DONnka Posted August 25, 2011 Share Posted August 25, 2011 Ło matulu, pierwszy dzień w nowym miejscu i już tyle wrażeń :shake: J[B]ak to dobrze, że chłopak jest już u Ciebie, Czarodziejko [/B]:multi::multi::multi: Wreszcie ma się kto Nim porządnie zająć. Bardzo Ci dziękujemy, że tak dbasz o Niego :modla: Mam nadzieję, że Twoja biedna ręka szybko wydobrzeje :loveu: A który to łobuziak tak Cię urządził ??? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted August 25, 2011 Share Posted August 25, 2011 Wyczytałam na wątku Toro, ze to jego sprawka. No cóz, psy maja zęby, a ONek potrafi nieźle dziabnąć, przerabiałam to na sobie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 25, 2011 Share Posted August 25, 2011 To też moja lekkomyślność, bo są kagańce na takie okazje. A Toro daleko do onka ;) Mniejsze toto i lękliwe, chociaż dał sobie opatrzyć i umyć uszy. Ma jednak lęki w okolicach tyłu głowy i ja o tym wiedziałam. Rutyna niestety. Dwa psy dały się zaszczepić, więc zaniedbałam sprawę przy kolejnym, a zazwyczaj przy nim używałam kagańca. A taki Don. Palecm mu w tyłku było głęboko grzebane, wycinane, majstrowane, a on kochany nawet nie pisnął. Dostał jakiś zastrzyk, jutro napiszę wszystko dokładnie. Zalecone jest iżby mu ten włókniak, czy też torbiel wciskać do środka jak się pojawi 8) Takie mam zadanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted August 25, 2011 Share Posted August 25, 2011 [quote name='Czarodziejka']To też moja lekkomyślność, bo są kagańce na takie okazje. A Toro daleko do onka ;) Mniejsze toto i lękliwe, chociaż dał sobie opatrzyć i umyć uszy. Ma jednak lęki w okolicach tyłu głowy i ja o tym wiedziałam. Rutyna niestety. Dwa psy dały się zaszczepić, więc zaniedbałam sprawę przy kolejnym, a zazwyczaj przy nim używałam kagańca. A taki Don. Palecm mu w tyłku było głęboko grzebane, wycinane, majstrowane, a on kochany nawet nie pisnął. Dostał jakiś zastrzyk, jutro napiszę wszystko dokładnie. [B]Zalecone jest iżby mu ten włókniak, czy też torbiel wciskać do środka jak się pojawi 8) Takie mam zadanie.[/B][/QUOTE] Bardzo .... odpowiedzialne to zadanie, choć niestety zalicza się do tzw. brudnej roboty ;) Będziemy trzymać kciuki, żebyś nie musiała zbyt często tego robić ;) Kochana jesteś :loveu::loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danavas Posted August 25, 2011 Share Posted August 25, 2011 rany julek jakie tu rzeczy czytam...ręka chapnięta...palec w tyłku....biodoki dwa i Doniu i Czarodziejka.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
unixena Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 [quote name='danavas']rany julek jakie tu rzeczy czytam...ręka chapnięta...palec w tyłku....biodoki dwa i Doniu i Czarodziejka....[/QUOTE] ciotka samo zycie ...szkoda mi Czarodziejki ,bo nie dosc ,ze ma kobitka bol to jeszcze teraz musi mimo wszystko zasuwac z ta bolaca reka przy psach -zycze szybkiego powrotu do pelnej sprawnosci i zagojenia reki . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Dzięki kochane ;) Daję radę. Donio Reksio został na noc zabrany z izolatki do stadka, żeby mu smutno nie było. Leży podklejony do płotu bo duchota straszna i duża wilgotność powietrza. Jak w Dubaju ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania i Kajber Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Kupić rivanol w tabl., zrobić wg. przepisu , najlepiej całą miseczkę, do lodowki i moczyć rękę co 2-3 godz. ręke w lodowatym rivanolu. A dodatkowo pod bandażem nosić przymoczkę- gazę namoczoną w rivanolu i przy okazji moczenia ręki nasączać ja ponownie. Baaaaardzo duża ulga ......( na szwy to nie szkodzi). No i 2 tabl. Ibuprofenu co 12 godz. też pomogą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Dzięki wielkie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 [quote name='Czarodziejka']Dzięki kochane ;) Daję radę. Donio Reksio został na noc zabrany z izolatki do stadka, żeby mu smutno nie było. Leży podklejony do płotu bo duchota straszna i duża wilgotność powietrza. Jak w Dubaju ;)[/QUOTE] Trzymamy kciuki za Twoją biedną rękę, Czarodziejko :) A Donio był w tej izolatce z powodu chorego kuperka, czy coś jeszcze wyniknęło ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Donio był odizolowany, żeby zaobserwować stolec, ale nie zrobił ani bobka. Przed chwilką podałam psom kosteczki do obgryzania, a dla szkieletorów i Dona było też mięso. Wszystko zostało zutylizowane ze smakiem ;) Chodzi sobie jego majestat, był już wymoczyć się w stawiku, gdzie woda, jakaby nie była zawsze chłodzi. Rano dostał Vetmedin i Furosemid Misiowy wraz z nim. Moje wetki przeanalizowały kartę leczenia Dona i diagnozę dra Niziołka i przełożyły to na nasze wiejskie realia. Powiedziały mi, że są gotowe prowadzić tego psa za ok.550 zł/mc. Tylko ze względu na znajomość moich hospicyjnych sierotek. Podjadę i dowiem się, co wchodziłoby w koszty tego prowadzenia. Podstawowy lek Vetmedin jest mu niestety niezbędny, bo podtrzymuje pracę mięśnia sercowego. Są jakieś 3 odpowiedniki w lekach ludzkich, o wiele tańsze od weterynaryjnych, ale reszta musi być jak napisano w zaleceniu. Rex potrzebuje 4 tabletki Vetmedinu 0,5mg dziennie, albo 8 sztuk 2,5mg. Czyli 240 sztuk na miesiąc...Mamy ofiarowane 99sztuk i kilkanaście też podarowanych, to jest na jakieś 2 tygodnie...Odliczając to, co ewentualnie byśmy dostały, to i tak kilkaset zł i nadzór weterynaryjny jest chyba dobrym rozwiązaniem na planowane przez dra Niziołka 2000zł. Czekam na wasze decyzje, propozycje i ustalenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Dziś wysłałam priorytetem te nędzne 20 szt x 2,5 mg (vetmedin). Zaraz pójdę pomolestować mojego veta w kwestii ludzkiego zamiennika. A propos - ile Don mniej więcej waży, bo on może pytać żeby dobrać dawkę. Jeśli coś mi poleci - spróbuję wydębić receptę i wysłać. Ludzkie leki nasercowe dla schorzeń przewlekłych kosztują grosze, więc chyba warto, tylko nie wiem, czy nie musiałaby być recepta od ludzkiego lekarza, żeby te grosze zapłacić. Ja niestety takiego nie mam - może Wy macie ? Wówczas tylko przepisałby tę receptę na ludzki blankiet na którąś z Was... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Beta dziękujemy bardzo!!! Don musi sporo ważyć, bo jest ogromny. Myślę, że trzeba liczyć te 35 - 40 kg, a może i jest jego waga w karcie. Jutro będę wiedziała, bo dokumentacja Donia jest u wetek. Nie wiem, czy jest ludzki odpowiednik Vetmedinu, ale znając skład można zapytać o to ludzkiego lekarza i poprosić receptę. Substancją czynną Vetmedinu jest Pimobendan odpowiednio 2,5 i 5 mg, a więc chyba takich odpowiedników należy szukać. Furosemid jest na receptę i kosztuje grosze - jakieś 3 - 4 zł zależnie od rejonu. Natomiast koszt jednej kapsułki Vetmedinu kształtuje się od 2 zł w zwyż. Rex potrzebuje 240 kapsułek miesięcznie, to jest ok 500zł/mc!!! A co z resztą leków? Zastanówmy się nad propozycją moich wetek. Miałby wszystko wraz z dojazdami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 To, co znalazłam: [URL]http://notatki.e-klasa.info/2008/09/19/leki-rozszerzajace-naczynia-krwionosne-vasodilatansia/[/URL] [URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Pimobendan[/URL] Acard kosztuje grosze. Mam doświadczenie z tym lekiem, gdyż moja babcia go brała do końca życia, a ja jej go podawałam. Jedna tabletka Acardu = 1/4 tabletki Polopiryny lub aspiryny. Łagodnie rozszerza naczynka krwionośne. Tylko z tego, co usłyszałam, to psy nie tolerują Polopiryny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Propozycja Twoich vetek jak dla mnie jest ok. Same mogłyby dobrać ludzkie zamienniki do najdroższych leków. Co do furosemidu - wiem, bo Czata go przyjmuje i ostatnio w aptece bardzo się ucieszyłam, że zapłaciłam coś ok. 3 zł (za debredit w zawiesinie 24 zł., bo recepta była od veta, a nie od ludzkiego lekarza). Rekordy bije canigest - super przy rozwolnieniach, ale 30 ml to ok. 80 zł, ale kupuję - nie mam wyjścia, bo już nie mam sumienia kłóć tych chudych kości. Akard brała też moja mama, muszę sprawdzić jeszcze polocard (bierze tata i ostatnio płaciłam 3,5 za opakowanie 30 szt). Jak już pisałam - nie mogę sobie pozwolić na razie na stałe deklaracje ze względu na chorrendalne koszty utrzymania Czaty w jakiej - takiej formie (od kwietnia lekko licząc to jakieś 3,5 tysiąca było, ale dokąd ona ma wolę życia - będzie żyć). We wrześniu wpłacę jakieś 100 - 150 zł. Do Ciebie, czy tak, jak na początku - do ASPA?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Wszystko do APSY. Polocard, to inny producent, ale chyba skład ten sam. Wierzę, że tyle płacisz za utrzymanie psa przy życiu. Mój Aron też mnie ciągnie po kieszeni, ale jak przestanę, to mu zaraz łapy tylne siądą i będzie wlókł odwłok za sobą...A życie dla niego zaczęło się po schronie ;) Niech sobie pożyje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Czytałam ten link do leków, ktore przesłala Czarodziajka. Lek ma nazwe[B] Acardi[/B], i chyba nie ma nic wspólnego z Acardem, przynajmniej tak zrozumiałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 No więc tak: ludzki lek nasercowy z substancją czynną pimobendan został wycofany z rynku [B][U]w Polsce[/U][/B] ok. 10 lat temu, po pojedyńczych zgonach chorych, u których był stosowany. Mój vet obiecał dziś wieczorem skosultować kwestię zamiennika z ludzkim kardiologiem. Jeśli coś znajdą o analogicznym działaniu - dostanę receptę (nawet na receptę weterynaryjną będzie to wielokrotnie tańsze niż vetmedin. Podam nazwę do konsultacji z Twoimi vetkami. Jeśli zaakceptują - daj znać, kupię i prześlę. W przypadku przepisania leku przez ludzkiego lekarza dla chorego przewlekle - kosztowałoby jeszcze mniej, a w zasadzie grosze. No, ale najpierw trzeba ten lek znaleźć... Dam znać jutro po południu. Pozdrawiam Elżbieta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 [quote name='bela51']Czytałam ten link do leków, ktore przesłala Czarodziajka. Lek ma nazwe[B] Acardi[/B], i chyba nie ma nic wspólnego z Acardem, przynajmniej tak zrozumiałam.[/QUOTE] Belu, to moje swobodne porównanie tylko. Zasugerowałam się nazwą, chociaż w obu przypadkach chodzi o podobne działanie, albo nawet takie samo odpowiednio dla psów i ludzi. Substancją Vetmedinu czynną jest Pimobendan. Nie wiadomo, czy to nazwa zastrzeżona dla jakiegoś związku, bo inne firmy nie produkują leków zawierających Pimobendan. Składem Acardu jest Kwas acetylosalicylowy 75 mg. Tu wszystko o lekach z jego zawartością. Kwestia, czy psy tolerują ten składnik. [URL]http://www.kardioserwis.pl/page.php/1/0/show/124/Kwas_acetylosalicylowy_Aspiryna_Acard_Polocard.html[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Znalazłam jeszcze coś takiego : [URL]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=2927[/URL] z opinią weta. I jeszcze doszukałam, że ewentualnie ludzki Enarenal może być używany jako zamiennik. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 [B][URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Pimobendan[/URL][/B] [B]Pimobendan[/B] ([URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/International_Nonproprietary_Name"][COLOR=#0645ad]INN[/COLOR][/URL], sprzedawany przez [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Boehringer_Ingelheim"][COLOR=#0645ad]Boehringer Ingelheim[/COLOR][/URL] pod nazwami handlowymi [B]Vetmedin[/B] i [B]Acardi[/B]) – lek, zwiększający wrażliwość mięśnia sercowego na wapń, działający przez to dodatnio [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Tropizmy_serca"][COLOR=#0645ad]inotropowo[/COLOR][/URL] i rozszerzający naczynia. Jest również selektywnym inhibitorem fosfodiesterazy-3 (PDE3). Pimobendan jest stosowany w leczeniu niewydolności serca u psów, najczęściej powodowanej przez śluzowate zwyrodnienie płatków zastawki mitralnej, lub w przebiegu [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Kardiomiopatia_rozstrzeniowa"][COLOR=#0645ad]kardiomiopatii rozstrzeniowej[/COLOR][/URL]. Przeprowadzono badania u ludzi, w których pimobendan zwiększał przeżycie i poprawiał jakość życia u pacjentów z zastoinową niewydolnością serca wtórną do dysfunkcji zastawki mitralnej w porównaniu z [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Benazepryl"][COLOR=#0645ad]benazeprylem[/COLOR][/URL], inhibitorem konwertazy angiotensyny. [B][U]Obecnie dopuszczony jest do stosowania u ludzi jedynie w Japonii, gdzie jest w obrocie pod nazwą handlową Acardi.[/U][/B] [B][/B] [B][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Przydałaby się ciotka w Kraju Kwitnącej Wiśni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 [quote name='Czarodziejka']Przydałaby się ciotka w Kraju Kwitnącej Wiśni...[/QUOTE] Jak dobrze poszukać na dogo - pewnie się znajdzie :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 Dzisiejszy Donio/Rexio z Szarikiem dla porównania. Szarik jest grubasem, a Rex ma dłuższy tułów i jest nieco wyższy i smuklejszy. Tyle go zdołałam wyczesać. Doopka nieumyta, ale się wietrzy. Kiedy będę miała sprawną rękę to zajmę się nią. Odbyt w normie, nic nie musiałam wpychać dzisiaj. Kolacja zjedzona bardzo dostojnie, ale z 3 garów, bo tu i tu coś tam zostało po kimś. Don nie rzuca się na żarcie, jak niektóre psy. Szarik wpycha wszystko, jakby resztę życia miał głodować ;) [IMG]http://img37.imageshack.us/img37/9669/obraz638v.jpg[/IMG] [IMG]http://img819.imageshack.us/img819/1941/obraz642t.jpg[/IMG] [IMG]http://img59.imageshack.us/img59/8467/obraz689.jpg[/IMG] A tak wygląda po kąpieli w stawie ;) Brodził i brodził, więc przynajmniej pazurki czyste i można na własne oczy zobaczyć, jakie wielkie. Już przycięte przez wetkę. [IMG]http://img69.imageshack.us/img69/2429/obraz712t.jpg[/IMG] [IMG]http://img36.imageshack.us/img36/8301/obraz713a.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DONnka Posted August 26, 2011 Share Posted August 26, 2011 O kurka, a już myślałam, że pomyliłam wątki ;) Czuję się jakbym weszła na lekarskie forum ;) Ja niestety Wam nie pomogę w tej kwestii :oops: Nawet jak czytam Wasze posty, to mi się w głowie kołuje :shake: [B]Czarodziejko, Beata&Czata[/B] gratuluję fachowej wiedzy medycznej. Naprawdę macie moje uznanie :modla: Ja tu jestem tylko od kochania (na odległość niestety) :loveu: i organizowania zaplecza finansowego dla chłopaka. Musimy zaczekać na APSĘ i anett, bo one są osobami decyzyjnymi w sprawie Dona :lol: Anett do końca sierpnia ma sporadyczny dostęp do netu, rozmawiałam z Nią dziś przez telefon i obiecała, że od września będzie tu już częściej :lol: [B]Czarodziejko droga[/B], wielkie dzięki za zdjęcia Dona. Jaka morda cudna :loveu: Nie mogę Go przytulić, ukochać, to choć tak oczy ucieszyłam :):):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.