katimal Posted December 27, 2010 Share Posted December 27, 2010 Zakładam ten wątek na prośbę mojej koleżanki, która nie jest zarejestrowana na dogo. Wkrótce ma się tu pojawić i podać więcej szczegółów. Pilnie potrzebny dom tymczasowy (nie marzymy nawet o stałym) dla przepięknego psa, któremu grozi uśpienie w schronisku. To jego historia: Około 2-letni pies, w typie owczarka niemieckiego, zabrany z toruńskiego rynku z "pomocą" straży miejskiej, wylądował w schronisku, gdzie na wstępie dostał etykietę "agresywny" (ponoć chciał ugryźć pracownika schroniska) i po zakończeniu kwarantanny (2 tygodnie) kwalifikuje się do uśpienia. Tymczasem złapany był za obrożę (jedyna możliwość), wyprowadzony dziś na dwór, miał styczność z innym psem i zero agresji. Potrzebny ktoś, kto będzie mógł go tymczasować, żeby dać nam więcej czasu na znalezienie mu domu. Pies jest nieułożony. Nie potrafi chodzić na smyczy. Szarpie. Jest też wychudzony. W stosunku do nas nie był w ogóle agresywny (głaskany, obejmowany za szyję, wyprowadzony na dwór), jednak nie wiadomo, w jakich warunkach chował się wcześniej. Może mieć np. uraz do dzieci, dlatego lepszy byłby dom z dziećmi już odchowanymi (bądź na tyle dużymi, że wiedzą jak obchodzić się z psem). Rudy skomlał przeraźliwie odprowadzony do boksu, a własciwie kojca, ponieważ z braku miejsca przebywa w pomieszczeniu dla suk po sterylizacji. Proszę, jeśli tylko ma ktoś możliwość, czas, albo zna kogoś kto chciałby w jakiś sposób pomóc, pomóżcie. W przeciwnym razie po 2 tyg. Rudy pożegna się ze swoim i tak marnym, psim życiem. [SIZE=2]Pies przebywa w toruńskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt.[/SIZE] [B][SIZE=2]Kontakt w sprawie psa tel. 661 233 724[/SIZE][/B] [B][SIZE=2][EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL][/SIZE][/B] Rudy ma ogłoszenia m.in. na allegro, FC i innych portalach. [URL="http://img225.imageshack.us/i/70671512.jpg/"][IMG]http://img225.imageshack.us/img225/4369/70671512.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL] [URL="http://img20.imageshack.us/i/35359247.jpg/"][IMG]http://img20.imageshack.us/img20/4811/35359247.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL] [URL="http://img89.imageshack.us/i/67624507.jpg/"][IMG]http://img89.imageshack.us/img89/1598/67624507.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katimal Posted December 27, 2010 Author Share Posted December 27, 2010 Może zdarzy się cud i znajdzie się domek? Może ktoś ma pomysł jak jeszcze można psiakowi pomóc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted December 27, 2010 Share Posted December 27, 2010 czy wchodzi w grę hotelik?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beataczl Posted December 28, 2010 Share Posted December 28, 2010 podniose ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted December 28, 2010 Share Posted December 28, 2010 katimal, czy to ten sam psiak, którego odebrano jakiemuś żulowi na starym mieście w zeszłą chyba środę?? i był przechowany do czasu przyjazdu wozu ze schroniska w pewnym salonie fryzjerskim, który powiadomił o tym Fundację Kot, a dokładniej Jolę?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
becia_73 Posted December 28, 2010 Share Posted December 28, 2010 podniosę. szkoda psiaka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nadee Posted December 28, 2010 Share Posted December 28, 2010 może rzeczywiście chociaż hotelik.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_d Posted December 28, 2010 Share Posted December 28, 2010 Znalazłam tego pieska na Starówce.Prawdopodobnie nie był dobrze traktowany.Byłam z nim wczoraj na spacerze w parku.Nie ma z nim kontaktu.Poszłam po niego z jednym z pracowników.Strasznie bał się wyjść z klatki.Oczywiście w budynku smród i bród.W jego klatce fekalia. Na klamce wejściowej do budynku krew.sama bałam się tam wejść.Co ten biedak czuje?strach.Pracownik schroniska podszedł do niego bez słowa i chciał założyć mu pętlę na szyję.Żadnego komunikatu.On nie wiedział o co chodzi.Uciekał.Na spacerze nie wykazywał agresji, tylko biegł przed siebie. Hotelik to jest jakieś rozwiązanie, ale on potrzebuje dużo serca, zrozumienia i pracy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BasiaD Posted December 28, 2010 Share Posted December 28, 2010 Ale piękny RUDZIK! Hopaj Niuniu na 1 prosić cioteczki o pomoc! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 czy są jakieś fundusze na hotelik dla Rudaska?? szacowany koszt to około 15pln/dobę więc należy liczyć się ze sporym miesięcznym wydatkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_d Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 niestety nie ma żadnych funduszy.zbyt świeża sprawa.cały czas szukamy raczej DT. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katimal Posted December 29, 2010 Author Share Posted December 29, 2010 Kurde, można się załamać... Pozostaje tylko zbieranie kasy na hotelik albo dom tymczasowy, a z tym wiadomo jak jest. Co robić... Jola, on nadal ma być uśpiony? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Kto wydał taką opinię? Czy to potwierdzona decyzja schronu? I kiedy dokładnie pies trafił do schroniska oraz jaki ma numer ewidencyjny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_d Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Można się załamać,ale trzeba się trzymać w kupie.Nie wiem co z nim będzie.Pierwszego dnia jak tam poszłyśmy to dyr.schroniska powiedziała,że lepiej jak po dwóch tygodniach zniknie, bo kwalifikuje się do uśpienia ponieważ atakuje inne psy i nie będzie mógł przebywać z nimi we wspólnych klatkach.Izolatki ,poza tą w której teraz przebywa, niema.Wcześniej rozmawiałam też z jednym sensownym pracownikiem schroniska, który powiedział,że to nie jest pies agresywny i że może mi takowego pokazać.Dziś idziemy zobaczyć co dalej.Jest pewna osoba,która chce Rudego zobaczyć.Ale to nic pewnego.Napisze po powrocie nowe wieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katimal Posted December 29, 2010 Author Share Posted December 29, 2010 Czekam z niecierpliwością... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania+Milva i Ulver Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Dostałam zapytanie o miejsce w hotelu. Niestety w tej chwili mam wszystko zajęte. Może coś w lutym dopiero... Jednak jeśli psu bedzie groziło niebezpieczeństwo a nic innego nie znajdziecie, to dajcie znac -może go choć przetrzymam na czas znalezienia innego dt np. Czy on jest wielkości owczarka? Bo na focie wygląda na pieska takiego do kolana....to raczej taki lisek niż owczarek, nie wprowadzajcie w bład w ogłoszeniach pisząc iż to owczarek niemiecki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Własnie jestem po rozmowie z szefową schroniska. Żeby obraz sytuacji był jasny. Pies został porzucony przez właścicieli, bo już od dłuższego czasu mieli z nim problemy. Był "wychowywany" przez tych ludzi od szczeniaka i już wcześniej byli z nim w schronie, ale nie został przyjęty. W ostatnich dniach doszło do ugryzienia ich dziecka i to stało się bodźcem do wyrzucenia psa (przywiązania do sklepu na starówce i pozostawienia). Pies owszem, nie jest z definicji agresywny, ale jest niezrównoważony. Najprawdopodobniej cierpi na [B]agresję lękową[/B], która kwalifikuje się do pracy z behawiorystą. Rudy nie radzi sobie w grupie psów. Atakuje inne na tle lękowym. Umieszczenie go w kojcu z innymi psami grozi tym, że albo zostanie wyciągnięty martwy, albo bardzo pogryziony, bo on się rzuca na psy a psy w kojcu staną przeciwko niemu. Ewentualny DT/hotelik musi zdawać sobie sprawę z tego, że to trudny pies i wymaga pracy nad psychiką i jej zrównoważeniem. Na razie nie można myśleć o standardowej adopcji, bo to grozi kolejnym nieszczęściem i powrotem psa do schronu a wówczas będzie to dla niego ostateczny wyrok śmierci. Pies aktualnie jest na 2-tygodniowej obserwacji i wyprosiłam dla niego dodatkowy tydzień po tej obserwacji. Przebywa w klatce obserwacyjnej w izolatce w lecznicy, bo na chwilę obecna nie ma dla niego innego miejsca w schronisku. To miejsce jest dedykowane zwierzętom pozabiegowym, więc zdawać sobie należy sprawę z tego, że kierowniczka robi co może, żeby pies żył i miał szansę na tymczas lub dom. Trzeba szukać .. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania+Milva i Ulver Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Może jamora popytajcie o miejsce w hotelu. Link do jego forum poprzez mój baner- tam an stronie głownej jest jego hotel. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
handlarzzludzen Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Słuchajcie, na fb temat Pieska też jest poruszony i znalazła się dziewczyna, która weźmie go do domu - była dziś w schronisku, okazało się że do 6 stycznia pies musi być kwarantannowany więc nie mogła go zabrać, ale weźmie go na pewno - w piątek wybiera się w ponowne odwiedziny :) Zajrzyjcie :[url]http://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=187879451223218&id=1052300093¬if_t=share_reply#!/permalink.php?story_fbid=187879451223218&id=1052300093¬if_t=share_reply[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_d Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Nie wiem skąd te wieści.Owszem jest dziewczyna zainteresowana psem, ale jeszcze nie wiadomo czy DT czy DS. Na razie jest nadzieja a w praktyce się okaże.Wiadomo jak jest.Czasem pod wpływem emocji ktoś podejmuje decyzje, później na zimno ją zmienia.Owszem pies nie może być zabrany wcześniej niż 6 stycznia,ale z tą radością bym się jeszcze powstrzymała.Pies był na długim spacerze.Zaszła w nim wielka przemiana na+.Także też mam umiarkowaną nadzieję,że idzie ku lepszemu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_d Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Jeżeli zaś chodzi o agresję lękową tego psa to nie odbiega ona od agresji innych psów, które znajduja się w schronisku. przebywa na obserwacji pod kątem wścieklizny ponieważ byli właściciele, którzy chcieli go oddać, z powodu pogryzienia ich dziecka, nie przynieśli zaświadczenia,że nie jest wściekły. Tak naprawdę nikt go tam nie obserwuje.Siedzi w klatce dla suk po sterylkach.Jedyne co wiedzą to,że prawdopodobnie pogryzł dziecko.Nie wiadomo czy to dziecko nie krzywdziło psa.Za dużo niewiadomych,żeby wydawać osąd.Gdyby mój pies pogryzł moje dziecko to pierwsze co bym zrobiła to sprawdziłabym czy jest zdrowy.Tak stanowi zdrowy rozsadek. Dziś psiak zachowywał się jak najbardziej normalnie.Być może mogą pojawiać się jakieś odchyłki od normy, ale ja też bywam agresywna jak mnie ktoś wkurzy.Będziemy go dalej obserwować, bo tylko przebywając z nim można wydać o nim opinię.Nie można brać pod uwagę opinii ludzi, którzy nieodpowiedzialnie wyrzucają psa z domu jak pojawia się problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ustinja Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 radziłabym pojechać do schronu, poprzebywać trochę z psem, zobaczyć jak zachowuje się w różnych sytuacjach, a później cokolwiek pisać. Bo opierać się na jakiejkolwiek opinii osób, które (w przypadku byłych właścicieli) chciały się psa po prostu pozbyć, lub (w przypadku pracowników schroniska) zwykle nie mają czasu, żeby psu się dokładniej przyjrzeć, nie należy. Przede wszystkim nie mamy nawet pewności czy ten pies rzeczywiście pogryzł dziecko, a jeśli taka sytuacja miała miejsce, to jak to dziecko zachowało się wobec niego. (Właściciele już raz chcieli oddać psa, a że nie został przyjęty, to może wymyślili właśnie pogryzienie). Z autopsji znamy dziecko, które wiązało swojego psa do drzewa i rzucało w niego kamieniami. Z 3 spacerów, które Rudy odbył w naszym towarzystwie nie stwierdzamy, żeby był niezrównoważony psychicznie. Owszem, jest nieułożony, chodzić na smyczy nie umie, szarpie i ciężko tak właściwie cokolwiek więcej powiedzieć, bo nawet co do szarpania, to przestaje ciągnąć w momencie, gdy się spacerem nacieszy i nie jest już tak podniecony, więc wszystko jest względne. Nie wiem jak jest z innymi psami, ale raz w schronisku była sytuacja, że otworzył sobie boks i wyszedł na zewnątrz, i miał styczność z innym psem schroniskowym (dużym) i nie działo się nic, a dodatkowo, w momencie styczności z drugim psem, chwyciłam go i założyłam linkę, i nie rzucił się ani na mnie ani na tamtego psa. Z kotami dziś na spacerze chciał się bawić. Merdał ogonem. Ze mną też się bawił. Owszem, jest jedna osoba zainteresowana wzięciem Rudego na DT, ale byłabym sceptyczna, bo nieraz ktoś jest pewny na 1000% , że weźmie, a później się nie odzywa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ustinja Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 a jeśli ktoś trzyma, wyprowadza psa na sznurze, zamiast na smyczy, to też należy wziąć poprawkę na to, co to byli za właściciele. Nie sztuka wziąć sobie pieska, w ogóle nad nim nie pracować, a później dziwić się, że stwarza problemy. Trudny pies? Sorry, ale na prawdę widziałam trudne psy, wiem mniej więcej, jak się zachowują i jakie problemy stwarzają. Co do zrównoważenia psychicznego, to który pies wypierdzielony z domu, przebywający w schronisku, mający szczać i srać pod siebie, słyszący ciągłe wycie i ujadanie swoich pobratymców, będzie zrównoważony psychicznie? Każdy pies w schronie, albo mający wcześniej niezrównoważonych psychicznie właścicieli będzie w jakimś tam stopniu sfiksowany. Rudy dziś, tylko wyszedł z pomieszczenia pooperacyjnego, sikał tak długo jakby przez 2 dni w ogóle się nie załatwiał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ustinja Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 Jeśli p. Ania zdecyduje się wziąć go na tymczas (a wiadomo, że wtedy wszystko wyjdzie), i gdyby cokolwiek złego się działo z jego zrównoważeniem psychicznym, wtedy będziemy się zastanawiać co dalej, i wtedy być może będziemy załatwiać jakiś hotelik, w którym pracowaliby też ludzie, zajmujący się tego typu psami. Póki co czekamy do 6 stycznia na koniec kwarantanny. Następny spacer będzie miał w piątek. No chyba, że ktoś z was chciałby go (albo któregoś z pozostałych 249)wziąć na spacer to nic nie stoi na przeszkodzie. A większość z tych psów jest na prawdę mocno przybita i rzadko kiedy (jeśli w ogóle) wychodzi na spacer. Ale nie ma na kogo narzekać. Za mało rąk do pracy i chęci do pomocy po prostu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted December 29, 2010 Share Posted December 29, 2010 ustinja raczej zagalopowałaś się w swoich wypowiedziach. Wydawać by się mogło, że ochotniczo bywasz w schronisku na co dzień, by sumiennie wyprowadzać psy na spacer i pomóc im w tej przybijającej sytuacji. Przepraszam bardzo, ale to raczej hipokrytyczne zarzuty wobec innych. Przypuszczam, że właśnie sytuacja i niepewny los Rudego, który przeciął wasze ścieżki, skłonił was do wizyt w schronisku i spacerów akurat z tym psiakiem, jak też jego obserwacji. Można powiedzieć, że Rudy jest szczęściarzem. Czy obserwujesz tak wnikliwie także pozostałe 249 psów albo chociaż kilka innych, które mają jakieś problemy (np. As, Bambo czy Ares)? Nikt tu nie stawał w obronie rodzinki, która się psa pozbyła w tak niesmaczny sposób i nikt nie obarczał psa winą za zjawisko do jakiego być może tam doszło .. wręcz zasygnalizowane było, że właściciele nie przyłożyli się odpowiednio do wychowania psa, a jakie w skutkach dla czworonoga bywają niekontrolowane kontakty z dzieckiem każdy dobrze wie i przynajmniej dla mnie było oczywiste, że nie pies jest tu winowajcą. I skąd z twojej strony ta napastliwość?? Ale to akurat kwestia właściwego zrozumienia cudzej wypowiedzi i nie doposażania jej w zbędną nadinterpretację. Co do wypowiedzi na temat psiego zrównoważenia, to jesteś w błędzie ustinja. Opierając się na Twoich słowach należy sądzić, że wszystkie psy trafiające do schroniska są niezrównoważone. A tak ewidentnie nie jest. I przyjmij do wiadomości, że w moim pojęciu "trudność psa" nie polega na tym, że rzuca się człowiekowi do gardła itp .. tylko właśnie na nieprzewidywalności jego zachowań w obliczu różnych sytuacji. Sama dziwię się, że rodzinka nie przejęła się zbytnio pogryzieniem własnego dziecka .. to tylko świadczy o ich poczuciu odpowiedzialności. W nich właśnie widzę całą winę za aktualne problemy Rudego. I zaznaczam, że opinia tych ludzi jest dla mnie bezwartościowa. Opieram się na relacjach z obserwacji osób na stałe przebywających w schronisku i wykonujących jakiekolwiek czynności przy nim. Więc chyba mam prawo cokolwiek o psie napisać, zwłaszcza mając zaufanie do tych osób i wiedząc, że bez powodu nie oceniają psów na niekorzyść. Biorąc sobie do serca twoje własne słowa ustinja, powinnam teraz poddać w wątpliwość wszystkie wasze wypowiedzi o psie, bo nawet was nie znam a każecie nam wszystkim polegać na tym co wy o Rudym piszecie! Zapytam w tym miejscu, ile czasu dziennie obserwujecie Rudego? Czy jest to znacznie więcej niż inni bywalcy schroniska? Podsumowuję krótko słowa szefowej schroniska, Rudy nie zachowuje się w schronisku jak większość psów tam przebywających. Świetnie, że poświęcacie czas na indywidualną obserwację Rudego. Zapewniam was, że są też inni poświęcający czas na obserwację innych psów, o czym macie prawo nie wiedzieć. Świetnie, że staracie się o dom dla niego, podobnie jak wszyscy tu obecni!! więc za przeproszeniem, nie wypisuj ustinja takich pretensjonalnych postów, jakbyście tylko wy cokolwiek chciały dla niego dobrego zrobić czy dobrego o nim napisać!! Dzisiaj szukając Rudemu DT/hoteliku opowiadałam wyłącznie o tym jak bardzo został skrzywdzony przez ludzi i jak to się odbiło na jego obecnym zachowaniu, zaznaczając, że wiek psa i jego elastyczność dobrze dla niego rokują. Na koniec moja osobista obserwacja stylu twojego pisania, który świadomie chwilowo przejęłam: stawiasz wyraźną granicę między "wami" i "nami", jakby chodziło tu o różne interesy, a przecież chodzi o pomoc temu samemu psu. Więc jaki "wy" front reprezentujecie?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.