:: FiGa :: Posted August 8, 2012 Author Posted August 8, 2012 [quote name='Ada_Mirra']no widzisz już jakiś postęp - jesteś zainteresowana robieniem zdjęć :evil_lol: ja czekam na kolejną porcje :mad:[/QUOTE] :megagrin: Nie nadazam z robieniem ich :evil_lol: Za chwilke idziemy z Marcelkiem na "miasto" :lol: i bedziemy przechodzic obok STRRASZNEGO zywoplotu, przy ktorym ostatnio pies mi spanikowal. Sproboruje skurczybyka nagrac i pokazac komus jego zachowanie, bo rece mi opadywuja juz :shake: I przy okazji cykne jakies fotki ;) Quote
Ada_Mirra Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 i tak trzymać :D hihi ;) a co z tym strrrasznym żywopłotem nie tak? Quote
:: FiGa :: Posted August 8, 2012 Author Posted August 8, 2012 [quote name='Ada_Mirra'] a co z tym strrrasznym żywopłotem nie tak?[/QUOTE] Ok tydz temu pies nagle sie go wystraszyl. Panika wskoczyla mu na poziom HARD i Marcelasty zmienil sie w jednej chwili w klebek nerwow. Ja wiem, ze z tym psem nigdy nie bedzie idealnie, co rusz sie czegos wystraszy, ale podchodzimy do stracha wspolnie, obwachujemy, przekonujemy sie ze wcale nie ma sie czego bac. To co odwalil wtedy przeszlo moje najczarniejsze scenariusze. Tak jakby prawie 3 lata staran nic nie daly :( Quote
Ptysiak Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 Hej:) Uff... teraz to ja miałam nadrabiania :roll: Na szczęście zdjęcia w stylu: [url]http://i1255.photobucket.com/albums/hh632/csylwiac/DSC_0059.jpg[/url] po drodze znalazłam :loveu: Quote
:: FiGa :: Posted August 8, 2012 Author Posted August 8, 2012 [quote name='Ada_Mirra']kurcze no to nieciekawie :([/QUOTE]Wrocilismy. Tak jak myslalam, znowu zywoplot okazal sie straszny. Mam filmik :shake: [quote name='Ptysiak']Hej:) Uff... teraz to ja miałam nadrabiania :roll: Na szczęście zdjęcia w stylu: [URL]http://i1255.photobucket.com/albums/hh632/csylwiac/DSC_0059.jpg[/URL] po drodze znalazłam :loveu:[/QUOTE]Czesc Ciasteczka :loveu: A w pt kupie sobie Ptysia w Jaworznie i go ze smakiem zjem :evil_lol: Quote
:: FiGa :: Posted August 8, 2012 Author Posted August 8, 2012 Na poczatek 3 fotki tego mojego boi-doopy ;) [IMG]http://i1255.photobucket.com/albums/hh632/csylwiac/DSC_0211.jpg[/IMG] [IMG]http://i1255.photobucket.com/albums/hh632/csylwiac/DSC_0213-2.jpg[/IMG] [IMG]http://i1255.photobucket.com/albums/hh632/csylwiac/DSC_0217.jpg[/IMG] Quote
:: FiGa :: Posted August 8, 2012 Author Posted August 8, 2012 (edited) [quote name='magdabroy']Dzien dobry :) Biedny Marcelisty :([/QUOTE] W takich chwilach odechciewa mi sie kolejnego psa ze schronu... dopadaja mnie mysli ze jesli kiedys bede psa planowac to tylko z hodowli, wtedy ja do konca (prawie) bede miala wplyw na to jaki pies bedzie... ALe wiem ze jak co do czego przyjdzie to i tak bede wolala dac bidzie dom i walczyc z jej lekami :evil_lol: Tylko nie wiem czy robie to nieudolnie, czy po prostu nie przyszedl jeszcze TEN czas :( FIlmik z tym pokraka.... :( [video=youtube;NPF9yiymI5U]http://www.youtube.com/watch?v=NPF9yiymI5U&list=UUgn86obbk0ryGGwYimHrBUQ& index=1&feature=plcp[/video] Macie jakies wskazowki? Pomysly? Edited August 8, 2012 by :: FiGa :: Quote
kamilka91 Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 A jak ten żywopłot wygląda? Na filmie właściwie go nie widać... Jest tam coś dziwnego? Albo ktoś? Marcelowi ten żywopłot może przypominać cokolwiek, może pachnie jak coś, co mu się źle kojarzy... Tylko w tym miejscu tak reaguje, nigdzie indziej w okolicy nie? A jak idziecie od drugiej strony (w sensie, że w przeciwnym kierunku), to też tak reaguje? Biedny Marcelek... :-( A próbowałaś np. zająć go chwilkę wcześniej zabawką? Albo prowadzić na smakołyk, ale tak typowo, centymetr przed nosem, żeby nie skupiał się na niczym innym, tylko na jedzeniu? A, i z własnego doświadczenia już się nauczyłam, że kiedy pies panikuje, to lepiej poluzować mu smycz, dać się ciut uspokoić, wyluzować... Ale nie wiem, czy w Waszym przypadku dałoby to cokolwiek. A, i jeszcze jedno pytanie... Bardzo ruchliwa jest ta ulica? Przepraszam za ten milion pytań... :oops: Staram się jak najwięcej dowiedzieć, to może uda mi się Tobie podpowiedzieć cokolwiek... Chociaż behawiorysta ze mnie żaden... :oops: Quote
Ty$ka Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 Nie chcę się wymądrzać, ale sama miałam podobny problem ze swoim psem. Jednak najpierw się zastanawiam dlaczego tak dużo do psa mówisz i go nagradzasz jak jest rozluźniony, a kiedy już jest spięty i robi krok do przodu mniej intensywnie go nagradzasz ;). Zamiast tego nie mówiłabym nic do psa i tak parę metrów przed żywopłotem (na taką odległość, co jest ta niewidzialna granica, do której Marcel jest szczęśliwy i zrelaskowany) po prostu ignorować psa. Przy samym żywopłocie (tzn. jeszcze przed przekroczeniem tej granicy) starałabym psa na sobie skupić, kazać mu iść przy nodze i nagradzać (głosem, smakołykiem) za przejście koło strasznego żywopłotu, na początku po prostu skarmiałabym psa non stop. Dobrze by było, gdyby była taka możliwość, by najpierw przejść koło żywopłotu najpierw po drugiej stronie ulicy, z czasem coraz bliżej żywopłotu aż dojdziecie do tego, że piesek jest skupiony przy żywopłocie. Błędem jest na siłę pchać psa tam, gdzie się boi. Marcel pod koniec filmiku wyraźnie pokazuje, że NIE CHCE przechodzić, ale Ty nie dajesz mu możliwości wyboru. On wybrałby ucieczkę, ale nie może, bo ma smycz - jak będzie musiał to zacznie zachowywać się agresywnie. Nie można psa zmuszać do przekroczenia tej granicy wbrew jego woli, bo jeszcze bardziej zniechęcasz go do tego. Pies musi mieć w Tobie oparcie, musi wiedzieć, że Ty go rozumiesz. Za każdym razem, gdy mój pies czegoś wyraźnie się bał po prostu wracałam się z nim kawałek. Kazałam mu usiąść i czekałam aż się zrelaksuje (wtedy następowało tzw. barowanie). I znów próbowałam przejść z nim te straszne coś, zachęcając smakołykami, ale jednocześnie rozluźniając smycz i dając mu wybór. Jak się cofał to i ja się z nim cofałam, nie zmuszałam go do niczego. Powoli, powoli starałam się każdego spaceru przejść z nim kawałek dalej niż wcześniej, właśnie poprzez zachęcanie i skarmianie smaczkami oraz cofanie się w razie potrzeby. Dzięki takiej pracy (skupianie psa na sobie, barowanie, skarmianie smaczkami, dawanie psu wyboru) z czasem problem zniknął i pies odważył się ze mną przejść przez straszną rzecz. Na początku szedł niepewnie, ale poprzez moje zachęty i pracę nad jego zachowaniem, każdego spaceru był coraz bardziej rozluźniony. Quote
:: FiGa :: Posted August 8, 2012 Author Posted August 8, 2012 [quote name='kamilka91']A jak ten żywopłot wygląda? Na filmie właściwie go nie widać... Jest tam coś dziwnego? Albo ktoś? Marcelowi ten żywopłot może przypominać cokolwiek, może pachnie jak coś, co mu się źle kojarzy... Tylko w tym miejscu tak reaguje, nigdzie indziej w okolicy nie? A jak idziecie od drugiej strony (w sensie, że w przeciwnym kierunku), to też tak reaguje? Biedny Marcelek... :-( A próbowałaś np. zająć go chwilkę wcześniej zabawką? Albo prowadzić na smakołyk, ale tak typowo, centymetr przed nosem, żeby nie skupiał się na niczym innym, tylko na jedzeniu? A, i z własnego doświadczenia już się nauczyłam, że kiedy pies panikuje, to lepiej poluzować mu smycz, dać się ciut uspokoić, wyluzować... Ale nie wiem, czy w Waszym przypadku dałoby to cokolwiek. A, i jeszcze jedno pytanie... Bardzo ruchliwa jest ta ulica? Przepraszam za ten milion pytań... :oops: Staram się jak najwięcej dowiedzieć, to może uda mi się Tobie podpowiedzieć cokolwiek... Chociaż behawiorysta ze mnie żaden... :oops:[/QUOTE] To plotek, ktory wyglada mniej wiecej tak: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx drewniane "iksy" xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx a bezposrednio przy nim rosnie zywoplot. Marcelasty nie chodzil tam nawet na smyczy, tylko luzem, przy nodze. NIGDY nie reagowal tak, jak reaguje teraz :( Czy jest mozliwosc, ze zywoplot zostal czyms spryskany, a Marcelasty boi sie tego zapachu? Jak do nas trafil to zostal znaleziony blakajacy sie po miescie, moze byly tam zywoploty ktore zostaly spryskane podobnym srodkiem? I tak, reaguje tak tylko w tym miejscu i z obu stron, sprawdzalam to ostatnio. Dzis wrocilismy inna droga zeby go nie stresowac juz. Smaczki mialam caly czas ze soba, nie reaguje na nie. Z pileczka byloby podobnie. Gdybym nie miala go na smyczy to wzialby nogi za pas i uciekal przed siebie, bal sie podejsc do mnie. Tak tez zrobil tydzien temu - szedl jak zwykle bez smyczy i nagle zaczal zwiewac. Smycz staralam sie luzowac, ale on to wykorzystywal na to by sie oddalic :shake: Ulica jest srednio ruchliwa, jesli chodzi o to ze mogl sie wystraszyc aut, to jest to raczej watpliwe, poniewaz 10min pozniej szlismy obok glownej ulicy, gdzie jezdzily autobusy, ciezarowki, a on szedl wyluzowany obok i machal ogonem. Aut sie juz nie boi, przejezdzajacy autobus obszczekuje radosnie i dobrze mu sie on kojarzy. Zadawajcie jak najwiecej pytan jesli pomoze nam to wspolnie dojsc do rozwiazania to moge odpowiadac na nie chocby i caly dzien ;) Quote
Ada_Mirra Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 [url]http://i1255.photobucket.com/albums/hh632/csylwiac/DSC_0217.jpg[/url] zdjęcie ładne :loveu: zachowanie dziwne.. że nawet na drugiej stronie jest niespokojny. :( ja nigdy nie miałam podobnego przypadku z moim psem więc niestety nie pomogę.. ;( Quote
*Magda* Posted August 9, 2012 Posted August 9, 2012 Hejka :) Ja Ci z Marcelem nie pomogę :shake: Jak dziś samopoczucie? :) Quote
:: FiGa :: Posted August 9, 2012 Author Posted August 9, 2012 [quote name='Ty$ka']Nie chcę się wymądrzać, ale sama miałam podobny problem ze swoim psem. Jednak najpierw się zastanawiam dlaczego tak dużo do psa mówisz i go nagradzasz jak jest rozluźniony, a kiedy już jest spięty i robi krok do przodu mniej intensywnie go nagradzasz ;). Zamiast tego nie mówiłabym nic do psa i tak parę metrów przed żywopłotem (na taką odległość, co jest ta niewidzialna granica, do której Marcel jest szczęśliwy i zrelaskowany) po prostu ignorować psa. Przy samym żywopłocie (tzn. jeszcze przed przekroczeniem tej granicy) starałabym psa na sobie skupić, kazać mu iść przy nodze i nagradzać (głosem, smakołykiem) za przejście koło strasznego żywopłotu, na początku po prostu skarmiałabym psa non stop. Dobrze by było, gdyby była taka możliwość, by najpierw przejść koło żywopłotu najpierw po drugiej stronie ulicy, z czasem coraz bliżej żywopłotu aż dojdziecie do tego, że piesek jest skupiony przy żywopłocie. Błędem jest na siłę pchać psa tam, gdzie się boi. Marcel pod koniec filmiku wyraźnie pokazuje, że NIE CHCE przechodzić, ale Ty nie dajesz mu możliwości wyboru. On wybrałby ucieczkę, ale nie może, bo ma smycz - jak będzie musiał to zacznie zachowywać się agresywnie. Nie można psa zmuszać do przekroczenia tej granicy wbrew jego woli, bo jeszcze bardziej zniechęcasz go do tego. Pies musi mieć w Tobie oparcie, musi wiedzieć, że Ty go rozumiesz. Za każdym razem, gdy mój pies czegoś wyraźnie się bał po prostu wracałam się z nim kawałek. Kazałam mu usiąść i czekałam aż się zrelaksuje (wtedy następowało tzw. barowanie). I znów próbowałam przejść z nim te straszne coś, zachęcając smakołykami, ale jednocześnie rozluźniając smycz i dając mu wybór. Jak się cofał to i ja się z nim cofałam, nie zmuszałam go do niczego. Powoli, powoli starałam się każdego spaceru przejść z nim kawałek dalej niż wcześniej, właśnie poprzez zachęcanie i skarmianie smaczkami oraz cofanie się w razie potrzeby. Dzięki takiej pracy (skupianie psa na sobie, barowanie, skarmianie smaczkami, dawanie psu wyboru) z czasem problem zniknął i pies odważył się ze mną przejść przez straszną rzecz. Na początku szedł niepewnie, ale poprzez moje zachęty i pracę nad jego zachowaniem, każdego spaceru był coraz bardziej rozluźniony.[/QUOTE]Marcel jest... specyficznym psem :lol: On na kazdym kroku za wszystko przeprasza. Nawet gdy wolam go normalnie w domu to podbiega z podkulonym ogonem. Kiedys kladl sie na ziemi, wiec i tak jest full postep ze chetnie podchodzi, prosi o glaskanie. Na KAZDYM kroku trzeba do niego gadac. Robie to wszedzie, w domu, na spacerze, on przyzwyczail sie ze non stop slyszy moj glos, widzialam ze dodawalo mu to wieloktornie odwagi, dlatego podczas zblizania sie do wczorajszego STRACHA tez nawijalam. Moze niepotrzebnie, sprobuje nastepnym razem zamknac dziob ;) W kazdej innej sytuacji gdy Marcel sie czegos wystraszy szuka schronienia u mnie, co mnie bardzo cieszy, bo widze ze mi ufa. Wyjatkiem jest wlasnie ten zywoplot :shake: Na forum szkoleniowym kazali mi zywoplot olac, isc z psem i nie zwracac uwagi na jego tance na smyczy :lol: Ciezko bedzie isc dalej, same widzialyscie :lol: Ostatecznie nie wiem co robic :lol: Sprobujemy powoli oswajac sie z tym strachem tak jak pisalas, ale to dopiero jak wroce za tydz do domu. [quote name='Ada_Mirra'][URL]http://i1255.photobucket.com/albums/hh632/csylwiac/DSC_0217.jpg[/URL] zdjęcie ładne :loveu: zachowanie dziwne.. że nawet na drugiej stronie jest niespokojny. :( ja nigdy nie miałam podobnego przypadku z moim psem więc niestety nie pomogę.. ;([/QUOTE]iJuz wiele strachow pokonalismy, ten jest tylko troszku bardziej uparty :mad: Damy rade ;) [quote name='magdabroy']Hejka :) Ja Ci z Marcelem nie pomogę :shake: Jak dziś samopoczucie? :)[/QUOTE]Teraz zbieram sie do pracy, a po pracy pakowanko :multi: Byc moze w pt pospacerujemy sobie z Vilena i jej dwoma kropeczkami :loveu: W sob wracam, znow sie pakuje i jedziemy na wakacje :) Wiec nie wiem kiedy bede miala czas na dogo zajrzec :( Quote
*Magda* Posted August 9, 2012 Posted August 9, 2012 To miłego wypoczynku :) I wygłaskaj ode mnie kropeczki od Pauliny :) Quote
Ptysiak Posted August 9, 2012 Posted August 9, 2012 [quote name=':: FiGa ::']Czesc Ciasteczka :loveu: A w pt kupie sobie Ptysia w Jaworznie i go ze smakiem zjem :evil_lol:[/QUOTE] :evil_lol: Smacznego ;) [url]http://i1255.photobucket.com/albums/hh632/csylwiac/DSC_0217.jpg[/url] jejjjjjjj :loveu::loveu::loveu: Może faktycznie czymś spryskali ten żywopłot. Moi sąsiedzi kupili niedawno jakiś czujnik na odstraszanie psów :/ Z tym, że się Im popsuł w ten sam dzień :evil_lol: Nie wiem czy to w ogóle działa i podobno ludzie tego dźwięku nie słyszą, może tam tez coś takiego mają... Szkoda, że tak krótko będziesz w pt :( Quote
junoo Posted August 10, 2012 Posted August 10, 2012 Jak napisałaś o problemie to pierwsze co mi przyszło do głowy - spryskali czymś płotek. Są różne środki odstraszające zwierzęta, może polali, żeby psy nie siurały im po płocie? A jak reaguje na niego Figa? Może się coś wykrzywi, albo też zacznie się bać? Wiesz, moja siostra ma sunie ze schroniska - panikara straszna. Ostatnio bała się konewki postawionej na trawie. Do rzeki wejść też się bała. Znalazłyśmy szybki sposób na opanowanie jej strachu. Najpierw idę ja z Aronem, który ma do wszystkiego olewający stosunek - Zorka się przygląda, a potem idzie w jego ślady. Wypróbuj, może się to i u Was sprawdzi. :) Quote
Ptysiak Posted August 10, 2012 Posted August 10, 2012 [B]junoo[/B] dobrze radzi. Ja tak oduczyłam Ptyśka lęków. Kiedyś bał sie odchodzić za daleko od domu a wieczorami to już totalnie. Chodziłam na spacery z innymi psami i samo mu przeszło. Quote
Ada_Mirra Posted August 10, 2012 Posted August 10, 2012 [quote name='junoo']Jak napisałaś o problemie to pierwsze co mi przyszło do głowy - spryskali czymś płotek. [/QUOTE] no no! to może być dobry trop ;) miłego wieczorku życzę :) Quote
Vilena Posted August 11, 2012 Posted August 11, 2012 Miło było poznać cioteczkę Figę :multi: Ale laska! :D Jeszcze nie oglądałam nawet tych rzeczy na bazarek :evil_lol: Szkoda, że nie mogłaś u mnie spać... byłoby ciekawie :drink1: :knajpa: :evil_lol: Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze uda się spotkać :D Quote
Ada_Mirra Posted August 11, 2012 Posted August 11, 2012 hej hej :) miłego łikendu życzę :loveu: Quote
:: FiGa :: Posted August 11, 2012 Author Posted August 11, 2012 Wpadlam sie tylko przywitac, bo niedawno wrocilam do domu.... o 23:00 znowu w trase... Ja wykituje :lol: Widzimy sie za tydzien kochani :loveu: I wtedy tez ogarne ostatnie posty :) Udanego weekendu :multi: Quote
Ada_Mirra Posted August 11, 2012 Posted August 11, 2012 dopiero za tydzien :( ale mam nadzieje ze zdjec dużo będzie :D miłego wypadu :loveu: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.