PALATINA Posted November 28, 2003 Share Posted November 28, 2003 Jak już niektórzy z Was wiedzą, moja Czata ma wrodzoną wadę serca :cry: Mam pytanie: Co zrobić, żeby nastepnym razem tego uniknąć? Pewnie, że wszystkiego nie da się przewidzieć, ale może mozna wykonać jakieś badania - w końcu to wada wrodzona, więc byla od samego poczatku! Czy mogę wymagać od hodowcy wykonania podstawowych badań, nie tylko przeglądu miotu? A może mogę sama zrobić coś na własną rękę i ewentualnie zwrócić szczenię? Za 3-4 lata planuję kupno drugiego PONa i chcę zrobić wszystko, żeby uniknąć kupna chorego psa! Życie ze świadomością choroby kogoś, kogo się kocha jest bardzo trudne - nie chcę, żeby za drugim razem też mnie to spotkało! Pewnie, ze nie moge wymagać od hodowcy rzeczy niemożliwych, ale powiedzcie mi, czego mogę wymagać!!!??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Justa Posted November 28, 2003 Share Posted November 28, 2003 Myslę, ze teoretycznie hodowcy mogliby zrobić badania psiakom, ale gorzej w praktyce... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted November 28, 2003 Share Posted November 28, 2003 Mysle, ze spokojnie mozna poprosic hodowce, zeby zrobil badania serca rodzicom szczeniakow. W Niemczech takie badania u Ponow sa na porzadku dziennym, nie wiem, czy nawet nie sa obowiazkowe. Nie wykluczy to oczywiscie wady serca u szczeniaka, ale zmniejszy prawdopodobienstwo, bo w koncu sa to wady genetyczne. W Finlandii ( chyba) wymagane sa nawet badania oczu i niemieccy hodowcy tez je robia, chcac np. pokryc finlandzka suke swoim reproduktorem. Mysle, ze hodowcy w Polsce tez powinni robic te badania, chocby po to, zeby zwiekszyc zaufanie hodowcow z innych krajow- wielu po prostu boi sie sprowadzic psa z Polski. Palatina- mysle ze powinnas powiadomic hodowczynie Czaty o jej serduszku! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted November 28, 2003 Author Share Posted November 28, 2003 nani ni Ja powiadomilam hodowczynie, ale ona na to, ze jej suka ma 7 lat i jest w 100% zdrowa - hodowczyni ojca Czaty to samo -tylko piszą, ze im przykro i takie tam... :-? :cry: Skoro rodzice Czaty są zdrowi, to przy kupnie kolejnego psa chcę zbadać samo szczenię, nie jego rodziców!!! A może powinnam sprowadzić sobie pona z zagranicy? Tylko czy to trochę nie paradoksalne, bo to polska rasa!? ...no i jeszcze cena? A może Ty romnożysz Dzingla za te 4 lata i od Ciebie wezmę szczeniaczka? -Tylko pokryj suńkę jakimś bardzo śmiejącym się reproduktorem, bo już się uzależniłam od poniego uśmiechu i bedę szukała uśmiechnietego psa (a raczej suki)! :wink: P.S. Czy w Niemczech są kagańce, w których pies może swobodnie otworzyć pysk i wywalić język w upał, a jednocześnie kaganiec nie bedzie za duży i nie spadnie mu z pyska??? Szukałam czegoś takiego w sklepach, ale nie ma, a widziałam taki kaganiec na jakimś owczarku niemieckim, więc takie istnieją! Długość kagańca byla normalna, ale był "głęboki" - z otwartym pyskiem pies jeszcze i tak nie dotykał ścianek kagańca! -Super! P.S.P.S Napiszę jak bedzie po kolejnych badaniach Czaty! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted November 28, 2003 Share Posted November 28, 2003 No to rozmnazajac Dzingla bede pamietac o tobie! Na tatusia wymarzylam sobie Ognika, ale jestesmy za blisko spokrewnieni. :( Nie wiem, czy u 8- tyg szczeniaczkow da sie wykryc wade serca? Bo jakby sie dalo, to chyba kazdy by chcial zbadanego? Zwlaszcza hodowcy. Dowiem sie, bo mnie zainteresowalo. Co do kagancow- to sie rozejrze. Bede w Warszawie w styczniu- to ci podrzuce, jak znajde. Trzymam za was kciuki i napisz koniecznie po badaniach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aga1215 Posted November 28, 2003 Share Posted November 28, 2003 A mnie gnępi taki problem: przypuśćmy, że hodowca zrobił badania i okazało się, że piesek jest chory. No i co dalej :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted November 28, 2003 Share Posted November 28, 2003 Dalej, wydaje mi sie, mozna by to pociagnac tak: zatrzymuje, bo jego psiak, albo sprzedaje taniej uswiadomionej osobie i zobowiazuje sie pokryc koszty evtl. leczenia. W wielu hodowlach, ktore znam, niesprzedane, chorowite pieski wioda szczesliwe zycie z reszta stada. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzidtka_Gl Posted November 28, 2003 Share Posted November 28, 2003 ooo temat dla mnie w niedziele WYBRANEK z Czańca poszedł do nowego domu, ponieważ wcześniej jego nowi właściciele mieli PONkę z wadą serca, która odeszła w wieku niespełna 2 lat teraz chcieli być pewni... we wtorek byli z nim na badaniach (we Wrocławiu) wynik > "wolny od dziedzicznych wad serca" :) a tak się ze mnie śmiali, że jak hoduje PONy tylko na wystawy to chore... i tak to jest, psa trzeba kupować z dobrej, sprawdzonej hodowli... czasami lepiej dopłacić te 200-500zł... pies to zakup na dobre naście lat... w umowie sprzedaży mam zaznaczone, że jeśli szczeniak ma wadę serca odbieram szczeniaka (pod warunkiem, że badanie jest zrobione do 2 tygodni) Palatina, z tego co wiem to ojciec Twojego psa nie jest badany na serce, ja znam (z moim szczeniakiem) tylko 3 PONy badane we Wrocławiu pod tym kątem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzidtka_Gl Posted November 28, 2003 Share Posted November 28, 2003 Nie wiem, czy u 8- tyg szczeniaczkow da sie wykryc wade serca? da sie na 100% szczeniak z mojej hodowli własnie w tym wieku był badany Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
twipsy Posted November 29, 2003 Share Posted November 29, 2003 Są niestety choroby wrodzone, które wychodzą dopiero po pewnym czasie. Nie piszesz jakiego rodzaju to jest wada serca, a psicho może dziedziczyć takie choroby po praprzodkach. Możesz natomiast spisac umowę kupna z hodowcą, w której bedzie takie zastrzeżenie, że oddajesz chorego szczeniaka - i sama zrób badania. Oczywiście na umowie również musisz zażądać zwrotu pieniędzy albo innego szczeniaka 8) Wiem, że doskonali kardiolodzy psi są w Warszawie i we Wrocławiu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tibro Posted December 2, 2003 Share Posted December 2, 2003 Wlazłam wczoraj na kilka psich stron zagramanicznych i.....zaskoczenie moje nie miało granic, ze na oficjalnej stronie hodowli jest napisane jak byk: GWARNCJA NA SZCZENIĘ 2 LATA. Tu chyba tak niestety nie ma. Gwarancja - rozumiem wadliwe szczenię. W hodowli z której pochodzi Bromba jest coś takiego jak "gwarancja". Bromba miała kulawizne ( nie wiedzieliśmy o tym, przyjechała do nas juz kulejąca) jak była jeszcze mała i hodowczyni powiedziała, ze pokryje wszelkie koszty związane z leczeniem. Super fair. Nie wiem jak jest to w hodowli z któej jest Twój piesiu. Zadzwoń, spróbuj, może akurat. Trzymamy kciuki i pozdrawiamy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted December 4, 2003 Author Share Posted December 4, 2003 No już jesteśmy po kolejnych badaniach! Było podejrzenie przewodu Botalla, ale specjalistka tego nie potwierdzila! Wg dzisiejszych badań Czata ma zrośniete platki zastawki tętnicy płucnej i przez to zastawka się nie otwiera -trzeba je rozciąć operacyjnie. konsekwencją tej wady jest niedomykalność zastawki miedzykomorowej i przedsionkowo-komorowej. Ich praca powinna się unormować po operacji. Pozostaje już tylko (aż!) niedomykalność aorty -nic się z tym nie da zrobić! :cry: Dzidtka, Nie wiem, jak tam z sercem Budrysa, ale Barbara R-Ś stanowczo zaprzecza, jakoby coś dolegało psu z jej hodowli. Podoba mi się, ze bardzo się interesuje badaniami Czaty i czesto do mnie pisze, pytajac o nowe informacje! Być moze nastepnym razem zdecyduję sie właśnie na Banciarnie, choć myslę też o Mościcach! Natomiast Honorata P. (hodowczyni Czaty) napisała tylko, ze jej przykro, ze matka Czaty jest całkiem zdrowa i już więcej nie pytała, co wykryto u Czatki i w ogóle, jak ja się trzymam! A źle się trzymam -już drugi tydzień żyję na lekach uspokajających!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted December 4, 2003 Author Share Posted December 4, 2003 Mam jeszcze jedno pytanie: Po co jest przegląd miotu??? Czy sprawdzają tam tylko ząbki i stan utrzymania??? Czata od urodzenia ma szmery sercowe 6-tego stopnia na 6 możliwych!!! Nie potrzeba nawet stetoskopu, zeby to zobaczyć! Wystarczy wziąć psa pod pachy! Dlaczego w przeglądzie napisano, ze zadnych wad patologicznych nie stwierdzono??? A może wadą patologiczną jest tylko bark głowy lub nóżek??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzidtka_Gl Posted December 4, 2003 Share Posted December 4, 2003 skasowałam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzidtka_Gl Posted December 4, 2003 Share Posted December 4, 2003 na odbiorze miotu sprawdza się zgryzy, jąderka, stan matki, kojca, decyduje sie o ilości wydanych metryk, mało kto na podstawie przyłożenia ręki zdecyduje się postawić diagnozę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted December 4, 2003 Author Share Posted December 4, 2003 Budrys Góral nie jest po Mistralu, tylko po Amalu, choć może to niewielka różnica, bo oni obaj są po Amalu, tylko, ze Amal dobiega juz 17! Tak silne szmery (to jest tzw "koci mruk") KAŻDY powinien rozpoznać!!!! Ja zauważylam od razu, ale nie wiedziałam, że to wada, bo nigdy nie miałam do czynienia ze szczenietami! Ale podejrzewałam, ze to coś złego, tylko bałam sie zapytać, zeby się nie dowiedzieć! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzidtka_Gl Posted December 4, 2003 Share Posted December 4, 2003 skasowałam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted December 4, 2003 Author Share Posted December 4, 2003 wiem jedno, już nigdy nie kupie psa bez wcześniejszego dokładnego zbadania! Mogę zrobić wszystko na własną rękę, ale zrobię! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzidtka_Gl Posted December 4, 2003 Share Posted December 4, 2003 dokładnie, niestety nie które wady ujawniaja sie dopiero z wiekiem (dysplazja) ale serce juz bada sie u szczeniaka, nie wiem jak wady wzroku ale chyba juz od szczeniaka co roku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted December 4, 2003 Author Share Posted December 4, 2003 Chyba wolałabym psa z dysplazją niż z wadą serca, choć może nie powinnam tak mówić -lepszy zdrowy pies, oczywiście! Oczy to już chyba najmniejszy problem, bo nie zagrażają życiu - chyba, ze pies na coś wpadnie :wink: Moja "doktorka" obiecała zbadać mi kiedyś tam w przyszłości każde szczenie, na jakie bym sie chciala zdecydować. ale to jeszcze za 3-4 lata, wiec mam czas na rozglądanie się... Swoją drogą dziwi mnie pewna rzecz! Moja kardiolog razem z mężem pojechali kiedyś na wystawę, żeby popytać hodowców ponów i nie tylko, czy chcą bezpłatnie przebadać swoje psy pod wzgledem chorób oczu. Ponoc w Polsce to się rzadko robi, wiec małżeństwo weterzynarzy w ramach robienia doktoratu chcialo sie tym zająć! - Żaden hodowca się nie zgodził!!!! Jestem w szoku. Oczywiście nie wiem, kogo i kiedy pytali (nie interesowało mnie to), ale to i tak jest dla mnie dziwne! Czyżby nikt nie chciał, żeby jego hodowlę kojarzono z wadami??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted December 4, 2003 Share Posted December 4, 2003 W takim razie nastepnego szczeniaka ( mam nadzieje juz niedlugo), tez przebadam na dziesiata strone. Moja mala byla co prawda jako szczeniak przebadana wraz z rodzenstwem, ale nawet nie wiem, czy tez na serce. W tym wypadku moglam jednak zaufac hodowczyni. Mysle, ze takie badania powinny byc standardem. Niemieccy hodowcy robia te badania sami- znam jednych, ktorzy z calym miotem ( 6 szczeniakow i suka) jechali na badania 400 km, do najlepszej kliniki. Dopytam sie jeszcze, jakie jeszcze badania robili- na pewno wiem tylko, ze wlasnie serce. Okazalo sie, ze jeden z malych mial nieznaczna wade serca, ale do wyleczenia. Niektorzy wprowadzili jeszcze przy zakupie szczeniaka kaucje, ktora sie dostaje z powrotem dopiero po wyslaniu hodowcy wynikow badan po 12 miesiacu ( dysplazja itp). To pozwala lepiej kontrolowac jakosc hodowli. Trzeba miec w koncu odpowiedzialnosc za swoje szczeniaki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzidtka_Gl Posted December 4, 2003 Share Posted December 4, 2003 zależy gdzie byli i ile osób pytali, mnie np nigdy nikt nie pytał, różne badania robią tylko przy okazji wystaw klubowych , no i coś w tym jest, mało który hodowca w Polsce rozumie, że to powinien być standard, boją się, że jak coś wyjdzie to stracą pozycję... ja się nie boję żadnych badań, nawet jeśli kiedyś wyjdzie u mnie jakąś wada będę wiedziała a wiedza jest lepsza od niewiedzy, wtedy można przeciw działać... może za 10, 20 lat to będzie norma... ale jak ktoś ma masę psów i z nich żyje nie może sobie pozwolić na krytykę swojej hodowli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted December 4, 2003 Author Share Posted December 4, 2003 nani ni, dlaczego w Polsce tak nie ma? :( A może ja naprawdę już zaklepię sobie córkę po Dzinglu? Tobie ufam na 100%:wink: Tylko potrzebuję jej za kilka lat... Koniecznie musimy się spotkać w styczniu! Dzidtka, a może chcesz bezpłatnie przebadać serducho -oferta nadal aktualna (dopóki M.Garncarz nie skonczy doktoratu, ale ma już spacjalizację z echo, wiec polecam -tylko, ze to w W-wie!). Co do oczu, to nie wiem, bo tym się zajmuje jej mąż, a ja go nie znam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzidtka_Gl Posted December 4, 2003 Share Posted December 4, 2003 Wrocław mam bliżej niż Warszawę, i pewnie tam będę badać, chce mieć pełna dokumentacje, skoro jej syn jest wolny to teraz jeszcze zbadam Brawurę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted December 4, 2003 Share Posted December 4, 2003 Mysle, ze w Polsce takie badania tez niedlugo beda standardem. Ale mam wrazenie, ze wielu hodowcow ( na calym swiecie ) stara sie hodowac za wszelka cene. Jak widze niektore niemieckie albo belgijskie PONy, to sie zastanawiam, czy to w ogole PON- zdrowe bo przebadane, ale ten wyglad...No ale je rozmnazaja, a potem wychodzi Basset Griffon de Vendeen... Jak nam dobrze pojdzie, to moze sie rzeczywiscie na corke Dzingla zalapiesz? No ale nas najpierw czekaja badania-wlasnie serduszko i ta dysplazja, ktorej sie strasznie boje...( tfu tfu tfu). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.