jezzmam Posted August 20, 2006 Share Posted August 20, 2006 Nie wiem czy dobrze robie podając ten link tu,ale bylam w szoku co delikwentka pt."vip_wielka8" wypisuje:crazyeye::mad: Ja tez się wypowiedzialam na ten temat,ale nie wiem czy nie walnelam jakiejś gafy:roll:,ale dzięki wam i spanielkowym forum dojżalam może trochę:oops: W każdym bądz razie poczytajcie. [url]http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=567&w=47002015[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zorlis Posted August 20, 2006 Share Posted August 20, 2006 Jestem całkowicie przeciwko kopiowaniu uszu i ogonów - nie dość, że jest to po prostu wbrew naturze, to często nieumiejętne wykonanie "zabiegu" szkodzi zdrowiu psa - widziałam parę amstaffów ze zbyt krótko przyciętymi uszami i to nie był ciekawy widok... Zdaję się, że w całej UE obowiązuje zakaz kopiowania uszu i ogonów - w Polsce jeszcze nie...? Psom myśliwskim, takim jak właśnie spaniele czy wyżły obcinano ogony, by nie poraniły ich sobie w czasie polowania - szkoda, że nadal się to praktykuje chociaż te psy raczej się trzyma do towarzystwa, a cockery mają piękne ogony... ---- Jezzmam, zastanowiło mnie to, co napisałaś o dysplazji - wiem, że to choroba genetyczna, ale czy przez podawanie odpowiednich witamin itp. (np. fosforanu wapnia) nie można jej zapobiec...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jezzmam Posted August 20, 2006 Author Share Posted August 20, 2006 [quote name='Zorlis'] Jezzmam, zastanowiło mnie to, co napisałaś o dysplazji - wiem, że to choroba genetyczna, ale czy przez podawanie odpowiednich witamin itp. (np. fosforanu wapnia) nie można jej zapobiec...?[/quote] Nie chcę się wymądrzać,ale z tego co mówil mi wet--bardzo dobry wet-- to dysplazja ujawnia się pierwszy raz w pierwszym roku życia zwierzęcia i wtedy trzeba stawy biodrowe operować,jeśli się tego nie zrobi to w latach "starczych" zwierzęcia objawia się ona jako potworny ból ,zawijanie się lap,wleczenie lap.Dysplazje można leczyć tylko poeracyjnie lub gdy pojawią się pierwsze symptomy choroby zaklasa sie zwierzęciu "pas" bardzo szeroki między lapy aby panewki stawów się dobrze wyksztalcily i galki kości dobrze w tych panewkach się ulokowaly to jest spora szansa na prawie calkowite wyleczenie. Oczywiście witaminy sa potrzebne kościom,ale one zapobiegają bardziej OSTEOPOROZIE niż dysplazji. Mój pies wilczór byl wlaśnie takim psiakiem z dzikiej hodowli ,w której psy się nie liczyly i musialam go niedawno uśpić bo mial wlaśnie dysplazje i cierpial ogromnie--nawet zastrzyki p/bólowe nie pomagaly!! To byl horror co ta psina przechodzila!!:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted August 20, 2006 Share Posted August 20, 2006 Dopisałam się i ja.:cool1: [I]Jezzmam, zastanowiło mnie to, co napisałaś o dysplazji - wiem, że to choroba genetyczna, ale czy przez podawanie odpowiednich witamin itp. (np. fosforanu wapnia) nie można jej zapobiec...?[/I] Często hodowca sprzedaje zdrowiutkie szczenięta,a właściciel "funduje" im dysplazję przez nieodpowiednie żywienie i ruch. I odwrotnie: odpowiednio prowadzony pies ze średnim stopniem dysplazji,moze całkiem dobrze i bezboleśnie przejść przez życie. (fosforan wapnia to nie witamina) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jezzmam Posted August 20, 2006 Author Share Posted August 20, 2006 Czytalam wlaśnie Twoja wypowiedz Puli na ten temat na emamie!! Super to napisalaś!!:multi: A czemu dopuszcza się psy z nawet najmniejszym stopniem dysplazji do rozrodu?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted August 20, 2006 Share Posted August 20, 2006 [quote name='jezzmam']Czytalam wlaśnie Twoja wypowiedz Puli na ten temat na emamie!! Super to napisalaś!!:multi: A czemu dopuszcza się psy z nawet najmniejszym stopniem dysplazji do rozrodu??[/quote] Dzięki ;). No właśnie sama nie wiem.Moze chodzi o to,że jak jest minimalny stopień,to jest prawdopodobieństwo,ze to nabyta a nie genetyczna? Trzebaby zapytać mądrzejszych na "Weterynarii":roll: Ps.A w jakiej części miasta mieszka to cudeńko z avatarku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zorlis Posted August 20, 2006 Share Posted August 20, 2006 Bo pseudohodowcy chcą za wszelką cenę zarobić na szczeniakach...? Mój ONek jest z hodowli po rodowodowych rodzicach (ale sam papierów nie ma) - raczej dysplazji po nich nie odziedziczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted August 20, 2006 Share Posted August 20, 2006 Pseudohodowcy nie robia badań,więc pojęcia nie maja o stopniu dysplazji swoich psów.Pytanie dotyczyło chyba raczej regulaminu hodowlanego FCI (ZK) gdzie jest lista ras podlegajacych obowiązkowym badaniom.Dopuszcza się do rozrodu egzemplarze z B. Zorlis - a skąd masz pewność? Rodzice byli badani? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jezzmam Posted August 20, 2006 Author Share Posted August 20, 2006 [quote name='puli'] Ps.A w jakiej części miasta mieszka to cudeńko z avatarku?[/quote] Roxetta i my mieszka na Mistrzejowicach,ul.Sapiehy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jezzmam Posted August 20, 2006 Author Share Posted August 20, 2006 [B]Tu jest definicja DYSPLAZJI stawów biodrowych( druga definicja) [/B][EMAIL="http://www.briard.39.pl/zdrowie.htm"]http://www.briard.39.pl/zdrowie.htm[/EMAIL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jezzmam Posted August 20, 2006 Author Share Posted August 20, 2006 coś mi adres nie wszedl tak jak trzeba. No to jeszcze raz: [url]http://www.briard.39.pl/zdrowie.htm[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cockermanka Posted August 21, 2006 Share Posted August 21, 2006 Heh..ja juz nie zwracam uwagi na posty vip....na gazecie..podobnie jak kilku innych oszołomów...a może to jeden i tan sam pod kilkoma nickami... Ale nie zmienia to faktu,że jestem przeciwna kopiowaniu.I ogromnie się cieszę,że naszym szczeniętom mogłam oszczędzić niepotrzebnego cierpienia :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vexia Posted August 27, 2006 Share Posted August 27, 2006 Jestem całkowicie przeciwko kopiowaniu uszu i ogonów zwierzętom, psom w szczególności. Sama mam pięcioletnią suczkę cocker spaniela, ale niestety nie miałam wpływu na obcięcie jej ogonka, bo wzięłam ją, jak miała cztery miesiące. Gdyby ona miała szczeniaki, (jest psem bezrodowodowym), a nie będzie miała, to nie pozwoliłabym na kopiowanie im ogonków. Cockerki mają przepiękne ogony, których bardzo mi żal:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.