Jump to content
Dogomania

Mentorek [*] , Leosiek , Surcia i rudy Rucio


Recommended Posts

Posted

[quote name='zerduszko']Zrozumiałam, ze ta smutność ma związek z kastracją ;)[/QUOTE]

Bo ja tak piszę niejasno.Ale zawsze można się dopytać ;)

Dziś mówię do koleżanki, że psa muszę wykastrować, a ona pyta czy ja już go dopuszczałam.Ja na to a po co tyle psów w schronisku...a ona do mnie, że dlatego on taki niegrzeczny bo sobie nie poużywał...nawet mi sie juz dalej nie chciało dyskutować

Posted

[quote name='WATACHA']Bo ja tak piszę niejasno.Ale zawsze można się dopytać ;)[/QUOTE]
Ale mi się to wydawało jasne, więc nie czułam potrzeby pytać ;) Chociaż może powinnam się domyślić, bo ja też czasem tak piszę, mega skróty myślowe ;)

Posted

hahaha Watacha ty sie wykonczysz!!!!
zrob to jak najszybciej bo scenariuszy se naprodukujesz tyla ze az sie boje!!!
naprawde uspokoj sie i poprostu to zalatw bez wielkich przemyslen i tak strachu starczy przez narkoze a reszta ci niepotrzebna naprawde

bedzie wszytsko oki i szybko o tym zapomnicie i wy i Leos naprawde

Posted

[quote name='dOgLoV']Ja nigdy nie zapomne spojrzenia Nerona jak go zostawialam u weta na kastracje , patrzył na mnie z błagalnym wzrokiem jak by chcial powiedziec " dlaczego mnie tu zostawiasz?? ja nie chce, ja chce do domu " poznien te długie godziny oczekiwania w domu i wpatrywania sie w telefon kiedy wreszcie zadzwoni i uslysze ze moge po niego przyjechac :multi: ale i tak nie żałuje ;)[/QUOTE]

hej! ale przecież on nie patrzył na Ciebie tak dlatego że wiedział, że będzie wykastrowany tylko dlatego, że wogóle go zostawiasz i jest u weta ...


[quote name='WATACHA']Mnie się wydaje, że on już teraz na mnie patrzy z wyrzutem.W ogóle jest jakiś smutny od paru dni :( (to znaczy ma takie chwile, bo ogólnie nic mu nie jest)[/QUOTE]


WATACHA, mnie się wydaje że właśnie Ci się wydaje... nie rób nadinterpretacji, chodzisz po domu struta, patrzysz na niego jak na sierote, użalasz się nad nim, to jak on ma sie zachowywac Twoim zdaniem?! przerzucają się na niego Twoje emocje...

Ja decyzję o kastracji Arona podjęłam szybko - pod wpływem impulsu można by powiedzieć, w dniu gdy podjęłam umówiłam się na zabieg - następnego dnia, wszystko poszło szybko, sprawnie i nigdy nie żałowałam, nigdy tez nie użalałam się nad moim psem, uważam, że w jego przypadku kastracja była najlepszym pomysłem, a był to pies zdrowy, młody i wpełni sił - ponoć pierwszy w Klinice, który pojawił się na kastracji "bez powodu", tzn. nie ze wskazań medycznych, a behawioralnych!

Posted

Nie chodzę struta (i nie chodziłam) i nie użalam (choć użalałam) się nad sobą, bo mi już przeszło, przynajmniej na razie.A to, że przedłużam datę, nie jest wynikiem moich obaw tylko spowodowane jest zupełnie czymś innym.Mam nadzieję, że przez półtora miesiąca nic mu nie będzie, ale dziś jeszcze skocze do wet, jak ona to widzi.
Fakt, panikowałam i to bardzo pierwszego dnia, ale ja tak mam, że mi dość szybko przechodzi.A to , ze sobie troszkę przeżywam i piszę o tym to Wy w ogóle się nie przejmujcie ;)

Posted

skoro piszesz na forum to powinnysmy sie przejac i ci uzmyslowic ze dobrze postepowasz i masz racjonalnie podejsc do zagadnienia
innymi slowy rzecz biorac staramy sie ciebie podniesc na duchu i utrzymac w przekonaniu calkowitej racji w zmerzonym czynie!!!

Posted

[quote name='Tekla64']skoro piszesz na forum to powinnysmy sie przejac i ci uzmyslowic ze dobrze postepowasz i masz racjonalnie podejsc do zagadnienia
innymi slowy rzecz biorac staramy sie ciebie podniesc na duchu i utrzymac w przekonaniu calkowitej racji w zmerzonym czynie!!![/QUOTE]

Tak, ja wiem i dziękuję Wam BARDZO.Tylko chodzi o to, że nie chodzę cały dzień, nie walę głową w ścianę i nie krzyczę "co to będzie co to bedzie!"Tylko i wyłącznie o to mi chodzi :)
Jestem wdzięczna za każdą radę, pocieszenie i nawet opitol.Przynajmniej wiem, że komuś zależy, że ktoś się interesuje.Może czasem też nie bardzo udaje mi się przekazać to co mam na myśli, na pewno nie chce nikogo urazić.Inaczej jest jak kogoś widzisz, wtedy i słowa i mimika twarzy bardziej oddają to co ktoś chce przekazać.A tak to zostaje nam tylko wyjaśniać pewne nieporozumienia :)

Posted

[quote name='zerduszko']Niekoniecznie, ale mu tu, między sobą, możemy czasem sobie na ostro ;)[/QUOTE]

Można na ostro, oby nie za darmo hi,hi,hi

Posted

[quote name='wilczy zew']Watacha pamiętaj tylko aby się nie załamywać bo będę musiała jechać do Wawy aby Cię walnąć dla otrzeźwienia a teraz jest trochę zalatana.[/QUOTE]


O biciu nie było mowy ;).Dobrze, że adresu nie znasz :).A co tam porabiasz, że taka zalatana jesteś?

Posted

[quote name='wilczy zew']A kto tu mówi o biciu,to lecznicza kuracja!![/QUOTE]


Czyli bicie to jest jak się przywali więcej niż raz, a tak to nazywa się to kurację leczniczą?Dobrze wiedzieć...idę zrobić kurację leczniczą mężowi... za pół godziny znów pójdę, ciekawe czy się lepiej poczuje ;)?

Posted

[quote name='wilczy zew'][B]Twój mąż się załamał??[/B]

Żadnego lekarstwa nie można przedawkować,bo wtedy szkodzi!![/QUOTE]


Nie, ale tak chciałam wypróbować :)

Posted

[quote name='wilczy zew']Zdrowemu nie wolno podawać lekarstw!!

:roflt:[/QUOTE]

No i cały plan, padł w gruzach :( :).Może go czymś podłamię, a potem wyleczę :)

Posted

a nie bierzesz pod uwage ze ten sposob leczenia daje wyniki w obie strony walonemu i walcemu?????
moze Watacha bardziej potrzebowala tej terapii a tys ja powstrzymala a moze by jej ulzylo?

Posted

[quote name='Tekla64']a nie bierzesz pod uwage ze ten sposob leczenia daje wyniki w obie strony walonemu i walcemu?????
moze Watacha bardziej potrzebowala tej terapii a tys ja powstrzymala a moze by jej ulzylo?[/QUOTE]


Hi,hi mogło tak być ;)

Posted

[quote name='Tekla64']a nie bierzesz pod uwage ze ten sposob leczenia daje wyniki w obie strony walonemu i walcemu?????
moze Watacha bardziej potrzebowala tej terapii a tys ja powstrzymala a moze by jej ulzylo?[/QUOTE]


kompletnie o tym nie pomyślałam :oops:

Posted

Od piątku wieczorem zaczęliśmy dietkę.Wczoraj robiły takie średnie kupy, małe, ale często.Dziś Leoś zrobił już bardzo ładną, a Mentor zrobił taką bardzo ciemną i wodnistą :(.Ale z Mentorem są zawsze jakieś kłopoty, może się jeszcze przyzwyczai.Zresztą Mentor szybko zjada, chyba połyka nie gryząc ;(.Leoś za to ma troszkę trudności.Wczoraj chciałam mu pomóc i go odsunęłam chciał mnie dziebnąć dziad.On reaguje na zostaw, ale jak ktoś sięga jak on je to już nie jest kolorowo.A za to dziś jeden kawałek mu został i widać, że coś nie dawał sobie z nim rady i co jakiś czas lukał na mnie, w końcu odszedł usiał i patrzy, ja cały czas nic.Odszedł do drzwi, wzięłam mięcho i mu pokroiłam, wtedy dopiero przyszedł i zjadł :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...