Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ok poczytałam i będę bardzo uważać. Jak już pisałam, jesli się Mundzia zmieści to będzie w szelkach samochodowych Miki wpiętych do miejsca na pasy bezpieczeństwa :) mam już z grubsza podszykowane wszystko, jeszcze tylko obiad dla moich panów co w domku zostają zrobię i idę lulu :) Dziś musiałam półtora dnia w 24 h zmieścić ;) Będzie dobrze choć pogodę zapowiadają chyba taką sobie :/

Posted

[quote name='sharka']Planuję wyjechać z P-nia ok 5.30-6, w W-wie być 10-11 :)[/QUOTE]
Jesli wszystko idzie zgodnie z planem to Cioteczka Sharka juz w drodze co najmniej od dwoch godzin.

Posted (edited)

[quote name='martasekret']no to :thumbs::thumbs::thumbs:
czekamy na wieści![/QUOTE]
Z niecierpliwością ...

Edited by barb
Posted (edited)

Dojechali:-)
Oczywiście zapomnieliśmy z Noska wziąć karmy i książeczki.
Sharka z bratem i Mundzią pojechali, ja zostałam czekając na męża,
w aucie okazało się, że zapomniałam od P.Małgosi telefonu.
Poleciałam po telefon, ruszyliśmy, dzwoni Sharka, żebym jej powiedziała jaką karmę je Mundzia, w tym momencie przypomniałam sobie, że książeczka została, poleciałam po książeczkę. W książeczce nie ma wpisu o sterylce, bo oni nie wpisują jak człowiek nie poprosi, ale sterylka była na pewno i poproszę wet o zaświadczenie i wyślę.
Ale jutro wysyłam książeczkę. Szczepienia wpisane, tylko przy wirusach brak pieczątki lekarza.
Sharka było mi bardzo bardzo miło poznać Ciebie i Twojego brata:-)
Od dziś Mundzia jest poznanianką.
Nie rodowitą oczywiście.
Sharka ja Ci bardzo bardzo dziękuję, za wszystko co zrobiłaś dla Mundzi.
Ja nawet bym nie śniła, że Mundzi los może tak się odmienić.
A już w ostatnich dniach, tak szybko się potoczyło wszystko, jakby sen był.

Wszystkim cioteczkom, wujkom, WSZYSTKIM bardzo dziękuję, bardzo, za każdą wpłatę na Mundzię, za wspieranie, za bycie na wątku.
Gdyby nie wy, nie wzięłabym Mundzi od kuzynki, a tym samym jej los byłby przesądzony.
Kuzynka nie mogła jej zostawić na pewno, zgłosiłaby ją do gminy, oni by ją wzięli i wypuścili w sąsiedniej wsi. Bo tak robią tam z psami, po losie Livki wiem, że tak robią.
Mundzia albo straciłaby życie pod autem, albo zostałaby zabita przez wiejskich gospodarzy.
Zadusiłaby kurę innemu i po Mundzi.
Wiemy jak na wsi niektórzy potrafią traktować psy.

Dzięki Wam Mundzia żyje i jest szczęśliwa.
Sharka napisze, jak Mundeczka się zachowywała jak przyjechaliśmy.
Radości nie było końca, wtulała główkę i skakała.
Ale skakania się oduczy.

Edit:
Dzwoniłam do wetki z drogi, chciałam podjechać po wpis do książeczki o zabiegu, ale się nie dodzwoniłam i nie wiem czy w ogóle gabinet był czynny.
Poproszę o zaświadczenie i doślę jak tylko mi napisze.
Od sharki wiem, że Mundzia jest aniołem w podróży.
Teraz będę się martwiła jak ona będzie tam chodziła.
Za bramę wyjść za bardzo nie chciała, P.Małgosia wyszła to i ona poszła, troszkę była zestresowana, pewnie myślała sobie w tej główce, że coś chcą z nią zrobić, zabrać, wywieźć.

Cioteczki.
Jeśli któraś by mogła deklarację Mundzi przeznaczyć na mojego Szarika będę przeszczęśliwa.
Wiem, że życie drogie, nieraz nie możemy doczekać się, żeby pies już nie potrzebował pomocy, bo albo w zyciu coś się dzieje, albo tyle innych psów w potrzebie.
Ale gdyby ktoś mógł, choć jednorazowo, albo od czasu do czasu, bardzo chętnie przyjmę:-)

Edited by Awit
Posted

Jeszcze chcę zapytać, sharka czy mogę napisać któregoś dnia do ciotek, które wpłacają na Mundzię, że jest w BDT i że już Mundzia nie potrzebuje wpłat?

Posted (edited)

[quote name='Awit']
Sharka ja Ci bardzo bardzo dziękuję, za wszystko co zrobiłaś dla Mundzi. [/QUOTE]
sharka jest dobrym duchem na niejednym wątku. :buzi::iloveyou:
[QUOTE] Od sharki wiem, że Mundzia jest aniołem w podróży. [/QUOTE]
Czyli grzeczna i dobrze znosi podróż ? :angel:
[QUOTE] Teraz będę się martwiła jak ona będzie tam chodziła.
[/QUOTE]
Mam nadzieję, ze będzie ok. :lol: Sharka po męczącym dniu pewnie dzis nie da rady nic napisać.:roll:

Edited by barb
Posted

Tzn wiem, że dziś też jest aniołem w podróży.
Jak ją wiozłam do Noska też ładnie jechała i do weta z P.Małgosią też ładnie jechała.

Posted

[quote name='martasekret']czekamy, czekamy...
szarik przejął pakiecik wykupiony przeze mnie dla mundzi
przenoszę w takim razie moją deklarację na szarika[/QUOTE]

Mundzia w BDT nie będzie nadal potrzebować ogloszeń ?

Posted

[quote name='Awit']
Mam wieści od sharki, ale niech sama napisze.
Trzymajmy kciuki, trzymajmy.[/QUOTE]

Ale dojechali już do Poznania ?

Posted

Jestem już :) przepraszam że dałam tyle czekać ale musiłam małego wykąpać :]

Po pierwsze to Mundzie moja mama przemianowała na Norę. W drodze powrotnej wypisałam kilka imion i mamie takie podpasowało, czyli za dobra w wymyślaniu imion nie jestem ;) Rodzice dają Norze BDT i na razie zapoznają się z sunią. Ogłoszenia bym wstrzymała.
W mieszkaniu Nora wydaje się spora jak zauważyła mama ;) jest bardzo grzeczna i jeszcze wystraszona. Drogę grzecznie przeleżała i wstawała tylko na bramkach na autostradzie żeby popatrzeć co się dzieje, była przypięta - więc spokojnie. Raz się zatrzymaliśmy żeby dac jej pić (bez otwierania drzwi) ale nie chciała.
Do Poznania dojechaliśmy ok 18. Nora idzie całkiem ładnie przy nodze, rozgląda się ciekawie, czasem tylko wchodzi na ludzia. W mieszkaniu sunia obeszła wszystkie kąty, mama ją wygłaskała a tata dał smaczka. Posiedziałam chwilkę i pojechałam kupić jej karmę. Nie było piszczenia i oznak tęsknoty za ciotką sharką. Mała leżakuje już u stóp mojej mamy. Poszłyśmy na spacer (mama dzierżyła smycz), było spokojnie, bez szarpania ale i bez sik. W zasadzie to był lekki opór przed wyjściem z domu, a na spacerze na słowa "idziemy do domu" jakby lekkie przyspieszenie. W windzie płaski naleśniczek ;) Po powrocie do domu sprawdzenie czy tata jest na kanapie, całusek i mach mach ogonkiem. Później rozciągnięcie się na środku pokoju i mach mach mach ogonkiem. Chrupeczki zjedzne i woda siorbnięta. I jak mnie nie było to już na kocyku swoim leżała. I tak maleńką zostawiłam i na swoją wieś pojechałam. Jutro jadę w odwiedzinki :)

Posted

czyli........wszystko ok, póki co!
tak się cieszę! jestem dumna z naszej dziewczynki, mądre z niej psisko!
jak fajnie....ta świadomość, że Mundzia (Nora;)) ma domek i to nie byle jaki...bezcenna!
dziękujemy!

Posted

Dzwoniłam rano do rodziców - noc minęła spokojnie, mała nie nasiusiała, i tato śmiał się że jak słychac nie zjadła ich ;) Awit zmiana tytułu? :)

Posted

[quote name='Awit']Jeszcze chcę zapytać, sharka czy mogę napisać któregoś dnia do ciotek, które wpłacają na Mundzię, że jest w BDT i że już Mundzia nie potrzebuje wpłat?[/QUOTE]

utrzymanie suni biorę na siebie, tzn rodzice biorą a ja im pomogę z zakupem karmy :] Mundzia/Nora nie potrzebuje wpłat :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...