esperanza Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 (edited) Dnia 20.04.12 Fin odszedł. ['] Ten pies ma już za sobą kilka lat. Widuję go co tydzien, dwa i jest coraz chudszy. Obecnie to szkielet obciągnięty skórą mieszkający w ciasnym boksie kwarantanny zwanej przez nas śmierdzielem. Pies wymiotuje tym, co przed chwilą zjadł. Martwimy się, czy nie jest chory. Zostawienie go w schronisku może równać się skazaniu na śmierć z głodu. Nie mamy oczywiście pewności, czy to jakaś choroba jest, czy też problemy związane z łapczywym jedzeniem, co powoduje wymity. Nie ma szans, by ktos w schronisku mógł to zaobserwować, zreszta psa trzeba zdiagnozować, a w Ostrowi ani RTG, ani USG nie robią. Mam tylko bardzo kiepskie zdjęcie tego psa. [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img519.imageshack.us/img519/733/choryzi5.jpg[/IMG][/URL] Edited April 21, 2012 by esperanza Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 pomóżcie uzbierać nam na jego leczenie mogłybyśmy zabrać go do lecznicy na badania. on nie może tak dłuzej. nikt nie zasługuje na taką straszną śmierć:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 Pierwsza sunia, którą zabrałam ze schroniska w Sochaczewie, była przeraźliwie chuda i wymiotowała. Najadła się niepotłuczonych ziemniaków co spowodowało wgłobienie jelit - zatkanie przewodu pokarmowego. Pomimo operacji musiała odejść - jelita pozostały na zawsze zwiotczałe. Umierała w agonii. Czy ktoś mógłby przywieźć tego psa do W-wy na leczenie? Na mój koszt :cool3: ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 ja jadę jutro do schroniska, ale obawiam sie nie dam rady go zawieźć. jadę z panią po dużą sukę. pani będzie się śpieszyć i nie sądzę by mnie woziła po lecznicach. poza tym nie ma miejsca zaklepanego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
esperanza Posted November 12, 2006 Author Share Posted November 12, 2006 Na Tatarku mozemy sprobować powalczyć o miejsce, ale i Jozia i ten psiak są duże i może być problem z przewiezieniem. Tutaj faktycznie ronju musisz zdecydować z panią, czy dacie radę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 myslę, ze największym problemem bedzie czas - pani idzie na 13 do pracy. musimy w miarę szybko obrócić. moze ktoś będzie jechał do schronu?a co z transpotrem bud? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nati_92 Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 A moze poprostu zapytac jesli juz o transport na watku transportowym??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 słuchajcie, zróbcie co w Waszej mocy. Bo tu jest ważny każdy dzień. Czy możecie podzwonić po lecznicach w sprawie miejsca (ja też mogę podzwonić, ale mnie nikt tam nie zna)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 A dla osób o stalowych nerwach wątek o dramatycznym ratowaniu mojej suni: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=13002&highlight=azunia"]Azunia[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 ja tez ostaatnio oglądałam program na Aniamal Planet o psie, kóry padł z głodu, bo miał zapchaną dwunastnice kolba kukurydzy i tez zwracał wszystko co zjadł. dla naszego bidulka kupiłam puszki z miesem. dam mu jutro trochę i poprosze pracownika, by zwracał na niego uwage i karmił go często ale w małych ilościach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 No cóż, nie chcę wychodzić na mądralę, bo na weterynarii po prostu się nie znam, ale wierzcie mi - widziałam kilkudniową agonię psa, który po prostu najadł się złego schroniskowego żarcia. Jeśli ten pies wymiotuje po wszystkim, to trzeba go natychmiast przewieźć do weta. I weci musza podjąć decyzję, czy istnieje jakakolwiek szansa przeżycia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 no to szukajmy transportu:-( zapytam Iguśkę, co z transportem bud - miał byc przełozony na ten tydzień Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nati_92 Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 Szukajmy transporciku:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gamoń Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 Podnosze -to wazne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.Moge pertraktowac z klinika na Zytniej . Lecze tam swoje 4 psy i kota. Maja RTG Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 mamy zaprzyjaźniona lecznicę całodobową - mają cały sprzęt. potrzebny transport:-( to chyba duzy pies jest... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pati-c Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 widzialam wczoraj tego psiaka-cudna,slodka morda i niesamowicie chudy-moge pojechac po niego w srode rano (na 14.30 MUSZE byc na Ursynowie) gdzie mam go przetransportowac? niestety, musze z gory zaznaczyc,ze oprocz transportu naprawde nie jestem w stanie dorzucic sie do leczenia,wiec mam pyt.-czy sa na 100% pewne osoby,ktore sie bida zajma w W-wie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 ok, to w takim razie kto może to niech jutro podzwoni po lecznicach, czy znalazło by się dla niego miejsce. Ronja, wybadaj też czy pies wymiotuje ciągle (czy tylko zdarzyło mu sie raz, dwa razy). Ja wpłaciłam 100 zł na konto Fundacji, które miało iść na Mopsika. Teraz niech to 100zł pójdzie na tego bidulka. Dalsze koszty leczenia też pokryję, choć nie ukrywam, że Wasza pomoc też by się przydała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pati-c Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 bylam wczoraj w schronie z esperanza i AśkaK i dziewczyny mowily,ze psina co zje,to zwraca..nie wyglada to dobrze :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 A gdyby jutro rano się okazało, że jest dla niego jakieś miejsce w lecznicy, to mogłabyś się Ronja z tą panią zastanowić, czy go wziąć? Wiem że jestem upierdliwa, ale ostatnio zauważyłam że osoby upierdliwe są bardzo skuteczne. W każdym razie ja mogłabym pojeździć z tym psem (odebrać go od was i zawieźć do lecznicy), ale w godzinach 14-16.30 pracuję (tzn. pracuję cały dzień, ale w tych godzinach muszę być w miejscu pracy). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 ok, jutro dam mu jeść (malutko) i zobaczę co się dzieje. co do lecznic - to nie mogę podzwonić, mam zablokowaną kartę. pati dzięki za transport jeśli byłoby miejsce w lecznicy, pani by sie zgodziła, ktoś przejąłby psa od nas, to mysle, że uda się go zabrać. kłopot też jest w tym, ze mam nienaładowany tel i nie wiem czy będę mogła kupić kartę jutro rano. w razie czego tel do mnie 663-214-858. będziemy w schronie koło 9.30, długo nie zabawimy. proszę o kontakt w tych godzinach, co robić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gamoń Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 O ile dziewczyny widziały ,ze co ten psiak co zje to zwraca -to ja osobiscie uwazam ,ze trzeba go [B]natychmiast ,natychmiast,natychmiast zabierac do lecznicy!!!!!!!!!!!!!!!!![/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 ok, ronja to podaj telefony do lecznic do których mam dzwonić. jutro rano, przed 9, kto może ten dzwoni do lecznic jakie zna (takich, w których można psa zostawić na noc). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 lecznica na Tatarkiewicza (powiedz, że to pies ze schroniska Ostrów Maz. i że duzy - czy mają wolna klatkę) tel 672 - 04-40 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 Mam jeszcze takie fotki: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img83.imageshack.us/img83/5240/kopiadsc01715ok2.jpg[/IMG][/URL] Pysk siwy, ale spojrzenie bystre.Jest molosowaty, dzidek dog lub coś w podobie.Śliczny pies. [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img220.imageshack.us/img220/3961/kopiadsc01659hm3.jpg[/IMG][/URL] Wypuściłam psiaka na chwilę, porusza się swobodnie, od razu zajął się obwąchiwaniem wszystkich kątów.Naprawdę jest bardzo chudy.:-( [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img223.imageshack.us/img223/6282/kopiadsc01716ut5.jpg[/IMG][/URL] Wielki, kochany nochal. [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img293.imageshack.us/img293/2241/kopiadsc01717yd4.jpg[/IMG][/URL] Ronju, on siedzi w przedostatnim boksie po prawej stronie. Józia jest b.spokojna i nieśmiała, on jest spokojny, trochę ciekawski ale nie namolny, nie powinno być draki w samochodzie. Trzymam kciuki by ta pani się zgodziła, każdy dzień może być ważny! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gdgt Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 dwie dobre wiadomości: na tatarka jest miejsce, a piesek przyjedzie dziś z ronją! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.