Jump to content
Dogomania

junoo

Members
  • Posts

    1165
  • Joined

  • Last visited

2 Followers

About junoo

  • Birthday 01/29/1992

Contact Methods

  • Website URL
    http://junoo.digart.pl

Profile Information

  • Gender
    Female

Converted

  • Location
    Jabłonka/Lublin
  • Interests
    zwierzęta, weterynaria, fotografia
  • Occupation
    studentka II roku weterynarii

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

junoo's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

24

Reputation

  1. i znowu psygarnij.pl mnie nie zawiodło po 21min od wystawienia zaczęły dzwonić telefony spośród nich wybrałam najlepszy dom dla suni mieszka w Krakowie u cudownych ludzi w domku z ogrodem czego chcieć więcej
  2. To już zaczyna stawać się tradycją, że co roku w wakacje ląduje u mnie zabłąkany piesek... Tym razem młoda, ponad roczna suczka. Dzisiaj będzie miała zabieg sterylizacji, więc przyszły właściciel nie musi się obawiać ciąży i szczeniąt. Sunia jest bardzo spokojna, grzeczna, nieszczekliwa i bardzo szybko się uczy. Załatwia się na zewnątrz. Uwielbia zabawy z dziećmi, jest bardzo delikatna i cierpliwa. Nie boi się obcych ludzi, do każdego podchodzi merdając ogonkiem. Nie ma w niej agresji. Toleruje inne psy, koty, a nawet gryzonie ;) . Nie ma lęku separacyjnego, bez problemu zostaje sama, gdy zamykają się drzwi idzie spać na swoje legowisko. Nie niszczy i nie piszczy. Na wszystko się godzi. Bardzo chętnie poddaje się zabiegom pielęgnacyjnym typu kąpiel czy suszenie. Nadaje się dla starszych osób i do domu z dziećmi. Do oddania z książeczką zdrowia i małą wyprawką. Link do wydarzenia na FB: https://www.facebook.com/events/1454350784894335/ Proszę, zapraszajcie znajomych i udostępniajcie na swoich tablicach.
  3. Stosujemy krople i póki co nie jest źle ;) Witamy nowego odwiedzającego, wpadniemy z rewizytą jak znajdziemy troszkę więcej czasu :D Dzisiaj równie piękna pogoda, choć bardziej do życia ;) bo wieje rześki wiaterek znowu wybraliśmy się naszą ulubioną trasą na spacer i porobiliśmy fotki komórką ;) Pozdrawiamy :)
  4. Szybki spacer przed burzą :) Achhh jak my w tym Lublinie mamy ładnie :cool: Szkoda tylko, że kleszczy miliony :-|
  5. Hahaha ;) Wczoraj kurier przyniósł paczkę z karmą dla Arona, a że Aron uwielbia otwierać paczki od razu wziął się do pracy! Najpierw poskrobał łapką, potem postanowił dorwać się do rogu pudła. Równocześnie ja otwierałam taśmowe zabezpieczania, żeby wyjąć (a właściwie uratować przed psimi zębami ;) ) worek z karmą. Jak pudło było puste Aron je zamordował trzepiąc głową i waląc pudłem o ściany, a potem rozerwał na kawałeczki. Miło było patrzeć ile sprawia mu to przyjemności i radości. Po lekach na tarczycę odzyskał dawny wigor i chęć do zabawy :D Podczas sprzątania znalazłam taki oto sympatyczny uśmiech i postanowiłam zachować go sobie na pamiątkę! Hahaha ;)
  6. Echhh bardzo mi przykro z powodu Celnika. Taka nagła śmierć jest straszna, nie daje czasu na przygotowanie. Z drugiej strony masz uczucie, że przynajmniej zwierzak nie cierpiał i nie męczył się z choróbskiem przez lata. Dokładnie rozumiem co czujesz przy Prezim... Ja z Aronem też popadam w psychozę, jak on choruje ja razem z nim. Ostatnio miał zapalenie pęcherza, a jak się wyleczył to zaczęła się akcja z wymiotami i biegunką... Prawie 1,5miesiąca wycięte z życia. Ja schudłam, kolokwia na uczelni zawalone i cały czas obawa, że któregoś dnia pies się nie obudzi. Trzymaj się i jeszcze raz bardzo Ci współczuję.
  7. Oby życzenia się sprawdziły ;) Aron póki co trzyma się w zdrowiu i bardzo się cieszę, choć jeszcze reaguję paniką jak przełknie ślinę... Na odprężenie idziemy sobie na długie spacerki w takie oto ładne okolice <3
  8. Cudne cacko :3 Achhh zawsze marzyłam o motorze i jak Raszpla ładnie przy nim wygląda :D
  9. Dawno nie zaglądałam, a to wszystko przez problemy zdrowotne Arona... Echh zaczęło się wszystko od dziwnego zachowania, w którąś kwietniową sobotę, Aron był dziwnie pobudzony. Skakał po fotelach, biegał po mieszkaniu jak opętany. Jak przysiadał to drapał się po łopatce. Były momenty, że tylne łapki same mu się ruszały jak do drapania... Przejrzałam mu futro, ale niczego nie znalazłam. Podrapałam po łopatkach i pomyślałam, że może wlazł w pokrzywy, albo coś? W niedziele pies zmienił swoje zachowanie, już nie był pobudzony i szalony, ale był wystraszony i przyczajony. Skradał się po mieszkaniu, właził w dziwne ciasne miejsca. Chował się za toaletą, chował się pod biurkiem... A ja nie miałam pojęcia co mu jest. Kiedyś miał atak padaczki, pomyślałam, że może to dziwne zachowanie jest zapowiedzią kolejnego ataku? Czekałam i obserwowałam. W poniedziałek Aron był osowiały, nie chciał jeść, nie chciał nic. Leżał i popiskiwał. Wzięłam go na spacer, złapałam mocz do badania i pojechałam z nim do dr Janiszewskiego. Tam miał szereg badań. EKG, krew -morfologia i biochemia, mocz... Diagnoza - bakteryjne zapalenia pęcherza moczowego. No więc 14 dni na Enrofloksacynie, już po pierwszej dawce Aron wracał do siebie. W 13dniu brania antybiotyku Aron zaczął wymiotować jakoś przed 23 w nocy, zadzwoniłam do dr Janiszewskiego, podałam czopek przeciwwymiotny. Mimo to Aron regularnie co 2 godziny miał ataki wymiotów. Nie przespaliśmy nocy... Rano pojechaliśmy do dr Janiszewskiego. Znowu leki, znowu badanie. Prawdopodobnie odezwały się wrzody żołądka. Wymioty zatrzymaliśmy, więc po kilku dniach zaczęła się biegunka... Niestety znowu środek nocy, już nie nękałam dr Janiszewskiego tylko poszłam do całodobowej kliniki. Tam dostał antybiotyk i buskopan, noc przespaliśmy :) Ale rano zwymiotował... Myślę - czy to się nigdy nie skończy? Byłam już mocno zmęczona. Na uczelni zaczęły narastać zaległości, bo przecież nie zostawię chorego psiaka samego w domu, a jak on choruje to ja nie jestem w stanie skupić się na nauce... Na szczęście wymioty więcej się nie powtórzyły. Antybiotyk pociągnęliśmy jeszcze przez kolejne kilka dni i jak na razie jest dobrze. Mam nadzieję, że ten stan utrzyma się jak najdłużej, przynajmniej do końca sesji :) Wczoraj spędziłam sobie sobotni, leniwy wieczór przed TV :) Aron oczywiście towarzyszył ;)
  10. Ładna wiosna :) hmm inne, bo chyba mniej wyostrzenia?
  11. Aron wczoraj wieczorem zahipnotyzował mnie... zmuszając do porannego spaceru do lasu ;) hihihi
  12. Biedna Figa :c Zdrówka życzę :* A Marcel, jak to Marcel szaaaalooony :3
  13. Dziękujemy :D Taaak, i to 8 kg :D Mój chuderlaczek hihihi ............................................................................................................... 6 kwietnia Aron obchodził swoje 7 urodzinki :) 7 lat razem - najlepsze lata!
  14. Dzisiaj poszedłem z Pańcią do lasu pobrykać i poszukać wiosny :D Takiego kijaszka znalazłem! Ale chwila! Co to? Coś jest za tym pieńkiem... Taaaak! To on! Kwiatek!!! A kwiatek oznacza, że przyszła wiosna!!! Znalazłem ją, znalazłem wiosnę :D Jestem z siebie taki dumny xD To pisałem ja, Aron! :D Pozdrawiam odwiedzających :*
×
×
  • Create New...