Faro Posted March 2, 2007 Posted March 2, 2007 i...... Omar przywieziony w poniedziałek z Olkusza (a w Olkuszu czeka jeszcze na ratunek jeden !! prawdopodobnie z wybitymi przednimi zebami) Quote
kiwi Posted March 2, 2007 Posted March 2, 2007 Faro.... Konine....? nie moze jesc indyka.? po to tyle staran o kazdego wykupionego konia zeby maks mogl jesc konine...? Quote
Faro Posted March 2, 2007 Posted March 2, 2007 Mogłby jeszcze probować jesć jagnięcinę , ale nie mam do niej dostępu (a nawet jesli by była w markecie - konine kupuje w markecie , nie na prywatnym bazarze, to i tak po prostu nie byłoby mnie stac na kupowanie mu jagnięciny). a to że nie może jeść nawet cielęciny nie mówiąc już o wszelkim drobiu wynika z zasad karmienia psów alergicznych . Podejrzewamy, że Maks jest uczulony na "grzybki", bez których nie mozna wyprodukować ZADNEJ SUCHEJ KARMY , nawet najlepszej diety weterynaryjnej. Psy takie nie toleruja ZADNEJ suchej karmy , ciasteczek czy innych suchych "przysmaków" . Nie mamy jednak pewności, że nie jest przy okazji uczylony i na jakies mięsa - dlatego psy takie psy karmi się tym z czym nie miały mozliwości zetknąc się wczesniej i w przypadku Maksa udało sie z konina. Wiem, że wielu sie oburzy, ale mając do wyboru ratowanie Maksa dzięki mięsu , które i tak jest sprzedawane (czy Maks je będzie jadł czy nie ) w pobliskim markecie czy patrzenie jak ten pies w oczach gasnie - wybrałam to pierwsze. [SIZE=1] [/SIZE] Quote
Iza i Avanti Posted March 2, 2007 Posted March 2, 2007 Kiwi! Nie chcę rozpętać burzy, ale co Ty byś zrobia na miejscu Faro? Patrzyła jak Maks chudnie i coraz bardziej upada na zdrowiu? Widziała go każdego dnia coraz bardziej zmordowanego biegunkami??? Czy kupia mięso, na które psiak nie jest uczulony? Dawała mu jedzenie, przy których wieczne biegunki się kończą? I w końcu zacznie przybierać na wadze! Co byś zrobiła??? Przypominam Ci, że Max ma niedoczynność tarczycy, która niestety jest też powodem utraty na wadze... Pies musi przytyć, zanim niedoczynność spowoduje nieodwracalne zmiany w seduchu i nerkach (sama mam tarczycowego boksera i wiem, co to walka i leczenie tego schorzenia) Quote
kiwi Posted March 2, 2007 Posted March 2, 2007 iza ja po prostu nie uznaje konia jako miesa - podobnie jak nie okładałabym babci z reumatyzmem kocimi skórkami. ot moje zdanie i pytalam faro dlaczego akurat konina musi go karmic. faro, mam dostep do krolikow jak jestes zainteresowana. krolika tez w yciu bym nie zjadla, ale przynajmniej wiem, ze te kroiki maja dobre warunki znaim zostana zabite. Quote
Faro Posted March 2, 2007 Posted March 2, 2007 Dzięki , ale nie będe eksperymentować, narazie jest poprawa i to mnie cieszy . Moge jakis zmian próbowac gdy Maks odrobi z 7-8 kg wagi i każda kolejna biegunka nie będzie dla niego zagrożeniem zycia . Quote
Patia Posted March 7, 2007 Posted March 7, 2007 [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img85.imageshack.us/img85/2417/img0991lk7.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img83.imageshack.us/img83/6407/img0983rg6.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img83.imageshack.us/img83/4242/img0980uw4.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img85.imageshack.us/img85/8844/img0987as8.jpg[/IMG][/URL] Quote
Faro Posted March 14, 2007 Posted March 14, 2007 Mamy pierwszy maleńki sukces - od trzech tygodni Maksymilianek wprawdzie nie przytył ale i nie stracił na wadze. Kupony nie sa rewelacyjne , ale jak na jego problemy to całkiem dobre - najważniejsze , że nie ma już biegunek z krwia . Je cały czas gotowane - ( 3 x dziennie ) , które codziennie wieczorem dowożę mu do hotelu . Cały czas przyjmuje też leki .Po 21 III znów badania kontrolne - zobaczymy jak wygląda profil wątrobowy i trzustkowy na takim zywieniu Quote
Iza i Avanti Posted March 15, 2007 Posted March 15, 2007 Dobrze, że coś się u Maksika poprawiło :) Oby tak dalej.. Quote
Faro Posted March 15, 2007 Posted March 15, 2007 Ten Maksik to naprawdę pechowiec - nie dośc , ze taki biedaczek schorowany, chudziutki - sama skóra i kości , to jeszcze wczoraj wlazł mu kleszcz - znalazłam go wieczorem wpietego w jego kark - wyjęłam w całości , ale i tak drżę , jakie będa tego konskwencje . A już zaczynałam sie cieszyć, że jest ciut , ciut lepiej .....:shake: Musze zaraz w poniedziałek podejśc do lekarza i wziac cos do zabezpieczenia Maksa przed kleszczami (dla Sandry też pewnie by sie przydało) - czekam do poniedziałku, ąż wróci lekarz , którey go prowadzi, bo wolę skonsultowac z nim rodzaj środka na kleszcze (nie wiem czy ma ty jakieś znaczenie stan zdrowia Maksia) Quote
Iza i Avanti Posted March 15, 2007 Posted March 15, 2007 My używamy Frontline- polecony przez naszego weta... Quote
Faro Posted March 15, 2007 Posted March 15, 2007 Oglądałam go dziś - nie szczęście nie ma w tym miejscu odczynu zapalnego . mam nadzieję, ze wszystko bedzie w porządku. Quote
Faro Posted March 16, 2007 Posted March 16, 2007 Wiem , gdybym tej wiary nie miała to :shake: :shake: :shake: . Iza - zdjęcia nie oddaja tego jak Maksio wygląda - widziałaś zdjęcia Filipka ? Ten kręgosłup , zebra, kości miednicy ? Jestem przyzwyczajona już do takiego widoku na codzień :-( Tak właśnie wygląda Maksymilianek. Mimo iż je z ogromnym apetytem - w sumie dzienna racja jaką dostaje to 1,50 (mieso + marchew + ryż - zwiększałam stopniowo od 1,20 i od jutra juz będzie racja dzienna znów o 10 dkg większa 1,60 kg gęstej zmielonej masy mięsno-jarzynowo - ryzowej ) a on wcale nie przybiera na wadze nic a nic. Może gdybym ryz zamieniła na makaron to może szybciej by cos zaczął przybierać, ale szczerze mówiąc boje się cokolwiek mu zmieniać, że znów zaczną sie "jazdy" z kuponami. W tej chwili choć nie ma biegunek , kupony robią sie coraz lepsze - chociaż tyle. Gdyby on był "normalnym" pacjentem , mozna by go zawieżć do jakiejś kliniki , ale te wszystkie problemy :shake: premedykacja przed każdą wizyta :shake: Nie każdy lekarz zgodzi sie przyjąc TAKIEGO pacjenta , jestem wdzięczna , że znalazł opieke w krak-wecie . Jak mam strasznego "doła" to sie pocieszam, że gdyby został w schronie to juz pewnie by nie żył :shake: :shake: :shake: A tak żyje , nic go nie boli , ma wokół ludzi , którzy go bardzo polubili (właściciele hotelu) a nawet i pokochali (zgadnij kto ? ) , tylko .... marne szanse na adopcje :-( :-( :-( Quote
Iza i Avanti Posted March 16, 2007 Posted March 16, 2007 [I]" Marne sznase na adopcje"[/I] Faro! Z Astonem też było ciężko... A się udało. Może i Maksińskiemu się tak poszczęści... Quote
Faro Posted March 16, 2007 Posted March 16, 2007 Maksińskiemu potrzeba więcej szczęścia , bo on bez rodowodu i z większymi problemami niz był Astonek :shake: Quote
Faro Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 Z kuponami - raczej tak, ale bardzo martwi mnie to, że Maksiu nie przytył ani grama :shake: :shake: :shake: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.