Jump to content
Dogomania

Psiejska szarańcza czyli Murzynek, Tosia i Pestuszka :)


tłamsik

Recommended Posts

  • Replies 856
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]Tłamsik[/B], Koniś i ja bardzo dziękujemy za wsparcie rekalmówą karmy:multi:.

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images43.fotosik.pl/1335/7e60e091addfe94a.jpg[/IMG][/URL]


I podziękuj TZ, że podzielił się posiłkiem;)... z moimi podopiecznymi Zuzią i Sarką, smakowalo im:).

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/1292/89b394825fb74b0d.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Psiunki wymiziane, wyprzytulane.. Powiem szczerze, że trochę je wykorzystujemy jako naturalne grzałki ;) -30 za oknem.. w domu cieplej, ale najlepiej jest w łóżku pod kołderką z trzema psiunami.. Cieplutko, milutko.. :)

Psiejstwo ma ubranka.. samoróbki.. dzięki Duśkowi, ale mimo wszystko "spacery" trwają 2 min. Właściwie nie są to spacery tylko wyjścia na szybciutkie załatwienie się..

Pozdrawiamy gorąco spod kołderki :D

Link to comment
Share on other sites

bo Dusiek jest zbyt pedantyczny.. on nawet byle jak i byle gdzie kupki nie zrobi ;)

Murzynek dzisiaj zaczął kaszleć :( Dziewczyny już to przechodziły, syropek pomógł, a psiunki chętnie go piją więc nie ma zbyt dużego problemu.

Szkoda mi ich, że nie mogą pobiegać na podwórku więc organizujemy im zabawy w domu, rozszarpaliśmy już prawie wszystkie pluszaki ;)

Dzisiaj jest już trochę lepiej, bo mamy -20 ;) Ciarki mi po plecach przechodzą jak sobie pomyśle, że są gdzieś psiunki, które nie mają domu i nikt o nich nawet nie wie.. :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

Kochani.. moja nieobecność to po prostu sesja i pisanie pracy mgr.. ale jestem już coraz bliżej końca.. :multi: te studia już mi bokiem wychodzą i moim największym marzeniem jest ich skończenie!.. eh..

W wielkim skrócie opowiem, że u nas mniej więcej wszystko w porządku, jedynie Pestuszka miała incydent gastrologiczny. Niedawno były urodziny męża więc i psiunki miały ucztę, dostały mnóstwo ciasteczek, gryzaków itd. A że konkurencja była duża, bo gościł u nas Dusiek i Doris, to Pestucha łasuch łykała wszystko jak szalona. A następnego dnia rano rozpacz i płacz :( Pestuszka nie chce jeść, smutna, brzuszek twardy jak deska.. Ale pojechaliśmy szybciutko do weta, dostała parę zastrzyków na trawienie i rozkurczowych i wszystko na szczęście wróciło do normy.

Poza tym Pestuszka w kwietniu skończy rok... jak ten czas szybko leci... :) Dalej rozrabia... Hehehe z serii ciekawych scenek po powrocie do domu... ;) któregoś dnia wróciłam strasznie zmęczona i marzyłam o tym, żeby chociaż na chwilkę położyć się.. więc popędziłam do łóżka a tam... worek od odkurzacza rozerwany na strzępki, oczywiście łącznie z zawartością... czyli psimi włosami, piachem, kurzem, watą, drzazgami... wiecie co.. nawet się nie złościłam... chciało mi się płakać ze śmiechu.. ;)
A wczoraj wieczorem Pesta wróciła z podwórka tak śmierdząca, że ledwo powstrzymałam wymioty. Pancio oczywiście nie jest w stanie określić gdzie, jak i w czym się wytarzała.. nie wiem co to było.. ale śmierdziało niesamowicie..

Co do kleszczy to moje psiunki od 1,5 tyg są zabezpieczone, ale powiem szczerze, że unikamy lasu.. właśnie te kleszcze mnie przerażają, teraz ponoć są najbardziej zjadliwe.. Już chyba od tego weekendu znowu zaczniemy jeździć nad rzekę więc Dreag jakbyś chciała się dołączyć to serdecznie zapraszamy :D Może w końcu odkurzę aparat, bo już dawno nie był używany...

Link to comment
Share on other sites

Szampana na pewno kupie i na pewno się upije... :D Tak na marginesie.. moja praca mgr wcale nie jest ciekawa i co śmieszniejsze.. albo smutniejsze.. raczej mi się to nie przyda później w pracy.. :( W sumie praca jest mniej więcej napisana, jeszcze trochę błędów stylistycznych, coś tam dopisać, coś tam usunąć.. Promotorka powiedziała, że nie muszę się spieszyć :D

Wczoraj Pesta wygryzła nam dziurę w materacu! Chyba manifestowała, że jest zamknięta w pokoju... Mnie nie było w domu, a do TZa przyszedł znajomy, który boi się psów.. ;)

Link to comment
Share on other sites

U nas jak w tym roku był ksiądz to psiuny były zamknięte na górze.. My klepiemy modlitwy, a psy wyją jak szalone. Po modlitwach ksiądz do nas "nooo słyszę, że przybyło wam trochę piesków" Chyba pamiętał jak któregoś razu Murzynek też go przyjmował z wyjątkowo śmierdzącym gryzakiem w paszczy ;)

Tak a propo smrodków.. Pesta wczoraj znowu się wytarzała i nadal nie możemy zlokalizować źródła... eh...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...