Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='sowillo']tak mnię zaś zirytowałaś swoimi wypowiedziami, że zakupiłam właśnie łoże dla mojego króla...pewnie je oleje ale co tam, nie będą się chociaż znowu koce walały po podłodze.
rozmiar 110x75 cholera wie czy za małe czy za duże , ale może akurat to mu się spodoba.[/QUOTE]

:lol::lol:uwierz ...każde będzie za małe ..chyba ze takie 160/200 ... mój dziś wyciagnął kocyk i kołderkę ze swojego posłanka i udawał że na podłodze leży bo TZ złożył wyro :lol:


Pokaż jakie kupiłas ??

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='piechcia15']dziewczęta, wejdźcie proszę tu, może pomożecie mi coś wymyślić;(
[url]http://www.dogomania.pl/threads/220381-*Rawa-Mazowiecka*-sunia-mix-rhodesian-%C5%9Bpi-na-klatce-schodowej-PILNIE-DT-i-sterylka[/url][/QUOTE]

kurka grosza na sterylke dorzucę oczywiście ...tylko konta nie znam ( gdybyś mogła na pw , bo inaczej zapomnę )
no na dt też bym wzięła bo cudna sunia jest i Putek by ogłady nauczył :) , ale mnie mamuska z domu wywali także lipa.

Posted

[quote name='Alicja']:lol::lol:uwierz ...każde będzie za małe ..chyba ze takie 160/200 ... mój dziś wyciagnął kocyk i kołderkę ze swojego posłanka i udawał że na podłodze leży bo TZ złożył wyro :lol:


Pokaż jakie kupiłas ??[/QUOTE]

[IMG]http://i42.tinypic.com/2d10di0.jpg[/IMG]

no takie , nie wiem czy dobre ale do dywanu pasuje :lol:...chyba duże jest bo w 120 x 100 sie mieszczą dwa asty no to chyba nie bedzie źle...chlera nie wiem :-(

Posted

wow ale wyro:) sama bym pospała w takim miękuchnym:)
Kasiu dane do przelewu wstawiłam do 1 postu. Mamy dt:) [B]tylko[/B] musimy opłacić sterylke i wyżywienie:(

[COLOR=magenta][B]KOCHANI ZROBIŁAM BAZAREK ABY PODREPEROWAĆ NASZĄ SKARPETĘ...rozsyłacie gdzie się da i oczywiście kupujcie co się da;)[/B]większość rzeczy się powtarza ale niektóre to nowości:)np. [B]mini ubranko dla psa[/B]:)[/COLOR]
[url]http://www.dogomania.pl/threads/220604-bazarek-z-psimi-i-nie-tylko-psimi-akcesoriami-gt-koniec-16.01[/url]

Posted (edited)

no to łóżeczko odebrane :multi:
bardzo fejne wyrko, Putek Srutek w dzień się w nim wyleguje natomiast noc na podusi u mnie :shake:
ostatnio zahaftował w nocy moje łóżko i kanapę w pokoju więc od 4 w nocy prałam kanapy :mad:a na 7 do pracy :-(. Pierwszy raz w życiu myślałam, że go zabije :mad:

a oto WYRO :loveu:

[IMG]http://i40.tinypic.com/s5ibud.jpg[/IMG]
[IMG]http://i41.tinypic.com/20tntdy.jpg[/IMG]
[IMG]http://i44.tinypic.com/soy7hi.jpg[/IMG]

Edited by sowillo
Posted

[url]http://allegro.pl/sklep/5133118_legowiska-wroclaw[/url]

bardzo proszę ;)
jest świetnie uszyte, i wygląda na takie które się szybko nie odkształci także polecam.
Ma zamek , więc z praniem też nie ma problemu. Wysyłka super szybka ja miałam dwa dni po zamówieniu awizo :lol:
moje ma rozmiar 110x75. To chyba wszystko, jakby co to pytaj ;)

Posted

on ma cały pysk i łapy takie podziabane :angryy:, więc pewnie miał kilka dość konkretnych starć. W zależności pod jakim kontem się spojrzy czy zrobi zdjęcie to widać te blizny bardziej lub mniej , ale niestety są i pewnie już zostaną.
Jak go kiedyś przejrzałam co ma pod sierścią to takich większych też jest pare, także możemy się tylko domyślać jaką miał przeszłość... na "buzi" ma te włoski bardzo delikatne przy tych bliznach i niestety dodatkowo sie wycierają od kagańca.
jak się przyjrzysz przy brwiach i oczach też ma ciapki :-(

Posted

Hej :-) przeczytałam całą Waszą historię, nie mogłam się oderwać. Putin to piękny pies i po tym co przeżył dobrze że ma już swój kąt i osoby które go tak kochają. Nie wyobrażam sobie zostawić psa w domu i wyjechać a psa zostawić bez opieki, nawet jak ja jechałam w wakacje na dwa dni nad morze do chorej babci i zostawiłam swoje psy u przyjaciółki to co chwile wydzwaniałam do niej... Dobrze że Putin trafił na Ciebie. Pisałaś wcześniej o ciągnięciu na smyczy, oduczyłaś go tego? Jak tak to jaki znalazłaś na to dobry sposób? Pozdrawiam

Posted

[quote name='kajaa21']Hej :-) przeczytałam całą Waszą historię, nie mogłam się oderwać. Putin to piękny pies i po tym co przeżył dobrze że ma już swój kąt i osoby które go tak kochają. Nie wyobrażam sobie zostawić psa w domu i wyjechać a psa zostawić bez opieki, nawet jak ja jechałam w wakacje na dwa dni nad morze do chorej babci i zostawiłam swoje psy u przyjaciółki to co chwile wydzwaniałam do niej... Dobrze że Putin trafił na Ciebie. Pisałaś wcześniej o ciągnięciu na smyczy, oduczyłaś go tego? Jak tak to jaki znalazłaś na to dobry sposób? Pozdrawiam[/QUOTE]

Witamy, witamy :lol:, jesteśmy pod wrażeniem, że komuś się chciało 40 stron naszych wspólnych "wypocin" czytać :crazyeye:

Tak udało mi się go oduczyć od ciągnięcia na smyczy , mam na to niezawodny sposób - chodzimy BEZ SMYCZY :evil_lol:.
Pit jest grzeczniejszy bez smyczy , zawsze w kagańcu ale bez smyczy. Przez jakiś czas chodził na ltakiej dłuuuugiej smyczy i wtedy na smakołyk ( to było ciężkie wyzwanie, bo pit chodz w kagańcu) był uczony komend "do mnie" "stój" i takie tam podstawy. Jak pojął to zaczął chodzić bez smyczy i tak zostało do dziś. A jak już musi iść na smyczy to szarpnięcie w bok i "groźne spjrzenie " wystarcza żeby zwolnił i szedł przy nodze. Nie mam natomiast sposobu żeby go oduczyć ciągnięcia jak parowóz , kiedy zobaczy któregoś ze swoich psich przyjaciół. Ale to są sytuacje gdzie on się cieszy jak dziecko :loveu:., i nie mam sumienia go wtedy karcić.
Nie mogę zapomnieć o metodzie "na kasztana" którą odkryłam przez przypadek. Wystarczy, że podniosę takowego z ziemi i będę trzymała w ręku bądź schowam do kieszeni. Pit wtedy skacze wokół mnie, biega, płacze różne tam takie byle dostać kasztana. Może nas wtedy stado pitbulli minąć on ich nawet nie zobaczy. Ale to trzeba zobaczyć na żywo, oczy mu sie wtedy świecą i jest w absolutnym amoku :roll:
Także metodą prób i błędów się jakoś dogadaliśmy z Putkiem Srutkiem.
Ja go traktuję jak człowieka , więc czasami wystarczy że się na siebie spojrzymy i rozumiemy sie bez słów. Tzn mnie się wydaje , że się rozumiemy :eviltong: a on pewnie udaje, że wie o co mi chodzi ;)

Posted

[url]http://www.dogomania.pl/threads/220381-*Rawa-Mazowiecka*-sunia-mix-rhodesian-śpi-na-klatce-schodowej-PILNIE-DT-i-sterylka[/url]

kurde jak mnie ujęła ta mała , nie mogę o niej zapomnieć...nawet by się w łóżeczku obok Putka zmieściła :roll:

Posted

Akurat wzięłam się za czytanie jak w necie na telefonie siedziałam, nie powiem oczy mnie bolały ale oderwać się nie mogłam. Dora to znowu odstawia takie sceny że jak idziemy po mieście i idzie ktoś obcy to ona mnie aż spycha na bok żeby powąchać tego nowego człowieczka. Pod blokiem to musiała bym oba moje psy puścić a wolę nie ryzykować bo ta moja druga lubi czasem obszczekać ludzi, no i mieszkam na osiedlu gdzie jest posterunek policji to same mandaty bym miała hehe ;-)

Posted

No fakt z dwoma psami to odpada , puszczanie ich wolno. Ja przy obcych muszę też uważać , Putek lubi pokazać że to jest jego chodnik i byle kto nie może po nim chodzić :diabloti:
Z panami policjantami spotkania już mieliśmy, ale Putin jak na LORDA przystało usiadł obok mnie i sobie obserwował panów. Więc teraz już patrole nawet nie patrza na nas. Inaczej jest oczywiście ze strażą "wszysko wiedzącą " miejską. i tutaj bez smyczy nie da rady.
Ja w sumie miałam więcej pracy z ludźmi niż z psem. Początki były mega trudne, bo Putek nie robi miłego wrażnia na pierwszy rzut oka. Teraz już wszyscy wiedzą, że taaaki Putin jest tylko jeden, większość ludzi jest teraz w szoku jaki to fajny pies jest. Putek jest jednym z nielicznych psów który niew wszczyna bójek i z większością psów jest w stanie się pobawić czy chociażby przywitać. Także zapracował na szacunek i teraz się cieszy wolnością bez smyczy. Ale to tylko jego zasługa , nie moja.

Posted

[quote name='sowillo']
Putek nie robi miłego wrażnia na pierwszy rzut oka. [/QUOTE]

no wiesz co :eviltong:
na mnie zawsze robił miłe wrażenie :cool3:
nawet jak go pierwszy raz z klatki musiałam wyprowadzić

Posted

[quote name='modliszka84']no wiesz co :eviltong:
na mnie zawsze robił miłe wrażenie :cool3:
nawet jak go pierwszy raz z klatki musiałam wyprowadzić[/QUOTE]

nie no jak zobaczyłam taką brązową kupkę nieszczęścia w tej lecznicy, też o strachu nie myślałam. Ale jak go ubiorę w ten kaganiec a'la hannibal lecter to trudno uznać go za przyjaznego pluszowego misia, no przyznaj

[IMG]http://i40.tinypic.com/24xla3t.jpg[/IMG]

oczywiście teraz chodzimy w innym kagańcu....

Posted

Ja szczerze mówiąc nie mam takich problemów z ludźmi, jakiś czas temu wracałam z Dorą z łąki to kobietka sama zagadała czy to amstaff itd. Chociaż policjanci raz dowalili jak ją zobaczyli, że tych bullowatych nie powinno się zaliczać do psów a ludzi posiadających te psy powinni "nagradzać" mandatami by odechciało tych psów...

Posted

a ja troszkę zaspamuję i zaproszę na bazarek książkami min thrillerami dla labradorki Nuri
[url]http://www.dogomania.pl/threads/221125-Ksi%C4%85%C5%BCki-thrillery-i-nie-tylko-dai-Nuri-do-31.01.2012[/url]

Posted

[quote name='kajaa21']Ja szczerze mówiąc nie mam takich problemów z ludźmi, jakiś czas temu wracałam z Dorą z łąki to kobietka sama zagadała czy to amstaff itd. Chociaż policjanci raz dowalili jak ją zobaczyli, że tych bullowatych nie powinno się zaliczać do psów a ludzi posiadających te psy powinni "nagradzać" mandatami by odechciało tych psów...[/QUOTE]

Ja się w sumie nie dziwie opinią, niektórych osób o bullowatych ( sama kiedyś nie byłam miłośniczką tej rasy). Nie ma co się dziwić, przez parę ładnych lat , te psy były głównie spotykane u młodych gnojków "bujających " się bez celu po osiedlach. Szału dostawałam jak szłam ze swoim pseudo rottkiem i widzałam takich panów z psami bez kagańca, nierzadko szczujących swoimi psami. Teraz ciężko odwrócić wszystko do góry nogami i sprawić, żeby te psy były dobrze odbierane. Chociaż chyba jest coraz lepiej ...chyba

Posted

Wiadomo wszystko zależy od człowieka każdy lubi inne psy a asty mają też swoją opinię, dopiero teraz myślę że przestają się kojarzyć z agresją. U mnie pamiętam kiedyś mieszkał taki facet co chwile brał nowe amstaffy teraz chyba siedzi, jeden z tych amstaffów odgryzł jemu kawałek nosa bo robił z psów takie agresory i po pijaku je tłukł aż jeden się postawił, ale strach było chodzić bo te amstaffy biegały bez kagańców smyczy więc nigdy nie było wiadomo jak zareagują. Ja też poznałam amstaffy od trochę nie miłej strony, mojej mamy znajoma miała suczkę Vegę ale nigdy nie było wiadomo jak na człowieka zareaguje, była agresywna do psów ale z naszym owczarkiem dogadywali się idealnie. Pamiętam że Vega miała rodowód chyba raz brała udział w wystawie, dopuściła chyba ją dwa razy jednego szczeniaka pilnowałyśmy i wtedy je pokochałam

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...