Faro Posted February 7, 2007 Posted February 7, 2007 Nie jest dobrze, Maks nadal ma poważne problemy zdrowotne , nadal chudnie mimo okropnego apetytu ,wygląda jak szkielecik obleczony skórą - serce mi pęka gdy na niego patrzę - w piatek kolejna wizyta u lekarza, kolejne badania i znów czeka nas premedykacja ........ szczerze mówiąc jestem załamana, ale jedno wiem na pewno - mimo iż jest bezdomną sierotą - będe walczyć o jego zdrowie i zycie tak jak o własnego psa. Quote
la_pegaza Posted February 7, 2007 Posted February 7, 2007 czyli to jednak nie tarczyca?? Biedny Max :( Quote
Faro Posted February 7, 2007 Posted February 7, 2007 Maks ma problemy i z tarczycą - stąd wyłysienia , w piatek robimy badanie poziomu hormonów tarczycowych (teraz dostaje już leki , ale w niewielką dawkę) , ma również problemy z trzustką - stąd te biegunki i utrata wagi w piątek robimy kontrolną biochemie i USG. Quote
la_pegaza Posted February 8, 2007 Posted February 8, 2007 Tak, czytałam o problemach z trzustką i tarczycą, tylko miałam nadzieję, że po zdiagnozowaniu i odpowiednim leczeniu się poprawi, a tu znowu biedaka coś się czepia :shake: Quote
Faro Posted February 8, 2007 Posted February 8, 2007 W przypadku trzustki czy tarczycy leczenie trwa miesiące , lata , a leki nawet przy ustabilizowaniu bedzie musiał przyjmowac juz do końca zycia . Taj jak juz do końca zycia bedzie musiał byc na ścisłej diecie . Quote
la_pegaza Posted February 8, 2007 Posted February 8, 2007 ale czy podejrzewasz coś innego?? że on tak niknie w oczach?? pod jakim kątem mają byc te badania teraz?? Quote
boksiedwa Posted February 8, 2007 Posted February 8, 2007 [quote name='la_pegaza']ale czy podejrzewasz coś innego?? że on tak niknie w oczach??[/quote] niestety przy chorej trzustce często zwierzaki wyglądają jak szkieletorki :-( u mnie na osiedlu jest boksia, której właściciela podejrzewali ludzie o najgorsze co tylko można bo sunia wygląda jak szkielet. Dopiero okazało sie po rozmowie z nim, że jest na specjalistycznej karmie z powodu choroby. Quote
la_pegaza Posted February 8, 2007 Posted February 8, 2007 Ja to rozumiem, bo miałam podobną sytuacje z Bossem, który miał chłoniaka. Max już był raz diagnozowany, wyszły wówczas problemy z trzustką i tarczycą. teraz znowu ma byc badany - pod kątem czego?? potwierdzenia tamtego badania czy macie podejrzenia, że to coś innego? Quote
Faro Posted February 8, 2007 Posted February 8, 2007 Poziomu hormonów tarczycowych nie miał wtedy badanych, bo nie było gdzie wysłac krwi - określenie poziomu poszczególnych hormonów pozwoli dobrac właściwą dawke leku (lek "tarczycowy" dostał na podstawie objawów czyli wyłysienia ) . Jesli chodzi o trzustke to kontrola poziomu wskażników trzustkowych , by zobaczyc czy leki cos poprawiły wynik no i USG by zobaczyć czy "coś sie nie dzieje w środku " Lekarz mówił, ze ta utrata wagi to skutek chorej trzustki, ale ja boje sie , że to może być coś jeszcze :shake: :shake: :shake: Dlatego chce go zdiagnozować dokładnie jak bedzie juz po premedykacji. Dzis odebrałam wyniki z kału - wszelkie robale wykluczone . Quote
Faro Posted February 9, 2007 Posted February 9, 2007 Maks po wizycie lekarskiej i badaniach - po powrocie z hotelu napiszę więcej Quote
Faro Posted February 16, 2007 Posted February 16, 2007 Wyniki jedne sie bardzo poprawiły (poziom amylazy spadł o połowę i był poniżej 600 jednostek, ale za to podniosły się próby watrobowe - dostał dodatkowo więc leki na osłone watroby. Dzis ma byc wynik poziomu hormonów trzustkowych a po niedzieli bakteriologia z wymazu z jelita. USG narządów wewnętrznych nie wykazała zmian - nerki, watroba i reszta bez widocznych zmian (to dobrze, bo bałam sie najgorszego). Maksio niestety nadal chudnie - za miesiąc stracił 1,60 mimo iz ma ogromny apetyt i je powyżej normy (dostaje jak 35 kg pies ) od dwóch dni znów ma rozwolnienie bez jakis "zewnetrznych przyczyn" - szczerze mówiąc jestem ZAŁAMANA ,bo jeśli Maks byłby "normalnym " psem to i diagnozowanie go byłoby łatwiejsze , nawet pojechanie z nim na jakieś specjalistyczne badania choćby do Wrocławia , czy podanie mu kroplówki na wzmocnienie , a tak ............ Przecież nie moge co tydzień premedykowac psa ............ W schronisku swym postępowaniem , które doprowadziło do takiej reakcji na kaganiec odebrali Maksowi szanse na być może nawet na życie ........ Przyznam sie , że nawet nie myśle nie mysle w tej chwili o szukaniu mu domu , bo Maks mógłby w takim stanie byc adoptowany tylko przez kogoś ze "środowiska weterynaryjnego " (lekarz , pracownik lecznicy), bowiem nie wyobrażam sobie leczenia go przez osobe do której Maks nie ma pełnego zaufania - jesli mnie czy p.Tomkowi bardzo ufa a i tak mamy z tym problemy . Bardziej myśle jak zdobyc srodki na jego leczenie i utrzymanie, bo jest pewne, że nie poddam sie i będe walczyc o jego zdrowie i zycie mimo iz jest "bezdomnym sierotą". Własnie dzis jestem znów umówiona w lecznicy , zadzwonimy czy juz coś wiadomo z tego wymazu (może już cos im "wyrosło" ) Nie pisze teraz duzo, bo ledwie starcza mi doby , którą dziele między pracę, hotel , lecznice i mojego prywatnego psa Quote
AgaiTheta Posted February 16, 2007 Author Posted February 16, 2007 Martuś dziękujemy Ci bardzo za opieke nad sierotkami :Rose: Quote
Faro Posted February 17, 2007 Posted February 17, 2007 Wczoraj nie miałam juz sił by cos pisać ......... Były juz wszystkie wyniki z pozostałych badań : mocz - w porządku. wymaz z jelita - równiez nie ma tam jakiś bakterii , które mogłyby być przyczyna tych biegunek u Maksymilianka . flora bakteryjna prawidłowa (badanie wykonywało to samo laboratorium gdzie znależli u Sandry tę pałeczke ropy więc jest wiarygodne ) Poziom hormonów tarczycowych (TH4) - jest bardzo niski (poniżej 1) co potwierdza niedoczynność tarczycy. Maks dostał zwiększoną dawke leków tarczycowych , ale nie jest to jeszcze "dawka docelowa", która powinien brać przy takim poziomie hormonu i przy swej aktualnej wadze (lekarz tłumaczył mi, ze nie można od razu "wejśc" z maksymalna dawka - trzeba to robic stopniowo) . Za trzy tygodnie znów trzeba zbadac poziom hormonu i ustalicz kolejna dawke. Zmieniliśmy też od wczoraj karme na indestinal i/d - droga prób szukamy tej , która będzie lepiej przyswajał. Maks ma jednak dalej rozwolnienie - dlatego jeszcze wczoraj wieczorem zawiozłam jego kał na kolejne badanie tzw badanie kliszowe, które ma określić składniki pokarmowe, które są (w tym kale biegunkowym) nietrawione przez organizm Maksymilianka. W poniedziałek znów musze byc po pracy w lecznicy , bo powinien byc wynik z tego badania . Maks wszystkie badania ma w normie (tylko próby watrobowe nieco powyżej normy , ale tak niewiele, ze wystarczą preparaty na osłone watroby). Nawet trzustka po miesiącu leczenia zregenerowała sie na tyle, że wynik amylazy juz mieści sie w normie. Nadal jednak traci na wadze mimo ogromnego apetytu. I te nawracające biegunki .... Być może przyczyna tego jest ta niedoczynnośc tarczycy ( utrata masy ciała jest nieswoistym objawem niedoczynności tarczycy tzn, że bywają pacjenci zarówno ludzie jak i zwierzęta, którzy własnie przejawiaja duża utrate masy ciała i moga jej juz nigdy "nie odrobić" ) - musimy więc ustabilizowac te hormony tarczycy, bowiem w tej chwili jest to jedyny wynik, który wskazuje nie nieprawidłowośc . (Maks miał robione :morfologie z rozmazem, biochemie , mocz, kał na pasozyty ogólene, kał na lamblie, wymaz bakteriologiczny z jelita, USG jamy brzusznej i ......... nic . Tylko teraz te hormony są bardzo poniżej normy. Nadal bierze jeszcze "leki trzustkowe" (kreon 1000) a przy następnym badaniu krwi oprócz amylazy , będzie miał jeszcze badany poziom lipazy , by miec całkowita pewność czy z trzustka jest już w porządku. Quote
AgaiTheta Posted February 19, 2007 Author Posted February 19, 2007 ech.......................... Quote
Iza i Avanti Posted February 19, 2007 Posted February 19, 2007 Faro! Prześlij mi proszę dokładne badania tarczycowe Maxia!!! Quote
Faro Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 Iza - wybacz , zapomniałam o tym w tym zagonieniu . Zaraz Ci wyśle pw z wynikami . Quote
mOn4 Posted February 24, 2007 Posted February 24, 2007 tak tylko wtrące - dowiadywałam się u swojego weta co może być przyczyną biegunek u psiaków (podobnie ma Oskar - dużo je a chudnie), chciałam się dowiedzieć czy to może ta nieszczęsna wibrioza. Wet pow., że zachorowalność na wibrio jest bardzo bardzo rzadka i podejrzewałby właśnie problemy z trzustką. Czytając powyższe posty przypomniałam to sobie, więc piszę:) Quote
Faro Posted March 2, 2007 Posted March 2, 2007 Maks od tygodnia je wyłacznie gotowane : konina + marchewka + ryż. Codziennie gotuje mu , miksuje (by sie lepiej wchłaniało z jelit) i poporcjowane (je trzy razy dziennie, by zbytnio nie obciążac jelit) woże do hotelu. Biegunki ustały , lecz jeszcze sie nie ciesze , bo kupony sa lepsze , ale jeszcze nie takie jak byc powinny. Bede sie cieszyc jak Maks zacznie przybierać na wadze. W tej chwili każdy dzień bez biegunki to juz sukces, bo nie jest gorzej. Jest jakby trochę "zywszy" - ale to nic dziwnego, przynajmniej nie męczą go biegunki w dzień i w nocy ........ Biedaczek jest okropnie chudy - wazy tylko 25 kg :-( :-( :-( Pod koniec miesiąca (jesli w międzyczasie cos sie złego nie podzieje) bedzie miał robione kontrolne badania - nie wiadomo jak reaguje trzustka na takie zywienie. Leki trzustkowe i tarczycowe przyjmuje cały czas, dostaje także Silimarol na osłone watroby i lakcid . Uszka ( pekały małzowiny na obrzeżach) smarujemy maścia i lest lepiej - nie ma nowych peknięc a stare pomalutku sie goją . Tyle jesli chodzi o zdrówko - w tej chwili z całej czwórki boksiów (liczac Mordę) - Maks na największe problemy zdrowotne. Dowiedziałam sie tez czegoś o jego zachowaniu (całkiem przypadkowo) - Maks z pewnościa był bity i pewnie w końcu zaczął "bronic sie agresją" Byłam w boksie u Maksa , gdy przyjechała do hotelu Kiwi i ktos jeszcze . Dziewczyny szły wzdłuz boksów witając się z psiakami, chciałam więc sprawdzić czy mam dobrze zamknięty od środka boks na haczyk , podniosłam odruchowo szybko ręke a Maks w tym samym momencie słyszac obce głosy (a może na mój ruch reki ? nie wiem , ale on słyszac obcych tak skacze na kratę) , skoczył na krate i uderzył mnie zebem w dłoń - było to przypadkowe, absolutnie bez jakiejś agresji skierowanej na moja osobe, ale na tyle mocne uderzenie wystajacym zebem, ze krzyknęłam ostro "Maks - co robisz !!!!???" Maks momentalnie (nim dokończyłam zdanie) zwinał sie w kłębek na posadzce - nawet nie na swoim legowisku, był przerażony, cały dydotał. Usiadłam na jego posłaniu i powiedziałam łagodnie "chodź Maksiu - nic sie nie stało" . Usiadł i zaczął sam podawac mi ( przerazony nadal - odwracał głowe) łapke . Powiedziałam znów bardzo łagodnie - choc do pańci i pogłaskałam go . Wtedy pomału wszedł na posłanie i zaczął sie do mnie bardzo tulic- cały chciał wtulic sie we mnie, jakby całym soba przepraszał za to co sie stało . Nie jestem specjalista od psich zachowań, ale mysle, że ten pies dostawał mocne cięgi i zaczał bronic sie/ ostrzegać warczeniem , dlatego oddano go jako agresywnego. W schronisku musiał poczuć sie zagrożony i ponieważ była to obca osoba - nie ostrzegł warczeniem tylko złapał za rękę. Mnie nie zaatakował , mysle, że nawet nie ten ruch ręką go przestraszył a był to przypadek - chciał skoczyc na kratę (tak czesto robi słyszac obce głosy) i "zderzył" sie z moja ręką a że ma okropny przodozgryz to trafił w dłoń dolnym kłem. Miałam troche obolała rękę ,ale "warto było" bo wiele mi ta sytuacja dała do myslenia. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.