Jump to content
Dogomania

Bambu ma kochający dom!!!l!


Merys

Recommended Posts

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='gosiaczek1984']MaDi Bambulek jest moim skarbkiem,napisz ile trzeba doplacic jeszcze do tego transortu i na jakie konto mam wplacic za mojego psiaka,w poniedzialek zrobie przelew[/QUOTE]
Jak cudownie że ktos kto bierze pieska,jest tak odpowiedzialny na każdym kroku.Nie patrzy już tylko na to ze ma już psa ale i na to ze ktos za to zapłacił.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']Czy wie ktos z Was czy Bambu sie boi wystrzalu petard?bo dzisiaj ten dzien i nie wiem czy zabrac go do domu czy dac srodek uspakajajacy[/QUOTE]
Wypowiedź sprzed roku:
[quote name='Maciek777']Bambu przywitał Nowy Rok ze spokojem. W ogóle nie był zainteresowany świętowaniem. Tylko czekał aż wreszcie wyłączę radio i światło żeby mógł iść spać:eviltong: [/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']Czy wie ktos z Was czy Bambu sie boi wystrzalu petard?bo dzisiaj ten dzien i nie wiem czy zabrac go do domu czy dac srodek uspakajajacy[/QUOTE]
Ja myślę że jak to mówią jaki nowy rok taki cały rok,chyba lepiej zeby był z wami w domu na pewno będzie szczęśliwy.Tyle się działo w jego zyciu to niech będzie przy kochajacej pańci

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']Czy wie ktos z Was czy Bambu sie boi wystrzalu petard?bo dzisiaj ten dzien i nie wiem czy zabrac go do domu czy dac srodek uspakajajacy[/QUOTE]
Zabrałabym Bambu do domu, bezwzględnie. Nawet jesli do tej pory nie bał sie petard, to w kazdym momencie to moze sie zmienic.
Mój poprzedni pies zaczął bac sie wystrzałow dopiero na starosc.

Link to comment
Share on other sites

Bambu był w domku,ale bardzo się bał wystrzałów,był we mnie tak wtulony,że nie mogłam go odkleić od siebie jak już było po wszystkim,ale później się już uspokoił,dałam mu nawet ziołowe tabletki uspakajające,ale juz wszystko wróciło do normy i Bambuś już ma mordkę uśmiechniętą.pozdrawiam\

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']Bambu był w domku,ale bardzo się bał wystrzałów,był we mnie tak wtulony,że nie mogłam go odkleić od siebie jak już było po wszystkim,ale później się już uspokoił,dałam mu nawet ziołowe tabletki uspakajające,ale juz wszystko wróciło do normy i Bambuś już ma mordkę uśmiechniętą.pozdrawiam\[/QUOTE]
Tak jak tu pisaliśmy....Dużo się działo w jego zyciu i przed petardami strach przyszedł.Gosiaczku dobrze ,że wzięłaś go do domu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']Mam pytanko czy nie wiecie czy Bambu był szczepiony na psie choroby,oczywiście oprócz szczepienia na wściekliznę,bo w książeczce nie mogę dojść do tego[/QUOTE]
Był raczej na 100%. Chyba, że się po prostu skończyła ważność, ale też niech weterynarz stwierdzi czy ta szczepionka, którą dostał wystarczy mu na rok czy dwa. W książeczce powinna być naklejka, prawdopodobnie Vanguard:roll:

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanko Maćku do Ciebie,jak zapanować nad tym,że jak idziemy z Bambem na spacer wszystko jest ok,ale już jak sie kapnie,że wracamy to tak ciągnie do domu,że nawet smakołyki nie pomagają,a ja frunę za nim,może Ty znasz jakąś metodę,próbowałam ,żeby stawać i za chwilę znowu iść,ale też nie działa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']oki dzięki za odp,w tygodniu będe jechać z nim do weterynarza zrobić ogolne badania krwi,to pokaże weterynarce to ona na pewno mi powie,[B]te szczepienia robi sie na pewno co rok,to wiem,bo mój Maksiu je zawsze mia[/B]ł[/QUOTE]
Ja też ostatnio się zdziwiłem jak się dowiedziałem, że niekoniecznie trzeba co roku - zależy od szczepionki:)

[quote name='gosiaczek1984']Mam pytanko Maćku do Ciebie,jak zapanować nad tym,że jak idziemy z Bambem na spacer wszystko jest ok,ale już jak sie kapnie,że wracamy to tak ciągnie do domu,że nawet smakołyki nie pomagają,a ja frunę za nim,może Ty znasz jakąś metodę,próbowałam ,żeby stawać i za chwilę znowu iść,ale też nie działa[/QUOTE]
Niestety robił tak od powrotu z tej ostatniej adopcji. Możesz zmienić drogę powrotną na jemu nieznaną, ale to rozwiązanie na chwilę. Najlepiej zatrzymuj się jak wryta za każdym razem kiedy napnie się smycz. Najlepiej wysunąć jedną nogę przed siebie i się nią zaprzeć. Niech on zluzuje i spojrzy Ci w oczy to wtedy pójdziecie dalej. Musisz mieć refleks i być konsekwentna, a w końcu przestanie:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...