Jump to content
Dogomania

Podopieczni Fundacji "Głosem Zwierząt" - pomóżcie nam pomagać!


dronka

Recommended Posts

Na terenie jednej z podpoznańskich gmin została złapana sunia w type owczaraka długowłosego.

Klara ma ok. 1,5 roku.

Póki co przebywa na terenie przechowalni przy wysypisku śmieci, ale jeżeli nie znajedzie się dla niej alternatywa, zostanie przewieziona do schroniska gdzie znajduje się 500 psów i znikome szanse, ze ktoś ją tam zauważy.

Sunia jest śliczna, łagodna i garnie się do ludzi. Przytulisko, w którym przebywa to nie jest miejsce dla niej, boksy są odizolowane od ludzi, a ten pies wyjątkowo lgnie do człowieka.

Sunia potrzebuje domu stałego, lub domu tymczasowego.

Kontakt w sprawie adopcji:
+48 662 589 716
[email][email protected][/email]

[IMG]http://img4.imageshack.us/img4/5922/klara04.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[B]Fanta[/B] w domu tymczasowym powoli się oswaja.
Podąża już za suniami rezydentkami i pozwala zapraszać się przez nie do zabawy.
Zaczyna łapać koncepcję załatwiania się na dworze, ale zdarzają jej się jeszcze wpadki.
[B]Sunia szuka kogoś kto ja pokocha i przygarnie .[/B]

[IMG]http://img220.imageshack.us/img220/5636/fanta19.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Aza przyjechała dzisiaj do domu tymczasowego.

Sunia jest jeszcze przestraszona. Trudno się jej dziwić, najpierw żyła w szopie, potem w schronisku, potem znow w szopie, a potem w hotelowej klatce, to jej pierwszy raz w domu.

Na miejscu przywitała sie bezproblemowo z suczką rezydentką, zrobiła rundkę po nowym lokum i udaje że jej nie ma. Przy podejściu w celu zapoznawczym niestety odchodzi w pospiechu. Lepiej reaguje na mężczyzn.

Nie ma w niej cienia agresji tylko strach przed ludźmi.

Trzymamy kciuki za to, żeby się w końcu otworzyła i przekonała, że człowiek może być przyjacielem.

[B][COLOR="red"]AZA NADAL SZUKA DOMU STAŁEGO!!![/COLOR][/B]


[IMG]http://img600.imageshack.us/img600/6533/aza04.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Kapsel trafił dzisiaj do domu tymczasowego.

Po tym jak nasze wolontariuszki wyszły z tymczasowego lokum, psiak zrobił się trochę niespokojny i zaczął chodzić koło drzwi.

Jego tymczasowa opiekunka zabrała go na 45 minutowy spacer. Kapsel ładnie szedł na smyczy, a po powrocie już się uspokoił. Bez problemu dał sobie umyć łapki, wystawia brzuch do głaskania, a za swoją opiekunką chodzi krok w krok i nawet zaczepia do zabawy.

Widać, że jest trochę niespokojny. Pije często i raz zdarzyło mu się warknąć na swoje odbicie w lustrze.

Kiedy już oswoił się z nowym otoczeniem położył się na zasłużoną drzemkę, zeby odespać dzień pełen wrażeń.

Trzymamy kciuki za Kapselka i jego tymczasowych opiekunów.

[B][COLOR="red"]KAPSEL NADAL SZUKA DOMU STAŁEGO
[/COLOR][/B]

[IMG]http://img88.imageshack.us/img88/8396/kapsel06.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img109.imageshack.us/img109/5010/kudlaczii21.jpg[/IMG]

[B]Wątek na Dogo: [/B][URL="http://www.dogomania.pl/threads/206729-W-Wielki-Pi%C4%85tek-narodzi%C5%82y-si%C4%99-na-nowo-2-kud%C5%82acze...?p=16773764#post16773764"]http://www.dogomania.pl/threads/206729-W-Wielki-Piątek-narodziły-się-na-nowo-2-kudłacze...?p=16773764#post16773764[/URL]

[B]Szafirkowy telegram płynący wprost z serca Joasi, tymczasowej opiekunki Szafira:[/B]

Kudłacz II vel Donat przyjechał do nas z kliniki śremskiej 24 stycznia. 7 dni po całkowitej amputacji przedniej łapki. Bałam się, co zobaczę. Jednak obolały piechu przydreptał z samochodu do domu o własnych siłach. Była nadzieja.

Smutny i wystraszony, zjadł garść karmy i poszedł spać.

Ułożyliśmy go po królewsku. Kołdra na podłodze, na niej wełniany koc. Nigdy już nie będzie marznąć. Nie będzie niedojadać. Jest bezpieczny.

Dostał nowe imię – Szafir, aby rozpocząć życie od nowa.

Myślałam o tym, że jego traumę da się załagodzić, ale utraconej łapki, niestety, nie umiemy mu odtworzyć. Współodczuwałam jego ból i strach. Pierwsze dni ze smutnym psem były trudne.

Zamieszkałam z Szafirkiem w odrębnym pokoju. Trzeba było oddzielić nasze psy: wilka Jokera i „tymczasa” teriera Keksa. Zwierzaki były bardzo ciekawe, kto do nas zawitał? Szafirka nie dało się przed nimi ukryć. Przeraźliwie śmierdział i nie można go było wykąpać, bo świeże szwy i gojąca się rana…

Szafirek ma długą brudną sierść, a w niej wszystko. Kawałki słomy ze schroniskowej budy, zasuszone polne kwiatki, drzazgi i … Kupki. Paliłam w pokoju aromatyczną świecę, swoją pościel skrapiałam pachnącą wodą…

Przez pierwsze dni dałam psu czas na aklimatyzację. Jadł, spał, albo stał patrząc gdzieś w przestrzeń. Miał wielkie wystraszone oczy, poza tym brak kontaktu.

W weekend „tymczasa” Keksa odwieźliśmy do nowego stałego domu. Żal się było żegnać, bo Keksik u nas rozkwitł, ale… Wiedzieliśmy, że oddając go możemy lepiej pomagać Szafirkowi. Teraz mamy więc „tylko” dwa psy.

Czwartego dnia Szafir zamachał do mnie ogonem! Świat się uśmiechnął!!!

Kolejnym postępem są już jego samodzielne spacerki po dużym ogrodzie. Mimo trzech łap, nie odpuszcza. Sika podnosząc nogę w górę!

Początkowo dreptaliśmy 100 kroczków i do domu, bo mróz. Po tygodniu Szafir wychodzi już sam na 15 minut. Bardzo dziwił się nowemu otoczeniu. Węszył nowe zapachy, szczególnie ślady naszych psów. Wsłuchiwał się w odgłosy wsi, w dalekie szczekanie. Po tygodniu pierwszy raz sam zaszczekał na sąsiada! „Idź stąd! Nie znam cię!”.

Odwiedziła nas Ania, koleżanka wolontariuszka. Obcięła Szafirowi najgorsze brudne dredy. Przywiozła mu też pyszne puszki z mięskiem. Mniam, mniam!

9 dnia pobytu zrobiłam psu suchą kąpiel.

Delikatnie wyczesałam skudloną sierść – było tego jedno wiadro! Obcięłam mu prawie wszystkie dredziska. Trząsł się ze strachu, ale dał radę. Wspólnie z Krzyśkiem skropiliśmy psa szamponem w spary’u – przysłanym paczką przez Paulę. Po wytarciu ręcznikiem, zrobił się czystszy, jeszcze nie czysty. Pachnie teraz mydełkiem i kupką. Wcześniej samą kupką.

Pies ma doskonały apetyt, skacze do miski, jakby bał się, że zaraz zabiorę. Nic dziwnego, w schronie pewnie musiał walczyć o swoje i nie jadał do syta.

W 11 dniu Szafir na ogrodowym spacerku zatańczył pierwszy taniec radości. Podskakuje, kręci ogonem, macha głową. Psi szał ciał!

13 dzień – Szafir, jak się rozkręci biega już jak każdy pies. Jego długie włosy falują na wietrze, i, chyba…

Jest szczęśliwy! A my z nim. J

Za kilka dni jedziemy do Śremu zdjąć Szafirkowi szwy.

CDN Joasia R.

Link to comment
Share on other sites

Hej, to ja Mimi – mam niecały roczek.

Od miesiąca żyję w schronisku, ale to nie życie. W budzie mam garść słomy i zimny wiatr. W kojcu stąpam po oblodzonym betonie. Do jedzenia dostaję psie chrupki w lodowatej metalowej misce. Obok stoi druga – z zamarzniętą wodą.

Dzień za dniem – zupełnie sama. Nikt mnie nie tuli, a jestem jeszcze dzieckiem! Wokół szczekają wielkie psy. Tu jest zimno, pusto, strasznie!

Wolontariuszki ubrały mnie w kubraczek. Miejskie psy ubranka noszą dla zabawy. Ja nie wiem czy przeżyję zimę.

Jestem przytulaśna, bardzo chcę się uczyć.

Niedługo Walentynki, przyjmij mnie do serca!

[B]Dzwoń teraz: 501 066 460[/B]

[IMG]http://img822.imageshack.us/img822/8765/mimi07.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[B]3. Victor[/B]

Przepraszamy, że trzymaliśmy was do tej pory w niepewności odnośnie losu Victora, ale stanęliśmy przed murem i nie wiemy, w którą stronę pójść.
Osoby śledzące wątek Victora zdążyły się zorientować, że jest to trudna sytuacja, z którą nie do końca wiemy jak sobie poradzić.
Victor nie miał lekkiego życia, jak gro czworonogów. Większość psów w momencie kiedy trafiają do domów tymczasowych gdzie pokazuje się, że człowiekowi można zaufać, dochodzi do siebie i łapie równowagę psychiczną.
Prawdopodobnie pies ten musiał naprawdę sporo przeżyć zanim trafił do schroniska we Wrześni, ponieważ jego trauma go nie opuszcza pomimo naszych starań. Nie wiemy jak mu pomóc.
Podejrzewamy, że Victor mógł być ofiarą pseudohodowli, mógł być trzymany nieustannie w zamknięciu, być może został wyrzucony, być może udało mu się uciec. W momencie kiedy został odłowiony i znowu trafił do klatki to złamało mu psychikę. Jak żaden dotąd znany nam pies, Victor ma niesłychane umiłowanie wolności. Nie znosi zamkniętych pomieszczeń, kojców, nawet duży wybieg jest dla niego ograniczeniem. Widać, że pies w każdej sytuacji zamknięcia kalkuluje jak zwiać. Umie otwierać okna, drzwi, demoluje i wyje, wyje, wyje nieustannie, a przy tym obficie się ślini. Objawy te budzą duży niepokój. Konsultowany weterynarz nie widzi związku jego zachowan ze stanem fizycznym.
Radzimy się również znanym nam behawiorystom, czy jego stan może mieć naturę psychiczną, jednak żaden z nich nie dysponuje warunkami, by psa przyjąć do siebie i z nim pracować
Jak wiecie, Victor byl do tej pory w dwóch domach tymczasowych i pomimo chęci i prób poradzenia sobie z jego zachowaniem, po dłuższym lub krótszym czasie wszyscy rezygnowali.
Nikt nie potrafi okiełznać Victora.
Obecnie, z braku innych perspektyw, Victor przebywa w hotelu.
Niestety, jak można wywnioskować z jego historii, nie znosi tego dobrze.
Nie wiemy jak długo będzie mógł tam zostać i obawiamy się najgorszego.
Zdajemy sobie sprawę, że dopóki nie znajdziemy przyczyny jego zachowania, nie możemy mu pomóc i co za tym idzie nie będziemy w stanie znaelźć mu domu, ponieważ będzie wracał z każdej adopcji.
Nie możemy mu znaleźć domu z powodu jego zachowań, a musimy znaleźć dla niego miejsce , żeby określić jego stan.
No i koło się zamyka.
Musimy odkryć co tak naprawdę dzieje się z Victorem, ale musimy mieć miejsce dla niego bezpieczne, gdzie Victor będzie mógł się zatrzymać do czasu diagnozy.
Zastanawiamy się jak określić raz na zawsze czy przyczyna jest fizyczna, czy psychiczna.
Obmyśliłyśmy, żeby przez jakiś czas podawać mu środki przeciwbólowe, jeżeli jego stan się poprawi, oznaczać to będzie, że problem jest natury fizycznej i wtedy całę swoje siły skupimy na tym, żeby odnaleźć przyczynę bólu.
Jeżeli nie oznaczać to będzie, że stan jest natury psychicznej i wtedy będziemy starali się mu pomóc w tym kierunku.
Problemem stanowi miejsce, w którym Victor sopkojnie mógłby zamieszkać, żeby go zdiagnozować.
Nie możemy skupić się na jego leczeniu w momencie kiedy całą naszą energię pochłania szukanie dla niego nowego miejsca, ponieważ w każdej chwili Victor może zostać bez dachu nad głową.
Bardzo wszystkim dziękujemy za zainteresowanie Victorem oraz pomoc. Jak sami widzicie sprawa jest naprawdę trudna i póki co nie znalazłyśmy żadnego sposobu, żeby ulżyć Victorowi i zapewnić mu bezpieczną przystań.
Walczymy nadal, ale powoli kończy się nam amunicja.
Jeżeli maczie jakieś pomysły koncepcje, lub słyszeliście o podobnym przypadku, albo o lekarzu lub behawioryście "cudotwórcy" informujcie nas.

[IMG]http://img834.imageshack.us/img834/2190/victor05.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[B]DOREK psiak z interwencji[/B]

Dorek to piesek w typie teriera, który swoje życie spędził przykuty, w szczerym polu, 1,5 metrowym łańcuchem do dziurawej budy, stojącej na podmokłym terenie. Wokół panował straszny bałagan, a fetor odchodów i resztek spleśniałego jedzenia był trudny do wytrzymania.

Pies w trybie interwencji został zabrany właścicielom, ponieważ jego stan fizyczny budził niepokój. Piesek miał skórę i sierść w fatalnym stanie, był miejscami łysy.

Dorek trafił do kliniki weterynaryjnej w celu postawienia diagnozy i wyleczenia go.

Psiak nadal przebywa w lecznicy, ale jest w bardzo dobrej formie i dochodzi już do zdrowia.

Jego stan był spowodowany bakteryjnym zapaleniem skóry. Wyniki są już w normie.

Dorkowi dopisuje humor. Jest bardzo ruchliwy i prawie niemożliwością jest złapanie go w kadrze obiektywu.

Pilnie szukamy domu tymczasowego, do którego Dorek mógłby trafić po opuszczeniu kliniki.

[IMG]http://img84.imageshack.us/img84/4191/dorek05.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[B]OLGA szuka domu![/B]

Zwróciła się do nas Pani z prośbą o pomoc w znalezieniu domu dla suczki, którą uratowała i przygarnęłą.

Mysza nie jest pod opieką Fundacji, ale pomagamy w znalezieniu jej domu.
Mysza jest w wieku około 2 lat, jest zdrowa, odrobaczona i zaszczepiona. Ma wyrobioną książeczkę zdrowia. Suczka do ludzi jest sympatyczna, wdzięczna, bardzo lubi się łasić.

Zachowanie ogólne, stan zdrowia.

Mysza jest sympatycznym psem. Lgnie do ludzi, nie sprawia większych problemów. Olga nie reaguje na imię, ale na pewno nie jest głucha. Stan zdrowia określany przez Weterynarza to bardzo dobry. Zęby zdrowe. Nie ma robaczków na skórze, skóra zdrowa. Waga "na oko" lekko zaniżona, jednak nie ma odwodnienia, ani zaniku mięśni - po prostu musi być typem sportowym. Według weterynarza jej wiek to poniżej 3 lat.

Jazda samochodem

Jazda samochodem nie sprawia psu żadnego problemu. Bez kłopotu wskakuje do bagażnika, gdzie siedzi grzecznie, nie przechodzi na tyle siedzenia. Podczas jazdy nie piszczy, nie szczeka, nie wyje. Czasami podniesie głowę, jak samochód stoi, ale nie nerwowo, a raczej z ciekawości. Suczka nie ma choroby lokomocyjnej.

Inne Psy

Z psami swojej wielkości lub większymi dogaduje się doskonale. Chętna do zabawy, przejawia wtedy ruchy typowe dla szczeniaka - zachęcające do pościgu i zabawy. Chętnie podchodzi do piesków z merdającym ogonem. Bez problemu daje się obwąchiwać. Nie ma problemów z psami "dominującymi", nie popada w agresję, po prostu się bawi. Do tej pory miała kontakt z Malamutami i owczarkiem niemieckim - zabawa przebiegała bez problemu. Psy były zadowolone i zmęczone wspólną zabawą.
Z psami małymi lub mniejszymi od niej ma pewne problemy, bo traktuje je "z wyższością". Na pieski mniejsze - yorki, westy - reaguje podnieceniem, zainteresowaniem, ale też gromkim szczekaniem i warczeniem - co nie ma miejsca przy psach większych. Smycz się bardzo napina również, gdy Mysza zobaczy kota, gołębia lub coś małego - jest pobudzona i chętna do pościgu, jednak sądzę, że nie na zabawę... Ogólnie można powiedzieć, że Olga chce gonić wszystko co jest mniejsze od niej samej.

Dzieci
Nie mieliśmy okazji sprawdzić jak sobie radzi z małymi dziećmi. Do dzieci w wieku 8-12 lat jest sympatyczna, traktuje normalnie jak dorosłych, czyli bez problemu.

Chodzenie na smyczy
Sprawia Myszy problem, bo zdecydowanie ciągnie. Zawsze musi być przed przewodnikiem. Chodzi chaotycznie, nie według jednej strony, ale węszy tam, gdzie jej się spodoba. Trzeba naprawdę silnej ręki żeby niejednokrotnie ją utrzymać. Na kantarku jednak chodzi bez żadnego problemu.

Inne, zdecydowanie ważne:

1. Suczka przejawia coś w rodzaju "lęku separacyjnego" - nie potrafi sama zostawać w domu, człowiek zawsze musi być w jej otoczeniu. Jednak nie ma problemu w nocy.
2. Jest straszną WŁÓCZĘGĄ - już raz nam uciekła!!! Nie reagowała na żadne przywołania, nie dała się odwołać, po prostu biegła przed siebie, zatrzymał ją jedynie pies, którego obwąchiwała i dzięki temu udało nam się ją złapać - przyszły właściciel musi być o tym poinformowany i zobowiązany do NIE PUSZCZANIA luzem psa.
3. Jest przyzwyczajona do suchej karmy.
4. Gdy Mysza nie miała przy sobie kości do gryzienia zaczęła gryźć dywan - musi zawsze mieć coś do zajęcia.
5. Można powiedzieć, że jest psem typowo sportowym, bez problemu biegnie przed biegaczem i prawidłowo ciągnie, dobrze spisuje się także w zaprzęgu z rowerem - biegnie przed rowerem i ciągnie. Nadaje się zarówno do bikejoringu jak i canicrossu. Akceptuje szelki sportowe.

[B]NIE JEST TO RASA DLA KAŻDEGO, WIĘC PROSZĘ O ROZWAŻNE PODEJMOWANIE DECYZJI. NIE JEST TO PIES DLA DZIECI, ANI DLA OSOBY LUBIĄCEJ SPORT PRZEZ SZKLANYM EKRANEM, TYM BARDZIEJ DLA OSOBY STARSZEJ, CZY SCHOROWANEJ!!!
SUCZKA WYMAGA SPACERÓW I AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ
WARUNKIEM ADOPCJI JEST WIZYTA PRZED ADOPCYJNA, WSPÓLNY (CO NAJMNIEJ JEDEN) SPACER, ORAZ WIZYTA PO ADOPCYJNA. DODATKOWO NOWY WŁAŚCICIEL BĘDZIE ZOBOWIĄZANY DO PODPISANIA UMOWY ADOPCYJNEJ.

Kontakt w sprawie adopcji: + 48 508 083 058[/B]


[B]Wątek na Dogo:[/B] [url]http://www.dogomania.pl/threads/221766-PI%C4%98KNA-SUCZKA-W-TYPIE-RASY-SYBERIAN-HUSKY-SZUKA-DT-lub-DOMU-STA%C5%81EGO!!!?p=18476796#post18476796[/url]

[IMG]http://img204.imageshack.us/img204/2871/olga12.jpg[/IMG]

Edited by dronka
Link to comment
Share on other sites

[B]31/32 TINA I REKS - rozważny i romantyczna szukają wspólnie domu.[/B]

Zwróciła się do nas Pani z prośbą o pomoc w znalezieniu domu dla suni i pieska, które uratowała i przygarnęła tymczasowo.

Pieski nie są pod opieką Fundacji, ale pomagamy w znalezieniu jej domu.

Ogólny opis

Tina i Reks to pieski w typie Cairn Terier. Oboje mają co najmniej 3 lata. Nie znamy ich dokładnego pochodzenia, gdyż zostały zabrane z pseudohodowli w fatalnym stanie zarówno psychicznym jak i fizycznym.

Teraz pieski czują się zdecydowanie lepiej i są już gotowe do pójścia do Nowego Domu.

Terierki to typowi przedstawiciele swojej rasy – weseli i odważni i pewni siebie, ale nie agresywni. Mimo ich małych rozmiarów mają niespożyte pokłady energii na spacerze. Właściciel zatem musi liczyć się z długimi i aktywnymi spacerami, a metody szkoleniowe muszą być kreatywne, bo Cairn szybko się nudzi…

Terierki zostały odebrane z pseudohodowli razem. Razem też się wychowywały i są ze sobą bardzo zżyte – dlatego chciałabym, aby trafiły do jednego domku. Przetrwały okropne warunki w pseudo tylko dlatego, że miały siebie, miały wsparcie – nie zabierajmy im siebie…

Chcemy znaleźć Terierom wspólny dom, po to, aby mogły dalej być razem – są to wspaniałe psy, wymagające… Terierki wymagają miłości, poświęcenia im czasu, konsekwencji, a na pewno obdarują Nowych Właścicieli wdzięcznością i psią miłością na całe życie!!!

Zdrowie Terierków

Ogólny stan zdrowia Terierków jest dobry. Od czasu zabrania ich z pseudohodowli „odżyły” nie tylko emocjonalnie, ale przede wszystkim zdrowotnie. Pieski, jako, że mają problemy z ząbkami – muszą mieć podawane jedzonko mokre – mokrą karmę, lub rozwodnioną suchą karmę, lub gotowane mięsko. Jednak przy tak małych psach nie jest to żadnym kłopotem. Jedynym poważnym defektem zdrowotnym obu Terierków jest podcięcie strun głosowych – zamiast szczekania oba wydobywają z siebie jęki…

Zachowanie w domu

Jak napisaliśmy w opisie – Terierki to para rozważny i romantyczna – On najpierw myśli, potem zrobi, a Ona najpierw robi a potem myśli (o ile w ogóle). Reks jest zdecydowanie bardziej spokojnym pieskiem, można powiedzieć, że kanapowym (w domu!) a Tina to „żywe srebro”. W tym związku to zdecydowanie Tina jest pieskiem ekstrawertycznym, a Reksio introwertycznym – razem uzupełniają się doskonale. Tinka jest pieskiem zaczepiającym i zwracającym na siebie uwagę, Reks cierpliwie czeka, aż przyjdzie czas na jego mizianie. Nowy Właściciel będzie musiał poświęcić im czas i uwagę ale przede wszystkim okazać się konsekwencją w szkoleniu psów – są to typowe Teriery – jeżeli mają na coś ochotę, to znajdą sposób realizacji potrzeby!

Zachowanie na dworze

Terierki bardzo lubią wychodzić na dwór, nie straszne są im śniegi i mrozy, plucha, ani deszcz. One bardzo lubią spacery a na spacerze zwykle dostają „dzikawki” – biegają, latają, a ich „pychole” są wtedy najbardziej roześmiane. Można powiedzieć, że spacery po polach i laskach to domena Terierów – lubią to najbardziej! Terierki mają pewien problem z chodzeniem na smyczy, ale odrobina konsekwencji i poświęcenia czasu sprawi, że oboje nauczą się tej sztuki.

Dla kogo Teriery?

Terierki są przeznaczone zdecydowanie dla osób lubiących długie spacery – nie muszą być to osoby czynnie uprawiające sporty, ale co najmniej jeden godzinny dziennie spacer Terierom się należy.

Terierki nie mają problemów z innymi psami, akceptują ich obecność, są bardzo delikatne w kontakcie z człowiekiem.

Terierom wystarczy mieszkanie w bloku, ale ze stałymi wyjściami na dwór.

[B]W ramach procedury adopcyjnej przewiduje się ankietę przed adopcyjną, wizytę przed adopcyjną, spacer z psami oraz podpisanie umowy adopcyjnej (w ramach której obowiązuje bezwzględny nakaz wykonania zabiegów sterylizacji i kastracji!). To nie jest oferta sprzedaży piesków, ale ich adopcji!!!

Po więcej informacji proszę dzwonić: 508 083 058 – Ania[/B]

[IMG]http://img215.imageshack.us/img215/1724/reks11.jpg[/IMG]

Edited by dronka
Link to comment
Share on other sites

12 luty 2012r.

Byłem dziś samochodem z tymczasową pańcią i panem w parku pałacu Plucińskich w Swadzimu.
Alpejskie słońce, śnieżne połacie, wolność!
Najpierw truchtałem przy nodze, potem przypomniałem sobie, że kocham biegać!

Dawaj, przez śnieżne zaspy, muldy, pagórki.
Tylko mi ogon falował i sierść na pyszczku!
Ale to jeszcze nic.
Wziąłem śnieżną „kąpiel”.
Za wszystkie czasy wytarzałem się, wykulałem w śniegu.

Zobaczcie zdjęcia.
Radość życia powraca!

Całuję!
Wasz „Klejnot”
PS Jutro wieczorem jadę do Śremu na zdjęciu szwów.

[IMG]http://img827.imageshack.us/img827/9536/kudlaczii25.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Tymczasowi opiekunowie Szafirka zawieźli go do Śremu na zdjęcie szwów i ostateczną konsultację z lekarzem, który amputował pogryzioną łapinkę. Szafirek bardzo przeżył wizytę w klinice, w której spotkało go tyle złego. Duża pucha jedzenia zrekompensowała mu bezbolesną wizytę. Za 2 dni kąpiel!

[IMG]http://img10.imageshack.us/img10/3862/kudlaczii32.jpg[/IMG]

Edited by dronka
Link to comment
Share on other sites

Fendi pojechał dzisiaj do domu tymczasowego, gdzie czekało na niego posłanko, akcesoria i stylowe szelki kolorystycznie pasujące do puszorka. Chłopak jeszcze trochę zdezorientowany i spłoszony zmieniającą się rzeczywistością, ale w nowym domu pokazał brzuchol, w razie gdyby ktoś miał chęć pokiziać :-)

[IMG]http://img192.imageshack.us/img192/1553/fendi05.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

W domu tymczasowym okazało się, że Fanta to pogodna, otwarta sunia, która lgnie do człowieka. Jest bardzo łagodna lubi inne psy, koty i kocha dzieci (uwielbia dawać buziaki).

Bardzo ładnie chodzi na smyczy (w tej chwili potrzebuje około 4 spacerków dziennie).

Nauczyła się już odgłosów domu (pralka, odkurzacz, zmywaka, TV i dzieci) nie wpada w ekscytację i nie boi się – jest zaciekawiona.

Nauczyła się takich komend jak – siad, leżeć i czasem wykona już - na miejsce.

[IMG]http://img526.imageshack.us/img526/8013/fanta22.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

W Poznaniu, na Jeżycach (okolice ulicy Kościelnej) została znaleziona suczka.
Brak obroży i znaków szczególnych.
Sunia jest bardzo przyjaźnie nastawiona do człowieka. Błąkała się licząc na to, że ktoś zwróci na nią uwagę.
Poszukujemy właściciela!
Kontakt: +48 609 364 379

[IMG]http://img42.imageshack.us/img42/9131/piesekjezyce.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[B]Aza[/B] była zupełnie nie zsocjalizowana, bała się ludzi, przerażał ją świat, zupełnie zamknęła się w sobie. Wielu ludzi kosztowało dużo pracy i nerwów, ale się udało. Teraz rozkwita w domu tymczasowym.

Niezwykła, piękna, spokojna, bezproblemowa ale nie dla każdego. Aza to suczka która ma tylko jedną wadę. Kocha zbyt mocno. Nie sprawia przy tym żadnych problemów, nie jest nachalna ale człowiek to dla niej sens życia, jest wierna i wpatrzona w swojego opiekuna. Nie miała szczęśliwego psiego życia, ale teraz będzie miała już najlepsze.

Teraz cieszy się życiem, a my szukamy jej najlepszego domu stałego na świecie. Szukamy człowieka, który jest pasjonatą i miłośnikiem psów, którego Aza będzie mogła pokochać ostatecznie, który zapewni jej spokój i najlepszą opiekę.

Suczka nie jest zbyt wymagająca, potrafi się zając sobą, nie niszczy, nie brudzi, nie szczeka, nie ciągnie na spacerach, przychodzi na zawołanie, jest przyjacielska do psów, kotów i dzieci.

Czasami lekko jeszcze strachliwa, na pewno nie będzie dobrym stróżem ani dzielnym obrońcą to raczej ona wymaga przewodnika po świecie, który pokaże jej jak fantastyczne jest życie kochanego psa.

Szukamy dla niej opiekuna skłonnego poświęcić czas na budowanie niezwykłej relacji z psem, spokojnego domu na dobre i na złe z masą uczucia dla psiego członka rodziny. Wdzięczność i zaufanie w oczach tego psa to nagroda tylko dla wybranych, tylko dla kogoś kto naprawdę potrafi zrozumieć psa.

[video=youtube;Et892lxKmf8]http://www.youtube.com/watch?v=Et892lxKmf8&context=C3ec2856ADOEgsToPDskIlFeqjkZwqbwxbUae__PpV[/video]

Link to comment
Share on other sites

Odwiedziliśmy Victora w jego nowym miesjcu pobytu.

Psiak po kilku dniach problemów z aklimatyzacją, zaakceptował już nowe miejsce, gdzie ma do swojej dyspozycji mini wybieg i ciepłą budę. Victor miał możliwość wejścia do domu, ale zdecydowanie woli być na dworze. Nie przepada za innymi samcami w hoteliku, ale na suczki reaguje zaciekawieniem. Najbardziej jednak polubił swojego nowego opiekuna Sebastiana, na widok którego cieszy się jak szczeniak.

Mamy nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Z powodu polepszenia nastroju Victora zrezygnowaliśmy z pomysłu podawania mu lekarstw, obserwujemy chłopaka i trzymamy kciuki za aklimatyzację.

[video=youtube;JE1rZF0o2DM]http://www.youtube.com/watch?v=JE1rZF0o2DM&context=C3ec2856ADOEgsToPDskIlFeqjkZwqbwxbUae__PpV[/video]

Link to comment
Share on other sites

[B]MALUSZEK szuka domu[/B]

Szukamy kochającego domku dla 3-miesięcznego łaciatego szczeniaka amstaffa, zabranego ze schroniska w Poznaniu.

Maluszek jest bardzo żywiołowy i kontaktowy. Uwielbia zabawy sznurkiem i patykami, zwłaszcza z innymi psami, a także… leżenie na kanapie. W domu tymczasowym mieszka z dwiema dorosłymi amstaffkami, z którymi świetnie się dogaduje.

Jak na szczeniaka jest mało kłopotliwy, całą noc grzecznie przesypia w swoim posłanku i powoli uczy się zachowywać czystość w domu. Należy pamiętać, że to jednak jeszcze maluszek i nauka nieco potrwa.

Pozostawiony sam w domu z dorosłymi ciotkami grzecznie śpi i nie niszczy. Być może dzięki towarzystwu nie czuje się samotny. Trzeba też mieć świadomość, że maluszek może okazać się alergikiem pokarmowym jak to często bywa u amstaffów.

Szukamy dla niego domku znającego się na rasie, domku który go pokocha i zapewni mu dobrą opiekę na całe życie. Preferowane będą domki bez małych dzieci, ponieważ trzeba pamiętać, że z tego małego szkraba wyrośnie duży, silny pies potrzebujący sporej dawki ruchu. Z racji tego, że maluszek uwielbia psie towarzystwo, w nowym domu na pewno chętnie zamieszkałby z innym psiakiem albo kotkiem.

Maluszek obecnie mieszka we Wrześni w domu tymczasowym. Jest zaszczepiony, odrobaczony i zachipowany.

Warunkiem adopcji jest przeprowadzenie wizyty przedadopcyjnej i podpisanie umowy adopcyjnej z wymogiem kastracji psa gdy dorośnie.

Kontakt: Natalia
504 830 231
[email][email protected][/email]

[B]Wątek na dogo:[/B][url]http://www.dogomania.pl/threads/223509-3miesieczny-%C5%82aciaty-ASTus-z-poznanskiego-schronu-potrzebuje-karmy!-SZUKA-DS!?p=18721053#post18721053[/url]

[IMG]http://img651.imageshack.us/img651/3594/maluszek03.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Fado pojechał dzisiaj do nowego domu, a ściślej mówiąc do swojego pierwotnego domu.

Na ogłoszenie na Gumtree odpowiedziała rodzina, która opiekowała się nim od szczeniaka. Potem Pani Małgosia zachorowała, miała poważne problemy z kręgosłupem, jej mąż pracował zagranicą. W tym czasie pojawił się kolega chłopaka córki Państwa, który „zakochał się” w Fado. Zadeklarował, że da mu dom i najwspanialszą opiekę, lepszą, niż mogła mu zagwarantować chora na kręgosłup Pani Małgosia. Uległa po wielu prośbach i oddała Fado temu człowiekowi.

Resztę historii znamy. Chłopak się pobawił, po czym zostawił psa i Matkę, która nie miała ani zdrowia, ani środków do życia, nie mówiąc o tym, by mogła zając się młodym labradorem.

Głodowała więc i Matka i pies, który został w konsekwencji przywiązany do kaloryfera by nie zabrudzić odchodami całego mieszkania.

Tuż przed eksmisją z mieszkania, Matka chłopaka szukała pomocy dla psa. Znalazła ją u sąsiadów, którzy zawiadomili nas.

Pani Małgosia nie wiedziała o tym, że pies znudził się już swojemu nowemu Panu. Kiedy tylko znalazła ogłoszenie Fado, zatelefonowała do naszej Fundacji. Po licznych rozmowach przez telefon , oraz spotkaniu naszy wolontariuszek w domu Państwa, zorganizowaliśmy spotkanie z Fado.

Jedna z naszych wolontariuszek miała to szczęście i była świadkiem połączenia ludzi i psa po blisko 2 latach. Bardzo wzruszająca chwila…. Fado, gdy tylko zauważył p. Małgosię i jej męża, który dosłownie rzucił się na nich, tańczył, całował, wywalał się kolami do góry, a śmigło ogona obracało się tak szybko, że groziło poważnym uszkodzeniem ciała.

W takich chwilach puszcza się w niepamięć wszelkie niepowodzenia i uczucia zwątpienia w sens naszych działań.

Z ” nowymi” opiekunami Fado została podpisana umowa adopcyjna.

[IMG]http://img190.imageshack.us/img190/2316/fado05.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...