Jump to content
Dogomania

Sześć lat w schronisku, "Wytnijcie mi serce,bo nie chce kochać już nigdy więcej"W DOM


luka1

Recommended Posts

  • Replies 123
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kilka pytań:
-Czy Rudy jest kastrowany?
-Czy jest szczepiony?
-Czy umie dostosować się do "sfory"?
-Czy w grupie kilku suczek nie będzie próbował walczyć o jedzenie,o dominację?
-Czy nie wszczyna bójek?
-Jaki jest do ludzi-wycofany,strachliwy czy otwarty?
-Czy wymaga pracy nad jego psychiką?
Zastanawiam sie nad daniem mu DT o ile rozważacie taka opcję jednak musi być wykastrowany bo mam tu takiego walniętego sąsiada,który wychodzi na spacery ze swoją suką nawet ja ma ruję :mad:;możecie sobie wyobrazić te korowody psów ciągnące za nim:crazyeye:!Miałam już na tymczasie psa,który dosłownie "zwariował" jak poczuł "zapaszek" to był koszmar i więcej nie chce tego przeżywać:shake:

Link to comment
Share on other sites

ja też kocham najbardziej na świecie takie niskopienne psiaki;mam 4 suczki,które maja do dyspozycji podwórko i ogród;śpią na dworze w zadaszonym,zabudowanym kojcu-zagrodzie;kawałek scian jest przeszklona aby psy nie siedziały w ciemnym bunkrze i mogły widziec co dzieje sie na podwórku;są to psy "po przejściach",trudno się socjalizują i mimo prawie roku u mnie są pełne lęku; z tego powodu nie dobieram psów dominantów;teraz są na karmie royal canin calm co zaczyna przynosić efekty...

Link to comment
Share on other sites

A oto odpowiedź osoby, która zna Rudego osobiście:

-Czy Rudy jest kastrowany?-[COLOR="red"]nie ale możemy go wykastrować w schronisku, jak powiem,
że mam chętnego na psa to mi to zrobią.[/COLOR]
-Czy jest szczepiony?[COLOR="red"] Tak[/COLOR]
-Czy umie dostosować się do "sfory"? [COLOR="red"]Tak jest w grupie z samcami i to on jest
przez nie gryziony[/COLOR]
-Czy w grupie kilku suczek nie będzie próbował walczyć o jedzenie,o
dominację? [COLOR="red"]nie na pewno nie[/COLOR]
-Czy nie wszczyna bójek?[COLOR="red"] nie absolutnie nie, wycofuje się[/COLOR]
-Jaki jest do ludzi-wycofany,strachliwy czy otwarty? J[COLOR="red"]est bardzo przyjacielski
i uwielbia kłaść swój duży łeb na kolanach i być głaskany[/COLOR]
-Czy wymaga pracy nad jego psychiką? [COLOR="red"]nie wymaga jest bezproblemowy, nie ma żadnych odchyleń.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Niestety stało sie coś czego nie przewidziałam :shake:Otóż myśląc o "dopsieniu" moich dziewczyn poprosiłam znajomych aby przyszli ze swoim psem do mnie.Chciałam zobaczyć jak zachowają się moje dziewczyny.No i tu powstał problem....:roll:
Baby jak hieny rzuciły się na biednego faceta...Nigdy w życiu nie spodziewałam się takiej reakcji:crazyeye: Bronią jak lwice terytorium,które uznały za swoje..Fakt,że to pierwszy "gość" na 4łapach z jakim miały spotkanie "nos w nos";był już co prawda Nero ale nie łączyłam ich ze sobą......No i teraz jestem w kropce....a bardzo chciałabym pomóc Rudemu..:-(

Link to comment
Share on other sites

Asencja, rozumie, że trudno jest zdecydować się na kolejnego psa w stadzie. Szkoda mi tego Rudego jak cholera, bo w schronisku jest ciągle prześladowany przez inne psy. Ciągle pogryziony, ciągle poturbowany. Wiesz, dołączenie nowego psa do stada nie jest łatwe, ale robiąc to stopniowo, można wszystko przeskoczyć. U mnie jest ich dwadzieścia trzy i każdy kolejny pies najpierw przechodził proces poznawczy. Na razie wszystkie ze sobą współgrają choć muszę czasem krzyknąć, no ale u mnie jest ich już nadmiar.
Pomyśl, i proszę pomagaj mi szukać wyjścia.

Link to comment
Share on other sites

Rudy wygląda jak miniaturka mojego Wagnera. Strasznie mi go szkoda.
Co do wprowadzania nowego psa do domu, pamiętam, że zabierając z Wrocławia 10 letniego wówczas Baśkę (mix ON i huskiego), również podgryzanego przez psy z boksu baliśmy się strasznie. Szczególnie, że chłopcy razem ważą ze 100 kg. Na szczęście obyło się bez rozlewu krwi, choć pierwsze kilka tygodni wymagało od nas czujności. Przy wprowadzaniu przyjęliśmy zasadę poznawania na neutralnym gruncie - znaczy wspólny spacer na smyczach w atrakcyjnym miejscu, żeby się zajęli wspólnym, podlewaniem krzaczków a nie skakaniem do gardeł), potem podwórko, wreszcie chałupa i nagrody na spokojne współprzebywanie. Na początku z TZ oczy dookoła głowy mieliśmy, ale po jakimś czasie metodą wspólnych ćwiczeń, spacerów i zabaw osiągnęliśmy stan względnej równowagi, który po kilku miesiącach zaowocował prawdziwą męską psia przyjaźnią.

A właściwie to chodziło mi o to, że jakby trzeba było parę groszy miesięcznie na hotel dołożyć, to możecie na mnie liczyć.

Link to comment
Share on other sites

Każdego dnia przerażenie, nerwy, czy jakiś inny silniejszy pies nie zaskoczy.:-( Bo psy z boksu prędko wyczuwają słabość niemłodego już współtowarzysza. Sześć lat w potwornyn stresie, dzień w dzień. :-( Pokaż się, poczciwy Rudy! Może ktoś wypatrzy Cię i pokocha. To niesprawiedliwe, że musisz tam tak długo siedzieć...:shake: Jak długo jeszcze???:-(:-(:-(

[URL="http://img96.imageshack.us/i/rudy1195053.jpg/"][IMG]http://img96.imageshack.us/img96/9114/rudy1195053.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

A masz takie miejsce? Jeśli tak to na miesiąc dam a w ciągu miesiąca może dużo sie zdarzyć.Ja wiem,że to jest ryzyko,że może nie zbierze się deklaracji...wszystko to wiem ale może warto spróbować,może znajdą się chętni to wspomożenia Rudego;spróbujmy......
Bardzo proszę zastanów się;ja ze swojej strony obiecuję,że nie zostawie psiaka na pastwę losu,postaram się ze wszystkich sił aby były pieniądze na jego hotelowanie

Link to comment
Share on other sites

nie podejmę się wsadzić psa do hotelu, za który nie jestem w stanie zapłacić. Mam już Milkę i La Kosta, które są opłacana przeze mnie (czytaj Fundację NERO), a miały być osoby pomagające finansowo. Pomału wycofały się i teraz psy są na wyłącznym naszym utrzymaniu ( to kwota 480,- za La Kostę i 400,- za Milkę). Mamy ogromne problemy finansowe i nie mogę brać dodatkowych obciążeń. Co jeśli nie znajdą się sponsorzy? Pies wróci do schroniska? Nie dopuściłabym do tego. W naszym fundacyjnym DT mamy 5 miejsc -a jest 21 psów. Psy są pod moją wyłączną opieką - sprzątam, karmię, czeszę, latam do weta na szczepienia, zabiegi. Przed każdym kolejnym psem bronię się pazurami, po prostu nie daję rady fizycznie, o finansach nie mówię. No i trzeba zachować porządek i proporcje w stadzie by wszystkie psy były bezpieczne. Ludzie, którzy ze mą pracują w fundacji, zajmują się stroną medialną. Poświęcają na tą pracę tyle czasu ile mogą, przecież muszą utrzymać rodzinę , uczyć się.
Żal mi Rudego, bo już stracił kawałek ogona, o innych ranach nie mówię - to widać, ale na razie prócz ogłaszania na fb i szukania domu dla niego, nie mogę chyba zrobić więcej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...