Jump to content
Dogomania

Lękliwy husky


Guest Piotrekk

Recommended Posts

Guest Piotrekk

Witam
Mam problem z moim 16 miesięcznym husky. Mam go od miesiąca i bardzo boi sie obcych ludzi. Zwłaszcza jak ktoś obcy chce go pogłaskać, wtedy cofa się do tyłu. Pozatym innych rzeczy typu samochody, hałas, psy się nie boi.
U poprzedniego właściciela był trzymany w kojcu z większa grupą husky.
Gdy właściciel przyjechał do mnie z tym psem to dawał mi się normalnie głaskać, tak samo jak wszedł do mieszkania dawał się dotykać i głaskać z każdej strony, na następny dzień bał się mnie ale po 3 dniach mu to przeszło, natomiast z obcymi osobami jest dalej duży problem. Może ktoś wie czym to może być spowodowane i kiedy minie?

Dodam jeszcze że mój problem jest podobny do tego opisywanego tutaj [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=4332[/url]
z tym że mój pies jest starszy

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Piotrekk']Witam
Mam problem z moim 16 miesięcznym husky. Mam go od miesiąca i bardzo boi sie obcych ludzi. Zwłaszcza jak ktoś obcy chce go pogłaskać, wtedy cofa się do tyłu. Pozatym innych rzeczy typu samochody, hałas, psy się nie boi.
U poprzedniego właściciela był trzymany w kojcu z większa grupą husky.
Gdy właściciel przyjechał do mnie z tym psem to dawał mi się normalnie głaskać, tak samo jak wszedł do mieszkania dawał się dotykać i głaskać z każdej strony, na następny dzień bał się mnie ale po 3 dniach mu to przeszło, natomiast z obcymi osobami jest dalej duży problem. Może ktoś wie czym to może być spowodowane i kiedy minie?

Dodam jeszcze że mój problem jest podobny do tego opisywanego tutaj [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=4332"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=4332[/URL]
z tym że mój pies jest starszy

pozdrawiam[/quote]

Lękliwy pies - to spory problem, ale da się go wyprowadzić. Wymaga to jednak sporo czasu i konsekwencji. Ja osobiście polecam lekcję z miesiecznika "Przyjaciel Pies" na temat oswajania lękliwego psa, w roli głównej euro-dog, one są faktycznie bardzo nieufne. Pamiętam, że dziewczyna przywiozła kilka dorosłych eurodogów z francuskiego kennelu, który się rozwiązał i psy miały zostać uśpione. Kilka osób z Polski poztanowiło je uratować. 2 trafiły do bloku, czy do kamienicy, nie wiem, w każdym razie do miasta i musiały nauczyć się normalnie żyć. Udało się, ale było to bardzo trudne.
Lekcja jest w numerze 2/2005 PP, można kupić numer archiwalny w redakcji: [url]www.pies.pl[/url]

Link to comment
Share on other sites

Mam podobne doświadczenie. Do hodowcy oddane zostały dwie suczki, siostry, od zawsze żyjące razem, Zabiedzone, zachudzone, i niestety bite. Jedna z nich trafiła do mnie. Bała się podchodzić, cofała się, nie chciała przechodzić przez wąskie przejścia czy przez drzwi.

Obecnie, po kilku miesiącach widac poprawę. Bardzo pozytywnie wpłynęły treningi z resztą stada. W zimie, mimo drobnych spięć między sukami był spokój, teraz w lecie było gorzej.

Co moge poradzić? Zdecydowanie i na każdym kroku dawać do zrozumienia, że pies/suka jest omegą stada i przede wszystkim że ma ufać Tobie. Potraktuj sprawę jak szczeniaka: nagradzaj, głaszcz, karć za ewidentne przewinienia. Jeżeli możesz, dużo zabieraj w obce miejsce i jeżeli pies się zlęknie/cofnie/zatrzyma, NIGDY nie zatrzymuj się i nie "pocieszaj" głaszcząc. Przeciwnie, radosnym głosem i lekkim choć szybkim szarpnieciem smyczy zachęc do dalszego marszu. Jak ruszy, pochwal. Jak pisze Cyraneczka - to wymaga czasu, ale jest możliwe.

Pzdr

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Chciałam dołożyć swoje 3 grosze.
Wziełam szczeniaka zupełnie pozbawionego kontaktu ze światem zewnętrznym-zero socjalizacji. Początki były trudne- suczka dostawała stuporu i trzęsła się ze strachu na widok obcych, nieznanych stworzeń(ludzie, psy, koty, przedmioty). Oswajałam ją powoli lecz konsekwentnie -tak jak pisze HUSKY-TEAM nie pocieszaniem i rozczulaniem,bo to przynosi wręcz odwrotny efekt,[B] natomiast stanowczym pokazywaniem, ze ja sie nie boję-ja przewodnik -więc ona obserwowała moje odważne gesty i z dnia na dzień stawała się coraz bardziej ufna. [/B]Nieraz brałam ją na ręce, na siłę podprowadzałam do różnych osób, które ją głaskały. Gdy w sylwestra szalały petardy wychodziłam do psów i pokazując swoje rozlużnienie, brak lęku zachęcałam do zabawy- teraz psy z radością oglądają sylwestrowe niebo-tak samo z burzą.
Poprzez długotrwała pracę z nią, doprowadziłam do tego,że z radością i zaciekawieniem podchodzi do obcych, na wystawach jest głaskana przez tłumy ludzi , bez stresu!!!
Ale efekty są ,pod warunkiem ciągłej i konsekwentnej pracy z psem!!!
ŻYCZĘ POWODZENIA

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

[quote name='HUSKYTEAM']Mam podobne doświadczenie. Do hodowcy oddane zostały dwie suczki, siostry, od zawsze żyjące razem, Zabiedzone, zachudzone, i niestety bite. Jedna z nich trafiła do mnie. [B]Bała się podchodzić, cofała się, nie chciała przechodzić przez wąskie przejścia czy przez drzwi.[/B][/quote]

Z tego, co wiem suczka, która trafiła do Ciebie była od drugiej o wiele pewniejsza, odważniejsza i dlatego to ją Tobie dano... :roll:

[quote name='HUSKYTEAM']Obecnie, [B]po kilku miesiącach[/B] [B]widac poprawę[/B]. Bardzo [B]pozytywnie wpłynęły treningi[/B] z resztą stada. W zimie, mimo [B]drobnych spięć między sukami[/B] był spokój, teraz w lecie było gorzej.[/quote]

Kiedy TA SAMA sunia trafiła do mnie była spanikowana, wystraszona, bała się zakładania szelek, a podpięta do zaprzęgu kładła się na ziemi... To ta poprawa? :lol:

Miesiąc przekonywałam ją, że nic jej u nas nie grozi, że szelki nie są takie złe, że w zaprzęgu nic jej się nie stanie... W końcu udało się i suczka zmieniła się bardzo. :multi: Widać to było na ostatniej wystawie. Była wesoła, pełna zycia, wyglądała świetnie i bardzo ucieszyła się na mój widok... :p

Link to comment
Share on other sites

Chodzi Ci o ANCORAGE Fortunatus. To normalne, że psy, nawet lękliwe, dają mi się głaskać i układać, bo widzą, jaką wyrobiłem sobie pozycję w stadzie. Andzia doskonale pracowała w zaprzęgu, jest świetnym psem o rzadko spotykanym połączeniu budowy, która daje sznase zarówno w sporcie, jak i na wystawach. Dlatego dobrze, że będzie u kogoś, kto będzie ją regularnie wystawiał - ja takiej możliwości niestety już nie mam.

To, że u Ciebie było na początku gorzej mnie osobiście nie dziwi. Jak byś się zachowała zmieniając ileś razy w życiu miejsce zamieszkania, gdybys trafiała na coraz to nowych ludzi? A jeżeli pies się boi szelek, to może mu nieodpowiednio zakładasz? Jeżeli podejdziesz do psa, który nie ma jeszcze do Ciebie zaufania od przodu i zaczniesz go pętać (pies nie wie, że to, co mu zakładasz będzie służyło przyjemności), to nie dziwne, że zacznie świrować.
Ale z tego co wiem, to podobno jest już wszystko ok.

[QUOTE] Miesiąc przekonywałam ją, że nic jej u nas nie grozi, że szelki nie są takie złe, że w zaprzęgu nic jej się nie stanie...[/QUOTE]
Andzia przebiegła i ukończyła z doskonałym wynikiem wyścig dystansowy W Krainie Wilka (wydanie 130 km) - Chyba nie sądzisz, że pies, który się boi szelek i zaprzęgu byłby w stanie coś takiego przebiec? Pamiętaj, błąd zawsze robi CZŁOWIEK.

Pzdr

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HUSKYTEAM']A jeżeli pies się boi szelek, to może mu nieodpowiednio zakładasz? Jeżeli podejdziesz do psa, który nie ma jeszcze do Ciebie zaufania od przodu i zaczniesz go pętać (pies nie wie, że to, co mu zakładasz będzie służyło przyjemności), to nie dziwne, że zacznie świrować.[/quote]

Ubieram psy w szelki odkąd trafiła do nas pierwsza malamutka, a było to 11 lat temu i umiem zakładać szelki - nie potrzebuję lekcji... :lol: Poza tym sunia bała się, gdy widziała szelki (musiala miec jakies przykre zwiazane z nimi przeżycia...:roll: ).

[quote name='HUSKYTEAM']Ale z tego co wiem, to podobno jest już wszystko ok.[/quote]

Sunia po paru miesiącach u nas jest radosna, towarzyska, pewna siebie. Nie boi się szelek i UWIELBIA biegać. Dobrze dogaduje się z innymi psami, nawet z suczkami (na początku nie było o tym mowy).

[quote name='HUSKYTEAM']Andzia przebiegła i ukończyła z doskonałym wynikiem wyścig dystansowy W Krainie Wilka (wydanie 130 km) - Chyba nie sądzisz, że pies, który się boi szelek i zaprzęgu byłby w stanie coś takiego przebiec? Pamiętaj, błąd zawsze robi CZŁOWIEK.[/quote]

Widocznie jakiś człowiek wcześniej musiał zrobić błąd, jeśli sunia tak reagowała.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Witam,

ja też ma problem z moim psem. Kupiłam moją suczkę dwa miesiące temu. Miała wtedy sześć miesięcy. Od początku była bardzo nieufna i bojaźliwa. Teraz ma osiem miesięcy i zatolerowała jedynie nas - domowników i naszą starszą sukczkę (rok+osiem miesięcy). Wychodzenie z nią na spacery jest ogromną męczarnią, gdyż panicznie boi się ludzi. Nie ma możliwości by obca osoba mogła ją pogłaskać lub zbliżyć się do nas na odległość 10 metrów. Wyrywa się wtedy i chce uciekać. Hodowca tłumaczył mi, że ona porzebuje czasu, bo została późno zabrana ze swojego stada. Mamy więc nadzieję, ze z czasem zaufa sobie i nabierze odwagi. Dodam, że bez smyczy biega codziennie i nigdy nie zdażyło się by nie przyszła na zawołanie (biegają razem po polach z moją starszą suczką). Chciałabym niedługo zaczą uczyć małą chodzenia przed rowerem, by w przyszłości mogła ciągnąć, ale ona gdy widzi nadchodzącą osobę próbuje jek najszybciej uciekać. Martwię się trochę, że na pierwszą wystawę pódzie po skończeniu roku, jeśli w ogóle przełamie się i zaufa samej sobie.
Co mozna zrobić? Unikać ludzi, czy brać ją na siłe, tam gdzie ludzi jest dużo? Jak pomóc jej pokonać strach?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agatula']
Co mozna zrobić? Unikać ludzi, czy brać ją na siłe, tam gdzie ludzi jest dużo? Jak pomóc jej pokonać strach?[/quote]

A próbowałaś małą nagradzać na spacerach?
Nagradzać mam na myśli dawać smakołyki.
Kiedy zbliża się jakiś człowiek musi się jej to dobrze skojarzyć.
Np. Widzisz że ktoś idzie, dawaj smaka i skupiaj na sobie psa.
Dajesz jej dopóki ta osoba nie przejdzie.
Stopniowo zwiększaj ilość osób (może skrzyżowanie, tam gdzie więcej ludzi)
ale na początku mniejsza ilość.
Jeśli masz możliwość to zaangażuj w odwrażliwianie znajomych,sąsiadów.
Niech każda napotkana osoba ma ze sobą smaczek dla suni.
Choć myślę że to sprawa na później, najpierw trzeba jej dobrze skojarzyć spacer a na spacerze ludzi :)
Powodzenia życzę!!

Link to comment
Share on other sites

Tak. Próbowałam smakołyków. Niestety ona koncentruje się jedynie na zagrożeniu jakie odczuwa gdy w pobliżu są ludzie. Żaden przysmak nie jest w stanie odwrócić jej uwagi. Martwię się, czy ona nabierze wiary w siebie. Niedawno na widok sąsiada który wchodził do swojego domu obok nas załatwiła się ze strachu ponieważ była na smyczy i nie mogła uciec. Gdy ktoś obcy przychodzi do nas chowa się w kącie, siusia. Hodowca, od którego ją nabyłam uważa, że ona nam w pełni nie zaufała i potrzeba jej czasu - więcej czasu. Na razie jest z nami dwa miesiące. Nie ma żadnego postępu w tym kierunku. Myślę że to będzie trudny orzech do zgryzienia. Czy ktoś miał podobne doświadczenia? Ile czasu trwała socjalizacja takiego psa z obcymi? Za parę dni mała kończy osiem miesięcy.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Comic Sans MS]Hmmm
wiesz moim zdaniem Twoja sunia nie jest zsocjalizowana z ludźmi, o to zadbać powinien hodowca a ty kontynuować.
Kłania się tu [/FONT][COLOR=#234292][FONT=Comic Sans MS][FONT=Comic Sans MS][B]"Złota dwunastka” Margaret Hughes,[/B] [/FONT][COLOR=Black][FONT=Comic Sans MS]czyli zapoznawanie szczenięcia z dwunastoma różnymi czynnikami.[/FONT]
Moje rady:
Teraz z sunią trzeba dużo popracować, proponuję wybrać się na pozytywne szkolenie, tam na pewno dowiesz się jak DOBRZE pracować z psem.
Jeśli zwykłe motywatory nie działają spróbuj z czymś "maziastym":
- pasztety
- serki homogenizowane
- bieluchy
- mielonki
- ogony,uszy, kości
- chrupki kukurydziane (np. miodowe)
- ZABAWKA :)

Nie wiem w jaki sposób się obchodzisz z psem, tzn jak próbujesz tę więź budować, ale w 2 miesiące już powinna być i nie ma co dłużej czekać aż nabierze zaufania.
W znanym jej środowisku dużo zabaw, treningu, poświęconego czasu.
Uważam że nie powinnaś jej pozwalać uciekać kiedy widzi człowieka, raczej tylko ją objąć i czekać. Aż się uspokoi.

Fajnie gdyby ktoś ze znajomych znający CS-y (sygnały uspokajające) przyszła do Ciebie w odwiedziny, niech nie próbuje się wkupić w łaski, najlepiej niech wysyła tylko CS-y i czeka, aż pies nabierze ochoty i podejdzie ciut bliżej.
Jak się chowa gdy ktoś przychodzi to jej nie wołać, niech zdecyduje sama kiedy wyjść i wtedy nagrodzić za choćby wychylenie nosa.

Działajcie bo szkoda psiaka żeby żył w stresie![/COLOR]
[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...