Ale prowadząc działalność i nie płacąc składek jest się po prostu złodziejem i oszustem. To,że -według Ciebie ktoś inny też Cię okrada(państwo) nie oznacza,że uczciwy człowiek może mieć wytłumaczenie dla swoich oszustw.On automatycznie uczciwym być przestaje. Jesli ktoś zajmuje się psami tak jak dziećmi i poświęca im cały czas-vide-nie pracuje zawodowo-jestem za tym by mu zapłacić.Ale dla swojego dobra niech działalność otworzy-będzie miał ubezpieczenie i składki na emeryturę. Jak już pisałam- jeśli ma psów 10 sztuk lub więcej to ma już jakiś konkretny zarobek. Tylko problem w tym jak wyłowić tych co się chcą wzbogacić i odróżnić ich od tych co naprawdę uczciwie pracują? :)
  20. A ja nie rozumiem tego zdania.Co autor miał na myśli? :)
  21. Mnie nic nie boli-jesli ktoś zarabia uczciwie i cały czas swój poświęca psom-czyli nie pracuje zawodowo- bo tego pogodzić się nie da.No chyba,że stać go będzie na zatrudnienie ludzi. Za chwilę okaże się,że taki płatny dom tymczasowy właściwie nie zarabia tylko jeszcze cały czas dokłada,w związku z tym właściciel musi zawodowo pracować i wiadomo-nie ma czasu dla psów. Co do składki-przez pierwsze dwa lata jest o połowę niższa:) Podatek płacą firmy mające przychody przewyższajace 2 tysiące miesięcznie. Jeśli ktoś taką działalnośc prowadzi to znaczy,że mu się to opłaca. Nie wiem dlaczego jest taka grupa ludzi,która mając własną działalność wiecznie narzeka jak to im ciężko. Dziwne to nieco bo sama mam działalność i powodów do narzekania nie mam.Gdybym miała,po prostu bym zrezygnowała.
  22. Pisałam o psach mieszkających w kojcach,na których leczenie i wizyty u weta idą pieniądze ze składek deklarowiczów. psach,których wyżywienie,miski,koce,smycze także są z tego finansowane.Jesli taki pies mieszka w kojcu to wiadomo,że żadnej pary drzwi nie zniszczy:) Po prostu chciałam zapytać na co w takim razie idą te trzy stówy.Jesli rzeczywiście na czas poświęcony psu-ok-deklarowicze zatem składają się na pensyjkę dla opiekuna.Jesli taki opiekun ma 10 psiaków to śmiało może nie pracować zawodowo i cały swój czas poświęcić psom.
×
×
  • Create New...