Jump to content
Dogomania

WĄTEK ZAMKNIĘTY. "Przytulisko" w Glinnie pod Nowym Tomyślem - wątek wolontariatu


Akrum

Recommended Posts

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Póki co dzwonią konkretnie o Łatka, większość ludzi z Poznania.
Tylko już z doświadczenia wiem, że czasami dużo ludzi dzwoni, a domek się żaden nie wykluje... czas pokaże, na pewno wiem jedno, że domki muszą być dobrze sprawdzone, bo Łatek jest na prawdę super szczeniorkiem i podbija serce każdego :)

Link to comment
Share on other sites

Nelson, spakowany jesteś?
Tymczasowa mamusia właśnie wróciła z zakupów - kupiła karmę dla juniorków, gryzaczki, 3 różnokolorowe piłeczki (co byś miał wybór... kupienie piszczących piłeczek było ponad moje możliwości, ale jedna dzwięczy" ;)
Piękną niebieską obróżkę w kolorze sygaturki Akrum mam :) Czerwona też się gdzieś znajdzie;)
Czekamy!!!

PS.Nelka jeszcze nie wie ;)

Link to comment
Share on other sites

Udało mi się być przy wydawaniu psiaków. Cała trójca wyruszyła w drogę, ku lepszemu. Labunia w bagażniku, Szara Myszka zabezpieczona na tylnym siedzeniu( grzeczniutka bardzo) i Malutki Nelsonik z przodu w klateczce, troszkę przerazony ale bardzo kochaniutki. Labunia ze swoja nowa pańcią przywitała się bardzo wylewnie. Cioteczki jak nasze psiaczki dotrą do Was dajcie znać.
Martwimy się bardzo bo długa droga przed nimi.

Link to comment
Share on other sites

Kurcze, wiecie co.. łzy mi się w oczach zakręciły, jak zobaczyłam sunie labke - chyba zostanie Sisi - merdającą wesoło ogonkiem :)
Ale zacznę może od początku: Pani Aldona przyjechała z uwagi na warunki pogodowe o ponad godzinę później, niż się umówiłyśmy, więc jak zajechałyśmy do przytuliska-bylo już ciemno. Wiedzialam że sunia już będzie wyciągnięta z kojca i tak też było. Podeszłam do niej, pomerdała ogonkiem i koniec. Jednak jak podeszła Pani Aldona - o matko, byście widziały radość tej suni. Ja aż nie mogłam uwierzyć że to nasza labka - zawsze spokojna, zamyślona,zdominowana, smutna... A tu - wybuch radości i to nie na nas, których znała.. tylko na nową Panią :) To po prostu milość od pierwszego wejrzenia :multi::multi::multi:
Niestety od wczorajszego wieczoru u nas padało, więc możecie sobie wyobrazić jak Sisi wyglądała - od trochę brudna od błota...
No ale Pani Aldonie to nie przeszkadzało :)
Spisaliśmy kartę adopcyjną, wpakowaliśmy Sisi do auta - Pani Aldona ma przerobiony bagażnik tak,żeby transportować psa :)
Szara Myszka dostała szelki mojej Pesteczki... bo nic innego w domu nie miałam. Przyczepiona dokładnie, żeby była bezpieczna na siedzeniu :)
Szczenior Nelson zapakowany do transporterka - bał się początkowo, piszczał. Ale w aucie się uspokoił.
No i pojechali... :)
Dzwoniłam do Pani Aldony koło godziny 20 stej. Powiedziała,że początkowo labka Sisi patrzyła ciekawsko przez szybę, ale w końcu się położyła i zasnęła. Szara Myszka i Nelson też się pospali. Nikt nie wymiotuje, tylko bąki smrodliwe puszczają :)

Szara Myszka przed wejściem do auta usiadła sobie w największe błoto - tak więc Mantis - bedziesz miała co robić jeszcze dzisiaj. Na pewno Myszka będzie musiała być potraktowana nożyczkami, a raczej jej futerko i kołtuny.

Teraz czekam z niecierpliwością na sms, że dotarli do Warszawy.
Pewnie tak po 22 giej...

Link to comment
Share on other sites

A... dwa szczeniory siedzą już w nowych domach. Jeden u mamy pracownika Radka, a drugi u znajomych opiekuna Pawła.
Zostały jeszcze dwa... smutny widok, jak tak chodziły dziś po błocie w kojcu... :(

Mój za to tymczasowicz Łatek coraz bardziej zaczyna się rozkręcać, szczeka, szaleje, energia go zaczyna rozpierać :) zaczynam odczuwać obecność szczeniaka w domu - już nie pamiętałam co to znaczy szczeniak w domu - teraz już wiem :)
Mój Borek zadowolony - szaleje z nim. Martwię się jednak Pestką... chodzi taka przygaszona, smutna... Burczy na Łatka...
Na dworze i owszem bawi się z małym, ale w domu... dawno jej takiej nie widziałam... :(

Mam nadzieję, że szczenior szybko pójdzie do DS i jeszcze te dwa szczeniory się załapią dzięki Łatka ogłoszeniom na DS :)

Link to comment
Share on other sites

Super wieści :multi:

Sisi, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :loveu: i podaj łapę swojej Pańci w podziękowaniu za pomoc Nelsonkowi i Szarej Myszce :)

Akrum, nic się nie martw, już ja się postaram, żeby Szara Myszka przeobraziła się w Miss Myszka :lol:

Trzymam kciuki za szczeniorki :kciuki: I resztę psiaków również, oczywiście :)

Link to comment
Share on other sites

Mantis - przekazałam też razem z Szarą Myszką mały worek suchej karmy, tak na poczarek żeby Myszka miała. Przynosiłam jej taką właśnie, jak jechałam do przytuliska.
Bo ogólnie w przytulisku psiaki nie jedzą suchej karmy. Ale jak tylko jadę, to im worek zabieram i choć trochę każdy psiak sobie pochrupie zawsze :0
Więc na początek możesz jej to dawać - wiem, nie jest najlepsza jakościowo, no ale stopniowo może na lepszą przechodzić :)
A chociaż tak troszkę pomogę w utrzymaniu Szarej Myszki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Andzike']Nelson będzie za pół godziny:multi::multi::multi:[/QUOTE]
Ale Ci dobrze :lol: Moje kudłate pewnie za dwie godziny dojadą. Biedna Mru się nie wyśpi. Mantis z emocji to raczej nie zaśnie. No miałam dwa tymczaski jednocześnie, ale nigdy naraz dwa "świeżaki". Mam nadzieję, że Dafne nie zacznie ich od razu wychowywać ;) A Myszka z Afro nie zaczną się ekscytować kotami :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mantis']Suuuper :loveu: A Nelka co na to? ;)[/QUOTE]

Nelka tradycyjnie strzela focha ;)

Zapraszamy do Nelsona :)

[url]http://www.dogomania.pl/threads/195871-Nelson-kto-pokocha-szczeniaka-szor%C5%9Bciaka[/url]

[URL=http://img709.imageshack.us/i/p1150625b.jpg/][IMG]http://img709.imageshack.us/img709/6797/p1150625b.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Melduję posłusznie, że Szara Myszka szczęśliwie dotarła do Mantis :loveu:
Jeszcze nie kąpana, z kołtunami, ale muszę trochę ochłonąć. Jest po prostu przecudna :loveu:
A jaka całuśnica :lol:

[IMG]http://oi54.tinypic.com/5vxixi.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

kopiujjjeee z labradory.info :)
................................................

Mogę już uchylić rąbka tajemnicy .Sunia z przytuliska od dzisiaj ma na imię Fifi.Właśnie jedzie ze swoją nową opiekunką do Warszawy, w domu będą około godz.24-tej.
Pani Aldona po przejści,pozytywnie, wizyty na DS, zaoferowała jej: miłość, opiekę, wychowanie, po prostu prawdziwe labowe życie... zapewni jej wszystko co najwspanialsze .
Do wtorku Fifi będzie się aklimatyzowała, a potem jako rezydentka przyjmie kolejną labkową piękność z hoteliku / ale o tym w innym temacie/
Jutro odbędzie się wizyta u weterynarza, badanie, szczepienie i wszystko czego sunia potrzebuje .Od przyszłego tygodnia będzie uczestniczyła w szkoleniu podstawowym by nabrała wielkomiejskich manier [IMG]http://labradory.info/images/smiles/a.gif[/IMG]
Pani Aldona zaloguje się na forum i dalej poprowadzi temacik naszej suni z przytuliska .. oczywiście zdjęcia też będą. [IMG]http://labradory.info/images/smiles/jupi.gif[/IMG]
Fifi w samochodzie sprawuje się wspaniale, ogląda światła za oknem a wiekszość drogi ... smacznie śpi .


Fifi trafiła na wspaniałego człowieka [IMG]http://labradory.info/images/smiles/jupi.gif[/IMG]
Ja dodam jedynie, że Fifi w przytulisku była bardzo smutna i nie okazywała specjalnie radości. Jak tylko zobaczyła Panią Aldonę dupcia jej się rozmerdała z radości [IMG]http://labradory.info/images/smiles/jupi.gif[/IMG]
Miłość od pierwszego wejrzenia [IMG]http://labradory.info/images/smiles/jupi.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Nelson i Szara Myszka - nie wiecie jakie macie szczęście, że to akurat na was padło i mogliście do dt pojechać, do takich cudownych dt :)

Nelson jak wszystkie szczeniory u nas - teraz już tylko 2 zostały,są bardzo spragnione kontaktu z człowiekiem, jak tylko tam jesteśmy, to najwięcej czasu przeznaczamy dla nich - w końcu od samego początku muszą znać człowieka, co by się dzikie nie zrobiły...

Natomiast Szara Myszka - ona siedząc w kojcu tak pragnęła kontaktu z człowiekiem, tak bardzo mocno, lizała, przekładała noc, żeby choć milimetr jej ciałka został dotknięty przez człowieka...

Czasami się boję,że nie dam rady... po pierwsze dlatego, że patrząc na te psiaki - mimo że nie mają źle, są odkarmione (czasami aż za bardzo), tylko kilka jest takich co się człowieka boi i chowa, nie są bite, wyglądają w miarę dobrze...
Ale... ta bezradność,że chciałoby się w jednym dniu wszystkie podopieszczać, wszystkie zabrać do domu, wykąpać, wypielęgnować...
Po prostu czasami ryczeć się chce...

A do tego nie wiem czy psiaki, które idą bezpośrednio do adopcji z przytuliska - nie przez nas - czy trafiają dobrze?
Czy dadzą nam adresy ludzi, do których trafiają te psiaki, żeby choć raz sprawdzić w jakich warunkach są trzymane??

Najlepiej by było,że przychodzi ktoś do przytuliska,wybiera psa, zostawia namiary, my z Pyrdka jedziemy, sprawdzamy dom i wtedy albo zostawiamy psa, albo zabieramy z powrotem do adopcji...

Ale to potrzeba by zrozumienia naszych zasad działania... a tego raczej nie ma... :(

Link to comment
Share on other sites

Wieści nocne od Labki:
Jak dojechała do domku, to poszła na pierwszy spacer ze swoją nową pańcią Aldoną :) Bardzo ładnie się na nim zachowywała. W mieszkaniu ogromnie się cieszyła że jest i jednoszcześnie trzęsła, więc pani Aldonka siedziała z nią na podłodze i się tuliły i uspokajała :)
Później Fifi (myślałam,że Sisi) zaczęła rozglądać się po domu. Gdy Pani Aldona do niej mowiła, Fifi machała ogonem :)
Podróż niosła znakomicie :)
Dziś (piątek) idzie do lek.wet. :)

Jak ja się cieszę z tej adopcji :):):)

Byle więcej tak zakręconych domków :)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...